Okładka książki Załącznik

Załącznik

Wydawca: HarperCollins
wysyłka: niedostępny
ISBN: 978-83-276-2073-6
EAN: 9788327620736
oprawa: Miękka
format: 14,5x21,5 cm
język: polski
liczba stron: 416
rok wydania: 2016
(3) Sprawdź recenzje
Wpisz e-mail, jeśli chcesz otrzymać powiadomienie o dostępności produktu
44% rabatu
20,74 zł
Cena detaliczna: 
36,99 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 20,81

Opis produktu

Lincoln O’Neill nie może uwierzyć, że jego praca polega na czytaniu cudzych e-maili. Zgłaszając się na stanowisko „administratora bezpieczeństwa danych”, wyobrażał sobie, że będzie budował systemy zabezpieczeń i odpierał ataki hackerów – a nie pisał raport za każdym razem, gdy dziennikarz działu sportowego prześle koledze sprośny dowcip. Natrafiwszy na e-maile Beth i Jennifer, wie, że powinien wysłać im upomnienie. Ale ich pokręcona korespondencja na temat spraw osobistych bawi go i wciąga. Kiedy sobie uświadamia, że zakochał się w Beth, jest już za późno, żeby tak po prostu nawiązać z nią znajomość. Co miałby jej powiedzieć...? „To ja jestem tym facetem, który czyta twoje e-maile… i kocham cię?”

Recenzje:

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Miasto Książek
Lincoln pracuje na stanowisku administratora bezpieczeństwa danych, brzmi poważnie prawda? Jednak w praktyce wygląda to tak, że biedak ma nocną zmianę i na dodatek jego zajęcie polega na czytaniu cudzych e maili i sprawdzanie czy ktoś nie pracuje dla konkurencji i czy pracuje, a nie przegląda bezsensu internety. Pewnego razu do jego skrzynki trafiają wiadomości dwóch przyjaciółek Beth i Jennifer. Dziewczyny opowiadają sobie o ich sprawach, rozterkach miłosnych i ogólnie życiu. Lincoln z czasem zdaje sobie sprawę, że zakochał się w Beth, a ona pewnego razu opisuje fajnego faceta z biura i okazuje się, ze chodzi jej właśnie o niego. Czy tych dwoje ludzi spotka się w normalnych okolicznościach? Jak zakończy się szpiegowanie cudzych wiadomości? Musicie przekonać się sami!


Kolejna powieść autorki, którą wszyscy powinni znać albo przynajmniej kojarzyć. Czy następna jej dzieło jest równie dobre lub lepsze od poprzednich?

Powiem szczerze, że nie wiedziałam co po tej powieści mogę się spodziewać. Tak jak Eleonora i Park mnie zachwyciła, Fangirl była dla mnie średnia, tak Załącznik jest gdzieś pomiędzy tym. Czy była dobra? Akcja tak naprawdę rozpoczęła się na ostatnich 100 stronach. Wcześniej aby było opisane życie Lincola, który był synalkiem mamusi i ciągle narzekał na swoje życie. No i były wiadomości dziewczyn, które też aby opisywały swoje problemy miłosne i ciążowe. Więc czym niby miałby zainteresować się czytelnik?

Na początku ciężko było mi się w to wgryźć. I strasznie dłużyła mi się ta powieść. Nie spodziewałam się niczego zaskakującego i takiego co wbiłoby mnie w fotel. Jednak końcówka uratowała wszystko, przez co nie spisałam jej na straty.

Bohaterowie tej powieści, to tak jak wcześniej wspomniałam, niczym nie wyróżniające się osoby. To ludzie, którzy mają prawie trzydzieści lat i chcą czegoś więcej od życia. Lincoln chce zacząć wszystko od nowa. Zacząć żyć swoim życie, w swoim domu (a nie z mamą), znaleźć miłość i ustabilizować się. Beth i Jennifer to dziewczyny, które teoretycznie powinny cieszyć się swoim życie, bo mają stałą pracę, chłopaków i dom, więc czego chcieć więcej?

