Chłopak na zastępstwo
Autor:
Kasie West
Wydawca:
Feeria
wysyłka: niedostępny
ISBN:
978-83-7229-586-6
EAN:
9788372295866
oprawa:
Miękka
format:
14,3x20,4 cm
język:
polski
liczba stron:
400
rok wydania:
2020
(8) Sprawdź recenzje
42% rabatu
22,08 zł
Cena detaliczna:
37,90 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 22,15 zł
Opis produktu
Przez całe liceum Gia była typem szkolnej gwiazdy. A teraz miała jeszcze fajnego, starszego od siebie chłopaka, o którym tyle opowiadała znajomym, i wszyscy wreszcie mieli go poznać. Ale tuż przed balem maturalnym, podczas którego miała nastąpić prezentacja, już na parkingu, Bradley z nią zerwał. Jak on mógł? Jak mógł postawić ją w takiej sytuacji?! I co tu zrobić, żeby wyjść z twarzą?
Nagle Gia wypatruje w jednym z samochodów nieznajomego, a w jej głowie rodzi się sprytny plan. Przecież nikt nie będzie wiedział, że to nie Bradley, a ona nie okaże się kłamczuchą, która tak bardzo chciała mieć chłopaka, że go sobie wymyśliła…
Co jednak, jeśli przedsięwzięcie wymknie się spod kontroli? W końcu pomysł jest dość ryzykowny…
Recenzje:✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Jabłuszkooo
Książka jest idealna dla każdego. Lekka, przyjemna, a jednocześnie pouczająca. Można bardzo miło przy niej spędzić czas. Do tego ma piękną oprawę graficzną, która urzekła mnie już pierwszego razu, gdy zobaczyłam tę okładkę. Szczegóły w książce, jak czcionka czy rozdziały są bardzo dopracowane, aż miło się robi czytając taką książkę. Mimo iż treść może wydawać się schematyczna, warto po nią sięgnąć. Wciąga od pierwszej kartki, a główna bohaterka, Gia, jest dziewczyną, którą łatwo można polubić. Powieść jest idealna na jesienny wieczór z herbatką. Ja właśnie w tym okresie potrzebowałam tak miłej odskoczni od szarej rzeczywistości. Serdecznie polecam tę książkę.
Fragment tego tekstu pochodzi z mojego bloga, po ciąg dalszy zapraszam tutaj: https://jabluszkooo.blogspot.com/2016/10/52-kasie-west-chopak-na-zastepstwo.html ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Moje spojrzenie na kulturę
Są momenty, w których nie mam ochoty na poważniejszą literaturę lub taką, która wymaga ode mnie pewnego zaangażowania. Ostatnio miałam kompletny zastój czytelniczy i nie dałam rady kontynuować zaczętych już książek. I wtedy z pomocą przybyła mi Kasie West, a raczej jej książka „Chłopak na zastępstwo”.
Przez całe liceum Gia była typem szkolnej gwiazdy. A teraz miała jeszcze fajnego, starszego od siebie chłopaka, o którym tyle opowiadała znajomym, i wszyscy wreszcie mieli go poznać. Ale tuż przed balem maturalnym, podczas którego miała nastąpić prezentacja, już na parkingu, Bradley z nią zerwał. Jak on mógł? Jak mógł postawić ją w takiej sytuacji?! I co tu zrobić, żeby wyjść z twarzą? Nagle Gia wypatruje w jednym z samochodów nieznajomego, a w jej głowie rodzi się sprytny plan. Przecież nikt nie będzie wiedział, że to nie Bradley, a ona nie okaże się kłamczuchą, która tak bardzo chciała mieć chłopaka, że go sobie wymyśliła… Co jednak, jeśli przedsięwzięcie wymknie się spod kontroli? W końcu pomysł jest dość ryzykowny… lubimyczytac.pl „Chłopak na zastępstwo” to nie jest ambitna literatura. To lekka historia dla nastolatek, która pozwala na odstresowanie i zapomnienie o otaczającym świecie, a tego właśnie potrzebowałam. Wiem, że ta książka nie wpłynie na czyjeś życie i powinnam dostrzegać wady tej historii, ale ona była tak słodka i przyjemna, że nie obchodzi mnie to, czy jest to coś ambitnego, czy też nie. Takie historie też są potrzebne. „Chłopak na zastępstwo” nie jest oryginalny. Tego typu opowieści już wielokrotnie przewijały się w literaturze, czy też w kinie. Nie zapiera również wdechu w piersiach, bo jest ona do bólu przewidywalna. Ale wiecie co? Co z tego skoro była ona tak słodka i przyjemna, że chciałabym przeczytać ją jeszcze raz. Nie jesteśmy doskonali i wcale nie powinniśmy tacy być. Zanim zaczęłam czytać książkę Kasie West myślałam, że główna bohaterka będzie jedną z tych irytujących. I tu miłe zaskoczenie, bo tak nie było. Owszem może działać na nerwy zwłaszcza na początku, ale ja ją naprawdę polubiłam i będę ją wspominać pozytywnie. Rzadko znajdujemy głębię, szukając jej w sobie. Głębię znajduje się w tym, czego uczymy się od ludzi i tego, co dzieje się wokół nas. Bo wszystko, Gia, ma swoją opowieść. Poznając te opowieści, będziesz się napełniać nowymi doświadczeniami, które sprawią, że zrozumiesz więcej. Będziesz wzbogacać swoją duszę o nowe warstwy A jeszcze bardziej pozytywnie będę wspominać zastępczego Bradleya, który był zabawny i taki słodki, że gdy pojawiał się na kartach powieści to na mojej twarzy od razu pojawiał się uśmiech. Nie jest to typowy przystojniak z liceum. Popularny i zadufany w sobie. I dziękuję autorce, że nie stworzyła kolejnego bad boya tylko słodkiego i czarującego chłopaka. To jeden z tych bohaterów, którego chciałabym poznać w prawdziwym życiu. „Chłopak na zastępstwo” może wydawać się płytki, ale w tej historii jest coś znacznie więcej niż losy bohaterów, którzy za dobrze udawali ukochanych, że połączyło ich uczucie. Kasie West porusza problem uzależnienia od portali społecznościowych. Przedstawia jak młodzi ludzie dokumentują swoje całe życie na forum publicznym, bo w innym przypadku nie istniejesz. Dużą część książki poświęcone jest również rodzinie, która udaje, że wszystko jest w porządku a wszystkie problemy zamiata pod dywan. Autorka stara się zwrócić uwagę czytelnika na wartości, które są w życiu ważne. Jak mierzymy dziś naszą wartość? Liczbą lajków, które otrzymał nasz post, tym, jak wielu mamy znajomych czy ile zebraliśmy retweetów? Czy w ogóle wiemy, co tak naprawdę myślimy, dopóki nie przedstawiliśmy naszych myśli w sieci i nie dowiemy się od innych, ile ich zdaniem są warte? Gdybym miała określić jednym zdaniem „Chłopaka na zastępstwo” powiedziałaby, że to najsłodsza historia pod słońcem. Oczywiście w tym pozytywnym znaczeniu. Nie jest ona przesłodzona przez co zapewne byłaby sztuczna. Styl autorki jest dość prosty. Nie ma w nich bardzo rozbudowanych opisów, ale tego raczej nie powinno oczekiwać się od książek dla młodzieży. Cała historia oparta jest na wątku miłosnym pomiędzy Gią a zastępczym Bradleyem, ale metamorfoza, którą przechodzą bohaterowie i inne wątki wcale nie są przyćmiewane przez miłość. Książkę poleciłabym osobą, które lubią romantyczne filmy młodzieżowe. Jeżeli kochacie produkcje Disneya to jestem pewna, że zakochacie się w Chłopaku na zastępstwo. Polecam również tym osobom, które tak jak ja mają ochotę na coś lekkiego i niezobowiązującego. Z „Chłopakiem na zastępstwo” spędziłam cudowny czas i chciałabym jeszcze kiedyś wrócić do tej historii albo chociaż zapoznać się z kolejnymi powieściami Kasie West. Książkę czyta się bardzo szybko. W moim przypadku było to kilka godzin. Dawno nie czytałam tego typu literatury, a jeszcze dawno tak dobrej książki z tego gatunki. Musicie dać szansę „Chłopakowi na zastępstwo”, a nie będziecie żałować. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Dobra.ksiazka
Gia nigdy nie spodziewała się, że jej ukochany rzuci ją na parkingu samochodowym. Co więcej stało się to tuż przed balem maturalnym, który jest wielkim wydarzeniem dla każdej nastolatki. To tam miała przedstawić Bradley'a swoim przyjaciółkom i pochwalić się tym, jak idealny jest jej chłopak. Zdesperowana i zraniona dziewczyna posuwa się do niemałego oszustwa. Otóż namawia obcego chłopaka, siedzącego w swoim samochodzie, by przez jeden wieczór udawał jej partnera nie wiedząc o nim absolutnie nic, poza tym, że jest Zastępczym Bradley'em. Dzięki świetnej grze aktorskiej nieznajomy z powodzeniem gra jej ukochanego. Jednak gdy noc się kończy Gia nie może przestać myśleć o nieznajomym, który wyświadczył jej tak wielką przysługę i postanawia go odnaleźć, chociażby po to, by poznać jego prawdziwe imię.
Wydawać by się mogło, że Gia to typowa idealna dziewczyna, która jest zapatrzona w siebie i uzależniona od portali społecznościowych. To, że z pozoru jej życie wydaje się godne pozazdroszczenia, to tak naprawdę dziewczyna czuje się zagubiona i nie zna samej siebie. Można to nazwać aktem desperacji, ale w pewnym stopniu rozumiem jej zachowanie. No bo która dziewczyna na chwilę przed takim wydarzeniem chciałaby się tłumaczyć koleżankom z tego, że chłopak wystawił ją do wiatru? Tym bardziej, że niektóre z nich powątpiewały w istnienie Bradley'a, którego znały jedynie z opowieści głównej bohaterki. Nie zapałałam jakąś olbrzymią sympatią do Gii, czasem drażniły mnie jej płytkie problemy, ale w końcu jest to książka o nastolatkach dla nastolatek, więc przymknęłam na to oko. Jeśli chodzi o wątek miłosny to moim zdaniem rozwijał się w uroczy sposób. Nie był wysunięty jakoś szczególnie na pierwszy plan, a raczej był miłym dodatkiem. Przede wszystkim między głównymi bohaterami dało się wyczuć silną więź i przyjaźń. Akcja rozwijała się stopniowo, czasem mogłam się pośmiać z zabawnych dialogów czy sytuacji. Powieść została napisana prostym i przystępnym językiem, przez co przeczytałam ją błyskawicznie. "Chłopak na zastępstwo" to książka bez wątpienia idealna na wakacje, świadczy o tym nie tylko okładka, ale też treść. Może nie jest to arcydzieło w literaturze, ale ja bardzo miło spędziłam przy niej czas i z czystym sercem mogę ją Wam polecić. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Ines de Castro
Opis fabuły
Poznajcie Gię. Dziewczynę idealną. Ma idealną rodzinę, idealne, zakręcone przyjaciółki a teraz nawet idealnego chłopaka imieniem Bradley. Na balu maturalnym ma go przedstawić wszystkim swoim znajomym, którzy na pewno padną z wrażenia. Niestety, jej plany krzyżuje sam Bradley zrywając z nią na parkingu. Czy świat Gii właśnie legł w gruzach? Nie! Jest ona silną kobietą, więc prosi przypadkowego chłopaka, czekającego na kogoś w samochodzie, by udawał Bradley'a. Pomysł można zaliczyć do co najmniej dziwnych, ale jeszcze dziwniejsze jest to, że jegomość się na niego zgadza. Czy znajomi odkryją intrygę Gii? A może to ona nie wytrzyma napięcia związanego z kłamstwem i wyjawi im swój sekret? Ocena Książkę przeczytałam w ciągu paru godzin. Nie żartuję, naprawdę. Powieść jest napisana tak przyjemnym językiem, do tego brak przestojów w akcji... cały czas coś się dzieje! Książka porusza realia, z którymi być może mamy do czynienia na co dzień. Pokazuje, że typ szkolnej gwiazdy, to nie osoba wiecznie szczęśliwa i bez problemów, tylko człowiek noszący właśnie taką maskę. Postać Gii jest dobrze wykreowana pod względem charakteru, ale nie wiemy nic o jej wyglądzie. Cóż, może to właśnie jedna z głównych zalet Chłopaka na zastępstwo? Dzięki temu brakowi informacji na miejscu Gii możemy wyobrazić sobie każdego, nawet nas samych. Natomiast jako Haydena wyobrażałam sobie Andrew Garfielda w okularach - gdyby była ekranizacja, to do tej roli tylko Andrew Garfield! Bardzo przypadła mi do gustu postać Bec oraz Olivii, mamy Haydena i wspomnianej przed chwilą dziewczyny. Są one bardzo prawdziwe i realne. Czuję, że mogłabym się z nimi zaprzyjaźnić. Mimo braku większej głębi, jeśli chodzi o pomysł na fabułę (jednak jest on sam w sobie oryginalny), książka porusza bardzo ważne zagadnienia związane z miłością, przyjaźnią i innymi uczuciami. Pokazuje czytelnikowi ludzi, którzy nieustannie noszą maski, tylko po to, by zyskać aprobatę oraz dowartościowanie ze strony innych. Podoba mi się także ukazanie