Okładka książki Bad Mommy. Zła mama

Bad Mommy. Zła mama

Autor: Tarryn Fisher
Wydawca: SQN
wysyłka: niedostępny
ISBN: 9788365836083
EAN: 9788365836083
oprawa: oprawa: broszurowa
podtytuł: Zła mama
format: 13,5x21 cm
język: polski
liczba stron: 320
rok wydania: 2020
(9) Sprawdź recenzje
Wpisz e-mail, jeśli chcesz otrzymać powiadomienie o dostępności produktu
37% rabatu
22,14 zł
Cena detaliczna: 
34,90 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 22,32

Opis produktu

Wciągający, pełen intryg i obsesyjnej miłości thriller psychologiczny. Jolene i Darius Avery są szczęśliwą parą i rodzicami kilkuletniej Mercy. Pewnego dnia do sąsiedniego domu wprowadza się tajemnicza Fig. Szybko zaskarbia sobie sympatię młodego małżeństwa i staje się powierniczką Jolene. Z czasem zachowanie Fig zaczyna być coraz bardziej niepokojące – kobieta gromadzi w domu rzeczy identyczne jak u przyjaciółki, kupuje takie same ubrania, a na Instagramie publikuje zdjęcia Dariusa. Czy prawdziwym obiektem jej zainteresowania jest Jolene, jej przystojny mąż, czy mała Mercy? A może chciałaby mieć ich wszystkich? Tarryn Fisher nakreśliła niezwykle intrygujące portrety psychologiczne bohaterów. W jakim stopniu ich motywacje są szczere? A może wszystko, co pokazują otoczeniu, to perfekcyjnie wyreżyserowany spektakl? Najnowsza książka autorki bestsellerowych powieści Margo, Never never i Mimo moich win. *** Bad Mommy to studium ludzkich namiętności, nakreślone odważnie i z pomysłem. Duszna atmosfera narasta i prowadzi do kulminacji, której nikt się nie spodziewał. - Hanna Rydlewska, Chillizet To JEJ dziecko. To JEJ mąż. To JEJ dom. TY jesteś tutaj tylko na chwilę, tylko przypadkiem. A przynajmniej tak jej się wydaje… Tarryn Fisher ma niepokojący dar przemawiania głosem psychopatów i ten głos pozostaje z nami na długo, zbyt długo. PRZERAŻAJĄCA lektura! - Olga Kowalska, WielkiBuk.com W dobie Facebooka i Instagrama łatwo uznać, że wszyscy poza nami wiodą ciekawe życie. Że mają idealną rodzinę, wspaniałą pracę, wiernych przyjaciół i są dokładnie tacy, jacy my chcielibyśmy być. Trawa jest zawsze bardziej zielona po drugiej stronie płotu. Tarryn Fisher pokazuje, jak bardzo się mylimy, myśląc w ten sposób… - Anna Misztak, Lubimy Czytać Wszystko, co powiesz, może być użyte przeciwko tobie. Każdy drobiazg będzie wykorzystany, by cię oczernić lub zranić. Nie istnieje żadna skuteczna strategia radzenia sobie z psychopatą oprócz jednej – ucieczki. Powieść Tarryn Fisher przeraża bardziej niż niejeden horror. Jeśli przeczytasz ją uważnie, uczuli cię na pozornie mało znaczące sygnały… - Sylwia Skorstad, Republika Kobiet Jeśli wydaje wam się, że wiecie, do czego zdolna jest w swoich powieściach Tarryn Fisher, to jesteście w błędzie. Bad Mommy to thriller psychologiczny, jakiego dotąd nie było. Nie możecie przejść obojętnie! - Zuzanna Burkowska, Kulturalna Szafa Fragment książki - Bad Mommy. issuu.com/wydawnictwosqn/docs/bad_mommy_issuu

Recenzje:

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Patrycja Cyrych
“Jesteśmy sumą naszych wczesnych doświadczeń, naśladujemy sposób w jaki nauczono nas kochać, uprawiać seks i nawiązywać kontakty z ludźmi. Niektórzy zrywają z przeszłością, innym nigdy się to nie udaje...” (“Bad mommy” T. Fisher, s. 192)

