Okładka książki Przez Stany POPświadomości

Przez Stany POPświadomości

Autor: Ćwiek Jakub
Wydawca: SQN
wysyłka: niedostępny
ISBN: 9788379247202
EAN: 9788379247202
oprawa: oprawa: broszurowa
format: 13,5x21 cm
język: polski
liczba stron: 448
rok wydania: 2016
(4) Sprawdź recenzje
Wpisz e-mail, jeśli chcesz otrzymać powiadomienie o dostępności produktu
37% rabatu
25,31 zł
Cena detaliczna: 
39,90 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 25,31

Opis produktu

Wyrusz z nami w niezwykłą podróż... Kuba Ćwiek, pisarz, publicysta, scenarzysta teatralny i filmowy, a nade wszystko ogromny miłośnik popkultury, postanowił odbyć nietypową podróż do najsłynniejszych miejsc znanych z ekranu. Wraz ze swoim tatą i grupą przyjaciół – między innymi dziennikarzem kulturalnym Bartkiem Czartoryskim, reżyserem Patrykiem Jurkiem, blogerem Radkiem Teklakiem i fotografką Agatą „kreską_” Krajewską – przejechał kamperem przez Wschodnie Wybrzeże Stanów Zjednoczonych. Zainspirowani dokumentalnym serialem HBO Sonic Highways ruszyli za ocean, by szukać inspiracji i opowieści między innymi w niedostępnym dla fanów biurze Stephena Kinga, na bagnach Luizjany, gdzie powstawały seriale Detektyw i Czysta krew, w kultowym studiu filmowym Troma, na schodach Rocky’ego w Filadelfii czy w Senoi pod Atlantą, gdzie od kilku lat kręcony jest serial The Walking Dead. Przez Stany POPświadomości to z jednej strony pełen zabawnych anegdot, udokumentowany fotograficznie zapis trzytygodniowej podróży opowiedziany na cztery głosy, a z drugiej – pełna wspomnień i ciekawostek opowieść o popkulturze i o tym, jaki ma na nas wpływ, czy tego chcemy, czy nie. To wreszcie historia o opowieściach kryjących się za kulisami. O ludziach przypadkiem żyjących w cieniu filmowych dekoracji i celuloidowych duchów. To opowieść o Ameryce, którą… wydaje wam się, że znacie. *** Nie wyobrażam sobie, by jakikolwiek polski fan amerykańskiej kultury mógł nie przeczytać tej książki. A każdy, kto ją przeczyta, z pewnością będzie tak samo jak ja zazdrościł autorowi. - Kamil Śmiałkowski, dziennikarz, krytyk popkulturowy i publicysta naEKRANIE.pl Przez Stany POPświadomości czyta się z gulą zazdrości w gardle. Bo podróż, w którą zabiera czytelnika Jakub Ćwiek, to realizacja marzeń każdego popkulturowego geeka. Autor wciąga nas w niesamowitą, kompletnie szaloną przygodę, pokazuje najbardziej kultowe miejsca na mapie USA i stawia drogowskazy dla tych, którzy (szczególnie po lekturze tej książki) będą chcieli podążyć jego śladem. - Kaja Szafrańska, Jakby niepaczeć Popkulturowa jazda bez trzymanki, podczas której czytelnicy odwiedzą mniej lub bardziej kultowe miejsca z filmów i seriali. Widać, że autorzy dobrze się bawili podczas tej wyprawy. - Dawid Muszyński, redaktor naczelny serwisu naEKRANIE.pl Kto nie marzy, by ruszyć w drogę śladami swoich popkulturowych idoli i miejsc znanych z filmów, seriali i książek? Na całe szczęście Kuba Ćwiek i Radek Teklak napisali dzienniki z podróży po Stanach Zjednoczonych. Przez chwilę możemy się poczuć, jakbyśmy podróżowali razem z nimi. Teraz już wiemy, że musimy tę wyprawę powtórzyć. - Kasia Czajka, Zwierz Popkulturalny Ta pełna anegdot, pasji i kojącej nostalgii podróż po zakamarkach amerykańskiej kultury popularnej jest jak powrót do miejsc z młodości, w których… nigdy się nie było, a jednak natychmiast się je kojarzy – z wypożyczalnianych VHS-ek, pierwszych komiksów superbohaterskich i powieści grozy, które przez lata budowały nasze wyobrażenie Ameryki jako krainy niesamowitości. - Piotr Pluciński, publicysta, krytyk popkulturowy Fragment książki - Przez Stany POPświadomości issuu.com/wydawnictwosqn/docs/popswiadomsoc_issuu

Recenzje:

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Carmen
„Przez Stany PopŚwiadomości” to książka, której autorzy są jednocześnie głównymi bohaterami. Kreska_, Radek, Bartek, Patryk oraz Kuba Ćwiek postanowili wsiąść w kampera i udać się w miejsca, które znane są na przykład z ekranów telewizorów czy książek. Do miejsc, które ich ukształtowały. Niektóre z owych miejsc istnieją nadal, a niektóre zniszczył czas a nawet ludzie. Było tego potwornie dużo i dlatego każdy czytelnik znajdzie coś dla siebie. Nie przepadacie za zombie? W porządku. Oferta odwiedzonych miejsc jest tak obszerna, że każdy znajdzie coś dla siebie. W dwóch słowach – full wypas!

Warto również wspomnieć, iż książka zawiera liczne zdjęcia, porady, ciekawostki czy sugestie. Relacja z podróży odpowiada na wiele pytań, ale odpowiada przede wszystkim na pytanie: Jak radzi sobie rzeczywistość w zderzeniu z książką, filmem i muzyką.

„Przez Stany PopŚwiadomości” z opisu jak i okładki, obiecuje smakowitą ucztę dla fanów filmów, książek jak i muzyki, jednakże dla mnie było to wiele kilometrów przez dżunglę, by na końcu kupić kefir. I nie wynikało to z braku zainteresowania klasykami, ale z samej treści. Ciężko opisać tę książkę w kilku słowach. Ale jeszcze gorzej czytało mi się sam początek. To trochę tak, jakby ktoś zmieszał mąkę, mak, ziarna pszenicy i kokos, po czym wysypał wszystko na podłogę. Jeden wielki chaos. Autorzy chcieli przekazać zbyt wiele treści naraz i dla mnie to było nie do ogarnięcia. Jakby wszyscy mówili naraz i tylko oni sami byli w temacie. Nie, nie i jeszcze raz nie. Dopiero nieco później zapanował względny porządek, a treść stała się zrozumiała, jednak niesmak pozostał.

Czytałam o rzeczach, które lubię, a nie miałam z tego takiej frajdy, jak się spodziewałam. Czy tak powinno być? Bo bohaterowie bawili się znakomicie. Chwilami miałam wrażenie, że będą sikać ze szczęścia, ale czego ja wymagam? Nie mogę porównywać ich do siebie, bo ja poznawałam te miejsca na kanapie, a oni naprawdę. Niemniej podekscytowanie zbyt często miało wpływ na jakość ich relacji i chyba tu tkwi problem. Nie pomogły nawet zdjęcia. Szkoda, bo naprawdę oczekiwałam wiele. Niestety. Ale nie powiem, dowiedziałam się paru rzeczy, za które powinnam dziękować. Nie zdradzę co, zachowam to dla siebie.

Fani filmów, książek oraz muzyki powinni sięgnąć po tę książkę, bo książka mimo wszystko zawiera sporo ciekawych informacji, które warte są uwagi. Poza tym pisana jest chaotycznie, co bardzo przypomina relacje znajomych, którzy byli i widzieli na żywo. Różnica jest więc zasadnicza, w porównaniu na przykład z przewodnikiem. Nie należy jej skreślać, jeśli jest się fanem „The walking dead”, Kinga czy innych znanych ludzkości wspaniałościom. Świat stworzył je dla człowieka i trzeba z tego korzystać. Bo nic tak nie odpręża jak muzyka, dobry film czy ciekawa książka.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Wioleta
Jakub Ćwiek to pisarz, publicysta, scenarzysta teatralny i filmowy znany m. in. z pozycji takich jak "Chłopcy", "Grimm City. Wilk!" czy cykl "Kłamcy". Jest wielkim miłośnikiem popkultury, dlatego wraz z ojcem i grupą znajomych, w których skład wchodzi reżyser Patryk Jurek, bloger Radek Teklak, dziennikarz kulturalny Bartek Czartoryski i Agata "kreską_" Krajewska, postanowił odbyć dość nietypową trzytygodniową podróż do miejsc znanych nam z ekranu telewizora. Zainspirowani dokumentalnym serialem HBO "Sonic Highways" przejechali kamperem przez Wschodnie Wybrzeże Stanów Zjednoczonych!

Mimo, że już wiele razy słyszałam o twórczości Jakuba Ćwieka to jednak "Przez stany POPświadomości" jest pierwszą pozycją tego autora jaką miałam okazję przeczytać. Już na samym początku byłam bardzo zdziwiona tym, w jaki sposób autor ją napisał. Wbrew pozorom nie jest to typowa książka podróżnicza, ponieważ Ćwiek nie skupia całej uwagi na opisywaniu widzianych miejsc, lecz przedstawia nam swoje wrażenia z podróży.

Książka jest pisana jakby w formie dziennika i wbrew moim przypuszczeniom w cale nie rozpoczyna się wyjazdem. Na początku poznajemy okoliczności w jakich powstał pomysł podróży, później proces planowania "wycieczki życia", zbierania osób (które cały czas wnosiły inne pomysły i chciały zobaczyć coraz to nowe miejsca) czy ustalania trasy. Przyznam, że czytając byłam trochę zawiedziona tym, że samo planowanie zajęło aż prawie 1/3 opowieści.

Muszę za to przyznać plusa za sposób pisania autora. Mimo, że pisał trochę chaotycznie, ponieważ często przeskakiwał w czasie i wplatał różnorodne sceny z życia to jednak bardzo spodobał mi się jego styl pisania. Język jakim się posługuje jest naturalny i zrozumiały. Nie znajdziemy tutaj zbędnie upiększonych wypowiedzi. Większość tekstu jest napisana przez Jakuba Ćwieka, ale bardzo cieszę się, że znalazło się także miejsce na wstawki Bartka Czartoryskiego i Radka Teklaka. Patryk Jurek i Agata Krajewska także mieli udział w tworzeniu tej książki, ponieważ wzbogacili ją o ciekawe fotografie, które możemy podziwiać pod koniec. Myślę, że był to bardzo dobry pomysł, ponieważ urozmaiciło to zawartość pozycji.

"Film to historia, a nie szpanerskie efekty."

Bardzo cieszy mnie fakt, że w książce nie brakuje humoru. Jakub Ćwiek nie tylko opowiada nam o widzianych miejscach, ale także wplata zabawne sceny z życia co sprawia, że czyta się nie tylko z zaciekawieniem, ale także z uśmiechem na twarzy.

Czytając tę książkę mamy wrażenie jakbyśmy razem z bohaterami znajdowali się na planie serialu "The Walking Dead", lub siedzieli w fotelu, który należy do Stephena Kinga. Przyznam, że po ukończeniu lektury poczułam małe ukłucie zazdrości, ponieważ też chciałam znaleźć się w tych wszystkich wspaniałych miejscach.

Podsumowując "Przez stany POPświadomości" to ciekawa, pełna zabawnych anegdot, wspomnień i ciekawostek opowieść o popkulturze. Mimo, że książka ma kilka wad to i tak jestem z niej bardzo zadowolona. Szczególnie polecam polskim fanom amerykańskiej kultury.


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Marta Korytkowska
Któż z nas nie chciałby udać się w podróż śladami swoich ulubionych pisarzy czy bohaterów filmowych / książkowych / serialowych? Zobaczyć miejsca, w których rozgrywa się akcja kultowych filmowych scen, domy swoich idoli, miasteczka, które znamy z telewizji? Kuba Ćwiek wpadł niemalże na wybitny pomysł. Nie dość, że pełnił swoje marzenia popkulturową podróżą, to jeszcze napisał i wydał na ten temat książkę. Czy może być coś lepszego, niż łączenie przyjemnego z pożytecznym?

Głównym autorem książki jest Kuba Ćwiek, ale swój udział w jej powstaniu miało więcej osób. Ćwiek przedstawia nam całą podróż, opisuje konkretne miejsca i punkty do odhaczenia, wspomina o rzeczach, o których warto pamiętać, gdybyśmy sami chcieli odbyć taką podróż oraz przedstawia swoje wrażenia, raz pełne zachwytu, innym razem zawodu. Jego opowieści przeplatają wtrącenia Bartka Czartoryskiego, tytułowane “O rzeczach po(p)ważnych”, będące pewnym dopowiedzeniem niektórych historii. Do tego w książce znajdziemy zdjęcia Agaty Krajewskiej i Patryka Jurka oraz dzienniki z podróży Radka Teklaka.

Zacznę od pozytywów. Książkę czytało mi się super i po lekturze sama mam wielką ochotę wybrać się w taką podróż. Co prawda mijamy się w zainteresowaniach z autorami i ja wybrałabym inne miejsca (nie jestem fanką Kinga, The Walking Dead ani filmów ze Schwarzeneggerem), ale ciekawie było poznać wrażenia fanów z zobaczenia na żywo tego, co znali tylko z filmów/książek. Bardzo podoba mi się, w jaki sposób Ćwiek opisał tę podróż. Z każdej strony biją ogromne emocje, które towarzyszyły wszystkim podczas tej podróży, pozytywne i negatywne. Kiedy autor opisywał swój zawód danym miejscem, mnie również było przykro, że coś się nie udało, coś wygląda nie tak, jak miało wyglądać. Były fragmenty, kiedy nie mogłam wytrzymać ze śmiechu - np. moment wjazdu do Bostonu i zastąpienie wszelkich wulgaryzmów słowami owocowymi. Moim hitem jest: “(...) o ty, truskawko przegniła, ty poziomko w szypułkę….!” :D Na duży plus odnotowuję też rady, jak zabrać się do takiej podróży. To zdecydowanie warto sobie gdzieś zapisać, w razie gdybyśmy rzeczywiście sami planowali taką wycieczkę.

Muszę niestety wypomnieć wydawnictwu pewną rzecz. Słaba korekta to najgorsza rzecz, która może przydarzyć się dobrej książce. Czytasz, zachwycasz się a potem bach!, błąd na błędzie, literówka na literówce. Niestety tutaj korekta zawiodła i znalazłam sporo rażących moje oczy błędów. Wiem, że nie zawsze uda się wszystko zauważyć, ale…

Ta jedna niedogodność nie będzie jednak ciążyła na mojej opinii odnośnie książki Ćwieka. «Przez Stany popświadomości» jest świetna, począwszy od genialnej gry słów w samym tytule, poprzez treść i sposób jej przedstawienia, kończąc na ciekawych zdjęciach uzupełniających i domykających całość. Jeśli jesteście fanami Stanów Zjednoczonych i ich popkultury, ta książka jest dla Was. Ja jestem totalnie kupiona!
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Zaczytana Iadala
Dzisiaj przychodzę do Was z opinią na temat książki, która niezwykle mnie zaintrygowała, gdy tylko pojawiła się pośród zapowiedzi wydawniczych. Ameryka, popkultura i podróż w poszukiwaniu mitów - połączenie niemalże idealne! Czy jednak całokształt dorównał opisowi?

Na początek pozwólcie, że opowiem Wam kilka słów o genezie książki - Jakub Ćwiek, którego chyba nikomu nie muszę przedstawiać, jako niezwykły miłośnik popkultury pewnego dnia wpadł na pomysł podróży - podróży po całych Stanach Zjednoczonych w poszukiwaniu prawdy i mitów dotyczących najsłynniejszych miejsc, które wszyscy znamy z ekranów kultowych filmów, czy stronic popularnych powieści.

Jako człowiek, który słowa raczej dotrzymuje, zebrał grupkę przyjaciół, swojego tatę i... wyruszyli! Wyruszyli śladem Stephena Kinga, H.P. Lovecrafta, Edgara Allana Poego, śladem uwielbianych przez miliony seriali, takich jak The Walking Dead, Czysta Krew, Detektyw, House of Cards, Prawo ulicy, czy wreszcie śladem kultowych filmów, jak Nagi instynkt, Rocky, czy Szklana pułapka...

Mogłoby się wydawać, że dla mnie, osoby znacznie młodszej od pokolenia, które wychowało się na tych wszystkich produkcjach, książka Ćwieka nie będzie czymś, co będzie w stanie mnie zainteresować, ale było dokładnie odwrotnie. Mimo że urodziłam się znacznie później większość swojego dzieciństwa spędziłam na oglądaniu tych kultowych produkcji i po prostu musiałam przeczytać tę książkę! W dodatku już na pierwszej stronie znalazłam kilka zdań (dzielę się nimi z Wami poniżej), które po prostu całkowicie mnie kupiły i byłam pewna, że to będzie świetna lektura!



"Otóż uważam, że to, jacy jesteśmy dzisiaj, to zasługa w równej mierze naszych rodziców, nauczycieli i otoczenia, co... Patricka Swayze mówiącego, że Baby nie będzie siedzieć w kącie. Albo Bruce'a Willisa posyłającego do diabła Alana Rickmana pamiętnym "Jupikajej, wydymańcu"."

"Pomyślcie sami, w ilu miejscach, które pamiętacie z dzieciństwa... nigdy nie byliście? Ile wspomnień, ile emocji wiąże się z ludźmi, których nie dość, że nie widzieliście na żywo, to jeszcze wiecie, że są tylko kreacją? Czy nam to kiedykolwiek przeszkadzało?"



I niestety chwilę później nadszedł czas, aby zderzyć się z brutalną rzeczywistością. Kuba Ćwiek pisze naprawdę interesująco, ale ma nawyk rozwlekania wszystkiego po kolei i tak oto pierwsze sto stron powieści opowiada jedynie o tym, jak pomysł podróży do Stanów się rodził i ewoluował oraz jak w ogóle zaplanowano logistycznie całą wyprawę. Znajdziecie tutaj pełno dygresji, dowiedziecie się co nieco o autorach książki, ale również skubniecie rąbek wiedzy na temat popkultury.

Początek był zdecydowanie największym rozczarowaniem, ale nie mogę powiedzieć, że mi się nie podobał. Bo po głębszym przemyśleniu stwierdzam, że tak naprawdę to on mi się podobał, ale nie było to coś, czego oczekiwałam po tej pozycji. Podobnie jest zresztą z całą resztą pozycji (tej pisanej z punktu widzenia Ćwieka). Spodziewałam się takiego dosłownego obalania mitów, opisów tych prawdziwych Stanów Zjednoczonych i interesujących informacji na temat kultury masowej.

Dostałam jednak opis podróży, opis problemów, jakie mogą nas spotkać w Ameryce, opis przeżyć bohaterów pomieszany z dawkę popkultury, dygresji i problemów. O tak, problemów nasi autorzy mieli sporo i niestety nie byli w stanie zrealizować wszystkich punktów swojej podróży, a szkoda... O popkulturze dowiedziałam się mimo wszystko dosyć dużo, a i tak najciekawsze były dygresje, które przenosiły nas nie tylko w dodatkowe historie "stanowe", ale też ukazywały zwykłe, czasami niezwykłe, lecz proste i osobiste przeżycia Ćwieka.

Język, jakim posługuje się autor, jest zdecydowanie jednym z największych plusów. Nie ma tu specjalnie wygładzonych, wyidealizowanych wypowiedzi. Wręcz przeciwnie - zdarzają się przekleństwa, ale są one tak ujęte, że nie przeszkadzają, a gdyby ich nie było tekst brzmiałby po prostu sztucznie. Plusem jest również humor naszych jednostek - sarkastyczne uwagi, dziwne komentarze to zdecydowanie coś co lubię! Ciekawymi momentami są również dyskusje w przypisach autora oraz redaktora - uwierzcie, uśmiech niejednokrotnie pojawia się na twarzy.



"W oddali dostrzegam Lamberta z nosem w komórce. Trochę z niego taka przysadzista latarnia wyjebania na oddalającym się brzegu normalności i myślę, czy go nie zawołać, ale wtedy dostrzegam Deadpoola na jednorożcu pierdzącym tęczą i już wiem, że nie ma dla mnie nadziei."
"
- Ty, a jak on tam będzie? - mówię.
- King? - pyta Patryk.
- Nie, klaun, kurwa, z To. Pewnie, że King.
- Och, wtedy zwyczajnie dostanę zawału, polecę na glebę, wyrżnę o grzejnik i zejdę błogo - Radek jest w swym opisie precyzyjny i akuratny, jakby uzupełniał tabelkę w Excelu. Lubi Excela. Analityk."



Pomiędzy głównymi treściami spisanym przez Kubę Ćwieka, otrzymujemy krótkie wstawki, czyli Z rzeczy po(p)ważnych by Bartek. Świetnie uzupełniają one całą opowieść i tworzę takie małe, kompendium wiedzy popkulturowej. Następnie mamy dodatek Stany w obiektywie Kreski_ i Patryka, czyli zbiór zdjęć z całej podróży, które pozwalają nam dokładnie zobrazować sobie sytuacje i miejsca opisane w książce.

Kolejnym świetnym akcentem jest Dziennik pokładowy Radka, czyli relacje z podróży na żywo. Cudowne 60 stron relacji, które pochłonęłam niemalże w momencie i którego jedyną wadą była długość - zdecydowanie chciałabym więcej! Aż wreszcie na sam koniec otrzymujemy w bonusie sceny zza kulis czyli kilkanaście stron bardziej prywatnych zdjęć uczestników wyprawy, pokazujących głównie ich, pozytywnie zakręconych, podczas tej trzytygodniowej, szalonej tułaczki po Stanach.

Czy polecam Wam Przez stany POPświadomości? Tak. Nie jest to idealna pozycja, posiada troszkę wad, spodziewałam się po niej zupełnie czegoś innego, ale nie zawiodłam się na niej. Jest to dosyć specyficzna pozycja, nie każdemu przypadnie do gustu, ale jeśli interesujecie się popkulturą (ktoś się nie interesuje? 😂), jeśli chcecie zobaczyć jak wyglądają Stany Zjednoczone z prawdziwej, niezmienionej przez media, perspektywy i przede wszystkim jeśli planujecie wyprawę do USA to jest to pozycja, którą powinniście koniecznie przeczytać!
x
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj