Małżeństwo jakiego zawsze chcieliście

Recenzja również na: http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/

Jesteście osobami wierzącymi?
Jak myślicie, czym jest małżeństwo? Czy to tylko związek mężczyzny i kobiety?
Potrzebna do tego jest miłość?

"Najpotężniejszym celem małżeństwa jest zjednoczenie dwóch osób najgłębiej, jak to tylko możliwe."

Małżeństwo to nie tylko związek fizyczny. Jest to całkowita jedność dwóch osób - intelektualna, społeczna, duchowa, uczuciowa,fizyczna.
Towarzyszyło ludzkości od zarania dziejów.
We współczesnym świecie wiele osób uważa, że jest ono niepotrzebne, bo po co? Przecież sex, miłość, dzieci, wspólny dom można mieć bez małżeństwa.
Owszem, można, jednak prawdziwa miłość powinna być za pieczętowana przez ślub.
Wiele osób myśli, że jak wezmą ślub, to da on im jedność.  Jednak tak nie jest "To tak, jakby związać za ogon dwa koty i przewiesić je przez płot. Będą związane, ale do jedności im brakuje."

Gary Chapman pokazuje nam prawdziwe małżeństwo, niezbędne czynniki, bez których nie może powstać.
Książka daje do myślenia.
Mimo tego, że mam zaledwie 18-lat, nie mam męża, a i nawet partnera świetnie bawiłam się z książką.
Napisana jest lekkim językiem, dzięki któremu bardzo szybko się ją czyta.
Jeśli ktoś mi powie, że to książka nie dla niego, zrozumiem. Jednak nie dlatego, że jest o związku, a powiązana jest z religią chrześcijańską. Nie każdy jest wierzący, a tym bardziej praktykujący. Wielu z was zapewne wyznaje inną wiarę i w pełni to szanuje.
Jednak każdy, kto jest chrześcijaninem, uważa, że w jego związku nie jest do końca idealnie, czegoś brakuje, powinien sięgnąć po tę książkę.


Autor opisuje wszystko z własnego doświadczenia małżeńskiego i z pracy. Kiedy przychodzą do niego pary z problemami, on im pomaga naprawić związek.
Uważa, ze każdy jest do naprawienia, wystarczą tylko chęci i odpowiednie podejście.
Dzięki niej dowiecie się jak:
- rozwiązać konflikt w małżeństwie
- pozbyć się problemu, przez który ciągle się kłócicie
W dużej mierzę ludzie nie dogadują się przez swoją dumę, zbyt wysokie ego. Jedni nie widzą swoich błędów, a drudzy nie przyznają się. Obrażamy się o błahe sprawy, przez które wyrasta wielki mur, który ciężko zburzyć. Kluczem do jego pokonania jest ignorowanie drobnych błędów i przyznanie do swoich win.

Wydaje mi się, że jeśli książka byłaby poradnikiem, w którym nie ma wzmianki o Bogu, więcej osób chętnie by po nią sięgnęło. Mi osobiście to nie przeszkadzało. Jako osoba wierząca chętnie ją przeczytałam w ciągu dwóch godzin, a i wzbogaciłam swoją wiedzę na przyszłość.

"Nie znam ludzi, którzy wzięli ślub po to, aby się wzajemnie uszczęśliwiać. Większość z nas chciałaby mieć kochającego, wspierającego i rozumiejącego małżonka. Jestem przekonany, że najszybszy sposób, aby tak się stało, to samemu być kochającym, wspierającym i rozumiejącym małżonkiem."