Każda książka Tarryn Fisher coraz bardziej mnie zaskakuje. “Bad mommy” to historia przesiąknięta obłędem, tajemniczością i intrygami. Joelne i Darius są szczęśliwym małżeństwem wychowującym dwuletnią córkę Marcy. Ich życie jest idealne - mają piękny dom z ogrodem, on jest szanowanym psychologiem, a ona bestsellerową pisarką. Oboje cieszą się urodą, inteligencją i gronem prawdziwych przyjaciół. Ale czy na pewno? W ich życiu pojawia się Fig, sympatyczna sąsiadka, która potrzebuje pomocy i życiowego kierunkowskazu. Fig zmaga się z problematycznym mężem, myślami samobójczymi i rakiem. A może jednak nie? Koniecznie przekonajcie się sami, kto w tej historii jest dobry i zły. Ko kim manipuluje? Kto kogo oszukuje?

“Bad mommy” to książka pokazująca w jaki sposób psychopata może wtargnąć do naszego życia, jak subtelnie na nie wpływa, żeby ostatecznie je zrujnować. Przede wszystkim pokazuje, jak groźny może być obłęd, miłość, nienawiść i zazdrość. Kiedy psychopata zaczyna czegoś pragnąć, to robi wszystko, żeby zdobyć swój cel, obiekt pożądania, jednocześnie eliminując wszystkie przeszkody. Książka obrazuje również to, że psychopata jest człowiekiem niezwykle zaburzonym, ale zarazem cierpliwym i wytrwałym. W sposób konsekwentny zatruwa życie drugiej osobie i niszczy wszystko dokoła niej. W taki właśnie sposób jest zaprezentowana Fig, która na początku pragnie tylko dziecka od Joelne, gdyż uważa ją za złą matkę, niegodną córki. W tracie historii jej fascynacja zaczyna zmienać swoje oblicze. Już nie mamy do czynienia z fascynacją na punkcie małej Marcy, ale fascynacją na punkcie Joelne, na punkcie wszystkiego co ona posiada. Życia, urody, córki, męża... “Pragnęłam, by mnie ktoś pragnął. Pragnienie to było pączkiem róży, który rozkwitł z czasem...” (“Bad mommy”, T. Fisher, s. 136). Postać Fig jest bardzo złożona, odkrywając jej osobowość, to tak jak byśmy obierali cebulę - nigdy nie jest przyjemnie i nie wiadomo, ile jeszcze warstw przed nami.

Joelne to kobieta z klasą, jednocześnie z wielkim sercem. Jest przedstawiona jako dama, ale nie taka co poszukuje aplauzu i sławy. Joelne zna swoją wartość i wie, że jej życie jest czymś wspaniałym. Dodatkowo jest to kobieta niezmiernie ufna, daje szansę każdemu człowiekowi na zbliżenie, co niestety jest dla niej zgubne, bo jak się okazuje wprowadza do swego życia szaleństwo. Tym samym sposobem Joelne, jako dobra dusza, przyjmuje w grono swych przyjaciół zburzoną Fig. Pragnie jej pomóc, uleczyć ją i naprawić. Czy jej się uda?

Dużym plusem książki jest to, że historię trójki odkrywamy poprzez spojrzenie Fig, Dariusa i Joelne. Możemy spojrzeć oczami bohaterów na każdego z nich. I tak na początku poznajemy Fig, jej fascynację i potrzeby. Następnie historię opowiada Darius, który również okazuje się tym kim nie jest naprawdę, a na samym końcu Joelne dodaje od siebie swoją duszę do tej historii. Ten “chwyt” jest bardzo zwodniczy dla czytelnika, wprawia nas w oszołomienie i mami. Może spowodować, że polubimy złego bohatera, aby na końcu dowiedzieć się, że nie jest tym za kogo się podawał. Zwodzi nas, co do natury bohaterów. Jednocześnie ten “chwyt” pokazuje, jak łatwa dać się omamić drugiej osobie, jak łatwo zaufać komuś, wyrobić sobie błędne zdanie o innym – pokazuje jak łatwo jest nami manipulować. A czy Ty, czytelniku, jesteś pewny, że najbliższa Ci osoba nie jest psychopatą?

Minusem książki, jest parę nieścisłości fabuły - na początku poznajemy Fig po rozwodzie, żeby pod koniec książki (akcja trwa 2 lata) znowu okazało się, że jest świeżo po rozstaniu z mężem. Takich błędów nielogiczny jest kilka - możliwe, że nie są to nawet błędy logiczne, a brak dokładniejszego opisu fabuły, przeskoczenie zbyt szybkie z jedno wątku na drugi. Nie da się ukryć, że książka wciąga i to w sposób fascynujący. Czytelnik z każdą kartką wchodzi coraz głębiej w szaleństwo, odkrywa nowe intrygi, jednakże... No właśnie nie mamy tu takiego “BUM”. W “Bad mommy” są zwroty akcji, ale takie stopniowe i delikatne, nie było nagłości i dynamizmu. Jednakże, nie wpływa to znacząco na ciekawość historii. Ostatecznie “Bad moomy” dostaje ode mnie solidną 8 – jest to książka, którą zdecydowanie warto przeczytać, jeżeli lubi się thrillery psychologiczne.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Carmen
Ludzkie pragnienia bywają tak silne, że ciężko nad nimi zapanować. Ludzie każdego dnia pragną czegoś, co nie należy do nich – drogiego samochodu, statusu społecznego, kariery na światowym poziomie. Ale co się dzieje, gdy pragnienie przeradza się w obsesję? Poznajcie Fig; główną bohaterkę "Bad mommy" Tarryn Fisher.

Fig Coxbury to postać szczególna, która jest przysłowiowym trybikiem, który pozornie współpracuje, ale to oczywiście jedynie pozory. Fig pragnie wieść szczęśliwe życie. Chciałaby mieć przystojnego męża, dziecko i duży dom. Pewnego dnia dostrzega swój raj na ziemi. Poznaje kilkuletnią Mercy oraz jej rodziców – Jolene i Dariusa. Jakaż jest szczęśliwa, gdy udaje się jej kupić dom sąsiadujący z tym, w którym żyje rodzina, którą sobie upatrzyła. I wtedy się zaczyna. Fig sukcesywnie wkrada się w łaski swoich sąsiadów, zmieniając się w zależności od osoby, z którą przebywa. Zmienia maski jak rękawiczki i pomału dąży do celu. Czy ta obsesja zniszczy wszystkich? A może nikt się nie dowie?

"Bad mommy" to książka, po której spodziewałam się naprawdę wiele. Sam opis obiecał mi ogromną adrenalinę, nieprzespane noce i dreszcze. Co otrzymałam? Lekkie znużenie, mieszające się z zawodem. Autorce niestety nie udało się sprawić, bym drżała na widok sąsiadów. Nie udało jej się również wzbudzić we mnie niepokoju. A szkoda! Przecież obsesja, a tym bardziej tak daleko posunięta, to coś, co dla mnie byłoby naprawdę ciężkim orzechem do zgryzienia. Bałabym się wychodzić z domu, a zaufanie do nowo poznanych byłoby w zasadzie jedynie pobożnym życzeniem. Dlatego jestem ogromnie zawiedziona lekturą. Bohaterowie wydawali się jakoś mało przejęci samą sytuacją. A gdy zaczęło docierać do nich, że coś jest nie tak, również nie zachowali się tak, jakby się można było spodziewać. Jak więc miałam poczuć grozę i powagę sytuacji?

Nie można jednak odmówić autorce sukcesu na płaszczyźnie emocjonalnej. Zachowanie bohaterów to jedno, ale uczucia to drugie. Zwłaszcza relacja Fig-Jolene. Ta druga zaufała i warto na jej historii wyciągnąć wnioski. Często ufamy bezgranicznie, staramy się pomóc, ale czy zawsze intencje osoby potrzebującej są szczere? Czy naprawdę jest nam wdzięczna za pomoc? Czy naprawdę jej potrzebuje? A może to czysta manipulacja? Historia Jolene uczy, że warto mieć się na baczności. Byłam pod wrażeniem zdolności manipulacyjnych Fig, choć może powinnam być załamana naiwnością Jolene. Ciężko się zdecydować.

Warto wspomnieć, iż całość napisana jest z trzech perspektyw – Dariusa, Jolene oraz Fig. Czytelnik poznaje punkt widzenia każdego z nich. I w tym miejscu aż się prosi, by napisać o Dariusu – jedyny mężczyzna w całej układance, który w dodatku jest psychologiem! Czy zauważył pokręconą osobowość Fig? Jaką rolę odegrał? Na te pytania nie odpowiem, ale był jedyną postacią, której nie potrafiłam ścierpieć. Jest specyficzny i to w tym negatywnym słowa znaczeniu. Nie, nie i jeszcze raz nie!

"Bad mommy" to nieco nużąca historia, która mimo tematyki, nie wciąga tak, jak powinna. Brak w niej akcji, ale przede wszystkim tego czegoś, co wywoła w czytelniku strach. Zabrakło tego czegoś, co nie pozwoli spać spokojnie, ani swobodnie rozmawiać z sąsiadami. Przynajmniej przez jakiś czas po lekturze. Wielka szkoda.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Dominika Jachimowska
Jolene i Darius Avery są szczęśliwym małżeństwem i razem wychowują córkę Mercy. Kiedy do sąsiedniego domu wprowadza się tajemnicza Fig, ich życie zaczyna się zmieniać. Początkowo kobieta zaprzyjaźnia się z Jolene i staje się stałym gościem w domu Averych, jednak z czasem jej zachowanie staje się coraz bardziej niepokojące. Fig kupuje rzeczy identyczne jak te, które widzi u Jolene, farbuje włosy na taki sam kolor, kupuje takie same ubrania. Stopniowo staje się klonem swojej sąsiadki. Czy prawdziwym obiektem jej zainteresowania jest piękna Jolene, przystojny Darius, czy może mała Mercy?

Thrillery psychologiczne są jednymi z moich ulubionych książek. Czasem jednak potrzebują one dłuższej chwili, aby wciągnąć czytelnika w wir wydarzeń i zaskarbić sobie jego uwagę na dłuższy czas. Bad Mommy była inna - od samego początku przejęła kontrolę nad moim umysłem i sercem, nie pozwalając przestać o sobie myśleć. Zdaje się, że chcielibyśmy, aby każda książka miała tak zadziwiające umiejętności, racja? Ale zacznijmy od początku...

Normalną rzeczą jest, że każdy z nas próbuje bardziej lub mniej chronić swoją prywatność. Z reguły nie wpuszczamy do własnego domu człowieka, którego widzimy pierwszy raz w życiu, ponieważ nasz umysł stwarza sobie przeróżne przerażające scenariusze, które mogłyby się spełnić, gdybyśmy zbyt szybko zaufali nieznajomemu i ukazali mu kawałek swojego życia osobistego. Nasza bohaterka Fig najwidoczniej nie wzbudzała jednak żadnych podejrzeń, ponieważ jej nowa sąsiadka Jolene bez wahania zaprosiła ją do swojego domu. Historia rodziny Averych z biegiem czasu staje się coraz bardziej niepokojąca - wokół nich kręci się kobieta, która zaczyna naśladować każdy ich ruch. Kiedy Jolene zamawia nową farbę, aby odświeżyć wygląd mieszkania, Fig natychmiast kupuje identyczną. Elementy wystroju wnętrza domu Averych raz za razem pojawiają się w mieszkaniu Fig. Ulubiony sklep spożywczy Jolene natychmiast staje się miejscem odwiedzanym przez sąsiadkę, a produkty, które wkłada do koszyka po chwili lądują także w lodówce Fig! Potraficie wyobrazić sobie taką sytuację, gdy wasza przyjaciółka nieustannie śledzi każdy wasz krok, starając się być taka, jak wy? Ta wizja, przynajmniej mnie, napawa ogromnym niepokojem.Ogromną zaletą powieści Tarryn Fisher jest to, że autorka z chirurgiczną precyzją kształtuje rys psychologiczny bohaterów. Poznajemy ich z biegiem czasu tak dobrze, że żadna ich decyzja nie może wydać nam się niezrozumiała. Zaglądamy do wnętrza ich umysłu tak często, że znamy ich na wylot. Psychika bohaterów zawsze niezwykle mnie interesuje, a tutaj mamy okazję poznać każdy motyw, każde wspomnienie i każdy powód, dla którego podejmują oni akurat taką, a nie inną decyzję.

Na swoim koncie czytelniczym mam już pewną liczbę przeczytanych thrillerów psychologicznych, więc moje małe doświadczenie sprawiło, że na każdym kroku zastanawiałam się, czy to, co czytam, nie okaże się przypadkiem jedną wielką bujdą. Wiecie, bywało już tak, że teoria, co do której byłam stuprocentowo pewna, upadała w czasie jednej sekundy - tak autorzy potrafią zamotać czytelnikiem. Przeczuwałam, że Tarryn Fisher przygotuje dla mnie ogromny plot twist, który zmieni bieg wydarzeń w książce o sto osiemdziesiąt stopni. I faktycznie, im dalej brnęłam w powieść, tym większe towarzyszyło mi napięcie. Okazało się, że każdy z bohaterów ma swoje głęboko skrywane tajemnice, które prędzej czy później wychodzą na jaw. Nawet osoba, która wydaje się najbardziej godna zaufania, może bardzo niemiło nas zaskoczyć. W Bad Mommy nikomu nie wolno ufać!

Wiecie, jaki jest największy problem powieści Tarryn Fisher? Jeśli raz ją otworzycie, nie będziecie w stanie jej zamknąć. Ostatnio nieczęsto zdarza mi się trafiać na książki, które pochłaniają mnie całkowicie, tak że mogłabym przeczytać je za jednym zamachem. Bad Mommy była właśnie taka - cholernie wciągająca! To idealny thriller psychologiczny, który gra na emocjach i szydzi z czytelnika, żeby na sam koniec zostawić go z mętlikiem w głowie.
Na początku tego roku czytałam inną książkę Fisher - Margo. Nie potrafiłam wtedy jednoznacznie stwierdzić, czy powieść ta mi się podobała, czy też nie, ale niezaprzeczalnie była ona oryginalna. Tym razem jednak autorka pobiła samą siebie. Wydaje mi się, że każda kolejna książka Tarryn Fisher jest lepsza od poprzedniej. Aż strach pomyśleć, co szykuje się w przyszłości ;)

Nie jestem w stanie wymienić choćby jednej wady książki Fisher. Jest to jedna z takich powieści, jakie chciałabym czytać zawsze. Mam wrażenie, że teraz, po lekturze, przez jakiś czas wszędzie będę widziała psychopatów! Jeśli kiedykolwiek mieliście wątpliwości, czy sięgnąć po twórczość Tarryn Fisher, nie wahajcie się ani chwili! Chociaż Margo była dobra, Bad Mommy bije ją na głowę.

booksofsouls.blogspot.com
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Monika
Jesteście ciekawi co wyjdzie z połączenia psychopatki, socjopaty i pisarki? Jeśli tak to ta książka jest dla was.
Fig (psychopatka) zostaje najlepszą przyjaciółką Jolene. Pragnie jej życia. Tak samo się ubiera, tam samo mebluje dom itd. Ma romans z jej mężem. Wierzy, że córka Jolene, Mercy jest jej nienarodzonym dzieckiem. Uważa, że Jolene jest zła matką i nie zasługuje na Mercy.
Darius (socjopata) jest kochającym mężem i ojcem ale to tylko pozory. Kim jest tak naprawę Darius? To niewyżyty seksualnie psycholog, który wykorzystuje każdą swoją pacjentkę.
Jolene (pisarka) powoli odkrywa prawdziwą twarz Fig i Dariusa.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Czytanie Naszym Życiem
Sięgając po "Bad Mommy. Zła mama" spodziewałam się mrożącego krew w żyłach thrillera, którego akcja będzie pędzić na łeb na szyję. Jednak dostałam coś innego, oryginalnego i przyciągającego uwagę. Zapraszam Was dziś na parę słów o najnowszej książce Tarryn Fisher.

Jolene i Darius tworzą trwały, na pozór szczęśliwy związek. Ale pozory mylą... Sielankowe życie tego małżeństwa kończy się z chwilą, w której poznają Fig. Choć opis książki wskazuje na to, że mowa będzie głównie o Fig i o jej obsesjach, to jednak nie znaczy, że autorka ograniczyła się do tego jednego wątku. Fabuła jest podzielona na trzy części. Każda z nich wprowadza nową narrację, a więc mamy trzy różne opowiedziane kolejno przez: Fig, Dariusa i Jolene. Taki zabieg okazał się bardzo dobrym pomysłem, ponieważ dzięki niemu autorka udowadnia, że pozory naprawdę mylą... Fig wcale nie jest ideałem kobiety, Jolene okazuje się być o wiele inteligentniejsza niż na początku nam się wydawało, a Dariusa z pewnością nie można nazwać kochającym mężem i ojcem. W całej tej historii Fig wcale nie odgrywa aż tak istotnej roli. Podoba mi się to, że "Bad Mommy" porusza o wiele więcej tematów niż wydawałoby się po przeczytaniu opisu. Znajdziecie tutaj takie motywy jak uczciwość, miłość, zakłamanie czy obsesja.

Słyszałam sporo negatywnych opinii o tej książce i chyba wiem z czego to wynika. Ludzie spodziewają się prawdziwego thrillera, którego akcja będzie trzymała czytelnika w napięciu. Jeżeli oczekujecie właśnie tego, to "Bad Mommy" będzie złym wyborem. Tarryn Fisher powoli rozwija fabułę, nie spieszy się i nie próbuje wystraszyć czytelnika. Ta książka skupia się przede wszystkim na psychice człowieka, a przedstawiona w niej historia jest bardzo subtelnie przedstawiona. Nie ma tu morderstw, porwań czy samobójstw. "Bad Mommy" ulokowałabym pomiędzy bardzo dobrą obyczajówką ocierającą się z lekka o kryminał a thrillerem psychologicznym, który wywołuje gęsią skórkę. Tarryn Fisher zaskoczyła mnie przede wszystkim tematyką, w jakiej się porusza oraz zakończeniem książki. I szczerze przyznam, że zakończenie troszkę mnie przeraziło.

Czy polecam "Bad Mommy"? Owszem, ale nie róbcie sobie nadziei na coś oszałamiającego. Jest to po prostu dobra książka z mądrym przesłaniem, drugim dnem i ciekawą konstrukcją.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Kinga Kocoł
„Ludzie, którzy zwracają uwagę na szczegóły, nie są dupkami – tacy ludzie naprawdę cię widzą. Takie coś wymaga pewnego wysiłku, żeby spojrzeć poza siebie i dostrzec innych. W dzisiejszych czasach rzadko się to zdarza.”
W Seattle mieszka szczęśliwe małżeństwo (Jolene i Darius) z kilkuletnią córeczką Mercy. Wydają się idealną rodziną, przecież mają wszystko. Pewnego dnia do domu obok przeprowadza się Fig, kobieta pragnąca prawdziwej miłości i dziecka, ale nie wszystko układa się tak jakby chciała. Fig mając za płotem tak idealne małżeństwo pragnie tego samego. Zaprzyjaźnia się z rodziną. Przyjaźń przekształca się w obsesję. Fig staje się sobowtórem Jolene, te same włosy, ubrania, meble i wyposażenie domu. Przesiaduje cały czas w domu sąsiadów, a Mercy staje się jej córką.
Książka składa się z trzech części. Kolejne części historii są opowiadane z punktu widzenia męża, żony i sąsiadki. „Bad mommy.” opowiada ciekawą historię, oprócz tego dowiadujemy się że idealne małżeństwo, idealni ludzie nie istnieją. W ich życiu też pojawiają się problemy.
Książkę pochłonęłam w ciągu jednego dnia. Podobała mi się bardzo, ale liczyłam na coś innego wiedząc, że to thriller psychologiczny. Moim zdaniem ta książka to nie thriller, ale nie oznacza to, że lektura staje się przez to mniej ciekawa. Jest to moje kolejne spotkanie z autorką, niebanalny pomysł, a ostatnie zdanie powoduje mętlik w głowie. Polecam.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Daria Błaszczyk/Zaczytana Brunetka
Fig od dawna starała się o dziecko. Kiedy w końcu jej się udało... poroniła. Jej świat legł w gruzach. Była zrozpaczona, aż do czasu. Od niedawna obserwowała rodzinę Avery'ch. Najbardziej interesowała ją mała Mercy. Była w tym samym wieku, w którym byłaby teraz córka Fig.
Pewnego dnia Fig orientuje się, że dom obok został wystawiony na sprzedaż. Oczywiście, kupuje go. Z czasem staje się przyjaciółką rodziny. Codziennie spotyka się z Jolene na pogaduszki. Z Dariusem, jej mężem, ma bardzo dobry kontakt. Aż za dobry! A mała Mercy wręcz ją uwielbia. Z początku celem Fig była Mercy. Potem stał się nim Darius. Ubzdurała sobie, że ją kocham, że Jolene nie zasługuje na taką rodzinę. Czy Fig jest zdolna skrzywdzić Jolene dla miłości? Czy Darius faktycznie ją kocha? Jakie tajemnica skrywa Fig, Darius i Jolene? Czy ta historia skończy się dobrze?

Po książkę Tarryn Fisher sięgnęłam pod presją otoczenia. Wszyscy zachwalali jej twórczość i tą książkę. Zazwyczaj nie sięgam po thrillery. Zwłaszcza, po psychologiczne. Z uwagi na liczne pozytywne recenzje oczekiwałam bardzo dużo. Bałam się, że książka nie sprosta moim oczekiwaniom i będę miała ochotę wyrzucić ją przez okno. Bardzo się myliłam. Już od pierwszych stron powieść mnie wciągnęła. Przeczytałam ją praktycznie w jeden dzień. To była odskocznia od gatunku, który zazwyczaj czytam. Miła odskocznia.
Tak, naprawdę już po wstępie wiedziałam, że ja i ta książka się polubimy. I co? Nie zawiodłam się!
Książka została podzielona na trzy części. Pierwsza to perspektywa Fig, druga Dariusa, a trzecia Jolene. Każde z nich opowiada po kawałku historii. Pozycja sama w sobie jest krótka, więc czyta się ją błyskawicznie. Zapewniam was, że wciągniecie się od razu.

Pewnie już zauważyliście piękną okładkę tej książki. Jest klasyczna, a zarazem wyjątkowa. Ja jako okładkowy maniak oceniłam tą książkę po okładce. Tylko. Nie czytałam opisu ani żadnych recenzji. Okładka mnie zauroczyła, dlatego ją przeczytałam. I miałam rację. Ta książka zasługuje na 8/10 punktów. Jestem pewna, że teraz będę częściej sięgać po kryminały.

Za książkę dziękuję Księgarni PanTomasz.pl

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Luke Skylwalker
Bardzo dobry thriller psychologiczny dla kobiet. Więcej nie zdradzę, bo musiałbym spoilerować.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: www.zlodziejka-ksiazek.blogspot.com
Jako thriller „Bad Mommy” wypada niestety żałośnie słabo, nie posiada tych podstawowych elementów, które dobry (albo przynajmniej poprawny) thriller powinien posiadać, żeby utrzymać moje zainteresowanie. Nie czułam żadnego napięcia towarzyszącego tej historii, od samego początku do końca czytałam tę książkę bez żadnych większych emocji, a chwilami wręcz byłam tak zirytowana brakiem jakichś głębszych wrażeń, iż nie mogłam się doczekać, aż w końcu odłożę tę powieść na półkę. Zabrakło mi tutaj wydarzeń, które wywołałyby u mnie gęsią skórkę, nie towarzyszyła mi ani odrobina niepokoju wywołana tym, co na kartach tej książki wyprawiali jej bohaterowie – a przecież właśnie tego poszukiwałam, gdy zdecydowałam się na sięgnięcie po tę lekturę.

„Mój umysł jest jak komputer, na którym ktoś otworzył zbyt wiele programów. Jestem też po prostu bardzo inteligentna, a bardzo inteligentni ludzie mają dużo myśli, ale to są wszystko genialne myśli.”

Wyżej napisałam, że chwilami nie mogłam się doczekać, aż odłożę tę książkę na półkę – i faktycznie tak było, jednak nie z tego względu, że losy Fig, Jolene i Dariusa zaczęły mnie nudzić. Bo o ile „Bad Mommy” zbyt porywającą powieścią zdecydowanie nie jest, to jednak nie ukrywam, że czytało mi się ją całkiem przyjemnie. Z zaciekawieniem obserwowałam to, jak losy trójki głównych bohaterów splatały się coraz bardziej, jak bardzo toksyczne i szkodliwe stawały się łączące ich relacje, jednak było to jedynie uprzejme zainteresowanie, nic, co mogłoby sprawić, aby krew zaczęła szybciej krążyć w moich żyłach, a serce bić jak szalone w beznadziejnej próbie pogoni za tym, co działo się na kartach tej powieści.

Bo tempo akcji na dobrą sprawę nie jest zbyt zabójcze, cały czas miałam wrażenie, jakby autorka dążyła do jakiejś puenty, jakby wreszcie miało wydarzyć się coś, co będzie gwoździem do trumny bohaterów tej książki, a nic takiego ostatecznie nie miało miejsca. Koniec końców zmuszona byłam odłożyć tę książkę z uczuciem dużego rozczarowania nad brakiem porywających wydarzeń czy sytuacji, które sprawiłyby, abym nie mogła się od tej książki oderwać czy nawet przyklasnąć autorce i zachwycić się jej geniuszem, który spowodował, że powieść ta wydałaby się mi tak cudownie hipnotyzująca. Ani hipnotyzmu, ani porywającej akcji niestety tutaj nie było.

Mam dosyć mieszane uczucia jeżeli chodzi o bohaterów tej powieści, bo o ile aspekt psychologiczny „Bad Mommy” bardzo przypadł mi do gustu, tak ogólna kreacja postaci już nie bardzo. Mam na myśli to, że naprawdę spodobało mi się przedstawienie Fig, Jolene oraz Dariusa jako bohaterów negatywnych, pełnych wad, przeróżnych fiksacji czy obsesji, co sprawiło, że absolutnie niemożliwym było nawet drobne polubienie któregoś z tych bohaterów. Zwłaszcza w przypadku Fig, w przypadku której manipulacje, notoryczne kłamstwa, a przede wszystkim jawna homofobia sprawiły, że zaskakująco łatwo i szybko znienawidziłam tę postać. Pomimo ogromnej niechęci do każdego z nich naprawdę zachwyciło mnie to, że ich charaktery składały się z tak wielu wad i niedoskonałości, różniąc się znacznie od postaci najczęściej przeze mnie spotykanych w literaturze.

„Widzę, że dostajesz więcej, niż Ci się należy. Nie mogę na to patrzeć. Boli mnie to, bo zasługuję na więcej niż ty. Rzecz w tym, że mogłabym być lepszą tobą.”

Z drugiej jednak strony podczas czytania tej książki odnosiłam wrażenie, jakby te obsesje poszczególnych postaci były wszystkim, co na dobrą sprawę składało się na ich charaktery, a to moim zdaniem było natomiast bardzo ograniczające. Zdecydowanie zabrakło mi głębi w tych bohaterach, czegoś niemalże namacalnego, powołującego ich do życia, a jednocześnie sprawiającego, aby byli oni czymś więcej niż tak boleśnie jednowymiarowymi charakterami, jak wykreowała ich Tarryn Fisher.

Moje rozczarowanie tą pozycją nie jest spowodowane wbrew pozorom tym, że ta powieść okazała się być zła. Wywołane jest ono przede wszystkim tym, że w moim przypadku wszystkie wychwalające „Bad Mommy” recenzje okazały się być kompletnie nieprawdziwe, mijające się z prawdą. A tego bardzo żałuję, ponieważ liczyłam na naprawdę porządny, ciekawy thriller psychologiczny. Żałuję tego, że książka Tarryn Fisher okazała się być bardziej obyczajówką z motywem psychologicznym, aniżeli dobrym thrillerem, tego, że nie udało się wykreować autorce bohaterów, którzy stwarzaliby realne zagrożenie oraz wywoływali w czytelniku pewien niepokój, a także i tego, że zignorowała ona kompletnie postacie poboczne i nie ukazała tego, w jakim stopniu zachowania Fig, Jolene oraz Dariusa miały na nich wpływ. Mogłoby to być naprawdę ciekawie ukazanym tłem, które niestety zostało przez autorkę pominięte.
x
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj