Fatalna lista
Autor:
Siobhan Vivian
Wydawca:
Feeria
wysyłka: niedostępny
ISBN:
978-83-7229-634-4
EAN:
9788372296344
oprawa:
Miękka
format:
14.5x20.5cm
język:
polski
liczba stron:
408
rok wydania:
2020
(8) Sprawdź recenzje
41% rabatu
22,35 zł
Cena detaliczna:
37,90 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 22,35 zł
Opis produktuPiękno i brzydota nie zawsze są kwestią wyglądu. Wyobraź sobie, że gdy przychodzisz do szkoły, oczy wszystkich są wbite w jeden punkt. W listę. Czy znajdziesz na niej swoje nazwisko? A jeśli tak, to w której kategorii? Co roku ktoś - nie wiadomo, kto - wybiera dwie dziewczyny z każdego rocznika. Jedna zostaje okrzyknięta najpiękniejszą, druga - najbrzydszą. O tych spoza listy natychmiast się zapomina. Wybrane nagle znajdują się w centrum uwagi całej szkoły. Na liście są nazwiska ośmiu dziewcząt. W świecie po liście ich życie już nigdy nie będzie takie samo. Recenzje:✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Life by Bookaholic
Tytułowa fatalna lista, jest coroczną tradycją Mount Washington High School, ukazuje się zawsze tydzień przed balem. Wybierane są najbrzydsze i najładniejsze dziewczyny z każdej klasy. Klas jest cztery z każdej klasy jedna do kategorii, co daje nam osiem nazwisk na liście. Teoretycznie mamy cztery szczęściary, bo przecież są najpiękniejsze w całej szkole, a także cztery ofiary losu, ponieważ zostały okrzyknięte najbrzydszymi. Czy, aby na pewno wszystko jest tu czarno białe?
Główne bohaterki, których, jak wspomniałam powyżej, jest osiem mają różne problemy, każda przedstawia dobrze zarysowany problem, z jakim może borykać się nastolatka w liceum. Typowa buntowniczka; dziewczyna, która walczy z anoreksją; piękna, ale brzydka w środku; nowa dziewczyna w szkole; ładniejsza, ale głupsza od starszej siostry. Każdy z tych problemów jest ważny, jednak, co za dużo to niezdrowo. Autorka postanowiła postawić na szablonowość i brak negowania niektórych zachowań bohaterek. Oczywiście jakiś minimalny przekaz niesie za sobą ta książka. Muszę Wam powiedzieć, że pomysł na historię naprawdę bardzo ciekawy. Jednak pomysł nie zawsze idzie w parze z wykonaniem, a to akurat troszkę leży w tej historii. Nie wzbudziła we mnie żadnych emocji. Ciężko mi było się połapać we wszystkich imionach, które pojawiały się w fabule. Jednak osiem głównych bohaterek to stanowczo za dużo, jak na czterystustronicową książkę. Najbardziej brakowało mi narracji pierwszoosobowej, może lepiej wczułabym się w bohaterki, lepiej je zrozumiała, a przede wszystkim poczuła, choć odrobinę empatii. Niestety narracja trzeci osobowa postawiła mur pomiędzy mną a historią. Osobiście nie wiem czy spodoba Wam się ta historia. Jest troszkę zagmatwana i taka z lekka szablonowa. W moim odczuciu trylogia Ogień za ogień jest zdecydowanie lepsza i mnie wciągnęła, a tu jest tak… nijako? ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Książko, miłości moja
Jak cię widza tak cię piszą mówi jedno ze starszych przysłów. Ja jednak wolę powiedzenie Nie szata zdobi człowieka. Przecież to, co najpiękniejsze mamy właśnie w swoim wnętrzu. W Mount Washington High co rok tradycyjnie przed jesiennym balem pojawia się lista najładniejszych i najbrzydszych dziewczyn z każdego rocznika. Nie wiadomo kto ową listę tworzy i jakimi kryteriami kieruje się przy wyborze pięknych i brzydkich. W tym roku kolejnych osiem dziewczyn znalazło się na liście, jak to wpłynęło na ich życie? Co się zmieniło? No i czy wygląd naprawdę jest dla wszystkich najważniejszy? Zupełnie nie wiem co myśleć o tej książce. Autorka wprowadza czytelnika w świat Mount Washington High, przedstawia uczniów, realia szkoły i percepcję młodych ludzi. Wszystko w tym świecie krąży wokół listy pięknych i brzydkich. Dziewczyny dążą, aby pojawić się na liście jako najładniejsze, a raczej robią wszystko, aby nie figurować tam jako ktoś najbrzydszy. Siobhan Vivian w swojej książce umieściła aż osiem głównych postaci i wiele pobocznych. Na początku czułam się jak nowy uczeń w szkole, wszyscy się znają, a ja jestem niczym intruz usiłujący wedrzeć się w ich szeregi. Szybko jednak odnalazłam swoje ulubione bohaterki i cieszyłam się na każdy rozdział pisany z ich perspektywy. Fatalna lista została podzielona na rozdziały i małe podrozdziały. Każdy duży rozdział jest dniem tygodnia, poprzedzającym sobotni jesienny bal. Małe podrozdziały opowiedziane są z perspektywy wszystkich bohaterek. Autorka ujawnia nam myśli postaci, pozwala nam jednych lubić drugich nienawidzić. Wielu bohaterów, więc nie mogło wyjść z tego nic dobrego. Każda z dziewczyn została pokazana dość powierzchownie. Autorka ma dar, potrafiła mnie zaintrygować historiami poszczególnych postaci, ale nie potrafiła rozwinąć wątków, które umierały już gdzieś w zalążku. Odkryłam, że moją sympatię zyskały raczej bohaterki (konkretnie dwie) z brzydkiej grupy. Polubiłam wątek z Danielle, jej rozterki do mnie przemawiały i uważam, że to jej wątek został poprowadzony najlepiej, budził najwięcej emocji i nic w nim nie było urwane. Drugą bohaterką jest charyzmatyczna Sara, która zasłużyła na moje uznanie. W tej bohaterce zachodzą drobne zmiany, ale nie są one radykalne i wręcz naciągane, a raczej naturalne. Sara to druga nietuzinkowa i dobra postać. Jednak bilans dobrych postaci wychodzi ujemnie. Na osiem głównych bohaterek, tylko dwie zyskały moją sympatię, to trochę mało... Akcja w tej lekturze niemal nie istnieje. Wszystko dzieje się od poniedziałku do soboty. Dni są strasznie długie, bohaterki ciągle rozmawiają o balu, strojach na imprezę i liście. Było to strasznie mozolne i płytkie. Może autorka właśnie takimi prostymi zabiegami chciała podkreślić płytkość bohaterów, chciała udowodnić, że jeżeli ciągle kręcimy się wkoło rzeczy powierzchownych, sami stajemy się płytcy i powierzchowni? Pewnie taki był jej zamysł, ale wyszło jej to z marnym skutkiem. Jeżeli miałabym podsumować pomysł na fabułę i morał z niej płynący, to byłabym naprawdę zachwycona, jednak podanie tego wszystkiego pozostawia wiele do życzenia. Lubię książki, które pokazują, że w życiu nie jest ważny wygląd, status społeczny, ale dobro i radość kryjąca się w naszym wnętrzu. Tutaj autorka chciała nam właśnie to przekazać... ale nie wyszło jej to najlepiej. W Fatalnej liście podobały mi się tylko dwie bohaterki i ostatnie zdanie w zakończeniu. To właśnie ostatnie słowa Siobhan Vivian, winszujące całą powieść, dają najwięcej do myślenia. Jedno krótkie zdanie udowadnia, jak zgubni bywamy, pokazuje, że nie warto szufladkować ludzi tylko przez ich styl, czy pochodzenie. A przede wszystkim pokazuje, że choć piękni z wierzchu możemy być puści w środku. Fatalna lista to książka, która miała gorsze i lepsze momenty. Lubię ją za przesłanie i za ostatnie zdanie w zakończeniu. Momentami mnie nudziła, innym razem wciągała. Autorka poruszyła wiele tematów, chciała pisać o anoreksji, usiłowała skupić się na uzależnieniu rodzica od dziecka, chciała... bo niestety te ważne tematy zostały tylko liźnięte. Wiele wątków było urwanych, nieskończonych, brakowało tej przysłowiowej kropki nad i. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: BookParadise
"Co prawda wszystkie te dziewczyny znalazły się na liście, jednak każda miała swój świat. Nic ich nie łączyło."
"Fatalna lista" zapowiadała się naprawdę bardzo dobrze. Podchodziłam do niej z wielkim entuzjazmem. Historią zaintrygowana byłam po przeczytaniu opisu, a fabuła wydawała się być ciekawa i pomysłowa. No bo wiecie, miała być lista, na której znajdują się nazwiska dziewczyn. Lista, która prowadzi do pewnego rodzaju sławy. Pomyślałam sobie "WOW, będzie super!". I co? I dostałam jedną, wielką kaszane! "Fatalna lista" - fatalny tytuł i adekwatny do treści książki oraz mojej opinii na jej temat. Dawno nie czytałam tak nudnej, przewidywalne i płytkiej książki. Książka mnie dobiła i doprowadziła do snu. Owszem, dostałam listę z nazwiskami, no i co dalej? No i nic. Jest osiem dziewczyn, cztery "najładniejsze" i cztery "najbrzydsze". Zostały naznaczone w momencie, gdy ich nazwiska pojawiły się na kilkunastu świstkach rozwieszonych po całej szkole. Jest to szkolna tradycja. Ich przyszłość zależy teraz od tego, jak zachowają się po ujrzeniu swojego nazwiska. A wszystko zostało stworzone [SPOILER] przez zazdrosne starsze dziewczyny. No dobra, sam pomysł na listę jest okej, ale jego przedstawienie i wykonanie jest tragiczne! "Jednego dnia dziewczyny obgadywały jedna drugą, używają najokrutniejszych wyzwisk, a już następnego przysięgały, że będą odtąd dla siebie najlepszymi przyjaciółkami." Przede wszystkim głupotą jest zachowanie dyrektorki, która próbuje odkryć tajemnicę listy i chce dorwać jej twórców. Żeby było śmieszniej, dyrektorka nie odnajduje ich, a w dodatku niczego nieświadoma zwierza się właśnie uczennicom, które stworzyły listę. TOTALNY BEŁKOT. No bo pomyślcie sobie, która dyrektorka zwierza się z takich spraw uczennicy? No coś nie tak. Zresztą chyba ma coś nie tak w głowie, skoro nie potrafi zapanować nad uczniami i ich śmieszną tradycją. Drugim nieporozumieniem jest sama lista. Kurcze, to jest liceum, a nie podstawówka! I niby mam uwierzyć, że istnieje sobie lista, a wszyscy dookoła bezmózgo w nią wierzą, a nazwiska dziewczyn, które na niej znajdują się i one same, są tak ważne dla całej szkoły, że opowiada się o nich przez cały czas edukacji, a pozostali ludzie uczęszczający do szkoły nie liczą się? No jasne... Pomysł na listę był ciekawy, ale sposób wykonania błaga o pomoc. "Przy każdym ruchu odłamki jej serca kłuły ją i wbijały się boleśnie w jej wnętrzności, pozostawiając kolejną świeżą ranę." A bohaterowie to jakaś totalna porażka. W ogóle ich zachowanie nie jest adekwatne do ich wieku. Mamy tutaj: - bezmózgie i puszczalskie dziewczyny, dla których liczy się tylko wygląd, a wnętrze mają brzydkie, - "babochłopy", które zgrywają twardzieli, - postrzelone i nie do końca normalne dziewczyny, - brzydkie kujonki, które nagle stają się piękne, - piękności, które uwielbia cała szkoła i całą masę innych, bezmyślnych postaci. Ta książka jest taka typowa, bohaterowie są płascy i bez jakiegokolwiek charakteru. Wydarzenia rozgrywają się głównie w liceum, a uczniowie zachowują się jak dzieci, którym brakuje piątej klepki. Liczyłam na coś ciekawego, a dostałam NIC, schemat powtarzany z innych książek, zero oryginalności. A sam styl autorki to totalna porażka. No błagam was, ja usypiałam już po pięćdziesięciu stronach. Ona bez sensu opisywała wewnętrzne rozterki bohaterów, panował chaos i przeskakiwała od jednej bohaterki do drugiej, aż w końcu gubiłam się. No bo weźcie zapamiętajcie sobie osiem dziewczyn, historię każdej z osobna i przynależność na liście. Warsztat autorki jest bardzo słaby, nie potrafi w ciekawy sposób opisać wydarzeń, przedstawić swojego pomysłu. Niby miały być tutaj jakieś przesłania, że no nie wiem - nie należy oceniać ludzi powierzchownie, czy byś zazdrosnym. Ale wad jest znacznie więcej. Autorka pokazała głupich nastolatków, którzy wyśmiewają się z innych. Pokazała, że młodzież jest pusta jak beczka, nie hamowała się przed nazywaniem bohaterów puszczalskimi, czy też kujonami. No postawa godna naśladowania. Nigdy w życiu nie dałabym książki młodzieży. Książki mają uczyć, edukować, a nie staczać na jeszcze większe dno. Zdecydowanie żałuję czasu poświęconego książce. Ale jeśli chcecie usnąć podczas czytania, nie macie zbyt wielkich oczekiwań, to zachęcam do sięgnięcia po książkę. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Jabluszkooo
Autorka stworzyła niebanalną historię, która wciąga tak bardzo, że ciężko jest ją odłożyć i zająć się czymś innym. Pomysł dotyczący LISTY jest naprawdę ciekawy, intrygujący i... oryginalny. Nie spotkałam się wcześniej z podobną historią. Na upartego można znaleźć schematy, ale w żadnym razie określenie "schemat goni schemat" nie będzie tu trafne. Każda bohaterka jest inna, każda chce przekazać coś innego... Pani Vivian pokusiła się na naprawdę ciekawy i ryzykowny zabieg, którym jest perspektywa aż ośmiu bohaterek. Z początku do pomysłu można podejść sceptycznie, ponieważ od razu kojarzy się to z chaosem, jednak pisarka naprawdę dobrze poradziła sobie z tym wyzwaniem. Powiem więcej, był to genialny pomysł. Oprawa graficzna i wnętrze także jest na plus. Jedyną wadą jest zakończenie, choć pewnie zależy dla kogo, bo niektórzy uznają je za zaletę. Ja nie lubię otwartych zakończeń, wolę wiedzieć wszystko do końca, ale wiadomo nie każdy chce tego samego... Ogólnie rzecz biorąc bardzo, bardzo mocno polecam książkę!
Fragment tekstu pochodzi z mojego bloga, po ciąg dalszy zapraszam tutaj: https://jabluszkooo.blogspot.com/2017/03/76-siobhan-vivian-fatalna-lista.html ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Nowe Horyzonty
Piękno to zespół wszystkich cech, które powodują, że coś się nam podoba. Stąd też każdy ma własną definicję piękna. Dla jednych istnieje piękno moralne, dla innych naturalne, a jeszcze inni spojrzą na nie subiektywnie lub obiektywnie. A co z dobrem? Czy idzie w parze z pięknem? Na ten temat zdania są podzielone, ponieważ niektórzy twierdzą, że nieodłączną częścią piękna jest też piękne wnętrze, dobroć. Inni natomiast powiedzą, że ktoś o idealnym wyglądzie musi mieć paskudny charakter i podłą naturę. Autorka w swej książce porusza między innymi problem piękna, ale nie tylko. Bohaterki zmagają się z różnymi problemami: jedna ma zaburzenia odżywiania, druga nie radzi sobie z byciem tą gorszą u boku siostry (zazdrość), inna jest postrzegana za najbrzydszą od 4 lat…
W liceum w Mount Washington istnieje pewna tradycja. Każdego roku tydzień przed balem jesiennym ktoś tworzy listę, na której znajduje się osiem nazwisk opatrzonych krótkim komentarzem. Cztery nazwiska należą do dziewczyn uznanych za najładniejsze i kolejne cztery to te najbrzydsze. Niezliczone kopie listy są rozwieszone w całej szkole i od tego dnia zmienią życie każdej z dziewczyn. Wcześniej miałam okazję czytać książkę „Ból za ból”, którą Vivian Siobhan napisała wspólnie z przyjaciółką Jenny Han. Myślę, że ta książka jest równie dobra, jak poprzednie. Niewątpliwym jej atutem jest jej nieprzewidywalność. Po prostu nie sposób się domyślić, jaki będzie kolejny krok bohaterek. Prosty i lekki język sprawia, że przez książkę przechodzi się bardzo szybko. A jej przekaz, morał przekonuje czytelnika. W książce mamy możliwość zobaczyć jak wygląda typowa amerykańska szkoła i jakimi prawami rządzą się jej uczniowie. Gdzie ci piękni i z bogatych domów mogą pozwolić sobie na wiele więcej, jak ci brzydcy bądź przeciętni uczniowie. Ta książka dotyka problemu, który mówi, że nie wygląd się liczy tylko to, co ma się w środku. Często jest tak, że osoba o pięknej powierzchowności ma paskudny i wredny charakter, jest nieznośna i nieprzyjazna, brak jej empatii w stosunku do innych i ma nader narcystyczne usposobienie, z tego nie może wyniknąć nic dobrego. Jakim prawem ktoś może okrzyknąć, że ta konkretna dziewczyna jest brzydka, nawet nie zamieniając z nią słowa? Uwaga moi drodzy: wygląd to nie wszystko, liczy się to, co człowiek ma w środku. Wygląd przemija a to, co w głowie zostaje. Książka pokazuje, jak nie powinny zachowywać się nastolatki, bo przesadna próżność jest zgubna. Młode dziewczyny powinny myśleć o szkole, dalszej edukacji, przyjaciołach, a nie jedynie co zrobić, żeby zostać królową balu, w co się ubrać, jak uczesać itd. Wiem doskonale, że dzisiejsza młodzież przykuwa dużą uwagę do swego wyglądu, ale na litość boska wszystko ma swój umiar! ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Joanna Ciesielka
To już tradycja. Każdego roku, na tydzień przed balem jesiennym, w liceum Mount Washington High pojawia się lista. TA lista. Zawiera osiem nazwisk dziewczyn, po dwie z każdego rocznika, nazywając jedne z nich najładniejszymi, a inne najbrzydszymi. Od tego dnia, ich życie zmienia się, czy tego chcą czy nie i niezależnie, w której kategorii się znalazły, zmiany nie zawsze muszą wyjść na lepsze.
Dorastanie to czas pełen wzmożonych uczuć i impulsywnych zachowań. To nieustanne patrzenie się za siebie i chęć przypodobania się innym ludziom. To pierwsze zauroczenia, pierwsze zazdrości, pierwsze złamane serca. Lista najbrzydszych i najładniejszych dziewczyn Mount Washington High, natomiast, staje się kolejnym czynnikiem zaburzającym spokojną sielankę licealnej rutyny i zakłócającym relacje pomiędzy ludźmi. Jak z nowymi zmianami poradzi sobie ósemka dziewczyn z tegorocznej listy? Siobhan Vivian w swojej książce "Fatalna lista", wprowadza nas w świat młodzieńczych dramatów i licealnych urazów. Ukazując ślepą wiarę szkoły w słuszność listy i niepodważalność wyroków autora, zwraca uwagę na problem oceniania ludzi poprzez pryzmat powierzchowności, a przy tym udaje jej się też uchwycić różne rodzaje środowisk, w którym dorastają młodzi ludzie - realnie przedstawiając ich problemy, to co spędza im sen z powiek, lęki, obawy, marzenia i najskrytsze pragnienia, kryjące się głęboko w ich sercach. Autorka w "Fatalnej liście" przedstawia nam historię dziejącą się przez cały tydzień, rozpoczynając od poniedziałku - czyli dnia ujawnienia listy, na sobocie i balu jesiennym skończywszy. Wydarzenia mamy okazję obserwować z perspektywy wszystkich dziewczyn z listy. Nie będę kłamać, początkowo nie uśmiechała mi się wizja czytania ośmiu różnych punktów widzenia, tym bardziej, że gubiłam się w imionach i nie byłam pewna kto jest kim. Siobhan Vivian jednak szybko poradziła sobie z moją krótką pamięcią, koniec końców tworząc tak charakterystyczne i specyficzne bohaterki, że szybko czytanie ich różnych perspektyw, zaczęło mi się coraz bardziej podobać. Poza tym, zaczęłam doceniać zabieg jaki autorka zastosowała, prezentując wyraźne różnice nie tylko w charakterach i decyzjach dziewczyn, ale tego co kryje ich życie rodzinne i z czym tak naprawdę muszą się zmagać. Pisarka ma przyjemny, luźny styl, a dzięki plastycznym opisom, mamy okazję poznać myśli i obawy bohaterek, jak również całe zaplecze, jakie się za nimi kryje, bez problemu obrazując sobie wszystko w głowie. Autorka z łatwością przeplata teraźniejszość ze wspomnieniami, tłumaczącymi wydarzenia aktualne, czym jeszcze mocniej utwierdza w przekonaniu, że bohaterki są wyraziste i pełnokrwiste. "Fatalna lista" okazała się naprawdę rewelacyjnym kawałkiem literatury Yoing Adult. Nie dość, że nie dała mi powodu, by odrywać się od lektury, to jeszcze z każą stroną moja ciekawość odnośnie tego kim naprawdę okażą się dziewczyny rosła. Podobało mi się, że nic w tej książce nie było jednoznaczne, że nie autorka nie pozbawiła bohaterek wad i nie pozwoliła sobie na pójście w kierunku: białe-czarne, a skupiła się na przedstawianiu szarości i skaz w ludzkich charakterach. Jeśli macie ochotę przeczytać naprawdę mądrą, nieco zabawną, ale też okrutną powieść o nastolatkach - w której nie brak trudniejszych tematów, jak nadopiekuńczość, potrzeba kontrolowania, poczucie odrzucenia, zmaganie się z okropną samooceną, wykluczeniem ze strony rówieśników czy zaburzeniami odżywienia, koniecznie dajcie szansę Siobhan Vivian i Fatalnej liście. Możecie być naprawdę zaskoczeni, komu koniec końców będziecie kibicować w drodze do pokonania słabości i spełnienia marzeń. http://sherry-stories.blogspot.com ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Bujaczek
W szkołach nastolatki mają swoje prawa. Większość z nich uważa, że najważniejsza jest popularność, bycie pięknym i lubianym – nawet za cenę ukrywania prawdziwego siebie. Tak zwane szare myszki giną w tłumie i często są niezauważane lub wyśmiewane. Młodzież często wpada na szalone i nieprzemyślane pomysły, jednym z nich może być lista najbrzydszych i najpiękniejszych licealistek...
