Endgame. Wezwanie
Autor:
Frey James
Wydawca:
SQN
wysyłka: niedostępny
ISBN:
9788379242511
EAN:
9788379242511
oprawa:
Miękka
format:
14.0x20.0cm
język:
polski
Seria:
ENDGAME
liczba stron:
512
rok wydania:
2014
(4) Sprawdź recenzje
31% rabatu
25,34 zł
Cena detaliczna:
36,90 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 25,34 zł
Opis produktuKsiążka? Nie, to przyszłość rozrywki! Projekt Endgame to multimedialne doświadczenie, w którym rzeczywistość przeplata się z fikcją. Trzy powieści, jedna gra dla miliardów graczy. No i 3 000 000 $ nagrody! Przyszłość nie została jeszcze określona. Dopiero Endgame ją zweryfikuje. W Ziemię uderza seria meteorytów. Tylko garstka jest świadoma tego, co to oznacza... W ich żyłach płynie krew starożytnych cywilizacji. W ich umysłach odzywa się głośne wezwanie. W ich rękach znajduje się los świata. Nie mają nadprzyrodzonych zdolności. Nie potrafią latać, nie posługują się magią. Od dziecka szkolono ich, by stali się zabójcami idealnymi. Nadszedł czas. Usłyszeli wezwanie. Rozpoczyna się Endgame! Czytaj książkę. Odszukuj wskazówki. Rozwiązuj łamigłówki. Zwycięzca może być tylko jeden! Recenzje:✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Patrycja Cyrych
Endgame to powieść młodzieżowa o grupie 12 graczy, których zadaniem jest odnalezienie kluczy w celu ocalania swojego ludu przed całkowitą zagładą ludzkości. Przeżyje tylko te lud, którego gracz odnajdzie wszystkie klucze, a reszta świata ulegnie apokalipsie. Fabuła książki bardzo ciekawa, szybkie zwroty akcji, porywający nurt ciągnący czytelnika do zagłady i liczne zagadki, które można rozwiązywać z bohaterami. Aura tajemnicy i mistycyzmu ogarnia czytelnika od pierwszych stron.
Osobowość graczy to mieszanka wybuchowa, nie ma powtarzających się charakterów, każdy walczy innych pobudek -niby jeden cel, a tak wiele różnic między nimi. ?Endgame? buzuje emocjami Graczy ? pojawia się gniew, smutek, radość, szczęście, rozpacz, poczucie wstydu, zazdrość i oczywiście miłość. Gracze są niesamowici, mimo wszech otaczającej zagłady pozostają w dobrych nastrojach i nie zapominają o swoim człowieczeństwie (no może nie do końca wszyscy). Niejednokrotnie uśmiałam się przy wymianie zdań pomiędzy bohaterami, walce młodych kogutów o kobiece serce, dziecięcych przepychankach. Autorzy tworząc bohaterów i przydzielając im bardzo trudne zadania nie zapomnieli, że to jednak nadal tylko nastolatkowie. Książka jest naprawdę bardzo dobrze skonstruowana. Fabuła nawiązuje do legend, podań ludowych, mitologii i historii. Wszystkie te elementy bardzo dobrze się że sobą zgrywają i tworzą jedność, co pozwala czytelnikowi odczuć historyczny klimat Endgame. Co najważniejsze miejsca, kraje, artefakty i historia ogółem jest rzeczywista, co skłania czytelnika do dalszych poszukiwań i pogłębiania swojej wiedzy. W książce pojawia się również mnóstwo skrupulatnie zapisanych liczb. Jeżeli lubisz liczby i wszystkie ich tajemnice to książka zdecydowanie dla Ciebie! A może liczby stanowią zagadki? Przekonajcie się o tym. Największym minusem książki jest "bezbarwność" opisów. Czytając książkę lubię kolory, zapachy, dźwięki - lubię wszystko poczuć na własnej skórze za pomocą wyobraźni. W Endgame jednak mi tego brakowało. Niejednokrotnie miałam poczucie, że zamiast literatury czytam wyliczankę na pół strony co było bardzo męczące. Opisy świata otaczającego są ubogie przez co czasami miałam poczucie czytania automatycznego... Atutem książki zaś jest to, że dostarcza ona nie tylko rozrywki czytelniczej, ale otwiera możliwości przeżycia przygody. Książka zawiera w sobie liczne zagadki (wcale nie należą do łatwych), które pozwalają czytelnikowi przeżyć Endgame w świecie realnym - przy czym my czytelnicy nie musimy się zabijać. W trakcie czytania nie skupiałam się nad rozwiązywaniem zagadek bo chciałam skupić się na jednej przyjemności, ale na pewno po zakończeniu serii podejmę to wyzwanie, ponieważ uwielbiam tajemniczy świat wypełniony zagadkami, łamigłówkami i owsiany nutką grozy. Podsumowując, jaka jest moja ostateczna opinia ? 8/10. Książka ma wiele plusów, bohaterów bardzo polubiłam, czytelnik pędzi za akcją, są częste zwroty akcji, liczne zagadki i tajemnice. Jednakże minusy należą się za bezbarwność opisów i jak dla mnie zbyt mechaniczny styl pisania. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Marta Parysz
Dwunastu graczy. Dwanaście ludów. Trzy klucze. I tylko jeden zwycięzca, który zadecyduje o życiu i śmierci, o losie ludzkości. Endgame właśnie się rozpoczęło, a wraz z nim koniec świata, który przeżyje niewielu. Do czego się posuniesz, aby znaleźć się w tym gronie? Dwunastu piekielnie niebezpiecznych, specjalnie wyszkolonych do gry w Endgame, młodych ludzi staje przeciwko sobie, każdy chce zwyciężyć i zapewnić przetrwanie swojemu ludowi. Jeśli zawiodą razem z nimi zginą ich bliscy.
Kiedy zaczęłam czytać tę książkę nie spodziewałam się po niej niczego zaskakującego, czy nawet wciągającego. Myślałam, że będzie to całkowicie niezobowiązująca lektura, do której nie przywiążę się za bardzo. Wydawało mi się, że po prostu ją przeczytam, zrecenzuję, odłożę na półkę i zapomnę, a po następne części raczej nie sięgnę. A teraz, kiedy patrzę na "Endgame" czy myślę o tej książce to nie pragnę niczego bardziej jak móc sięgnąć, już teraz, w tej chwili po następną część (a niestety muszę na nią trochę poczekać). Muszę przyznać, że niesamowicie mnie wciągnęła i z wielkim bólem musiałam ją odłożyć w momencie, kiedy stawało nade mną ciemne widmo sesji, lecz po zdanych egzaminach przeczytałam ją dosłownie jednym tchem. No i na koniec zostawiła po sobie duży niedosyt i kaca książkowego, którego zaspokoić może tylko kolejna część. Pomijając to jak "Endgame" bardzo wciąga, to równie ciekawym aspektem jest fakt, że nie jest to zwykła książka, której historia zamyka się w kilkuset stronach. Opowieść "Endgame" wychodzi poza to, do internetu i realnego życia. Książka, w tym wypadku, jest tylko początkiem, wskazówką do rozwiązania zagadki, dzięki której można było wygrać 500 000 $. Serio. I faktycznie ktoś zdobył tę nagrodę. Tylko, że zagadka jest na tyle trudna, że do ostatecznego rozwiązania dotarło 61 osób na całym świecie (w tym 1 Polak). No, ale w końcu nie może być prosto, kiedy chodzi o taką sumę pieniędzy. Ja osobiście nie próbowałam nawet zacząć, bo jestem raczej beznadziejna w tego typu sprawach, ale uważam, że sam pomysł i przeniesienie fikcji do rzeczywistości jest bardzo oryginalne i ciekawe. Sama nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim przedsięwzięciem jakim jest cała trylogia "Endgame" (w każdej następnej książce jest inna zagadka), dlatego pod tym względem jest ona dla mnie naprawdę wyjątkowa. Równie interesującą i niezmiernie ciekawą stroną tej książki są bohaterowie. Każdy z nich jest inny i mimo tego, że jest ich bardzo dużo, nie miałam żadnego problemu z odróżnieniem jednych od drugich. Wszyscy wyszkoleni są na śmiertelnie niebezpiecznych zabójców, tylko po to, aby być gotowym, gdy nadejdzie "Endgame". Każdy z nich posiada cechy, które wyróżniają go na tle innych. Uważam, że jeśli autor posiada taką właśnie zdolność kreowania postaci, które nie zlewają się w jedną masę, to jest to najlepszym dowodem na to, że zajął się on w życiu pisarstwem nie przez przypadek. Właśnie w tym wypadku "Endgame" jest idealnym potwierdzeniem tego, że James Frey i Nils Johnson-Shelton zajęli się odpowiednim projektem. Sama fabuła jest trochę mniej nieszablonowa niż reszta książki. Chociaż i w niej znajdziemy pewne pomysłowe rozwiązania oraz zaskakujące zwroty akcji, które dodatkowo nie pozwolą oderwać się od czytania. Bardzo podoba mi się to jak autorzy nawiązują do starożytnych cywilizacji i ich osiągnięć, jak wytłumaczyli pochodzenie ludzi, to w jaki sposób będzie wyglądał koniec świata oraz kto jest za to wszystko odpowiedzialny. Patrząc na całą fabułę, pomimo tego, że jest ona typowo młodzieżowa, to potrafi pochłonąć czytelnika niezależnie od wieku, jednak proponuję czytać ją jednak nieco starszym osobom, przez wgląd na pojawiające się krwawe i brutalne sceny, które są opisywane ze szczegółami (przy niektórych nawet mi robiło się słabo). Tak więc uważam, że "Endgame. Wezwanie" zdecydowanie przerosło moje oczekiwania, z czego jestem bardzo zadowolona. Książkę tę polecam szczególnie osobom, które gustują w powieściach angażujących czytelnika, potrafiących zaskoczyć, a fabularnie podobnych do "Igrzysk śmierci" (chociaż nie do końca!). Ja przy "Endgame" naprawdę dobrze się bawiłam i na pewno sięgnę po kolejne części. Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi CzytamPierwszy.pl ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Malylka
Książka z samego początku była dla mnie nie lada WYZWANIEM. Pomimo dynamicznej akcji i ciekawego pomysłu nie umiałam się zmobilizować żeby przebrnąć pierwsze pięćdziesiąt stron, niezwykle rozpraszała mnie dość przytłaczająca liczba bohaterów. Na szczęście pewnego dnia przemogłam się i… wsiąkłam w ten świat.
A teraz wyobraź sobie, że świat jest zbudowany na innych fundamentach niż dotychczas, że stworzyli go tajemniczy kepplerowie. Na całej kuli ziemskiej istnieje istnieje kilkanaście ludów, z każdego z nich wyselekcjonowano Gracza, który od wczesnych lat młodości przygotowuje się do morderczej Gry. Zwycięzca może być tylko jeden, a nagroda jest bezcenna. Książka “Endgame” momentami zabójczo przypominała mi inne popularne powieści młodzieżowe, jednak na ich tle wyróżnia ją przede wszystkim akcja, która pędzi jak szalona. Mam jednak wrażenie, że bohaterowie to najmniej dopracowany element powieści. Niektórzy zostali przedstawieni wyłącznie w superlatywach, inni wyszli na zabójców bez serca, a ostatni zostali ukazani zarówno z wadami i zaletami. Osobiście kibicowałam (i nadal kibicuje) tym ostatnim, ponieważ moim zdaniem zostali najlepiej wykreowani. Reszta z nich była tak jakby bezpłciowa. Podsumowując, “Endgame” Jamesa Freya i Nilsa Johnson-Sheltona (mam nadzieję, że prawidłowo odmieniłam nazwisko) to książka przyjemna, ale nie jest to literatura wysokich lotów, jednak bardzo mi się podobała i na pewno sięgnę po kolejne tomy. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Sylwia Kobylińska
Sięgnęłam po „Endgame. Wezwanie” Jamesa Freya ze względu na ciekawy opis. Książka wydawała się niebanalna, zachęcająca i miała w sobie coś, co od razu mnie przyciągnęło, swego rodzaju magnetyzm. Nawiązanie do końca świata, motyw bardzo powszechny w literaturze, dodaje nie tyle tragizmu, co adrenaliny i sprawia, że ciarki przechodzą po plecach. W głowie od razu odzywa się tykanie zegara a przed oczami staje wizualna klepsydra przypominająca o ograniczonym czasie. Dodatkowo zagadki – coś, co przyciąga każdy ścisły umysł, sprawnie komplikuje fabułę dając przy tym Nam – czytelnikom – powody do głębszego zastanowienia się, wręcz wczucia w sytuację bohaterów. Sama okładka idealnie dopełnia opis. Dwa węże w okręgu, układające się w dziwny, niecodzienny symbol. A wszystko to na tle złotej okładki z dziwnymi wskazówkami. Aż chce się wziąć do ręki i parę godzin poświęcić na samo patrzenie.
W książce mamy do czynienia z wieloma bohaterami, każdy pochodzi z innego, starożytnego ludu, każdy, od dziecka, był poddawany próbom, ciężkim treningom, sytuacjom ekstremalnym. Przeznaczeniem każdego z nich jest wygrać lub zginąć w walce. Wydawałoby się, że sytuacja jest prosta, niech nikt nie walczy, jeśli żadne nie podniesie rękawicy, nikt nie zginie. Ale prawda jest bardziej skomplikowana. Każdy zabity uczestnik pociąga za sobą swój lud. Przetrwa tylko jedna starożytna cywilizacja, reszta świata zginie. Chcąc nie chcąc walczą, jeśli nie w imię własnych pobudek, to dla kogoś, w imię większej idei. Zaczyna się wyścig śmierci. Książka okazała się wciągającą pozycją. Nie wiem czego spodziewałam się zaczynając ją czytać, ot pewnie zwykła młodzieżówka na jeden wieczór. Wielkim plusem okazało się opisywanie każdego bohatera pojedynczo. Wszyscy mieli swój własny rozdział, jedni więcej, drudzy mniej, jednak było to dla mnie świetne rozwiązanie. Mogłam na bieżąco wyrabiać sobie o nich opinie, poznawać ich, dowiadywać się co lubią, jacy są… Jedyny poważny minus to brak równowagi w opisach postaci. Z chęcią poznałabym parę z nich lepiej, niestety tu autor miał inną wizję. Kolejna rzecz, to wprowadzone przez autora zagadki. Nie zliczę ile razy przerywałam książkę tylko po to, żeby wygoglować coś na temat Stonehenge, pisma Sumerów czy miejsc, które były opisywane. Każda wzmianka wzbogacała moją wiedzę i ciekawość. Coraz trudniej było pogodzić powódź myśli i czytanie, często łapałam się na tym, że skończyłam jeden rozdział, ale nic z niego nie pamiętam, bo nadal byłam w poprzednim. Właśnie w takiej chwili powstały moje „Trzy A” – akcja, adrenalina, analiza. Na każdej stronie się coś działo, jeśli nie wybuchy, to ucieczki, skoki z pociągu, rozwiązywanie ciągów liczb, strzelaniny... Mogłoby się wydawać, że jest tego aż zbyt wiele, jednak to nieprawda. Autor idealnie wyważył proporcje. W sceny akcji pięknie wplecione zostały inne, te można powiedzieć bardziej zwyczajne, jak budowanie się zaufania między bohaterami, ich rozważania, rozwój, sojusze, osobiste problemy. Jednak wkradło się też parę minusów, bynajmniej w moim przekonaniu. Wątek Christophera był dla mnie zbędny. Sam chłopak wydał mi się z czasem denerwujący i coraz bardziej się przez niego irytowałam. Nie mogę zaprzeczyć, parę razy udało mu się pomóc Sarze i Jago, jednak lepiej by było, gdyby został w domu i dał dziewczynie wolną rękę. Kolejnym minusem był wypadek Hilala. Wierzę, że wiele rzeczy mogłoby skończyć się lepiej, gdyby mógł interweniować. Postać ta była jak powiew świeżego powietrza w całej tej krwawej jatce. Jako jedyny był skłonny próbować rozwiązać problem inaczej niźli poprzez walkę, dlatego też uważam, że autor nie pokazał wszystkiego, na co było go stać przy kreowaniu Etiopczyka. Mogę z czystym sumieniem polecić „Endgame. Wezwanie”. W szczególności osobom, które zbyt dużo fantastyki odstrasza a większą uwagę skupiają na akcji i realiach. Klimat książki wręcz emanuje tajemnicą, przyciąga i mąci, ale nadal chce się więcej. „Endgame to zagadka. Życie jest rozwiązaniem.” x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|