Pod ziemią, pod wodą

Pod ziemią, pod wodą - Aleksandra Mizielińska, Daniel Mizieliński

Książki małżeństwa Mizielińskich dla dzieci cieszą się niesłabnąca popularnością. Pod ziemią, pod wodą z nich ukazała się w Wydawnictwie Dwie Siostry

Aleksandra i Daniel Mizielińscy

Obydwoje są grafikami i autorami książek dziecięcych. Sami projektują czcionki, których używają w swoich książkach. Ich najbardziej znane tytuły to: Mapy i seria o Miasteczku Mamoko. Ich prace były wielokrotnie nagradzane.

Podziemny świat

Mizielińscy zabierają dziecko w niezwykłą podróż w głąb ziemi. Zachęcają do sprawdzenia, kto mieszka w norce, a kto ryje tunele. Jakie rośliną wyrastają z ziemi, jak długie są ich korzenie. Dzieci dowiadują się, skąd w naszych domach biorą się prąd, woda i gaz. Okazuje się, że pod ziemią spotkać można podróżnych i górników oraz znaleźć naprawdę ciekawe rzeczy. Czytanie jest też okazją do zajrzenia w głąb planety!

Podwodny świat

Woda to jeziora, morza, oceany… Po ich powierzchni pływają statki (czemu one nie toną?!), a pod ich powierzchnią okręty podwodne, nurkowie, ryby i inne stworzenia morskie. Dno morskie pełne jest dziur i kominów, badają je naukowcy wykorzystujący specjalny sprzęt. Pod wodą można znaleźć fascynujące rzeczy i spotkać ciekawe stworzenia.

Fragment książki

Mieszkańcy nor

Niemal w każdym zakątku świata niezliczone zwierzęta korzystają podziemny kryjówek. Nory zapewniają im schronienie przed drapieżnikami, przed zimnem lub gorącem, mogą też służyć jako spiżarnie. Są gatunki, które spędzają pod ziemia całe życie, inne chronią się w norach tylko wtedy, gdy rodzą i odchowują młode. Niektóre kopią skomplikowane systemy podziemnych korytarzy, inne proste i płytkie schronienia, są też takie, które korzystają z kryjówek zbudowanych przez inne zwierzęta. Oto wybrani mieszkańcy nor z różnych stron.

Na dnie świata

Dno oceanów to jedno z najsłabiej poznanych i najbardziej niedostępnych miejsc na Ziemi, a im głębiej się znajduje, tym trudniej je zbadać. Tam, gdzie najgłębiej - do Głębi Challengera na dnie Rowu Mariańskiego – zdołały dotąd dotrzeć tylko trzy osoby.