Szczerze mówiąc ta powieść jest dla osób, które mają ochotę na trochę inny romans. To dobra historia na właśnie taką pogodę. Coś dla ogrzania serducha, bo tak naprawdę taka historia mogłaby się wydarzyć, może nie dokładnie tak samo, ale w podobny sposób.

Dlatego podsumowując, jeżeli macie ochotę na taki inny romans, ze starszymi bohaterami, trochę schematyczny, to Załącznik zdecydowanie Wam polecam. Jednak jak dla mnie nie jest to najlepsza powieść autorki i wiem, że stać ją na więcej. Także teraz czekam już na kolejną jej powieść.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: BookParadise
Recenzja również na http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/

"Październiku, ochrzcij mnie liśćmi! [...] Pokrzep zupą grochową. Październiku, włóż mi do kieszeni czekoladowe batoniki [...]. 
O jesieni! O czajniczku z herbatą! O pięknie!"
~Beth, strona 137.


 "Załącznik" to nowa książka Rainbow Rowell. Głównie jest to historia Lincolna, a może nie? Musicie przekonać się sami!
Lincoln to pracownik działu IT w pewnej poczytnej gazecie.
Jego praca pewnie wielu z nas przypadłaby do gustu, ale sam Lincoln nie czuje się w niej zbyt szczęśliwy. Co prawda samej pracy jest niewiele, ale to, na czym polega...
Zadaniem Lincolna jest czytanie cudzych e-maili. Oczywiście tylko tych osób, które łamią regulamin. Wtedy powinien wysłać im upomnienie i... nudzić się resztę nocy.

Ale co, jeśli Lincoln zamiast upomnienia wolałby wysyłać wyrazy miłości?




"Załącznik" to ciepła, dająca do myślenia powieść opowiadająca o życiu trzech osób: Lincolna, Beth i Jennifer. Przedstawiona jest jednak w nietypowy sposób.

Pokaźną częścią książki są bowiem e-maile dzięki którym wprowadzone są postacie Beth i Jennifer. Tak naprawdę nie spotykamy żadnej z nich przez większość książki. Wydarzenia z ich życia poznajemy przez wiadomości, a w międzyczasie wplatane są wydarzenia z życia Lincolna.

Książka pisana jest wspaniałym językiem. Tak, jak nie mogłam znieść poprzednich książek Rowell, tak w "Załączniku" zakochałam się już od pierwszych stron. Zostałam wciągnięta do świata Lincolna i nie chciałam go opuszczać. Historia jest przewspaniale napisana. Zaskoczyło mnie to, bo poprzednie książki autorki były dla mnie dużym wyzwaniem - jednej z nich nawet nie doczytałam do końca. "Eleonora i Park" było skrajnie nudne. W "Fangirl" do szewskiej pasji doprowadzała mnie Cath. Jakie było moje zdziwienie kiedy w "Załączniku" wszystko okazało się dobre!

Lincoln jest takim kochanym, wrażliwym facetem, który podbił moje serce. Jest dość nieśmiały i na początku wydawać się może synkiem mamusi, ale to jak najbardziej błędne założenie. Lincoln chciałby się usamodzielnić i w końcu podejmuje kroki w tym kierunku. Jasno widzi co jest złe i nie zachowuje się jak dziecko. 

Korespondencja Beth i Jennifer doprowadzała mnie do łez ze śmiechu i nie tylko. Do tego do złudzenia jej fragmenty przypominały mi wiadomości moje i Natalii. Beth jest sarkastyczna, ale w zabawny sposób, a przemyślenia Jennifer są przezabawne.
Do tego bohaterki są przedstawione w arcyciekawy sposób. Wiem, że temat książek (w jakiś sposób) epistolarnych pojawia się coraz częściej. Nigdy nie byłam za takimi książkami, bo jak coś, składające się tylko z pewnych dłuższych wypowiedzi, może być ciekawe?
Absolutna pomyłka, bo może być ciekawe. Chcąc, nie chcąc książka porwała moje serce, rozbiła je na kawałki, a później posklejała na nowo tak, jak uważała to za słuszne.

To, o czym warto jeszcze wspomnieć to wyjątkowa atmosfera końca roku, ale wcale nie zwykłego, bo końca roku 1999! Pluskwa milenijna, czyli zagrożenie związane z przejściem z jednego tysiąclecia w drugie. Wątek ten przez Rainbow został rozpisany tak fantastycznie, że naprawdę poczułam się, jakby właśnie kończył się wiek! Autorka fantastycznie i trochę żartobliwie potraktowała ten temat, trochę tak samo, jak my traktujemy nieaktualny już Koniec Świata z 2012 roku.
Na początku troszkę zmartwiło mnie umiejscowienie w czasie akcji, czyli właśnie ten rok 1999, ale szybko się przekonałam. Doszłam też do wniosku, że umieszczenie jej w Erze Wszechobecnego Facebooka nie miałoby sensu. W książce dużą rolę odgrywa właśnie podejście do skomputeryzowania, mimo że już w zaawansowanym użyciu to komputery nadal były nowością i przedstawienie akcji właśnie w tym czasie dało książce niepowtarzalny klimat.

Naprawdę świetnie się bawiłam czytając tę książkę.
Najpierw nie mogłam się doczekać aż przyjdzie, a kiedy już ją miałam to od razu zaczęłam czytać. Nieważne, że wcześniej nie byłam przekonana do Rainbow Rowell.
Nieważne, że  na początku nie pasowało mi kilka rzeczy.
Nic nie jest ważne poza tym, że w końcu książkę pokochałam i polecam ją każdemu.
Książka będzie idealna dla fanów romansu, obyczajówek, kryminałów, horrorów, sensacji, dramatów i literatury faktu.


Dlaczego?
Ponieważ jest bardzo dobrze napisana, wciągająca i ciekawa. To jest po prostu dobra książka.
I czyż nie ma wspaniałej okładki? Oczywiście, że ma!
PS. Chciałabym napisać wam, że "Załącznik" jest świetny do czytania w długie jesienne wieczory, ale niestety nie mogę. Książka jest tak wciągająca, że jeśli zaczniecie czytać wieczorem to zapewne skończycie ją tej samej nocy po przeczytaniu ostatniej strony. Nie da się oderwać.

"Beth do Jennifer:
Dlaczego leżysz bezsennie myśląc źle o sobie?
Jennifer do Beth:
Żeby się czymś zająć kiedy nie mogę spać. Niektórzy liczą barany. Ja pastwię się nad sobą."
~Beth, Jennifer, strona 336. 
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Półka na książki
Rainbow Rowell często bywa porównywana do Johna Greena i innych twórców młodzieżowych powieści. Jest to dla niej o tyle krzywdzące, że w umysłach wielu automatycznie plasuje się jako autorka książek dla nastoletnich odbiorców, pisząca na pograniczu YA/NA. Jak się okazuje - całkiem niesłusznie. Rowell ma na swoim koncie kilka powieści dla starszych czytelników, co coraz częściej zauważają wydawnictwa. Coraz częściej to zauważają, a co za tym idzie - coraz częściej je wydają.
Tym razem o swoją chwilę chwały i sławy postanowiło zawalczyć "Attachements", znane u nas jako swojski "Załącznik".



Lincoln O'Neill nie jest zadowolony ze swojego życia. Powoli zbliża się do trzydziestki, jedną nogą ciągle tkwi w przeszłości i jak na złość musi ponownie zamieszkać z matką (co, swoją drogą, nie przeszkadza mu tak bardzo jak powinno). Wciąż rozpamiętuje nieudany związek sprzed lat i ugrzązł w pracy, która nie mogłaby być bardziej pozbawiona sensu. Do czasu. Gdy w firmowej korespondencji natyka się na listy Jennifer i Beth, które naginają regulamin, nie wysyła im upomnienia. Nie robi też tego następnym razem. Ani dziesiątym. Zakochuje się w jednej z przyjaciółek, choć zna ją jedynie z wymiany maili - i to maili nieprzeznaczonych dla niego. Postanawia więc odkręcić całą sytuację i poznać tę wymarzoną i idealną dla siebie kobietę. Tylko jak to zrobić, gdy wszystko zabrnęło już za daleko, a "Cześć, kocham cię i czytam twoje maile" nie wydaje się być idealnym początkiem znajomości...?



"Załącznik" to moje drugie spotkanie z Rainbow Rowell i chyba świadomie mogę już powiedzieć, że ją lubię. Lubię jej nienachalny, prosty styl; lubię autentycznych bohaterów, których tworzy; lubię nieporadność i nieprzekłamanie, z jakimi opisuje początek każdej znajomości (niezależnie czy mówimy tu o kimś, kto ma lat naście, czy - jak w tym przypadku - trzydzieści). Chociaż "znajomość" w przypadku "Załącznika" to duże nadużycie, bo Lincoln i Beth wcale się nie znają. Co zabawne, my sami poznajemy tylko Lincolna. To jego codzienność śledzimy, towarzyszymy mu w pracy i wspólnie z nim analizujemy nieudany związek. Czytamy też maile, które Jennifer i Beth wymieniają między sobą - i to tak naprawdę jedyny nasz kontakt z Beth, którą mimo wszystko polubiłam. Tego samego nie mogę jednak powiedzieć o Lincolnie, który - pomimo kilku rozczulających scen - okazał się mamisynkiem i dziwnym, milczącym typem, darzącym nadmiernym uczuciem gry komputerowe. Swoim zachowaniem, bardziej niż romantyka, przypominał stalkera; czasem wydawał się błądzącym we mgle dzieckiem i na pewno nie sprawiał wrażenia tak atrakcyjnego, jak to wynikało z późniejszych rozmów pewnych osób. Dostrzegam też spore podobieństwo między nim, a Patem z "Poradnika pozytywnego myślenia" - obaj nieporadni, obaj zwiedzeni i porzuceni, obaj niepotrafiący przystosować się do nowej rzeczywistości. Różnica jest taka, że jeden z nich był bardziej zrównoważony psychicznie. Teraz pytanie - który? :D
Chociaż Lincoln nie podbił mego serca, nie mogę powiedzieć, że "Załącznik" to słaba książka. Nie potrafię pozostać ślepą i głuchą na jej plusy (które niewątpliwie posiada). Na humor, który idealnie trafi w gust wielbicieli Mhairi McFarlane. Na krótkie, ale pełne uroku momenty, które sprawiają, że szczerzymy się jak głodny do sera. Na to, że cała historia jest poprowadzona bardzo płynnie i że w grucie rzeczy dostajemy to, czego się spodziewaliśmy i czego oczekiwaliśmy. Lekką i przyjemną obyczajówkę.




Nie jestem całkowicie zadowolona z zakończenia. I nie chodzi mi o same (dość cukierkowe) wydarzenia, bo te jestem w stanie przełknąć. Nie mogę się jednak wyzbyć przedziwnego wrażenia, że doszło do nich zbyt szybko. Zbyt nagle. Jak gdyby Rowell umknęło dobre kilka rozdziałów. Trochę szkoda, bo nieco popsuło to moje ogólne wrażenia z lektury; nie na tyle jednak, bym zapomniała, że mimo wszystko "Załącznik" to całkiem ciekawa książka. Ciekawa, zabawna i ciepła. Może nie ambitna i nie wybitna, ale za to idealna na nadchodzące jesienne wieczory. Bo z czym jak z czym, ale z ciepłym kocem i kubkiem herbaty w dłoni komponuje się idealnie ;)
x
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj