Rak nie jest chorobą
Autor:
Andreas Moritz
Wydawca:
Salariya Book Company Ltd
wysyłka: niedostępny
ISBN:
9788393149001
EAN:
9788393149001
oprawa:
oprawa: broszurowa
format:
14,5x20,5 cm
liczba stron:
272
rok wydania:
2011
(0) Sprawdź recenzje
37% rabatu
21,56 zł
Cena detaliczna:
34,00 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 21,56 zł
Opis produktuŚwiatowy bestseller! Przetłumaczony na 22 języki! Sprzedano ponad 1 000 000 egzemplarzy! Ogromna wiedza zebrana w jednym miejscu. Cenna książka nie tylko dla pacjentów nowotworowych, ale dla wszystkich dbających o zdrowie. Andreas Moritz z całą mocą konsekwentnego intelektualisty oraz bystrego obserwatora i praktyka pokazuje nam, że choroba nie pojawia się po to, aby nas zdołować i abyśmy cierpieli, ani tym bardziej – aby nas unicestwić. Choroba pojawia się, aby nas chronić i kierować nami, gdy zagrożone jest zdrowie i życie. Studiujcie to unikatowe dzieło – bo tu jest zawarta cała filozoficzna, humanistyczna i medyczna wiedza starożytnych mędrców przełożona na prosty i komunikatywny język.
Książki Andreasa Moritza należałoby przetłumaczyć na wszystkie języki świata– każdy człowiek zainteresowany leczeniem prawdziwych przyczyn różnych dolegliwości powinien mieć możliwość poznania tych lektur. Jestem szczęśliwa i zaszczycona, że mogę przybliżać polskiemu czytelnikowi tak wspaniałą wiedzę. W książce “Rak nie jest chorobą” autor bestsellerów i międzynarodowej sławy ekspert w dziedzinie zdrowia, Andreas Moritz, ukazuje, że rak to nie choroba sama w sobie, ale mechanizm przetrwania. W ten sposób nasze ciało podejmuje ostateczny wysiłek uporania się z zagrażającymi życiu problemami. Książka ta przedstawia czytelnikowi zupełnie nowe i radykalnie odmienne rozumienie raka, w świetle którego dotychczasowe poglądy na temat tej dolegliwości tracą aktualność. Pokazuje, dlaczego tradycyjne metody leczenia raka okazują się często śmiertelne w skutkach, co tak naprawdę podwoduje raka i jak można usunąć przeszkody, które uniemożliwiają Twojemu ciału samouleczenie. Książka ta otwiera drzwi tym, którzy pragną zamienić poczucie bycia ofiarą w poczucie siły i panowania nad własnym losem (ang. self-mastery), a chorobę w zdrowie. Niezależnie od tego, czy uważasz, że stoisz na krawędzi śmierci lub cieszysz się pełnią życia, lektura „Rak nie jest chorobą” wzbogaci Twój świat.
Wprowadzenie Możliwe, że będziesz zdumiony, gdy dowiesz się, że pozostając pod wpływem priorytetowych czynników wywołujących raka (co stanowi prawdziwą chorobę),najprawdopodobniej umarłbyś szybko, gdyby twoje ciało nie zaczęło produkować komórek rakowych. W niniejszej artykułów proponuję podejście do raka jako do procesu uzdrawiania, który trzeba wspierać, a nie powstrzymywać czy zwalczać. Dostarczam dowodów na to, że to raczej mało ortodoksyjne podejście jest o wiele bardziej efektywne w uzdrawianiu niż metody, które polegają na niszczeniu nowotworu. Ponadto twierdzę, że rak – jeden z najpotężniejszych mechanizmów uzdrawiania naszego ciała – zaistnieje tylko wtedy, gdy jeden lub oba z poniższych warunków zostaną spełnione: Główne systemy usuwania odpadów i detoksykacji ciała nie wykonują odpowiednio osobistych zadań. Niestety, intuicyjne niezrozumienie czy również całkowity brak świadomości, co stanowi prawdziwe przyczyny wzrostu złośliwych guzów, spowodowały, że zaczęto postrzegać „nienormalne” komórki rakowe jako złośliwe potwory, które próbują uparcie nas unicestwić, być może w odwecie za grzechy lub brak troski o nasze ciało. Dowiesz się natomiast, że rak jest po naszej stronie, a nie przeciwko nam. O ile nie zmienimy sposobu pojmowania, czym w rzeczywistości jest rak, będzie on odporny na leczenie, zwłaszcza przy użyciu najbardziej „efektywnych” i najczęściej wykorzystywanych terapii. Jeśli masz raka i jeśli de fakto jest on częścią skomplikowanego procesu pozwalającego naszemu ciału przeżyć, jak to można teraz sugeruję, a nie chorobą, powinno się odkryć odpowiedzi na podstawowe pytania: Ażeby istnieć w ludzkim ciele, musisz posiadać dostęp do określonych zasobów energii życiowej. Możesz lub wykorzystywać je do zasilania i uzdrawiania ciała, albo marnować je na walkę z tzw. chorobą, która – jak głosi medyczna teoria – chce cię zabić. Ostateczny wybór powinno się do ciebie. Jeśli świadomie lub nieświadomie wybierzesz zaniedbywanie potrzeb swojego organizmu lub walkę z ciałem zamiast czułej troski i szacunku dla samego siebie, możliwe, że będzie ono w końcu zmuszone walczyć o przetrwanie. Kluczowym problemem w tym przypadku nie jest to, czy masz raka, niemniej jednak sposób, w jaki go odbierasz i co z nim zrobisz. Rak jest tylko jedną z wielu metod, za poradą których organizm zmusza cię do zmiany sposobu, w jaki postrzegasz i traktujesz siebie samego, w tym również osobiste ciało. Możesz uczynić nowotwór czymś okropnym, co utwierdzi cię w przekonaniu, że jesteś bezsilną ofiarą. Możesz jednak dostrzec w raku szansę na przejęcie odpowiedzialności za własne życie, na odkrycie najcenniejszych wartości i nauczenie się szacunku dla samego siebie. Wszystko to nierozerwalnie łączy się z tematem zdrowia duchowego, które, jak uważam, odgrywa choćby jednakowo bardzo istotną rolę w wypadku nowotworu jak czynniki fizyczne i emocjonalne. Rak zdaje się być bardzo zwodniczym i nieprzewidywalnym zaburzeniem. Ma możliwość dotknąć każdego z nas, zarówno tych bardzo szczęśliwych, jak również tych bardzo smutnych, bogatych i biednych, palaczy i mężczyźni i kobiety niepalące, ludzi bardzo zdrowych i chorowitych. I chociaż dawniej rak wśród dzieci występował sporadycznie, na dzień dzisiejszy nie jest już zjawiskiem tak rzadkim. Mężczyźni i kobiety wywodzące się z różnych środowisk i wykonujące rozmaite zawody mogą posiadać raka. Natomiast jeżeli już ośmielisz się zajrzeć pod maskę objawów fizycznych takich jak rodzaj, wygląd i zachowanie guzów rakowych, zauważysz, że rak nie jest tak przypadkowy i nieprzewidywalny, jak nam się wydaje. Co stwarza, że u 50 % amerykańskiego społeczeństwa ryzyko rozwoju raka jest wysokie, podczas gdy pozostała część nie jest nim generalnie zagrożona? Obarczanie winą genów jest jedynie wymówką mającą na celu zatuszowanie ignorancji wobec prawdziwych przyczyn powstawania nowotworu lub również sposobem na zwabienie osób dotkniętych rakiem do skorzystania z kosztownych skryptów leczenia albo profilaktyki. W dalszych częściach książki omówię najnowsze badania odnoszące się do możliwych czynników dziedzicznych związanych z rakiem piersi, płuc i kilkoma innymi. Będziesz zdziwiony faktem, iż geny mają niedużo, jeśli ogólnie rzecz ujmując cokolwiek, wspólnego z tym, że członkowie danej rodziny od pokoleń posiadają ten sam rodzaj raka. Tak naprawdę czołowi badacze w dziedzinie genetyki potwierdzają, że wpływ genów jest uzależniony od tego, co jemy, jak myślimy, co odczuwamy i w jaki sposób przeżywamy nasze życie. Geny nie przestają tak po prostu pewnego dnia prawidłowo funkcjonować, powodując choroby, a potem przekazując je naszym dzieciom i wnukom. Prawdę mówiąc, nowe badania zupełnie zaprzeczają przekonaniu, że mutacja genetyczna sprawia raka albo również jego rozprzestrzenianie się. Rak od w każdym momencie był niezwykle rzadko występującą przypadłością. Sytuacja uległa zmodyfikowaniu w czasie ostatnich 50-60 lat, wraz z rozwojem krajów uprzemysłowionych. Ludzkie geny nie zmieniły się zbytnio od tysięcy lat. Dlaczego zatem miałyby się tak znacznie wyedytować w ciągu ostatnich dziesięcioleci, nagle decydując się na zaatakowanie i unicestwienie omal połowy populacji? Odpowiedź na to pytanie, co całkowicie wyjaśnię w książce, jest zaskakująco prosta: mimo tego, że geny mogą ulegać mutacji z powodów omówionych w dalszych częściach artykułów, nawet o ile zostaną uszkodzone czy działają nieprawidłowo, nikogo nie są w stanie zabić. Ważne jest, aby zdać sobie sprawę z tego, że rak niesłychanie rzadko stwarza śmierć, choć niezaprzeczalnie wielu ludzi dotkniętych nowotworem umiera. Natomiast jest o wiele bardziej prawdopodobne, że do zgonu doprowadzą przyczyny mutacji komórkowej i rozwoju guza, a nie sam rak, prawdopodobnie że guz spowoduje poważną blokadę mechaniczną w ważnym dla życia organie lub w ogromnym stopniu ograniczy dopływ krwi do niego czy także drenaż limfy. Każda terapia rakowa powinna skupiać się na pierwotnych przyczynach powstania nowotworu, a natomiast znacząca większość onkologów w wielu wypadkach je ignoruje. Weźmy za przykład dietę opartą na niezdrowej żywności, która w wielu przypadkach pozbawiona jest jakichkolwiek wartości odżywczych i prawdziwej energii. Spożywając takie pożywienie, tylko z pozoru jesteśmy syci. Nie dostarczyliśmy naszemu organizmowi adekwatnej ilości składników odżywczych, realnym go więc głodzimy. W książce rozwinę wątek dotyczący tego, jak owo samodestrukcyjne działanie aktywizuje w naszym ciele silne procesy uzdrawiające. Coraz wyraźniej widać, że niemal wszelkie rodzaje raka są poprzedzone różnorodnymi traumatycznymi wydarzeniami takimi jak rozwód, śmierć bliskiej mężczyźni i kobiety, wypadek, utrata pracy albo rzeczy indywidualnych, ciągły konflikt z szefem lub rodziną, czy również wystawienie się na działanie silnych toksyn. Tak intensywnie oddziałujące czynniki stresowe zmuszają ciało do odpowiedzi. W odruchu samoobrony uruchamia ono mechanizmy przetrwania, które mogą przybrać formę tymczasowego „nienormalnego” dzielenia się komórek. Choć pojawiający się w wyniku tego guz nowotworowy jest wciąż uważany przez większość lekarzy za chorobę, a nie mechanizm uzdrawiania, nie znaczy to natomiast, że jest to prawda. Guzy rakowe są jedynie objawami choroby. Ich przyczyna ma możliwość nie być oczywista, jest natomiast jasne, że nie ukazują się one bez powodu. Ciągłe konflikty emocjonalne, żal, nerwica, poczucie winy i wstydu mogą łatwo nadwyrężyć funkcjonowanie układów odpornościowego , a ponadto trawiennego i podstawowe procesy metaboliczne, kreując w ten metodę uwarunkowania do rozwoju guzów rakowych. Na szczęście, związek między rakiem i stresem nie jest już wyssaną z palca teorią. Potwierdziły go wyniki licznych badań. Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (Centers for Disease Control and Prevention – CDC) podkreśla na swojej stronie internetowej: „Intensywny i przedłużający się stres może prowadzić do różnych krótko- i długoterminowych niekorzystnych skutków dla zdrowia. Może zakłócić wczesny rozwój mózgu , a ponadto utrudnić funkcjonowanie układów nerwowego i odpornościowego. A dodatkowo stres w dzieciństwie może prowadzić do problemów zdrowotnych w późniejszym życiu takich jak alkoholizm, depresja, zaburzenia trawienia, choroby serca, rak i inne choroby przewlekłe”. Mimo niezaprzeczalnych dowodów na słuszność stanowiska CDC spora większość lekarzy rzadko dostrzega lub usiłuje leczyć pierwotne przyczyny choroby, skupiając się raczej na usuwaniu jej objawów. Całkiem prawdopodobne, że to priorytetowe i potencjalnie śmiertelne w skutkach niedopatrzenie niemalże całego środowiska medycznego ma swoje podłoże w ignorancji dla związku między stresem a chorobą; w końcu jedność ciała z umysłem nie jest tym, czego naucza się w szkołach medycznych. Pracując poprzez ponad trzy dekady z tysiącami pacjentów leczących się na raka, zacząłem dostrzegać pewien powtarzający się metodę myślenia, określone przekonania i uczucia, które były wspólne większości z nich. Dokładniej rzecz ujmując, nie spotkałem dorosłego pacjenta, który nie nosiłby ciężaru niskiej samooceny, nierozwiązanych konfliktów albo zmartwień czy przeszłych konfliktów/urazów, które wciąż utrzymywały się w jego podświadomości i pamięci komórkowej. Wierzę, że rak jako tzw. choroba nie pojawia się, prawdopodobnie że towarzyszy mu silny podświadomy strumień niepewności emocjonalnej i głęboko zakorzenionych frustracji. Dorośli pacjenci chorujący na raka zazwyczaj cierpią z powodu braku szacunku dla siebie samego , a dodatkowo