Wymyśliłam cię
Autor:
Francesca Zappia
Wydawca:
Feeria
wysyłka: niedostępny
ISBN:
978-83-7229-626-9
EAN:
9788372296269
oprawa:
Miękka
format:
14.5x20.5cm
język:
polski
liczba stron:
392
rok wydania:
2017
(5) Sprawdź recenzje
45% rabatu
20,84 zł
Cena detaliczna:
37,90 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 20,84 zł
Opis produktu
„Jeśli nawet miłość nie zawsze zwycięża, dzięki niej łatwiej znieść wszystkie bitwy.”
Rzeczywistość, jak się okazuje, często nie jest tym, czym się wydaje.
Oto Alex, maturzystka i absolutnie niewiarygodna narratorka, która czasami nie potrafi odróżnić prawdziwego życia od złudzenia. Codziennie walczy, by rozpoznać, co jest prawdą, a co nie. Uzbrojona w swój aparat fotograficzny, z młodszą siostrą u boku, Alex prowadzi codzienną wojnę ze swoją chorobą – schizofrenią – starając się pozostać przy zdrowych zmysłach na tyle długo, by dostać się do college’u. I nieźle jej idzie: poznaje nowych ludzi, chodzi na imprezy i… zakochuje się. Tylko co z tego jest prawdą?
Alex przywykła do tego, że jest, jaka jest. Nikt nie przygotował jej na normalność…
Nowa ulubiona książka Johna Greena!
Recenzje:✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Agnieszka
Gdy Alex była mała, postanowiła, że spełni prośbę homarów w jednym ze sklepów i wypuści je z akwarium. Pomagał jej w tym błękitnooki chłopiec. Po latach okazało się, że Alex cierpi na schizofrenię i nie wszystko, co widzi, jest zgodne z prawdą. Po incydencie w poprzedniej szkole Alex zmienia liceum i tam spotyka chłopaka, który wygląda jak ten z dzieciństwa. Czy to aby nie kolejny wytwór jej wyobraźni? Dziewczyna sprawdza rzeczywistość, robiąc zdjęcia i oceniając, czy to, co widziała, zostało uwiecznione. Czy Miles jest prawdziwy?
Wymyśliłam cię Franceski Zappia to powieść młodzieżowa, w której główną bohaterką i narratorką jest nastoletnia Alex. Dziewczyna cierpi na chorobę psychiczną, dlatego jej opowieść pełna jest rzeczy, co do których nie mamy pewności, że faktycznie są prawdziwe. Jednak nie na chorobie skupia się książka, a raczej na próbach prowadzenia normalnego życia. Alex przenosi się do nowej szkoły, gdzie zaprzyjaźnia się z rówieśnikami, przedrzeźnia z Milesem, odrabia stosy prac domowych i stara się odkryć tajemnicę jednej z uczennic i dyrektora. Dziewczyna miewa lepsze i gorsze dni, czasem halucynacje są niesamowicie nieznośne, powodują, że nastolatka zachowuje się dziwnie. Nikt nie wie o jej chorobie, dlatego Alex nie zawsze wie, czy to, co widzi, jest prawdą i powinna o tym rozmawiać ze znajomymi. W tle mamy też tajemniczą historię, która związana jest z dyrektorem, jedną z uczennic i jej matką, a także... tablicą wyników. Przyjaciel Alex opowiada jej o plotkach, które rozchodzą się po szkole, i oboje postanawiają sprawdzić, jak ta historia się rozpoczęła. Wątek ten jest tajemniczy, a zrozumienie go wymaga pogrzebania w przeszłości. Jeśli chodzi o chorobę Alex, to opisana jest w intrygujący sposób. Dla czytelnika jasne jest, że niektóre z rzeczy nie mogą mieć miejsca w rzeczywistości, jednak dla dziewczyny nic nie jest pewne. Innym razem okazuje się, że to, co Alex przekazywała nam jako pewnik, nie istnieje, to tylko wytwór jej wyobraźni. Podczas czytania zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy w stanie określić, co jest prawdą, a co nie. Jest