Miłość, która przełamała świat
Autor:
Emily Henry
Wydawca:
Ya!
wysyłka: niedostępny
ISBN:
978-83-280-4266-7
EAN:
9788328042667
oprawa:
Miękka
format:
13.5x20.2cm
język:
polski
liczba stron:
416
rok wydania:
2016
(3) Sprawdź recenzje
45% rabatu
21,99 zł
Cena detaliczna:
39,99 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 21,99 zł
Opis produktu
Zaryzykować przyszłość, zanurkować w nieznane i zdobyć wymarzoną miłość
Natalie spędza lato w swoim rodzinnym miasteczku w Kentucky. To ostatnie tak leniwe wakacje przed rozpoczęciem studiów. Dzień za dniem toczy się bez żadnych ciekawych wydarzeń, dopóki dziewczyna nie zacznie obserwować dziwnych rzeczy. Zielone drzwi do jej pokoju nagle stają się czerwone, znika ogród, który rozciągał się obok przedszkola. W miejscu miasteczka znikąd pojawiają się wzgórza. Natalie czuje, że dzieje się cos niepokojącego.
Wtedy odwiedzą ją sympatyczna ale tajemnicza postać, którą ostrzega: „masz tylko trzy miesiące, aby go uratować”. Następnej nocy Natalie spotyka na boisku szkolnym pięknego chłopca imieniem Beau, a czas i przestrzeń przestają dla niej istnieć. Istnieją tylko Natalie i Beau…
Przepiękna opowieść o słodko-gorzkim końcu dzieciństwa gdy marzymy nie tylko o naszej przyszłości, lecz także o tysiącach dróg, którymi nie odważyliśmy się podążyć.
Recenzje:✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Milena
Są takie książki, które ciężko jest porównać do innych. Myślę, że to jest właśnie taka lektura.
Natalie na pozór jest zwyczajną dziewczyną, z normalnego domu, a jednak dostrzega rzeczy, których inni nie widzą. Jej otoczenie, w którym się znajduje wydaje się zupełnie inne. Często wieczorami rozmawia z „Babcią”, która opowiada jest ciekawe, a zarazem dziwne historię, a pewnego dnia przestrzega ją przed przyszłością. Niespodziewanie Natalie poznaje Beau, którego do tej pory nigdy nie spotkała. Tak jak wspominałam na początek, w tej pozycji najbardziej urzekła mnie fabuła. Z pewnością należy do tych oryginalnych i nieprzewidywalnych. Z pewnością jest to zupełnie inna młodzieżówka od tych, które czytaliście do tej pory. Sam wątek miłosny rozwijał się bardzo szybko. Tylko tu mam problem, bo nie wiem czy mi się to podobało, na pewno jednak nie przeszkadzało. Akcja w raz upływem stron nabiera tempa, niejednokrotnie potrafi również zaskoczyć czytelnika rozwój wypadków. Szczególnie spodobały mi się opowieści „Babci”, które wnosiły do całość magiczną nutę. „Miłość, która przełamała świat” jest ciekawą pozycją na te wakacje. Spędziłam przy niej przyjemny wieczór. Czyta się ją lekko, potrafi wciągnąć w swój świat. Jeśli chcecie poznać nietuzinkową historię o zwykłych bohaterach w nierealnej scenerii to chyba lepiej trafić nie mogliście. I to zakończenie, którego kompletnie nie spodziewałam się kiedy zaczęłam czytać książkę. Autorka zdecydowanie posiada nieograniczoną wyobraźnie do kreowania poczynań bohaterów. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Paula
Ostatnie lato Natalie w jej rodzinnej miejscowości przed wyjazdem na studia okazuje się być pełne wrażeń. Po kilku latach nieobecności, w nocy objawia jej się Babcia, która tłumaczy Nat, że ma trzy miesiące, żeby go uratować. Nie powiedziawszy, kogo – znika i zostawia dziewczynę z masą pytań. Następnego dnia, podczas szkolnej uroczystości, Natalie poznaje Beau. Razem starają się dojść do tego, kogo ma ocalić dziewczyna, pomaga im w tym pewna pani naukowiec. Nat i Beau zaginają rzeczywistość, sprawiają, że czas płynie innym tokiem, spędzają ze sobą coraz to więcej czasu... Jakie znaczenie, mają dziwne rzeczy, które widzi Natalie? O co tu tak właściwie chodzi? I kogo ona ma uratować?
„[...] musisz cieszyć się tym, co masz. Jeśli nie będziesz uważać, to całe życie przeleci ci koło nosa, kiedy będziesz zajęta myśleniem o przyszłości albo rozpamiętywaniem przeszłości.” Ta książka była... dziwna. Po przeczytaniu ostatniego zdania taki przymiotnik przyszedł mi na myśl. „Miłość, która przełamała świat” w swojej dziwności zawiera naprawdę oryginalną fabułę, nad która widać, że autorka poświęciła sporo czasu. Wszystkie szczegóły są dopracowane, pojęcia, których nie znamy, są wytłumaczone. W życiu bym nie pomyślała, żeby na stworzyć historię opartą na tego typu sprawach (nie chcę mówić dokładnie na jakiej podstawie, bo na pewno sami chcielibyście to odkryć ;)). Był to dość ciekawy pomysł, ale... no właśnie, mam jedno ale. Opisy wyjaśniające dane zagadnienia były przydługawe i trochę mnie nudziły. Nie interesuję się takim czymś, więc się nie dziwię. „[...] miłość ostatecznie łamie człowiekowi serce – czy to przez tysiąc drobnych pęknięć, czy też jednym szybki uderzeniem.” Plusem dla autorki jest to, że ma bardzo ciekawy styl pisania. Lekki, przyjemny i naprawdę szybko się czyta. Sprostanie zadaniu, jakim był opis rzeczywistości nie było proste (czemu? Dowiecie się czytając), ale jak dla mnie spisała się na medal. Potrafiłam sobie to wyobrazić, jednak pod warunkiem, że uważnie i ze skupieniem czytałam. A to jest ważne! Jeśli zrobicie to z rozkojarzeniem, łatwo możecie się pogubić w treści, gdyż ona często ulega zmianie, otoczenie jest inne. „Czasami najpiękniejsze chwile naszego życia to te, które najbardziej bolą w danym momencie. Dopiero u samego końca, kiedy spoglądamy w przeszłość, widzimy, czym naprawdę były.” Może kilka słów o postaciach, aczkolwiek jak zauważyłam – nie za bardzo potrafię o nich pisać. Tak ogólnie. Ale wracając do tematu - polubiłam oboje naszych głównych bohaterów - Natalie i Beau. Czasami wkurzał mnie Matt, przy czym odniosłam wrażenie, jakoby autorka na siłę próbowała stworzyć trójkąt miłosny, który na szczęście nie dochodzi do skutku. Po samym tytule, można się domyślić, że spora uwaga, zostanie poświęcona miłości. Do mnie może i nie trafiła w takim stopniu, w jakim powinna, ale można z niej wyciągnąć przesłanie, mówiące,że prawdziwa miłość, może istnieć pomimo wszelkich przeszkód, że zawsze warto o nią walczyć, choćby sprawa była beznadziejna. Mimo, że autorka zadbała o większość szczegółów, nie jest to książka idealna. Całe szczęście, że została napisana w taki sposób, że szybko się czytało, bo inaczej skończyłabym ja później. Niby była ciekawa, ale jednak bez jakiegoś większego szału, nie porwała mnie na tyle, żebym myślała po przerwaniu czytania, co będzie dalej. „Miłość, która przełamała świat” jest po prostu lekką młodzieżówką, przy której można trochę odpocząć, zrelaksować się. Nie podnoście poprzeczki zbyt wysoko, to się nie zawiedziecie ;) Jako taka lektura na ciepły dzień, na podwórku, przy szklance z chłodnym napojem będzie idealna. zabookowanyswiatpauli.blogspot.com ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Tysiąc Żyć Czytelnika
Przeczytaj całość na: http://tysiac-zyc-czytelnika.blogspot.com/2017/06/135-miosc-ktora-przeamaa-swiat-emily.html
Ach, chyba ciągle muszę się otrząsnąć z szoku po przeczytaniu. Ta książka poruszyła moje serce do granic możliwości, złamała je na dosłownie dwie strony przed końcówką, na której już uśmiechałam się przez łzy. Pierwszy raz od dawna nad zakończeniem musiałam się nagłowić, by w końcu zakończyć czytanie... Jestem w samolocie, gdy to piszę, wokół mnie wszędzie siedzą ludzie, a mi łzy ciurkiem po policzkach spływają. A pomimo tego jestem taka... szczęśliwa. Wniosek? Książka jest tak idealna, a mimo tego tak zawiła, że nawet moje serduszko nie jest w stanie jej zrozumieć. Robiąc notatki do recenzji trzy razy zauważyłam, że autorka ma bogatą wyobraźnię, a dwa razy te słowa skreśliłam. Teraz mogę być pewna, że tak jest. Pierwszy raz odbył się, gdy przeczytałam mit. Pomyślałam, że ktoś naprawdę musi mieć niezłe pomysły (albo mocno się nawalić), żeby wykreować coś podobnego. Potem przekonałam się, że to jednak nie jest jej wymysł i trochę posmutniałam. Odzyskałam wiarę, gdy dzięki książce mogłam się poczuć jak w kalejdoskopie. Jest moment, w którym poczułam się, jakbym to z kolei ja wzięła coś mocniejszego. Feerie barw, śmiech, kolory i nagle zapomniałam o całym świecie. Uczucie jednak tak szybko jak się pojawiło, tak zniknęło. Więc znowu się zawahałam. Jednak gdy dotarłam do końca to przez łzy stwierdziłam, że naprawdę autorka miała niesamowity pomysł, a jego zrealizowanie przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Grała na moich uczuciach, jakby były instrumentem. Bawiła się ze mną, a ja chciałam więcej i więcej, aż w końcu to dostałam i już nie wiedziałam nic. Cudowne uczucie. Podsumowując, za lekkie potknięcia dam książce 9/10. Jest naprawdę rewelacyjna i zdecydowanie warto po nią sięgnąć. Polecam, bo naprawdę nie zdołacie się nawet przekonać ile straciliście. Treści tej książki nie jesteście sobie w stanie wyobrazić, nawet najlepszy opis nie uświadomi wam tego, co da się dzięki niej odkryć. CZYTAJCIE! <3 x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|