MROCZNE WYBRZEŻA
Autor:
Danielle L. Jensen
Wydawca:
Galeria książki
wysyłka: niedostępny
ISBN:
978-83-66173-19-4
EAN:
9788366173194
oprawa:
Miękka
format:
12.0x19.0cm
język:
polski
Seria:
MROCZNE WYBRZEŻA
liczba stron:
408
rok wydania:
2019
(13) Sprawdź recenzje
39% rabatu
22,67 zł
Cena detaliczna:
36,90 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 22,67 zł
Opis produktu
Piraci, szantaż i bogowie wtrącający się w sprawy ludzi – to wszystko można znaleźć w trzymającym w napięciu pierwszym tomie nowej serii fantasy autorstwa Danielle L. Jensen.W świecie podzielonym przez zdradzieckie oceany i bogów wtrącających się w sprawy ludzi jedynie Maarinowie umieją przemierzać Bezkresne Morza. Kierują się tylko jednym przykazaniem: „Wschód nie może spotkać się z Zachodem”.NIEUGIĘTA PIRATKATeriana jest drugim oficerem na Quincense, statku oddanym bogini mórz, i spadkobierczynią jednej z Triumwiratu Maarinów. Jej lud zrodził się z morza i zna jego tajemnice, ale kiedy najlepsza przyjaciółka Teriany zostaje zmuszona do niechcianego małżeństwa, dziewczyna łamie przykazanie swojego ludu, by jej przyjaciółka mogła uciec – a wybór ten ma śmiertelnie niebezpieczne konsekwencje.ŻOŁNIERZ Z TAJEMNICĄMarek jest dowódcą niesławnego Trzydziestego Siódmego legionu, który pomógł Imperium Celendoru podbić cały Wschód. Legion jest jego jedyną rodziną, a nawet jego towarzysze nie znają tajemnicy, którą ukrywa od dzieciństwa. Marek zrobi wszystko, by nie wyszła ona na jaw bez względu na koszty, ktokolwiek musiałby je ponieść – on czy reszta świata NIEBEZPIECZNA MISJA Kiedy jeden z senatorów Imperium dowiaduje się o istnieniu Mrocznych Wybrzeży, bierze do niewoli załogę Quincense i grozi wyjawieniem tajemnicy Marka, o ile nie ruszą na podbój nowych terytoriów, zmuszając dowódcę legionistów i Terianę do zawarcia niespodziewanego – i niechętnego – sojuszu. Łączą wysiłki dla dobra swoich rodzin, ale oboje muszą zdecydować, jak daleko są skłonni się posunąć i jak wiele są gotowi poświęcić.„Skomplikowana, sugestywna i niemożliwa do odłożenia – zachwyciła mnie od pierwszych linijek! Mroczne Wybrzeża mają w sobie wszystko, czego szukam w fantasy: wyjątkowe miejsce akcji, skomplikowanych i zróżnicowanych bohaterów i odwagę w tworzeniu świata. Uwielbiam każde słowo”.Sarah J. Maas, autorka Dworu cierni i róż„Powieść zachwyca od samego początku wybitną kreacją świata i wielowymiarowymi postaciami, a elementy mityczne są w tej historii całkowicie wiarygodne. Kolejne rozdziały pisane z punktu widzenia Teriany i Marka pozwalają czytelnikom lepiej zrozumieć każde z nich… Trzymające w napięciu wprowadzenie do nowej serii”.
Kirkus Reviews Recenzje:✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Dominika Stryszowska
Moje odczucia co do tej książki były niestabilne się niczym igła w kompasie podczas sztormu. Na początku zachwyt nad okładką zmusił mnie do wyczekiwania, aż pojawi się na Czytam Pierwszy. Potem trochę odleżała, żeby nabrać mocy urzędowej i wreszcie nadszedł dzień na czytanie. I zaczęły się problemy, bo nijak nie mogłam się wkręcić, wpadłam w środek akcji, otoczona dziwnym światem, masą nieznanych określeń albo trudnych imion. Ale jestem "twarda" i dopłynęłam do 100 strony, nabrałam wiatru w żagle i okazało się, że takiej książki było mi trzeba. Wartka akcja, spójność, nieprzewidywalność, charakterne postacie, świetny czarny charakter, zapomniane bóstwa. Wszystko tak dopracowane, że czytanie to czysta przyjemność. Główna bohaterka to silna dziewczyna z ostrym językiem, szybko zdobyła moją sympatię. Teraz nie mogę się doczekać kolejnego tomu i liczę na pomyślne wiatry.
Książkę odebrałam za punkty z portalu Czytam Pierwszy. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: All my tiny world
Cytując Sarah J. Maas: "Uwielbiam każde słowo".
Bezgranicznie zakochałam się w stworzonym przez Jensen świecie i bohaterach. Dla mnie ta historia jest idealna. Nie ma tam absolutnie nic zbędnego! Świat i bohaterowie są świetnie wykreowani i przedstawieni. Historia jest spójna, bez zbędnego przeciągania czy niepotrzebnych wątków. Opis wydarzeń ukazany z dwóch perspektyw tylko potęgował mój zachwyt i pozwalał lepiej poznać głównych bohaterów oraz ukazane wydarzenia. Śmiało mogę powiedzieć, że kocham Marka, Teriane, Serwiusza i Yedde oraz że niecierpliwie czekam na dalsze ich losy ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Honorata
Danielle L. Jensen wraca z nową serią. Poprzednia bardzo mi się podobała, a jak było w przypadku Mrocznego wybrzeża?
Początek czytało mi się dosyć ciężko, nie mogłam wczuć się w fabułę. Nawet na jakiś czas porzuciłam jej czytanie. Po paru tygodniach do niej wróciłam i gdy przebrnęłam przez początek, to po jakiś 100 stronach książka mnie wciągnęła i odłożyłam ją, dopiero jak skończyłam czytać ostatnie zdanie. Końcówka sprawiła, że chciałabym kolejny tom na już, ponieważ nie zostało wyjawione, kto zdradził, a komu można zaufać. Mroczne wybrzeża to dobra książka przygodowa z małym romansem. Dużo w niej akcji, spisków, zdrady. Nie wiadomo komu, można zaufać. Jestem ciekawa czy motyw z przyjaciółką Teriany (naszej głównej bohaterki) zostanie jakoś rozwinięty, bo podejrzewam, że tak naprawdę ona nadal żyje, chociaż mogę się mylić. Bohaterowie ci główni jak Teriana i Marek, ale i ci drugoplanowi, jak też i cały świat, wszystko zostało bardzo dobrze wykreowane. W książce nie ma zbyt długich, nikomu niepotrzebnych opisów. Świat został dobrze przedstawiony, wiemy jakie mechanizmy nim rządzą. Na końcu książki znajduje się glosariusz, w którym można przeczytać, kto jest kim, znajdują się też tam niektóre terminy wykorzystane w książce. Na początku jest on bardzo przydatny. Podsumowując, poza mało wciągającym początkiem, reszta książki bardzo mi się podobała. Polubiłam bohaterów książki, chociaż nie są oni idealni i mają sporo wad. Trzymam za nich kciuki, żeby w ostatnim tomie każdy znalazł swoje szczęśliwe zakończenie. Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Wiiki_books
"Mroczne wybrzeża" to kolejna książka autorstwa Danielle L. Jensen, znanej z wciągającej, pomysłowej i cudownie wykonanej trylogii klątwy.
Już od pierwszych stron, można zauważyć, że styl pisma autorki (na szczęście) nie zmienił się. Opisy i spójny tekst jaki autorka zaprezentowała nam w trylogii klątwy, zachwyca tak samo, jak nie bardziej. Oprócz tekstu, zachwyca także świat wykreowany przez autorkę. Pomysł i realizacja krainy jest niesamowita i z pewnością może zainspirować innych autorów. Kolejnym plusem powieści są bohaterowie. Sportretowani w sposób należyty- nie są idealni, ukazane są ich gorsze strony, dzięki czemu odczuwamy ich jako bardziej ludzkich i podobnych do nas. Lekkie pióro autorki, jakim nakreśliła tę powieść, także gra swoją rolę i zachęca do dalszego czytania. Klimat książki jest bardzo wyczuwalny. Morze, piraci i walka to słowa, które najlepiej opisują tę lekturę. Akcja w książce jest szybka i nieprzewidywalna, nie przeciąga się na wiele stron. Jedynym minusem książki jaki odczuwałam, jest ciągłe porównywanie jej do wcześniejszych dzieł autorki, przez co powieść straciła w mych oczach. Z tego także powodu nastwaiłam się na tę książkę bardziej niż mogła mi ona zaoferować. Pomimo jednego minusa, "Mroczne wybrzeża" zachwycają i wprowadzają do dalszych tomów tej serii. Polecam lekturę tej książki każdemu, kogo interesują te tematy, bo naprawdę warto. Książkę zakupiłam za punkty w serwisie Czytampierwszy.pl ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: pola_red
A dziś chce wam opowiedzieć o cudownej książce Danielle L. Jensen - Mroczne wybrzeża. Od razu bez bicia się przyznaje, że nie czytałam Porwanej pieśniarki. Mam tą serię na półce i coś czuję, że zdecydowanie muszę ją przesunąć w kolejce ❤️ Co to była za wspaniała piracka przygoda! Ten klimat opętał mnie zupełnie! Mamy tu Maarinów, którzy są niezależnym narodem panującym na oceanach oraz Imperium, które bardzo jest podobne do Imperium rzymskiego z naszej historii. W każdym razie z powodu nie trzymania języka za zębami 😉 Imperium dowiaduje się, że za wielkim oceanem istnieją inne lądy i postanawia je podbić. Wysyła tam Marka i jego legiony a prowadzić ich będzie Teriana maarinka, która została niestety do tego zmuszona. Nakreśliłam fabułę najbardziej ogólnie jak się dało. Bo uwierzcie mi musicie tą książkę przeczytać sami. Wciąga niesamowicie. Autorka stworzyła niezwykły świat, w którym każdy z nas chciałby się znaleźć. To kawał dobrej powieści z poczuciem humoru, wzruszeń oraz pełen niezwykłych przygód. Zdecydowanie z niecierpliwością czekam na drugi tom!
www.czytampierwszy.pl ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Hoshi
Jeśli miałabym opisać tą książkę mając do dyspozycji tytuły filmów, na pewno było by to połączenie Piratów z Karaibów z Gladiatorem.
Uwielbiasz piratów, bójki, niekonwencjonalnego kapitana statku, który rozbraja poczuciem humoru i kąśliwą gadką? Mroczne wybrzeża to coś dla Ciebie! Lubisz silną wole walki postaci, przelewanie krwi, toczenie wojen i podbijanie ziem przez umięśnionych wojowników? Mroczne wybrzeża są również dla ciebie! Nie interesuje cię żadna z tych rzeczy? To nic! Bo mamy tutaj jeszcze spiski polityczne, tajemnice, bóstwa, lekki romans w tle i pełno humoru. "- Dość. Nie musicie mówić po celendorsku, ale lepiej , żebyście używali języka, który dobrze znam. Przynęta uśmiechnął się, a po chwili zaczął szczekać." To moje drugie spotkanie z twórczością Danielle L. Jansen i mogę śmiało przyznać, że trafia ona do czołówki ulubionych autorek. Mroczne wybrzeża to nie ckliwa opowiastka o piratce, której nogi miękną na widok przystojnego wojownika. O niee, to istna intryga wysnuta przez władze by zdobywać nieznane lądy i podporządkowywać sobie ludzi szantażem i groźbami. To opowieść o podejmowaniu najtrudniejszych życiowych decyzji i ponoszeniu konsekwencji z nich wynikających. To historiach o rzeczach nadprzyrodzonych i tych jak najbardziej przyziemnych. To jedna wielka przygoda przepełniona strachem, cierpieniem, walką, chęcią przetrwania i buntowniczym nastawieniem. Postacie w tej książce mają swój charakter, nie są płytcy ani toporni. Od razu da się ich polubić nawet jeśli wasze poglądy są tak bardzo różne od nich. Z jednej strony mamy walecznego, nieugiętego, siejącego postrach legionistę a po drugiej niezwykłą dziewczynę, piratkę, która wieży w niemożliwe i nie boi się walczyć o swoje. Kiedy Ich drogi się krzyżują cały świat przewraca się do góry nogami. Są dla siebie jak wrzód na tyłku a ich wymiana zdań niesie ze sobą obelgi i cięte riposty. " - Pocałuj mnie w d* - mruknęła po mudamorsku. - Próbowałem, ale nic to nie dało. - Kiedy zagapiła się na niego , dodał: - Twój marynarz Jax nauczył mnie tego wyrażenia." Mogło by się wydawać, że prócz politycznego terroru na tym świecie nie istnieje inne zagrożenie. Ale jednak jest jedna ważna tajemnica, którą należy zachować. Piraci wiedzą, że "Wschód nie może spotkać się z Zachodem" ale gdy w gre wchodzi bezpieczeństwo najbliższych sprawy nieco się komplikują a każda z podejmowanych przez bohaterów decyzji nie wydaje się być tą właściwą. Mroczne wybrzeża wciągają czytelnika w wir wydarzeń. Opisy sprawiają, że czujesz się jakbyś na własne oczy oglądał przebieg wydarzeń. Poznajesz bohaterów, przywiązujesz się do nich i zaczynasz rozumieć dlaczego kierują się właśnie takimi pobudkami. Do samego końca książki nie wiesz czy będzie happy end czy jednak autorka postanowi złamać Ci serce. Za tą nieprzewidywalność właśnie lubię Danielle L. Jansen. Za to, że jej historie porywają, intrygują a Ty nie masz ochoty się od nich odrywać nawet na chwilę. Jeśli ktoś szuka wielkiej przygody z nutką dreszczyku i intrygi ta książka jest jak najbardziej dla niego. Gorąco polecam Mroczne wybrzeża i już nie mogę się doczekać czym autorka zaskoczy mnie w kolejnych tomach. Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: martak180
Na planecie Reath obowiązuje zasada, że Wschód nie może się spotkać z Zachodem. Lądy oddzielają Bezkresne Morza, a wiedzą o tym tylko Maarinowie, handlarze morscy. Statkiem Quincense dowodzi kapitan Teysa, jej córka Teriana jest drugim oficerem. W Celendornie na Wschodzie trafiają do niewoli, a legat Marek, dowódca Trzydziestego Siódmego Legionu, jest szantażowany. To sprawka senatora Kasjusza, który realizuje swój plan o Mrocznych Wybrzeżach. Teriana i Marek, chcąc dobra dla swoich rodzin, wyruszają na niebezpieczną misję ku Mrocznym Wybrzeżom. Młodzi bohaterowie podstępem zmanipulowani nie wiedzą, jak wiele mogą poświęcić i jak daleko się posunąć.
Kreacja głównych postaci przyciąga uwagę. To wielowymiarowi bohaterowie z krwi i kości, z zaletami i wadami oraz słabościami i tajemnicami, wrogowie i sojusznicy, którzy muszą dobrze rozegrać swoją partię, którzy mierzą się z wyzwaniami i samymi sobą oraz rodzącym się między nimi uczuciem. Teriana dodatkowo lęka się bogów, a ci pokazują swoją moc. Taktyka, inteligencja i spryt oraz znajomość ludzkiej psychiki to elementy do odegrania życiowej roli legata i piratki. Pozytywni bohaterowie budzą sympatię, zwłaszcza kilku legionistów, choć w czasie walki są oni maszynami do zabijania. Bitwa z ich udziałem to majstersztyk. Strategia podbicia Zachodu przykuwa uwagę. Naprzemienna narracja i opis zdarzeń prowadzone są z punktu widzenia Teriany i Marka. Zabrakło mi spójnego opisu planety. Glosariusz jest przydatny. Spodziewałam się czegoś bardziej spektakularnego, więcej fantastyki i zwrotów akcji. Elementy powieści są wzorowane na starożytnej Grecji i Rzymie: wygląd miasta, senat, forum, legiony, wybory, stroje, ludzie, religia politeistyczna. W moim odczuciu akcja została osadzona na nowej planecie, lecz w dużej mierze to starożytność, do której autorka dorzuciła trochę fantastyki. Pewne rzeczy są stałe dla świata realnego i fantastycznego, choćby ludzie żądni władzy absolutnej, tyranii zniewalający podbite kraje. „Mroczne Wybrzeża” to powieść fantasy mocno zakorzeniona w starożytności skierowana do młodych czytelników. Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: AleksandraRK
Mroczne Wybrzeża Danielle L. Jensen to książka, w której cofamy się do realiów starożytnego Rzymu, który tutaj jest znany jako Imperium Celendoru. Ale nie pozostaniemy tu długo, bo trzeba wyruszyć w daleką podróż, na podbój mórz.
Już na samym początku rzuca się w oczy to, że znajomość Tetriany i Marka przerodzi się w zakochanie. Jednak dosyć dziwne wydaje się to, że doszło do tego tak szybko. Jeszcze chwilę wcześniej rzucali się sobie do gardeł, a teraz nie widzą poza sobą świata. Wydaje mi się, że można było dać im nieco więcej czasu. Okładka jest po prostu świetna. Zapowiada niezwykłą przygodę, morskie podróże, walki. Szkoda, że zostało to nieco przyćmione przez romans między głównymi bohaterami. Mimo to są też ciekawe i wciągające fragmenty, jak walka z bogami, szalony marynarz, który ze swoich martwych towarzyszy zrobił sobie kukiełki czy popisy umiejętności żeglarskich. Jest to książka, która miała potencjał na wspaniałą przygodę fantasy, co niestety zostało nieco zdominowane przez wątek miłosny. Mam jednak nadzieję, że następne tomy opowiedzą bardziej niezwykłe historie. Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Oczarowana Książkami
Dawno nie miałam okazji czytać powieści o piratach, a ta historia zaintrygowała mnie już od pierwszych stron. Jest to dobrze napisane Young Adult fantasy, w którym właściwie każda strona jest przygodą. Razem z bohaterami wyruszyłam na podróż po niebezpiecznych głębinach w celu odkrycia kolejnych sekretów. Książkę zdecydowanie polecam fanom pełnych wrażeń historii, w których nie brakuje fantastycznych stworzeń i wierzeń oraz pełnych magii kultur.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: WolneLitery
"Mroczne wybrzeża" to pierwszy tom cyklu fantasy, który zdecydowanie zasługuje na Waszą uwagę. Autorka zaczęła pisać tę książkę już w 2007 roku i jest to jej pierwsza powieść jaką miałam okazję przeczytać. Jestem nią zachwycona!
Po pierwsze od razu zwróciłam uwagę na to, że książka jest bardzo rozbudowana i wiele się w niej dzieje. Całą akcja rozgrywa się w około piratki Teriany i legata Marka. Książka nawet przez moment nie zwalnia, akcja jest wartka, szybka i mocna! Mnóstwo w niej bohaterów i zarówno Ci pierwszo, jak i drugo planowi są bardzo dobrze wykreowani i każdy ma swoje zadanie w tej książce i unikatowy charakter. Do tego na jej końcu znajduje się mały słowniczek, który lepiej pozwoli Wam wszystko zrozumieć i dokładnie wszystko uporządkuje. Teriana ratując swoją przyjaciółkę Lidię , która zostaje skazana na niechciane małżeństwo postanawia zabrać ja na swój statek. Jest ona zrodzona z morza i to właśnie na statku i między portami spędza najwięcej czasu. To właśnie wtedy jej losy splotą się z legatem Markiem, który obecnie jest dowódcą Trzydziestego Siódmego legionu. Okazuje się jednak, że mężczyzna ma sporo do ukrycia i nawet jego towarzysze, którzy traktowani są przez niego jak rodzina nie znają jego największej tajemnicy. Jak potoczą się dalej ich losy i czy wszystko wyjdzie na jaw? Pora odnaleźć Mroczne Wybrzeża! W książce mamy przedstawione rozdziały z punktu widzenia Marka oraz Teriany. Są one krótkie i zwięzłe i cały czas coś się w nich dzieje. Dzięki temu akcja książki wydaje się być jeszcze szybsza i bardziej rozbudowana. Zobaczycie jak wiele autorka dla Was przygotowała i podczas czytania tej fantastyki nawet przez moment nie będziecie się nudzili. Ja jestem tą książką bardzo pozytywnie zaskoczona i już wyczekuje na kolejny tom przygód głównych bohaterów. Książkę odebrałam z Czytam Pierwszy. :) ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: violaa92
Główni bohaterowie Marek i Teriana zostali postawieni przed tak trudnymi wyborami, z którymi nikt z nas nie chciałby się zmierzyć. Wrogowie, którzy będą musieli połączyć swoje siły by przetrwać i ocalić swoich bliskich. Autorka stworzyła magiczny świat, lekko inspirowany Imperium Rzymskim, co bardzo mi się podobało. Świetnie wykreowani pełnokrwiści bohaterowie - piraci, legioniści, a nawet bogowie. Nie zabrakło również intryg, zdrad i szantaży. Ja przepadłam i żal mi opuszczać ten niesamowity świat. Zostaje czekać na kolejny tom.
"Moc bogów zależała od wiary. W poprzedniej epoce panowali również na Wschodzie, ale władcy wówczas młodego Imperium sprzeciwiali się wizji mocy potężniejszej niż ich własna uprzywilejowana pozycja. (...) A w miarę jak władza Imperium rozprzestrzeniała się na północ i południe, wiara w Sześcioro znikła, aż bogowie nie mogli już dotknąć tych ziem. Nie mogli ich nawet zobaczyć". ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: arcytwory
To jest to, na co czekałam!
Teriana jest drugim oficerem na statku Quincense oraz spadkobierczynią jednej z Triumwiratu Maarinów. Kiedy jej najlepsza przyjaciółka zostaje zmuszona do niechcianego małżeństwa, Teriana łamie przykazane jej ludu i mówi o istnieniu Mrocznych Wybrzeży. Marek jest dowódcą niesławnego Trzydziestego Siódmego Legionu, który pomógł Imperium podbić cały Wschód. Nikt nie zna jednak jego tajemnicy i zrobi wszystko, by nie wyszła ona na jaw. Kiedy jeden z senatorów Imperium dowiaduje się o istnieniu Mrocznych Wybrzeży, Teriana i Marek zawierają niespodziewany sojusz, by chronić swoje rodziny. Jak daleko będą skłonni się posunąć? „Mroczne Wybrzeża” wciągnęły mnie dosłownie od pierwszej strony i zostało tak już do ostatniej. Praktycznie nie mogłam się oderwać od czytania. Nie chciałam przerywać czytania nawet na moment, nawet zastanawiałam się, czy nie odpuścić sobie prasowania na rzecz powieści (niestety prasowanie wygrało). Co sprawiało, że książka tak pochłania? Przyjemny w odbiorze język. Połączenie morskich przygód i starożytnego Rzymu. Misternie stworzony świat, który zapiera dech w piersiach. Intrygi, szantaże, zdrady. Można wymieniać w nieskończoność. Jednak najbardziej w powieści podobali mi się bohaterowie. Ich charaktery nie były czarno-białe, znaczyły je „same odcienie szarości” (wow, arcytwory użyły cytatu!). Nikt nie jest całkowicie dobry ani całkowicie zły. Przez to są oni bardziej ludzcy, popełniają oni błędy, żałują swoich decyzji. Właśnie takie wykreowanie postaci lubię najbardziej. Jeśli w opisie występują dwie postacie, to często świadczy to o przyszłym wątku miłosnym. Nie było inaczej i tym razem. Zazwyczaj jestem przeciwniczką tych wątków, ale tym razem nie miałam nic przeciwko. Nie miałam ochoty zarzucić czytania czy wyrzucić książki do morza (może dopłynęłaby do Mrocznych Wybrzeży, wiem, nie śmieszne), czyli ta relacja została dobrze poprowadzona. Oczywiście nie obyło się bez dramy między bohaterami, ale dodała ona tylko pikanterii. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym czegoś książce nie zarzuciła. Tym razem padło na ilość śmierci. Było ich dużo, ale liczyłam na trochę więcej przelanej krwi wśród drugoplanowych bohaterów. Ale z drugiej strony autorka nie domknęła wątku dwóch rannych postaci, więc kto wie? Wszystko może się zmienić w kolejnej części. Jak już o kolejnej części mówimy – jestem ciekawa, jak zostanie poprowadzona dalsza fabuła. Autorka mniej więcej zarysowała, w jakim kierunku planuje iść, ale pozostało wciąż wiele niewiadomych. Już nie mogę się doczekać kolejnego tomu! Chyba nie muszę mówić, że polecam? Ja jestem oczarowana światem wykreowanym przez Danielle L. Jensen i mam nadzieję, że Wy też będziecie! Książki nie odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy, ale i tak polecam stronę tak samo mocno jak książkę. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: MargoRoth
Teriana jest członkinią załogi Quincense – statku ludu Maarinów przemierzającego Bezkresne Morza. Jako córka kapitan Tesyi, jednej z Triumwiratu Maarinów, dziewczyna stoi na bardzo wysokiej pozycji i szykuje się do przejęcia roli matki w przyszłości. Gdy przyjaciółka Teriany zostaje zmuszona do niechcianego małżeństwa, dziewczyna decyduje się złamać najważniejsze przykazanie swojego ludu – wyjawia jej tajemnicę, której Maarinowie strzegli przez wieki. Wybór ten niesie za sobą śmiertelnie niebezpieczne konsekwencje.
Marek jest dowódcą okrytego sławą Trzydziestego Siódmego Legionu, który pomógł Imperium Celendoru podbić cały Wschód. Posiada reputację bezwzględnego przywódcy, wykonującego posłusznie zadania zlecone mu przez Senat. Marek posiada także tajemnicę, która bez względu na wszystko musi pozostać strzeżona. Aby nie ujrzała światła dziennego, gotów jest poświęcić życie – swoje lub reszty świata. Kiedy jeden z senatorów Imperium kandydujący do roli konsula dowiaduje się o istnieniu Mrocznych Wybrzeży, załoga Quincense zostaje wzięta do niewoli. Chcąc przeprowadzić podbój nieznanych terenów, wysyła Marka na czele legionu na wyprawę na Zachód, a Teriana ma wskazać żołnierzom drogę morską, która ich do nich doprowadzi. Niespodziewanie zawarty sojusz pomiędzy Markiem a Terianą stanie się powodem wielu konfliktów i postawi bohaterów przed wieloma trudnymi wyborami. Z twórczością Danielle L. Jensen spotkałam się już czterokrotnie – najpierw przeczytałam całą Trylogię Klątwy (Porwaną pieśniarkę, Ukrytą łowczynię i Waleczną czarownicę), a następnie oczarowana nią sięgnęłam po prequel historii Cecile i Tristana, czyli Niedoskonałych. Nie byłoby przesadą stwierdzenie, że Trylogia Klątwy była jedną z ważniejszych dla mnie serii fantastyki młodzieżowej, ponieważ początkowo trudno było mi się do niej przekonać, a finalnie się w niej zakochałam. Można więc uznać, że powieści Danielle L. Jensen (a przynajmniej wszystkie, które wydano w Polsce) znam na wylot i dodatkowo bardzo lubię, a z tego względu musiałam mieć określone oczekiwania odnośnie Mrocznych wybrzeży – pierwszego tomu nowej serii tej autorki. Chciałam, aby uwiodły mnie one co najmniej tak samo skutecznie jak Porwana pieśniarka, utrzymały w napięciu jak Ukryta łowczyni i rozbiły mi serce na kawałki jak Waleczna czarownica. Czy książka ta miała szansę poradzić sobie z tak wysoko postawioną poprzeczką? Miała. Potencjał był bowiem ogromny. Tym, co oczarowało mnie już na samym początku, były realia, w jakich osadzono akcję Mrocznych wybrzeży. Możecie nie wiedzieć, że jestem wielką fanką historii, a tak wyjątkowy okres w dziejach świata jak starożytność szczególnie mnie fascynuje. Odkrywszy więc, że Danielle L. Jensen stworzyła przestrzeń fikcyjnego Imperium Celendoru na wzór Starożytnego Rzymu, z miejsca przyznałam Mrocznym wybrzeżom dużego plusa i byłam niesamowicie podekscytowana lekturą. Nie trzeba czytać końcowych Podziękowań autorki, w których znajduje się taka informacja, aby zauważyć liczne podobieństwa Celendoru do Imperium Rzymskiego – podział społeczeństwa na patrycjuszy i plebejuszy, ugrupowania polityczne (optymaci), urzędy państwowe (konsul), istnienie legionów czy chociażby przestrzeń w mieście nazwana Forum. Autorzy książek młodzieżowych nieczęsto cofają się w czasie do minionych epok, a tym bardziej nie do tak odległej starożytności. Fakt, że Danielle L. Jensen zdecydowała się to zrobić, dodaje powieści dużo oryginalności i wyjątkowego klimatu, który przemycany jest na każdym kroku. Ja jako miłośniczka starożytnego świata mogłam jedynie naprzemian cieszyć się i wzdychać z zachwytu. Początkowo akcja książki toczy się dwoma torami: z jednej strony mamy Terianę, marynarz statku morskiego ludu Maarinów, a z drugiej Marka, sławnego dowódcę legionu. W jaki sposób drogi tej dwójki bohaterów się połączą? Teriana pod wpływem groźby uśmiercenia całej jej załogi zgadza się zabrać na pokład Quincense oddział Marka i przeprowadzić legionistów niebezpieczną drogą morską do Mrocznych Wybrzeży. Tam na zlecenie Senatu ma się odbyć podbój nowo odkrytych terytoriów. Sama akcja w pierwszej połowie książki skupiała się mocno na konfliktach pomiędzy Senatem a Markiem oraz Maarinami a mieszkańcami Celendoru, spomiędzy których wyzierały prywatne historie Marka i Teriany. Ta część powieści podobała mi się bardzo – stopniowe poznawanie bohaterów na tle społeczno-historycznym pozytywnie nastawiło mnie do drugiej połowy książki… w której jednak to, co tak mnie zainteresowało w Mrocznych wybrzeżach, zeszło na drugi plan. Nietrudno jest się domyślić, że w (prawie) każdej książce młodzieżowej w takiej czy innej formie występuje wątek romansowy, a ta zasada dotyczy również fantastyki młodzieżowej. Zresztą i w Trylogii Klątwy miłość odgrywała znaczącą rolę i napędzała działania bohaterów. W przypadku poprzedniej serii tej autorki miałam jednak zupełnie inne odczucia względem relacji głównych bohaterów – o ile na myśl o Cecile i Tristanie uśmiech sam pojawiał się na mojej twarzy, to za nic nie potrafię się zmusić do tego, aby szczerze kibicować Terianie i Markowi, ponieważ ich miłość wydaje mi się zwyczajnie nierealna i nie na miejscu. Już na początku powieści przeczuwałam, że pomiędzy tą dwójką zrodzi się jakieś uczucie, ale przez długi czas miałam również nadzieję, że jednak się tak nie stanie. Wizja miłości pomiędzy najwyżej stojącym w hierarchii legionistą a jego zakładniczką jest moim zdaniem bardzo naciągana. Mam oczywiście świadomość, że wiele książek młodzieżowych łączy w pary postacie, które w rzeczywistości nigdy nie miałyby prawa się spotkać, i Mroczne wybrzeża nie są pod tym względem niczym wyjątkowym, jednak… nie mogę się pozbyć maleńkiego uczucia rozczarowania, ponieważ miałam nadzieję ujrzeć w tej książce zupełnie nieszablonowe rozwiązania, które jednak okazały się tymi najbardziej typowymi. Stwierdzenie, że „im dalej w las tym gorzej” byłoby tu zdecydowanie zbyt ostre, ale coś w nim jest – z każdą stroną Mrocznych wybrzeży odkrywałam coraz więcej TYPOWOŚCI, która początkowo ukrywała się za niesamowitymi realiami świata Imperium Celendoru. Cała historia okazuje się iście romansowa – kiedy już temat miłości pojawia się po raz pierwszy, zaczyna występować w coraz to większej ilości, aż całkowicie pochłania wszelkie inne wątki. Żałuję, że tak się stało – że to nie miłość była tłem tej powieści, lecz to, co naprawdę ciekawe: życie w legionie, podróże morskie, polityczne intrygi i podboje nowych terenów zamieszkałych przez nieznane plemiona. Nie chcę jednak, aby wydźwięk tej recenzji był negatywny. Mroczne wybrzeża to początek zupełnie nowej serii, która wyróżnia się spośród innych powieści młodzieżowej fantastyki unikalną przestrzenią i realiami świata. Choć nie udało mi się związać z bohaterami (a przynajmniej nie z tymi głównymi, ponieważ ci drugoplanowi wydają mi się znacznie ciekawsi), wciąż chcę śledzić ich dalsze losy. Kiedy na rynku wydawniczym pojawi się drugi tom tej serii, z chęcią po niego sięgnę – chociażby po to, aby obserwować tło tej historii, które tak mnie oczarowało. Po lekturze Mrocznych wybrzeży miałam dosyć mieszane odczucia, lecz ostatecznie przeważyły te pozytywne. Choć książka przykłada się do powielania schematów w powieściach młodzieżowych i nie zaskakuje zupełnie tokiem akcji, jeśli chodzi o wątek miłosny, to posiada także liczne mniejsze zalety, na których należy się skupić - świat wzorowany na Starożytnym Rzymie robi naprawdę duże wrażenie. Polecam tę książkę fanom Danielle L. Jensen oraz tym, którzy po raz pierwszy spotykają się z tym gatunkiem książki. Sięgając po Mroczne wybrzeża przyjemnie spędzony czas macie gwarantowany. booksofsouls.blogspot.com x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|