tego, jak szybko człowiek może dorosnąć i zacząć zdawać sobie sprawę z niedojrzałości swoich decyzji. Żałuję tylko, że autorka zakończyła to w taki sposób, jak to zrobiła. Szkoda, że nie ma dalszych wzmianek o losie głównych bohaterów. Może to jednak dobrze... obecnym zakończeniem, West postawiła optymistyczną kropkę nad i. Gdyby skończyła powieść inaczej, mogłaby zepsuć całe dobre wrażenie, jakie wywarła na mnie książka. Okładka jest ładna, minimalistyczna i bardzo wpisuje się w klimat powieści. Atutem jest też niepokazywanie twarzy osób na oprawie, dzięki czemu czytelnik sam wyobraża sobie postacie takie, jakie chciałby żeby były. Chłopak na zastępstwo może wydawać się infantylną, romantyczną młodzieżówką, ale w rzeczywistości jest to piękna opowieść o dojrzewaniu i towarzyszących nam na co dzień uczuciach. A do lektury polecam piosenkę ,,Reality" Lost Frequencies. Ines de Castro ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Natalia Łucja
Lubię czasami czytać lekkie powieści, ale czasem od razu po opisie wiem, czy będzie to lekkie i przyjemne, czy raczej mdłe i irytujące. Zazwyczaj zaczynam czytać i jak mi się nie podoba (jak na przykład „Przekraczając granice” Katie McGarry – czterdzieści stron przeżyłam, dalej już nie wytrzymałam) to po prostu nie ciągnę tego dalej.
„Chłopak na zastępstwo” to właśnie taka typowa wakacyjna lekka powieść i czytałam ją sobie, zabijając czas w pracy. Czy mi się podobało? ------- Dokładnie tak jak w opisie – chłopak Gii wystawił ją w dniu jej studniówki, kilkanaście minut przed balem, dokładnie przed wejściem do sali. Dziewczyna ma trudną relację z przyjaciółkami, a dokładniej z jedną z nich i potrzebowała go akurat dzisiaj, aby udowodnić swoją prawdomówność. Na parkingu zauważa jednak siedzącego w środku chłopaka i do głowy wpada jej pewien pomysł. Nie wiem czemu, ale czytając jeszcze przed premierą opis wydawcy tej powieści, miałam wrażenie, że to powieść, która opisuje jeden dzień z życia Gii, czyli właściwie tylko tą studniówkę, więc sporym zaskoczeniem dla mnie było, że akcja rozwinęła się tak szybko. Gia to bohaterka, która w zasadzie powinna mnie irytować, ale nie stało się tak nawet na początku, gdy była dosyć zarozumiała i bardzo zapatrzona w social media. Rozumiem motywy jej zachowania i problemy, jakie ją dotknęły – typowo nastoletnie, bez żadnych chorób i życiowych traum w tle, które należy zwalczyć. Książka w dużej mierze skupia się na jej wewnętrznej zmianie, Gia staje się pod wpływem chłopaka na zastępstwo i bolesnym uświadomieniu, kim jest, lepszą i bardziej empatyczną osobą. Jest też ukazany – chociaż mam wrażenie, że wyszło to autorce trochę mimowolnie – proces wewnętrznego dorastania. To jest znane nam z życia – osoba, która była naszym najbliższym przyjacielem, nagle staje się jakby zupełnie obca. Dzieje się tak, bo ciągle się zmieniamy, a czasami nasi przyjaciele nie zmieniają się razem z nami. Tak było w przypadku Gii, której przyjaciółki nie są już dla niej oparciem, a kimś, komu trzeba coś udowadniać. Naprawdę współczułam jej uwikłania się w taką relację. Podsumowując - jest to prosta, niewymagająca wiele od czytelnika powieść, ale jednak zawiera w sobie coś więcej niż tylko kilka godzin rozrywki. Autorka pisze zwykłym, lekkim i szybkim do czytania językiem. Niesie za sobą pewne przesłanie, jeśli chodzi o przyjaźń w dzisiejszych czasach i rozsądne korzystanie z dobrodziejstw portali społecznościowych i myślę, że jest warta przeczytania. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Zawsze uśmiechnięta!
Wakacje to idealna pora na lekką, przyjemną i niewymagającą książkę, która pozwoli nam się odprężyć. Już patrząc na okładkę powieści "Chłopak na zastępstwo" miałam nadzieję, że to będzie tego typu pozycja.
Tym razem bohaterka nie jest cichą myszką, która ginie w szkolnym tłumie, lecz przebojową i popularną nastolatką, stojącą na czele swoich przyjaciółek. Gię poznajemy w tuż przed jej balem maturalnym, kiedy zrywa z nią Bradley. To tego dnia miała go przedstawić swoim przyjaciółkom, które wydawały się wątpić w jego istnienie. Zrozpaczona dziewczyna prosi nieznajomego chłopaka, by wcielił się w rolę Bradleya. Nie myliłam się, co do tej książki. Prosty język autorki sprawił, że czytało się ją nie tylko przyjemnie, ale również bardzo szybko. Fabuła nie była skomplikowana, dzięki czemu był to oczekiwany relaks przy sympatycznej lekturze. Po pierwszych stronach byłam przekonana, że znienawidzę Gię. Ta płytka i powierzchowna dziewczyna zdawała się wykorzystywać ludzi do swoich celów, zaś jej priorytetem była popularność. Jednak poznając jej rodziców widzimy, że wynikało to z ich wychowania. W tej na pozór idealnej rodzinie nie mówiło się o uczuciach, a problemy były zamiatane pod dywan. W pewnym momencie życie Gii nieco się komplikuje, co ma też dobre strony - w końcu otwierają się jej oczy i zauważa własną próżność. Pani West pokazała nam przede wszystkim życie nastolatków. Jest to trudny wiek, kiedy to młodzi ludzie szukają swojego miejsca w świecie, ale również akceptacji u rówieśników. Dzięki podjęciu takich wątków książka przestała być jedynie głupiutką historią o miłości, a przybrała także wymiar moralizatorski. Myślę, że problem poruszony w tej powieści dotyczy wielu osób wkraczających w wiek dojrzewania. Choć sama historia jest przewidywalna, czytelnik nie ma czasu na nudę. Co rusz pojawiają się nowe wydarzenia, akcja biegnie do przodu i nim się zorientujecie, znajdziecie się na ostatniej stronie! W powieści towarzyszy nam też humor, dzięki któremu jeszcze przyjemniej jest śledzić losy bohaterów. Jak wspomniałam kilka linijek wyżej, w książce porusza się też trudne tematy. Może dla starszego czytelnika wydadzą się one błahe, gdyż problem dotyczy głównie osób w wieku gimnazjalnym, ewentualnie licealnym, jednak zapoznanie się z tą kwestią z punktu widzenia Gii pozwala zauważyć, że takie osoby często są nieświadome takiego postępowania i wynika ono z sposobu wychowania. Moim zdaniem "Chłopak na zastępstwo" to książka, które idealnie wpasowuje się w wakacyjny klimat. Lektura ewidentnie skierowana jest dla dziewczyn w wieku dojrzewania, ale i starsi miło spędzą przy niej kilka godzin. Jest to książka lekka i zabawna, czyli taka, która powinna znaleźć się w każdym wakacyjnym plecaku! Recenzja również na moim blogu zperspektywyczytelnika.blogspot.com ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Sherry
Wyobraźcie sobie, że jest noc przed balem maturalnym. Podekscytowani, czekacie aż wielka noc się rozpocznie, a wy, wraz ze swoim przystojnym partnerem wkroczycie na salę, zdobywając atencję wszystkich wokół. Myślicie, że jeśli przy tym utrzecie nosa dziewczynie, która was nienawidzi, nic nie ucieszy was bardziej. Widzicie to? Macie przed oczami piękną suknię i nowy garnitur? Żołądek kurczy wam się z podekscytowania i euforii? Niech rzeczywistość zatem, sprowadzi was na ziemię. Tuż przed balem bowiem, na parkingu, zrywa z wami chłopak. Ot, tak. Bez uprzedzenia. Nie bacząc na to, że bal maturalny to wielka sprawa. Bolesne prawda? Tak właśnie czuje się nastoletnia Gia, która zdesperowana po rozstaniu - i zdeterminowana by dowieść, że faktycznie istnieje jej chłopak, postanawia znaleźć kogoś na zastępstwo. Dobrze się zatem składa, że na parkingu, naprzeciw niej, w aucie siedzi pewien młodzieniec...
Wyobrażam sobie co teraz myślicie - jak bardzo niedojrzała i płytka musi być bohaterka, która postanawia oszukać przyjaciółki, pojawiając się na balu maturalnym z zastępczym chłopakiem. I w gruncie rzeczy, jestem po waszej stronie. Gia przez całe liceum była jedną z gwiazd szkolnych - idealna, piękna, pewna siebie, egocentryczna liderka, przewodnicząca samorządu uczniowskiego. Jej życie jest perfekcyjne, jej przyjaźń jest perfekcyjna, jej rodzina jest perfekcyjna. W całej tej idealnej bańce, jaką otacza się główna bohaterka, są jednak skazy. Skazy, które wkrótce nie dadzą Gii o sobie zapomnieć, żądając uwagi. A wy, czytając powieść Kasie West, będziecie mogli uczestniczyć w procesie, niejakiego - otwierania oczu nastoletniej narratorki powieści i uświadamiania jej, co tak naprawdę ma znaczenie. A w tle będzie się czaił pewien błękitnooki przystojniak... Po "Chłopaku na zastępstwo" nie spodziewałam się niczego szczególnego, nauczona, że podchodzenie do powieści YA z wymaganiami, nie jest dobrym pomysłem. Chciałam jedynie, na parę godzin, uciec od szarej rzeczywistości i... Kasie West faktycznie mi to umożliwiła, przynosząc także niespodziankę w postaci drugiego dna jej dzieła. Pod warstwą głupiutkiej historii o nastoletniej dziewczynie, zapatrzonej w siebie i uzależnionej od portali społecznościowych, skrywa się opowieść o odszukiwaniu siebie, o dopatrywaniu się w innych czegoś więcej niż to co sami pokazują światu, o przekraczaniu granicy powierzchowności i uczeniu się, na czym tak naprawdę polega dzielnie z kimś relacji - nie tylko tej romantycznej, ale także co czyni przyjaźń, prawdziwą, trwałą, szczerą więzią. W gruncie rzeczy, wszystkie wątki w tej książce mają głębsze znaczenie i prowadzą bohaterkę w nowe miejsca i emocje, których wcześniej nie zaznała, bądź które tłumiła. Bardzo podoba mi się, że Kasie West, pomimo oczywistego kierunku w jakim zmierzała powieść, przez wątek miłosny, postarała się, bym nie odniosła wrażenia, że to właśnie miłość gra pierwsze skrzypce w historii. Prawdę powiedziawszy, od początku rzuciło mi się w oczy, że cała opowieść może być czymś więcej, ale dopiero po przewróceniu ostatniej strony, byłam tego pewna w stu procentach. Uwielbiam pisarzy, który pokazują progress zachodzący w bohaterze, na przestrzeni wszystkich stron. I pewnie, Gia była chwilami irytująca, płytka i zapatrzona w siebie. Jej przyjaciele i znajomi zachowywali się niedojrzale, ale myślę, że to właśnie czyni powieść bardziej autentyczną. Z wadami, bardziej przypominali ludzi, a fakt, że nie wszystko im się udawało, jeszcze mocniej nadawał historii realności. "Chłopak na zastępstwo" to idealna pozycja dla wszystkich, którzy uwielbiają gatunek Young Adult i spragnieni są jakiejś lekkiej, wakacyjnej lektury. Kasie West ma niezwykle przyjemny styl pisania - tak sympatyczny, że książkę można pochłonąć w kilka godzin, nie przerywając lektury i na tyle niepowierzchowny, byśmy nie zapomnieli o historii tuż po zamknięciu książki i odłożeniu jej na półkę. Na dodatek, wątek romantyczny jest uroczy i rozwija się w zadziwiająco naturalnym tempie. Osobiście, czytając powieść nie czułam się wobec niej obojętna, przeżywałam emocje wraz z główną bohaterkę, ucząc się szukać głębi w innych i patrzeć ponad powierzchowną warstwę. Książkę zatem serdecznie polecam. To jedna z pozycji, które powinny być umieszczone w definicji hasła: "idealna pozycja na lato". http://sherry-stories.blogspot.com ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Półka na książki
Pamiętacie jeszcze swoje gimnazjalne (a nawet podstawówkowe) lata? Czasy, w których najważniejsze było zdanie kolegów i koleżanek, a przynależność do grupy stanowiła o tym, jak interesującym jest się człowiekiem? Można zaprzeczać, można twierdzić, że to płytkie, ale tak po prostu jest - na pewnym etapie życia ludzie
(a zwłaszcza ci młodzi; dopiero kształtujący swą osobowość) łakną społecznej akceptacji i uznania. Nie inaczej było w przypadku Gii. O Gii Montgomery można powiedzieć wiele, ale absolutnie nie to, że jest społecznym wyrzutkiem. Ma 17 lat, posadę przewodniczącej szkolnego samorządu i trzy (no, w zasadzie dwie) przyjaciółki, które teoretycznie zawsze staną za nią murem. Jak przystało na popularną uczennicę klasy maturalnej ma też starszego chłopaka, który ma zadebiutować w tej roli przed jej znajomymi w pewien bardzo szczególny dla dziewczyny dzień. Idealny plan zaczyna się sypać gdy Bradley uświadamia sobie, że także posiada prawo głosu i postanawia zerwać z Gią właśnie tego dnia. Co zrobić, gdy od rozpoczęcia balu maturalnego dzielą cię minuty, a chłopak, który i tak był już podejrzewany o meldunek w domu dla wymyślonych przyjaciół pani Foster niespodziewanie znika? Uciec do domu? Powiedzieć - tak kompromitującą przecież! - prawdę, nie mając pewności, że nie zostanie się posądzonym o bajkopisarstwo? A może by tak - jak Gia - rozejrzeć się po parkingu i znaleźć... chłopaka na zastępstwo? Nie miałam zbyt wielkich oczekiwać odnośnie tej książki. Spodziewałam się, że będzie to papierowa wersja amerykańskich filmów dla nastolatek, których jedyną funkcją jest zabicie zbyt dużej ilości wolnego czasu. Okazało się jednak, że cukierkowa (choć wciąż bardzo ładna!) okładka i niezbyt porywający opis nie zawsze idą w parze z głupiutką fabułą. Niech będzie - jest ona dosyć prosta i przewidywalna, ale przy tym tak pocieszna, tak wartka i po prostu sympatyczna, że podczas kilku chwil spędzonych z powieścią West po prostu nie da się pozostać ponurakiem. Autorka w bardzo naturalny sposób wprowadza czytelnika w swoją historię i tworzy świetne dialogi, które nie raz i nie dwa wywołały u mnie dziki atak śmiechu. Nie kreuje bohaterów na miarę Mary Sue, każdy z nich jest inny i naprawdę specyficzny. Nawet z pozoru idealna Gia kryje w sobie coś więcej niż ładną buzię i tytuł królowej balu w niedalekiej przyszłości. Co do zastępczego Bradleya - powiem tylko "Ach!" :) Gdybym miała opisać tę książkę jednym tylko słowem to bez chwili wahania, myślenia czy jąkania powiedziałabym, że jest PRZEUROCZA. Może miejscami schematyczna i na pewno przewidywalna, ale i tak warta polecenia. To jedna z tych idealnych na lato książek, która czasem wzruszy, momentami rozbawi i nawet skłoni do pewnych refleksji. Jeśli szukacie historii, która ma ogrzać Wasze serducho i choć na chwilę przenieść Was kilka lat wstecz to "Chłopak na zastępstwo" idealnie spełni te wymagania. Bo "prosta opowieść" nie zawsze musi być "głupią opowieścią" ;) x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|