Plaża w Sopocie; ponury, sierpniowy dzień. Pan Feliks z przyzwyczajenia zbiera kamyki, które morze wyrzuciło na brzeg, podziwiając ich kształty. Odruchowo wkłada je do kieszeni i wraca do wynajętego pokoiku, gdzie czeka już ciepły posiłek.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?