Piękno i brzydota nie zawsze są kwestią wyglądu. Wyobraź sobie, że gdy przychodzisz do szkoły, oczy wszystkich są wbite w jeden punkt. W listę. Czy znajdziesz na niej swoje nazwisko? A jeśli tak, to w której kategorii? Co roku ktoś - nie wiadomo, kto - wybiera dwie dziewczyny z każdego rocznika. Jedna zostaje okrzyknięta najpiękniejszą, druga - najbrzydszą. O tych spoza listy natychmiast się zapomina. Wybrane nagle znajdują się w centrum uwagi całej szkoły. Na liście są nazwiska ośmiu dziewcząt. W świecie po liście ich życie już nigdy nie będzie takie samo.* Ból za ból, który autorka napisała wspólnie z Jenny Hann, niespecjalnie mnie zaciekawił, ale do Fatalnej listy od razu mnie ciągnęło. Wiedziałam, że to może być coś naprawdę dobrego i muszę przyznać, że po raz kolejny moje przeczucia mnie nie myliły. Fatalna lista z początku może wydawać się lekką powieścią dla nastolatek, ale z każdym kolejnym zdaniem odkrywa się, że ma ona drugie, głębsze dno. Już plusem jest samo to, że nie ma się do czynienia z typowym romansem, a powieścią psychologiczno-obyczajową, oczywiście w formie przystępnej dla docelowej grupy czytelników. Bez moralizowania i wytykania, bez oceniania ich postępowania, po prostu wchodzi w ich skórę i opisuje, co siedzi w ich głowach i sercach. Ciekawym akcentem jest tytułowa lista i co sobą reprezentuje, wybór najpiękniejszych i najbrzydszych nastolatek – z pozoru coroczna zabawa uczniów, w praktyce coś, co mocno wpływa na będące na niej osoby. Autorka w rozdziałach oddaje głos wybrankom i skupia się na tym, co się dzieje w ich światach. Bo często to, co widzimy to maski na potrzeby tłumu. Pokazuje, jak ważne dla nastolatków są sprawy, które dorosłym mogą wydawać się błahe, ale nie szczędzi też naprawdę trudnych tematów. Rozpisałam się dużo na te trudniejsze aspekty, ale śpieszę uspokoić, że książkę czyta się szybko, przyjemnie i mimo wszystko lekko. Dodatkowym smaczkiem jest próba odkrycia autora listy. Muszę też przyznać, że jestem pod wrażeniem tego, jak autorka poradziła sobie z charakterystyką postaci. Osiem różnych osobowości, każda bohaterka zachowywała się, myślała, a czasem nawet czuła zupełnie inaczej niż pozostałe. Siobhan Vivian idealnie wczuła się w każdą postać, rozumiała ich uczucia, lęki i to, z czym się zmagały wewnątrz siebie. To na nich się głównie skupiła i to widać, ale nie można zapomnieć o pozostałych osobach, które są równie dobrze wykreowane. Pokazała, że piękno i brzydota mają różne oblicza i nie zawsze jest tak, jak widzi się coś na pierwszy rzut oka. To bardzo emocjonalna, przemyślana i dobrze napisana publikacja, która zaciekawi czytelnika w każdym wieku. Wciąga od pierwszych stron, a wieloosobowa narracja pozwala wejrzeć w głąb dziewczyn, zrozumieć co czują i dlaczego postępują tak, a nie inaczej. Pozwala to je poznać i polubić lub też obdarzyć antypatią. Podoba mi się, że książka potrafi zaskoczyć, wzbudzić żywe zainteresowanie i przeróżne emocje. Z czasem niektóre aspekty, których było się pewnym, okazują się ułudą, nieprawdą albo grą. Myślę, że dużo osób, w którejś postaci odnajdzie coś z siebie i to pozwoli mu zrozumieć niektóre zachowania. Mnie Fatalna lista zaabsorbowała całkowicie, sprawiła, że przez kilka godzin trafiłam do liceum i obserwowałam życie kilku osób. Pozycja godna przeczytania przez nastolatka, jak i dorosłych, bo pozwoli chociaż trochę zrozumieć nastoletni świat. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Martyna Myszke (ryszawa.blogspot.com)
Nastolatki rządzą się swoimi prawami. To co dla dorosłych jest rzeczą nieistotną, dla nich jest sprawą życia i śmierci. Każdy chce być popularny, lubiany, piękny, choć bycie szarą myszką niewyróżniającą się w tłumie jest o wiele lepsze niż zostanie okrzykniętym najbrzydszą osobą wśród swoich rówieśników. Z takim właśnie problemem spotkały się cztery bohaterki „Fatalnej listy”, pozostałe cztery zostały wybrane najpiękniejszymi, więc nie mają się o co martwić. Czy na pewno? Takie mechaniczne szufladkowanie jest krzywdzące zarówno w jedną jak i w drugą stronę. Piękno i brzydota nie zawsze są kwestią wyglądu.
W Mount Washington High School od lat istnieje pewna tradycja. W tygodniu, w którym ma odbyć się bal, ktoś rozkleja po całej szkole listę. Nie jest to zwykłe, nudne zestawienie, na które nikt nie zwróci uwagi, tylko coś, na co wszyscy czekają z niecierpliwością. Na owej liście znajduje się osiem nazwisk. Cztery z nich należą do dziewczyn uznanych za najpiękniejsze, a cztery do najbrzydszych. Każde z nich opatrzone jest krótkim komentarzem. Wszyscy inni uczniowie przestają mieć znaczenie. W centrum uwagi znajdują się wyłącznie „wyróżnione” nastolatki. Bohaterki są przeróżne. Sara jest zbuntowanym introwertykiem, Bridget zafiksowaną na punkcie swojej wagi anorektyczką, Margo zadufaną pretendentką do tytułu królowej balu, Jennifer walczącą z otyłością, zakompleksioną szarą myszką, Candace wredną zołzą, Lauren zalęknioną, puszczoną do szkoły po latach nauki w domu skromnisią, Danielle normalną nastolatką o mało kobiecych kształtach, a Abby marzycielką żyjącą w cieniu siostry – prymuski o niezbyt pochlebnej reputacji. To właśnie przez ich różnorodność książka jest tak ciekawa. Czytelnik ma okazję dobrze poznać każdą z nich, zagłębić się w ich pragnienia i lęki, a postacie drugoplanowe dopełniają całości tworząc ciekawe tło. Książka swą fabułą przypomina typową amerykańską szkołę znaną zarówno z literatury jak i filmów o młodzieży. Mimo iż oprawa może wydać się sztampowa oraz schematyczna, to wprowadzenie do niej pomysłu z listą jest czymś z czym do tej pory się nie spotkałam, daje do myślenia, ma na zadaniu zastawić się nad typowymi stereotypami. Czy żeby być piękną, wystarczy mieć szczupłą, smukłą sylwetkę, nieskazitelną cerę, modne ubranie? Nie liczy się wnętrze, inteligencja, urok osobisty? Do czego prowadzi próżność? Uroda z czasem minie i co dalej? Czy jakiekolwiek znaczenie w przyszłości będzie miało znalezienie się na stworzonej przez anonimową osobę liście? Takie i inne pytania może zadać sobie czytelnik podczas lektury „Fatalnej listy”. Tak naprawdę powieść jest doskonale uknutą intrygą. Każda z dziewczyn na swój sposób radzi sobie z pochlebnym lub negatywnym wyróżnieniem. Każda z nich obmyśla plan, mający na celu ziścić się na balu. Każda z nich chce coś udowodnić. „Fatalna lista” dogłębnie porusza. Fakt, że rozdziały napisane zostały z punktu widzenia ośmiu różnych bohaterek, wywołują różne emocje. Niektóre z postaci od razu przypadają do gustu, a niektóre wręcz przeciwnie. Z czasem jednak wszystko ulega zmianie. Nieprzewidywalność książki, to zdecydowanie bezapelacyjny atut. Serdecznie polecam powieść nie tylko młodzieży, ale i starszym czytelnikom. Zaliczam ją do fast readable ponieważ czyta się ją nad wyraz szybko i przyjemnie. Zakończenie każdego rozdziału powoduje, że chce się przeczytać „jeszcze parę stron”. Dajcie się wciągnąć tej historii! x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|