Okładka książki Mechaniczny T.1 Wojny alchemiczne

Mechaniczny T.1 Wojny alchemiczne

Autor: Ian Tregills
Wydawca: SQN
wysyłka: niedostępny
ISBN: 9788379246861
EAN: 9788379246861
oprawa: Miękka
podtytuł: Wojny alchemiczne
format: 13.5x21.0cm
język: polski
liczba stron: 460
rok wydania: 2019
(3) Sprawdź recenzje
Wpisz e-mail, jeśli chcesz otrzymać powiadomienie o dostępności produktu
37% rabatu
25,27 zł
Cena detaliczna: 
39,90 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 25,27

Opis produktu

Zegarmistrzowie kłamią! Mam na imię Jax. Tak mnie nazwali moi ludzcy panowie. Jestem klakierem – mechanicznym człowiekiem napędzanym mocą alchemii. Armie złożone z mi podobnych podbiły Europę i uczyniły Mosiężny Tron jedynym supermocarstwem. Jestem wiernym sługą i doskonałą machiną wojenną. Zostałem obdarzony ogromną siłą i nieskończoną wytrzymałością. Jestem posłuszny życzeniom moich panów. Jestem niewolnikiem. Ale wkrótce będę wolny. --- Zaraz po tym, jak naukowiec i zegarmistrz Christiaan Huygens stworzył w XVII wieku pierwszego klakiera, Holandia powołała do życia mechaniczną armię. Nie trzeba było długo czekać, żeby legion mosiężnych piechurów pomaszerował na Westminster. Królestwo Niderlandów stało się supermocarstwem dzierżącym niepodzielną władzę w Europie. Trzy stulecia później stan rzeczy nadal się utrzymuje. Jedynie Francja zawzięcie broni swoich przekonań, że każdy powinien mieć prawo do wolności, niezależnie czy zbudowany jest z ciała, czy mosiądzu. Po dziesięcioleciach zawieruchy wojennej Holandii i Francji udało się osiągnąć kruchy rozejm. Ale jeden zuchwały klakier o imieniu Jax nie może już dłużej znieść geas – niewolniczych więzi ze swoimi panami. Jak tylko nadarzy się okazja, wyciągnie mechaniczną rękę po wolność, a konsekwencje jego ucieczki zatrząsną fundamentami Mosiężnego Tronu. *** Niezwykle oryginalny świat i trzymająca w napięciu opowieść, która porusza jedno z największych pytań fantastyki: czy ludzie różnią się od samoświadomych maszyn? - Krzysztof Piskorski

Recenzje:

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Diabeł
MOSIĘŻNE SERCE
Opowiem o powieści, która zrobiła na mnie duże wrażenie. "Mechaniczny" Ian Tregillis, Wydawnictwo SQN, 2016.Tłumaczenie Bartosz Czartoryski. Pierwszy tom trylogii "Wojny alchemiczne". Mój stosunek do szeroko pojętej fantastyki jest ambiwalentny. Sięgając po powieść "Mechaniczny" nie stawiałam żadnych oczekiwań. Zresztą jedynym oczekiwaniem jakie stawiam książce jest opowiedzenie mi dobrej historii. Nie ważne jakiej. Nie ważne jak. Byle była dobra. Tak niewiele i wiele zarazem. Co nas czeka w "Mechanicznym"? W siedemnastym wieku powołany został do życia pierwszy klakier- mechaniczna istota mająca za zadanie służyć ludziom. Z czasem armia złożona z mechanicznych żołnierzy zapewniła Holandii panowanie nad większą częścią świata. Od tych wydarzeń mija prawie trzysta lat. W opozycji pozostaje Francja- ostatni bastion wolności niegodzący się z przedmiotowym traktowaniem mechanicznych. Klakier imieniem Jax ma dość zniewolenia i służby. Chce być wolny. Marzy by wyrwać się z niewolniczego układu i o zyskaniu Wolnej Woli. Za sprawą przypadku marzenie Jaxa w pewnym stopniu się spełnia. Rozpoczyna się długa podróż, ucieczka przed okrutnymi Zegarmistrzami, ludżmi i ...innymi klakierami, którzy zniewoleni otrzymują rozkaz zatrzymania pobratymca. Jax staje do nierównej walki, w której gra toczy się o najwyższą stawkę- jego wolność. Od pierwszych stron Ian Tregillis całkowicie wciągnął mnie w wykreowany przez siebie świat. Pełen okrucieństwa, zabobonów i brudu. Intryg, knowań i żądz. Wciągnął i oczarował przepychem z jakim napisana jest ta powieść. "Mechaniczny" to swoista epopeja. Autor stworzył świat na poły magiczny, na poły realistyczny. Każdy najdrobniejszy nawet szczegół jest bardzo dopracowany. Czytając książkę absolutnie ją wchłaniałam wszystkimi zmysłami. Czułam zapachy i dżwięki. Dawno już nie czytała książki tak bardzo przemyślanej i drobiazgowo dopracowanej. Konwencja w jakiej napisany jest pierwszy tom "Wojen alchemicznych" to mistrzostwo. Tregillis pisze ciekawie skonstruowaną mieszanką języka technicznego jak i pospolitego. Czyta się to bardzo dobrze choć często opisy dotyczą zagadnień dość skomplikowanych, jednak całość opisana jest tak, że nie gubimy się w tym. Historia Jaxa nie jest niczym nowym w literaturze. O dążeniu do wolności, indywidualności i samorealizacji powstało już wiele dzieł. Jednak świat stworzony przez Iana Tregillisa jest unikatowy a problemy o których mówi opowiedziane w ciekawy, nowatorski sposób. Nie sposób się oderwać od tej lektury i niemożliwym jest nie zaangażować się w ten świat. Czułam, że wędruję wraz z Jaxem, kibicowałam mu w jego drodze do... No właśnie, wolności? Człowieczeństwa? Prawości? Powieść stawia wiele pytań i nasuwa ogrom refleksji. Porusza problem, który nurtuje ludzkość w czasie gdy coraz bliżej jesteśmy tworzenia inteligentnych maszyn, które będą miały towarzyszyć nam w codziennym życiu. Pytanie, które jest też podwaliną nurtu science fiction- czy ludzie różnią się od maszyn posiadających świadomość? Czy "ujarzmianie"maszyn nie będzie futurystyczną wersją niewolnictwa? I jak daleko można posunąć się w zabawie w Boga? Ogromną zaletą "Mechanicznego" jest orwellowski powiew, który tu wyczuwam. Ostrzeżenie. Autorowi bardzo zgrabnie udało się wyciągnąć wszystko to, co najlepsze z różnych motywów. Dlatego śmiało mogę powiedzieć, że "Mechaniczny" to książka dla każdego, a dla ludzi nie lubiących fantastyki nie powinien być odstraszającym fakt, że do takiej kategorii ją wrzucono. Powieść Tregillisa nie daje się jednoznacznie określić i zaszufladkować. Łączy elementy science fiction, baśni, powieści obyczajowej o bardzo wyrażnie zarysowanym motywie społecznym. "Mechaniczny" jest po prostu piękną opowieścią o okrucieństwie, niesprawiedliwości, marzeniach. O tym jak wiele można poświęcić szukając szczęścia i swojego miejsca na ziemi. "Mechaniczny" to także alegoria totalitaryzmu i powieść antywojenna. Jest zbyt złożona, by krótko napisać o niej kilka słów. Nie zawaham się powiedzieć, że jest wielka. Bez zbędnego przedłużania oceniam moją najwyższą diabelską oceną 6 i szczerze zachęcam byście wkroczyli w ten utopijny świat. Przeżyjecie przygodę, której nie będziecie żałowali.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Dominika Jachimowska
Jax jest klakierem - mechanicznym człowiekiem zasilanym mocą alchemii. Jak twierdzi Gildia, nie posiada własnej woli, uczuć i emocji. Istnieje po to, aby służyć swoim panom. Jest niezwykle silną i wytrzymałą maszyną stworzoną do celów wojennych. Jakakolwiek próba nieposłuszeństwa skutkuje niewyobrażalnym bólem, dlatego klakierzy poddają się woli swoich panów.

Ludzie, przyzwyczajeni do obecności klakierów, traktują ich jak niewolników. Uważają ich za puste mechaniczne szkielety obdarzone zdolnością ruchu i mowy, przeznaczone tylko i wyłącznie do spełniania ich najróżniejszych zachcianek. Legendy o zbuntowanych mechanicznych wzbudzają w nich jednak ogromny lęk. Być może wkrótce jeden nieposłuszny klakier, walcząc o swoją wolność, będzie w stanie zmienić losy świata.

Na pierwszy rzut oka Mechaniczny wydał mi się niezwykle intrygującą książką fantasy, która przywodziła mi na myśl jeden z moich ulubionych filmów - Ja, robot. I faktycznie, znalazłam wiele odpowiadających sobie elementów, jednak podczas gdy ekranizacja z Willem Smithem ma miejsce w niedalekiej przyszłości, czas akcji powieści Iana Tregillisa przypada na XX wiek. Umiejscowienie akcji utworu było właśnie jedną z rzeczy, które najbardziej podobały mi się w tej książce. Kilkukrotnie przenosimy się do Francji, Holandii oraz Nowego Amsterdamu, a autor zgrabnie opisuje otaczający świat. Nietrudno jest wyobrazić sobie rzeczywistość z mechanicznymi służącymi. Kto wie, czy za kilka(dziesiąt) lat nie będziemy otoczeni robotami?

Ian Tregillis pozwala nam poznać nieco dworskie zwyczaje Nowej Francji, ale także przedstawia najzamożniejsze rody w ciemnych barwach. Korupcja jest zjawiskiem bardzo częstym, a każdy zdaje się przybierać fałszywą maskę, która pomaga mu osiągnąć własne cele. "Po trupach do celu" idealnie obrazuje postępowanie ogromnej większości bohaterów tej książki.

Niestety, podczas gdy pomysł na fabułę powieści, jak widać, jest całkiem intrygujący, samo wykonanie pozostawiało, moim zdaniem, wiele do życzenia. Muszę się przyznać, że od dawna aż tak opornie nie czytało mi się żadnej książki. Język, jakim operuje pisarz zdecydowanie nie jest lekki i łatwy do zrozumienia. Wymaga od czytelnika nieustannego skupienia, co dla mnie stawało się po dłuższym czasie męczące. Musiałam więc wielokrotnie przerywać czytanie i zająć się czymś innym, bo zwyczajnie nie potrafiłam skoncentrować się na treści. Do tego dochodzi dosyć trudne słownictwo związane z mechaniką, które mnie, jako kompletnego amatora w tej dziedzinie, wprawiało w konsternację. Być może była to sprawa mojego braku obeznania z tematem, ale w niektórych momentach zwyczajnie nie potrafiłam zrozumieć treści.

Owszem, w Mechanicznym znajdują się także fragmenty, które są szalenie interesujące i sprawiały, że na chwilę musiałam zamknąć książkę, przetworzyć informacje w głowie, powtórzyć kilka razy "o mój Boże" i dopiero wrócić do lektury. Jednak po takich fragmentach zwykle następowały przydługie rozdziały, które prędzej mnie usypiały, niż trzymały w napięciu - a tak miało się dziać, jak obiecuje cytat z okładki. Ciągłe przyspieszanie i zwalnianie akcji książki sprawiało, że lektura nie miała płynności i nie pozwalała cieszyć się z czytania.

Tym, co zdecydowanie zasługuje na pochwałę, jest wydanie powieści. Kolejny raz wydawnictwo SQN postarało się o naprawdę estetyczną i przyjemną dla oka oprawę. Nie dość, że okładka bardzo mi się spodobała, to także we wnętrzu książki nie brakuje elementów graficznych, które pięknie się prezentują.

Mechaniczny nie okazał się tym, czego się spodziewałam. Temat niewolnictwa mechanicznych służących i ich woli wyzwolenia się faktycznie był wyjątkowo interesujący i autor dobrze przedstawił go w fabule. Nierówna akcja i ciężki styl pisania zdusiły jednak potencjał, jaki skrywała w sobie ta historia. W efekcie, książkę czytało mi się wyjątkowo opornie, a lektura ciągnęła się bez końca. Wybór tej książki na lekturę pozostawiam Wam - nie mogę polecić jest w stu procentach, ale być może znajdziecie w niej coś, co Was zainteresuje.

booksofsouls.blogspot.com
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Wioleta
Sztuczna inteligencja, potężna siła, nakręcana dusza, nieśmiertelność - to wszystko posiadają klakierzy, czyli mechaniczni ludzie wykonani z mosiądzu i napędzani mocą alchemii. Jedyną rzeczą jaką ich jednak pozbawiono jest Wolna Wola...
Wszystko zaczęło się gdy wybitny naukowiec i zegarmistrz Christiaan Huygens zmienił historię ludzkości tworząc w XVII wieku pierwszego klakiera. Niedługo potem za sprawą mechanicznych Holandia wygrała wojnę i stała się supermocarstwem dzierżącym niepodzielną władzę w Europie.
Trzy wieki później klakierzy są podstawową częścią codziennego życia w królestwie Niderlandów. Stanowią grupę niewolników związanych ze swoimi ludzkimi panami za pomocą geas (przysięgi), które cierpieniem zmuszają klakierów do wykonania powierzonego im zadania. Jedynie Francja uważa, że każdy powinien mieć prawo do własnego wyboru, niezależnie czy zbudowany jest z ciała, czy z mosiądzu. W końcu po dziesięcioleciach wojen między Holandią a zawzięcie broniącą swoich przekonań Francją nastaje bardzo kruchy rozejm, który w każdej chwili może się załamać...
Wśród mechanicznych pojawia się mała iskierka nadziei na uzyskanie Wolnej Woli. Wszystko zapoczątkowała egzekucja zbuntowanego klakiera Adama, po której wśród mechanicznych zaczęły rozchodzić się plotki. Czy to możliwe, że klakierzy są czymś więcej niż tylko posłusznym wytworem rąk ludzkich? Świadkiem właśnie tej egzekucji był zuchwały klakier o imieniu Jax, który już dłużej nie może znieść niewolniczych geas. Na własne oczy widział, że Adam w niewiadomy sposób je pokonał, a jego ostatnie słowa, które brzmiały: "Zegarmistrzowie kłamią" powodują, że klakier postanawia sięgnąć po wolność, a konsekwencje jego ucieczki bez wątpienia zatrząsną fundamentami Mosiężnego Tronu.

Nie da się ukryć, że "Mechaniczny" to idealny przykład clockpunku, czyli odmiany science-fiction, (która wyewoluowała z steampunku) gdzie technika opiera się przede wszystkim na sprężynach, podstawowej mechanice i wynalazkach. Ostatnio rzadko sięgałam po książki z tej kategorii, dlatego postanowiłam, że muszę to zmienić.

O wydarzeniach dowiadujemy się za pomocą narracji trzecioosobowej. Występuje tam troje głównych bohaterów. Wcześniej już wspomniany Jax, czyli klakier, który nie może ani dnia dłużej znieść geas i pragnie się ich pozbyć; Berenice Charlotte de Mornay-Périgord, wicehrabina de Laval, członkini Królewskiej Rady Nowej Francji, która w tajemnicy bada części klakierów i próbuje jak najwięcej się o nich dowiedzieć oraz pastor Luuk Visser - szpieg Francji, żyjący już od kilku lat we wrogim kraju, posiada on przedmiot, który na zawsze może odmienić los mechanicznych. Tych z pozoru całkowicie różnych od siebie bohaterów, popychanych do działania różnymi motywacjami łączy jeden cel: obalić potęgę Holendrów i uwolnić klakierów od niewolniczych geas.

Z początku trudno było mi się wkręcić w tę historię, ale gdy akcja zaczęła się bardziej rozwijać z każdą stroną było co raz lepiej. Ian Tregillis w doskonały sposób wprowadza nas w świat konfliktu, gdzie z jednej strony mamy Holandię posiadającą armię mechanicznych ludzi, którzy doskonale są przygotowani do walki, a z drugiej Francję, która nie ma najmniejszego pojęcia o funkcjonowaniu klakierów. Jedynym sposobem na zwyciężenie walki jest użycie szybkoschnącej żywicy, która okrywa ciało mechanicznego tworząc skorupę uniemożliwiającą jego poruszanie. Nie jest jednak łatwo unieruchomić żołnierza, dlatego Francuzi muszą szybko znaleźć sposób, aby pozbyć się geas.

Pierwszy tom Wojen Alchemicznych to nie tylko konflikt, mechaniczni ludzie i zróżnicowane poglądy, ale także humor. Tworzy go przede wszystkim główna bohaterka, czyli Berenice Charlotte de Mornay-Périgord. To pełna energii Francuzka bardzo związana ze swoim krajem, która zrobi dosłownie wszytko, aby uzyskać to, czego chce, a na dodatek potrafi rozśmieszyć czytelnika w najbardziej nieoczekiwanym momencie.

Jestem pod wrażeniem również wydania tej książki. Bardzo podoba mi się to mechaniczne serce na okładce oraz graficzne wykończenie w środku. Po przeczytaniu muszę stwierdzić, że doskonale nawiązuje do treści, bo chociaż klakierzy zostali pozbawieni Wolnej Woli, to jednak serce jest miejscem, gdzie znajdują się wszystkie ich uczucia, z którymi muszą się zmagać podczas geas.

Podsumowując "Mechaniczny" to książka, przy której bardzo miło spędziłam czas. Zarówno bohaterowie, jak i świat jest bardzo dobrze dopracowany. Historia Jaxa, Berenice i Vissera bardzo mnie zaciekawiła. Z wielkim zainteresowaniem śledziłam dalsze losy bohaterów. Mimo tego, że początek szedł mi dość opornie uważam, że pierwszy tom Wojen Alchemicznych to niesamowita książka z oryginalnym pomysłem i interesującą wizją świata targanym przez wojny. Polecam "Mechanicznego" dosłownie każdemu, bo uważam, że ta książka spodoba się nie tylko fanom fantastyki.
x
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj