Kapelusz pełen nut

Autorką książki jest Maria Zofia Tomaszewska, do której mam ogromne zaufanie, między innymi dlatego, że od wielu lat pracuje z dziećmi i doskonale wie, co dla nich dobre. Ćwiczenia są więc dobrane do wieku i rozwijają w dzieciach ciekawość świata i chęć muzycznej zabawy. Autorka dobrze przemyślała swoją książkę i umieściła w niej utwory o tematyce bliskiej dzieciom. Uczy też orientacji w schemacie własnego ciała (Moje rączki gdzieś zniknęły), wesołych zabaw paluszkowych, a nawet dodawania, pokazuje sekwencje ruchów, usprawnia maszerowanie w rytmie, ale przede wszystkim pozwala się świetnie bawić.

Szczerze mówiąc, widzę w tej książce niemal same plusy! Mamy tutaj aż dwadzieścia piosenek, a do wszystkich nuty, akordy oraz całą masę fantastycznych ćwiczeń. Część z zadań jest plastycznych, niektóre rozwijają percepcję wzrokową bądź słuchową, a inne pozwalają na poznanie praw fizyki występujących w przyrodzie (np. topniejący lód).

Jedynym minusem jest brak dodatkowych materiałów, np. do wspomnianych w książce zadań plastycznych. Byłoby super móc sobie je po prostu wydrukować, bez szperania w internecie. Książka zupełnie nie ma obrazków, więc wszystkie ewentualne pomoce musimy znaleźć sami. Nie jest to trudne, ale jednak wymaga czasu.

Kapelusz pełen nut jest strzałem w dziesiątkę, jeśli chcemy prowadzić zajęcia z przedszkolakami. Świetna rzecz na rozpoczęcie swojej przygody z muzycznymi zajęciami, nie koniecznie logorytmicznymi. Piosenki i dodane do nich ćwiczenia będą świetnym uzupełnieniem zarówno zajęć prowadzonych w przedszkolu, jak i terapii logopedycznej, bo pozwalają na wszechstronny rozwój dziecka. Nie od dziś wiadomo przecież, że rozwój (między innymi mowy) idzie w parze z rozwojem uwagi i wrażliwości słuchowej, prawda?