to spowodowane nie tylko pierwszoosobową narracją, którą przekazuje nam pod pewnymi względami kompletnie niewiarygodna dziewczyna, lecz także dlatego, że jej umysł pracuje inaczej, tworząc iluzje, w które sama wierzy. To, co bardzo podobało mi się w powieści, to głównie pokazanie, że nawet dziewczyna z problemami jak Alex ma normalne życie – owszem, były osoby, które ją dręczyły z powodu schizofrenii, jednak byli i tacy, dla których jej choroba nie była absolutnie żadną przeszkodą w przyjaźnieniu się. Dziewczyna zaczęła chodzić na imprezy, spotykać się z chłopakiem, miała nowych znajomych, pracę. Mimo że momentami było jej trudno – choćby dlatego, że postanowiła ukrywać swoją chorobę przed kolegami, nie wiedziała, co jest wytworem jej wyobraźni, a co prawdą – Alex dawała sobie jakoś radę ze wszystkim. Minusem jest natomiast kompletnie nieprzekonująca mnie historia z pogranicza kryminału dotycząca dyrektora. Bez niej książka byłaby równie wciągająca i kompletna, nie trzeba jej było jeszcze dodatkowo udziwniać. Być może dla innych ten wątek będzie ciekawy, mnie nie porwał. Wymyśliłam cię to kolejna pozycja młodzieżowa, w której porusza się zagadnienie chorób psychicznych wśród młodych ludzi. Powoli przestaje to być temat tabu, coraz głośniej mówi się o depresji, samobójstwach, presji ze strony otoczenia, o wszystkim tym, z czym często muszą radzić sobie młodzi ludzie. Bardzo mnie cieszy, że takie książki powstają i pokazują, jak takie osoby żyją, z czym się zmagają. Uważam, że warto sięgać po tego typu lektury, dlatego jeśli szukacie czegoś w takiej tematyce, możecie przeczytać Wymyśliłam cię. Znajdziecie tu nie tylko temat choroby psychicznej – który przedstawiony jest nie kontrowersyjnie, lecz powiedziałabym dość łagodnie – lecz także wszystko to, co mogą zaoferować powieści młodzieżowe – temat przyjaźni, miłość, relacje rodzinne i dojrzewanie do pewnych decyzji, które będą mieć duże znaczenie dla przyszłości bohaterów. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Patrycja Kuchta
http://beauty-little-moment.blogspot.com/2017/04/wymysliam-cie-francesca-zappia.html
Niełatwo jest funkcjonować na pograniczu dwóch światów. Alex balansuje na krawędzi rzeczywistości i iluzji każdego dnia stawiając czoło swoim halucynacjom. Nigdy nie ma pewności czy to, co widzi jest realne, czy to kolejna ze schizofrenicznych wizji. W kontrolowaniu choroby pomaga jej ciągłe fotografowanie otoczenia. Każda podejrzana rzecz zostaje uwieczniona, by później potwierdzić jej istnienie. Alex nie była jednak przygotowana na to, że jej omamy okażą się czymś realnym. Kiedy w nowym liceum, dziewczyna spotyka Milesa, nie może uwierzyć, że to TEN chłopak. Nie ma mowy o pomyłce, bo nigdy nie pomyliła by TYCH oczu. Dziesięć lat wcześniej, tajemniczy właściciel najbardziej niebieskich tęczówek pomógł małej Alex uwolnić homary z akwarium w supermarkecie. A potem zniknął. Ale stop! Przecież tak naprawdę, to nigdy się nie wydarzyło. Przyłapana z ręką w akwarium dziewczynka, wymyśliła sobie resztę historii, a błękitnookiego chłopca nikt nie widział. Czy Miles jest tylko tworem jej choroby? Może Błękitnooki istniał naprawdę? Jak odróżnić, co jest prawdziwe, kiedy nie ufa się nikomu, a najmniej sobie samej? Trzeba przyznać, że jak na schizofreniczkę, Alex zaskakująco trzeźwo podchodzi do otaczającej ją rzeczywistości. Bardzo się stara, by to normalność dominowała w jej dość pokręconym życiu i potrafi wprost powiedzieć swoim halucynacjom, żeby się odwaliły. Zdarzają się jednak także gorsze dni, kiedy ani ona, ani czytelnik, nie wiedzą co jest prawdą, a co złudzeniem. Pod tym względem autorka postarała się o kilka zaskakujących zwrotów akcji, które potrafiły przyprawić o osłupienie. Na szczęście (w większości przypadków), dosyć łatwo domyślić się co ostatecznie jest zmyślonym przez Alex elementem, dlatego czytanie książki jest spacerem, w którym tylko czasem schodzimy z wydeptanej ścieżki, zamiast błądzić gdzieś obok niej nie wiedząc kompletnie, co się dzieje. W tej specyficznej i pokrętnej opowieści zdecydowanie podobała mi się narracja głównej bohaterki. Jej wisielczy humor i niecodzienny dystans do siebie i połączeniu z szalonym umysłem , dał naprawdę wybuchową mieszankę. Podobało mi się jak opisuje swoje otoczenie, jak buduje napięcie, choć czasem przeszkadzał mi jej dystans i delikatna oschłość, które nie pozwalały wyrwać się na powierzchnię większym pokładom emocji. Niektóre sceny, muszę to przyznać, okazały się nieco kłopotliwe pod względem zrozumienia całości i jakby zbędne, albo niedostatecznie jasno opisane. Na szczęście takich momentów jest stosunkowo niewiele. Nie ma co się łudzić, że „Wymyśliłam cię” przypadnie do gustu każdemu. To opowieść mocno specyficzna, dziwna, chwilami niezrozumiała, ale też pełna świetnej treści, którą warto poznać. Czasem ciężko jest się wczuć klimat tej opowieści, nie każdy doceni też intrygi i zwroty akcji przygotowane przez autorkę, ale ja muszę przyznać, że jestem tą historią zauroczona. Pokochałam bohaterów, właśnie za to, że byli specyficzni i choć początkowo nie rozumiałam niektórych ich zachowań, z każdą stroną coraz bardziej się do nich przywiązywałam i cieszę się, że miałam okazję przeżyć zwariowaną przygodę razem z nimi. O CZYM? „Wymyśliłam cię”, to szalenie oryginalny debiut, pełen niedomówień i luk na domysły, w którym specyficzny klimat skrzy się na każdej stronie. To opowieść o chorej na schizofrenię nastolatce, która pragnie żyć mimo swojej choroby. Chce skończyć liceum, pójść do college’u, zakochać się w kimś, komu nie będzie przeszkadzało, to że czasem widzi więcej niż inni ludzie. Nie chce być wytykana palcami, wyśmiewana i ponad wszystko, nigdy nie chce trafić do wariatkowa. Czy będzie potrafiła stawić czoło podstępnej chorobie i wreszcie sięgnie, po wymarzone szczęście. Przekonajcie się sami! ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Kto czyta książki - żyje podwójnie
Czy opowieść schizofreniczki może być wiarygodna? Czy warto ufać jej słowom, kiedy dziewczyna sama zmaga się z własnym umysłem? Taka właśnie jest główna bohaterka, próbująca żyć normalnie, choć będąca dla czytelnika zagwozdką. I taka jest właśnie ta książka. Nie byłoby w niej nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że każda z wykreowanych tutaj sytuacji może tak naprawdę nie mieć miejsca. Ale chociaż temat wydaje się skomplikowany i ciężki, całość czyta się szybko, a lekki styl nadaje powieści pozytywnego wydźwięku. Na odważny krok zdecydowała się autorka i moim zdaniem wygrała. Powiało świeżością, bo pośród całej masy książek dla młodzieży ta wydaje się szczycić absolutnie niesztampową fabułą.
Oprócz niepewnej w odbiorze Alex, „Wymyśliłam cię” oferuje szeroki zakres postaci drugoplanowych, jakże różniących się pod względem osobowości. Są ci bardziej i mniej życzliwi, na czele z Milesem, który imponuje wiedzą budząc zarazem lęk. To dzięki głównej bohaterce nieco wyalienowany chłopak zaczyna się uśmiechać. Kim jest i czy w ogóle istnieje? Wyraziści, aktywni, dający coś od siebie. Z takimi postaciami spotyka się czytelnik w tej książce. I choć osobiście nie poczułam się tutaj z nikim emocjonalnie związana, każda jedna postać dostarczyła mi intensywnych wrażeń. Mogłoby się wydawać, że głównym tematem tej powieści jest rodzące się uczucie. Wątek miłosny został jednak potraktowany delikatnie, co na pewno nie odjęło jej uroku. Na pierwszym miejscu stoi tutaj bowiem choroba, jak już wspomniałam, pod względem odbioru wcale nie trudna do przełknięcia. Traktowana nie jako wyrok, ale jedną z przeszkód. Są także szkolne przepychanki, magiczna kula, tablica wyników i homary. Jak autorka wplotła te elementy w treść? O tym musicie przekonać się sami. Wiarygodnie wypadło także całe tło historii, tworzone w dużej mierze przez szukającą swojego miejsca młodzież. Ci skupieni na wyglądzie, ale i czarujący inteligencją, ludzie mający parcie na szkło czy walczący z przeciwnościami zamykając się w sobie. Zróżnicowane charaktery budują intrygujący obraz młodego społeczeństwa sprawiając, że książka staje się poniekąd wielowątkową, ambitną, choć przyjemną w odbiorze lekturą. „Wymyśliłam cię” to potrafiąca wyprowadzić w pole powieść o nastolatkach, którzy pomimo dodatkowych trudności próbują zasmakować szczęścia. Historia o miłości, przyjaźni, chorobie, z niesztampową fabułą i pozytywnie niewiarygodną narratorką. Jeżeli szukacie czegoś świeżego, polecam. Bo jedynym minusem, którego się tutaj doszukałam, jest okładka. Do niej, pomimo świetnego wnętrza, nie dam się przekonać. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Jabluszkooo
Myślę, że autorka wykazała się nie lada odwagą, by napisać taką książkę. Z czego wynika ta odwaga? Z faktu, że postawiła sobie naprawdę trudny cel, ukazanie choroby, takiej jaka jest, nie przebarwiając, nie wymyślając, po prostu nie pokazując sztuczności. W pełni udało jej się osiągnąć ten cel. Poradziła sobie bardzo dobrze. Powieść prowadzona w pierwszoosobowej narracji pokazuje jak bardzo bogaty i nieprzenikniony jest umysł głównej bohaterki, mającej schizofrenię. Czytelnik musi naprawdę mocno się skupić, by potrafić wyciągnąć z jej umysłu dużo więcej niż się wydaje czytając. Uważam, że czasami warto sięgnąć po coś ambitniejszego, nie koniecznie cięższego, coś co da nam trochę do myślenia i wciągnie do całkiem innej rzeczywistości, całkiem innego myślenia. Sądzę, że ta książka jest do tego idealna. Myślę, że też warto wspomnieć, że w środku jest bardzo estetyczna. Ma śliczną okładkę, przykuwającą uwagę, a w środku nad każdym rozdziałem jest jakiś bazgrołek, który umila proces czytania. Książka na pewno przypadnie do gustu osobom poszukującym w książkach wątków psychologicznych, a także takim, które oczekują od książki trochę więcej niż tylko rozrywki.
Fragment tekstu pochodzi z mojego bloga, po ciąg dalszy zapraszam tutaj: https://jabluszkooo.blogspot.com/2017/04/80-francesca-zappia-wymysliam-cie.html ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Tysiąc Żyć Czytelnika
Wydawnictwo Feeria Young po raz kolejny udowodniło, że choćbym w ogóle nie była zainteresowana książką, to ona i tak mnie porwie, przeżuje, wypluje z kacem książkowym i błaganiem o litość. Nie byłam przekonana, co do tej powieści. Temat schizofrenii podczas wybierania wydawał mi się niesamowity, ale później przeczytałam wspaniałą | Głębię Challengera | i byłam pewna, że 'Wymyśliłam cię', jak wspaniała by nie była, jej nie dorówna. A jednak stało się inaczej...
'Boże, dobre to było'. Te słowa idealnie oddają to, co teraz czuję. Tymi słowami (chociaż bez przecinka, bo pisałam je przecież pod wpływem emocji) zakończyłam lekturę. Wysłałam je i oddałam się przemyśleniom, dlaczego ta książka ma jedynie 384 strony... Chyba moim pierwszym błędem przed zabraniem się do czytania, było porównywanie. Jeju, 'Challenger' a to, to jak ogień a woda. Nie można i nie da się tego porównywać. Na pozór podobne, a jednak jedyne co je łączy to wspaniałość. Nie dam rady zaprzeczyć, obie wkraczają radosnym krokiem do grona moich ulubieńców. Wiem, że zapamiętam je na dłuugo, lecz oceniałam je w całkowicie innych kategoriach... Fabuła jest ciekawie wymyślona. Tym razem nie mamy tutaj statków piratów, a normalne życie. Nastolatkę, która nie jest pewna, jak ma żyć. Chce mieć chłopaka, chce być normalną. Spotyka miłość, lecz ta wydaje się czymś odległym, nie do zdobycia. Najpierw chce ją odrzucić, jednak w ońcu ulega. Kto by nie uległ? Podobało mi się połączenie tych dwóch światów. Z jednej strony psychiatryka, silnych leków, a z drugiej - szkoły, znajomych. Alex zdecydowanie ma ciężkie zadanie. Nie jedna osoba na pewno wolałaby się poddać i pójść na leczenie, nawet jeśli oznaczałoby to koniec normalności. Dziewczyna nie pozwala na to. Poznaje Milesa i jej świat zaczyna się zmieniać. Choroba znika? Nie, niestety nigdzie się nie wybiera, ale ona jest w stanie o niej zapomnieć. Stara się odróżniać halucynacje od normalności i chyba wie, jak to zrobić... Język użyty na pewno nie przypadnie wszystkim do gustu. Jest bardzo nieoficjalny, młodzieżowy. Mogłabym z czystym sercem przyrównać go do slangu. Autorka, jak i tłumacz, idealnie oddali charakter dzisiejszej młodzieży. Nie unikamy przekleństw, nie unikamy wpadek. Nie, nie. Wśród siebie jesteśmy sobą, nawet jeśli próbujemy się zmienić. Cóż, na początku przez to byłam lekko zdezorientowana. Kto normalny w formie pisanej posunie się do czegoś takiego? Lecz później... Ach! Zakochałam się. To zdecydowanie jest specyfika tej książki. Moglibyśmy przyrównać zachowania i dialogi do normalnego życia. Został jednak pominięty temat uzależnień wśród młodzieży i chwała autorce za to, chybabym nie dała rady kolejny raz słuchać o tym samym. Chyba doszłyśmy do tego samego wniosku, bo całe szczęście książka pominęła ten temat. Powieść o uzależnieniach, gwałcie i cięższych tematach, zasługująca na miano powieści roku to bardziej | Co mnie zmieniło na zawsze |. Ach, byłabym zapomniała. To jest także jedyna książka, w której spotkałam się z powszechnie użytymi wielkimi literami. Mianowicie jeden z nauczycieli miał tak donośny głos, że aby oddać w pełni jego charakter został tak opisany. Początkowo po prostu wbiło mnie w fotel. Okej, język przeżyję, ale wielkie litery? Co autorka miała na myśli? (...) Później zaczęłam autentycznie się z tego śmiać. Każda kolejna scena bawiła coraz bardziej, więc sceny z profesorem nie mogły być wyjątkiem od reguły. Oceniam ten zabieg pozytywnie. Wydaje mi się, że autorka lawirowała na krawędzi życia (śmiechu) i śmierci (niesmaku), jednak całe szczęście pozostała przy życiu. Nie było tych wielkich liter za dużo, poza tym zostały użyte jedynie przez tego jednego bohatera. Bohaterowie także są bardzo specyficzni. Nie wiem jak wy, ale ja nie jestem w stanie sobie przypomnieć żadnego chłopaka głównej bohaterki w okularach. Okej, byli geniusze i tak dalej, ale okulary? Pojawiały się jedynie u dziewczyny i to w skrajnych przypadkach, by ta część publiczności mogła się utożsamić z kimś raz jakiś czas. Tym razem byłam naprawdę zaskoczona, że typ 'mięśniaka' spadł na drugie miejsce. Ach, to było to, czego było mi trzeba. Miles jest kujonem i ma piękne oczy, ukryte za szkłami. Alex także jest nietypowa - ocenia inteligencję, a nie wygląd. Co prawda, wszystko zaczęło się od tradycyjnej wojny w 'pociąganie warkoczy', chociaż w nowocześniejszej wersji. Zaklejona szafka, rzucanie plecakami... Pojawiło się dużo zabawnych sytuacji, często dziwnych, myślę to także dzięki nim tak bardzo pokochałam tą książkę. Moja ocena jest tym razem jedynie formalnością. Oczywiste, że dam 10/10, nie mogło przecież być inaczej. Polecam, wydaje mi się, że warto sięgnąć po tą książkę, bo nawet nie spotkałam się z czymś podobnym. Połączenie ciężkiej choroby z normalnością już jest godne podziwu. A wplecenie normalnego języka? Och, ten zabieg także niesamowicie się udał... Całą recenzję wraz ze zdjęciami znajdziesz: https://tysiac-zyc-czytelnika.blogspot.com/2017/04/129-wymysliam-cie-francesca-zappia.html#more x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|