braku wiary w siebie i w ogromnej liczbie przypadków zmagają się z czymś, co określam mianem „niedokończonych spraw” w ich życiu. Rak ma możliwość stać się drogą do ujawnienia źródła nierozwiązanego konfliktu wewnętrznego. Prócz tego może pomóc pacjentom nauczyć się żyć z tym konfliktem, a częściej też umożliwi go rozwiązać. Jedynym sposobem na pozbycie się chwastów jest wyrwanie ich z korzeniami. W taki oto sposób musimy traktować raka (pamiętając, że jest on wyłącznie widoczną częścią rośliny – przyp. red.); w przeciwnym wypadku w końcu powróci. W zdecydowanej większości przypadków słyszę argument, że związek stresu emocjonalnego i raka dotyczy wyłącznie osób dorosłych, zaś generalnie nie odnosi się do nieznacznych dzieci mających białaczkę lub raka mózgu. Nie zgadzam się z tym, a stanowisko CDC jest podobne do mojego. Stres dziecięcy ma możliwość prowadzić do rozwoju raka, jak twierdzi CDC. A przy tym „ludzie odczuwają stres wcześnie, dosłownie przed urodzeniem” – czytamy na internetowej stronie CDC. Dzięki lekturze rozdziału 1 tej książki uzyskasz głęboki wgląd w to, czym tak naprawdę jest nowotwór i co on oznacza z fizycznego punktu widzenia. Jest to spojrzenie, z którym mogłeś nigdy wcześniej się nie spotkać – nowe, ale jednocześnie ponadczasowe. Pozwala ono na niekonwencjonalne działanie, którego zadaniem jest rzeczywiste uzdrowienie: usunięcie przyczyn pojawiania się nowotworu, a nie tylko „zaleczanie” jego objawów. W rozdziale tym zapoznasz się też z zadziwiającymi odkryciami czołowych badaczy w dziedzinie nowotworów, które stanowią dowód na to, że sama mutacja komórkowa nie jest w stanie wywołać raka – wymaga ona wsparcia całego organizmu. A dodatkowo zapoznasz się z nowymi odkryciami, które pokazują, dlaczego tak wiele wykrytych guzów nowotworowych jest de fakto całkiem niegroźnych i zanika automatycznie. W rozdziałach 2 i 3 zajmuję się stosownie przyczynami fizycznymi oraz dodatkowo emocjonalnymi i duchowymi powstania nowotworu. Zaznaczam, że starałem się rozdzielić obie te kategorie, mimo iż idealnie zdaję sobie sprawę z arbitralności i fikcyjności takiego podziału. Chciałem jednakże w ten sposób zaznaczyć, żeuzdrowienie przyczyn powstawania raka musi odbywać się na poziomach fizycznym, emocjonalnym i duchowym. Pozostawienie przynajmniej jednej z tych sfer bez poświęcenia należnej jej wątpliwości zniweczy możliwość pełnego powrotu do zdrowia i ostatecznie spowoduje nawrót raka (dość duża część nowotworów „wyleczonych” medycznymi kuracjami powraca). Takie niekompletne podejście do zjawiska raka mogłoby negatywnie wpłynąć na zdrowie fizyczne i psychiczne danej chłopcy i dziewczęta, a przede wszystkim na jej zdolność odczuwania szczęścia i poczucia indywidualnej wartości. Następujące zdanie, które przewija się przez całą książkę niczym czerwona wstążka, jest niezwykle ważne w zrozumieniu nowotworu: „Rak nie sprawia, że jesteśmy chorzy – to nasza choroba powoduje raka”. Ponadto głównym celem pojawienia się raka jest przywrócenie chorej osoby do stanu równowagi umysłu, ciała i ducha. Ponieważ oba twierdzenia są sprzeczne z tym, w co konwencjonalna medycyna oraz dodatkowo media wolą, abyś wierzył, mogą brzmieć dla ciebie oburzająco. Natomiast to, czy rak uzdrowi cię czy doprowadzi do śmierci, posiada więcej wspólnego z tym, co dzieje się w twoim życiu osobistym niż z samym nowotworem, tzn. z tym, jak jest on agresywny czy też jak wcześnie go wykryto. Weźmy dla przykładu Davida. Miał 58 lat, gdy podczas rutynowego badania okresowego zdiagnozowano u niego raka płuc. Choć przed postawieniem diagnozy nie czuł się źle, stan jego zdrowia gwałtownie się pogorszył w ciągu 2 następnych tygodni. Stracił apetyt, nie mógł spać, jego oddech stał się bardzo płytki i zaczął cierpieć z powodu ataków paniki i bólów w klatce piersiowej. Umarł 20 dni po usłyszeniu diagnozy. Akt zgonu informował, że zmarł na raka płuc, niemniej jednak jest jasne, że bez diagnozy stwierdzającej nowotwór żaden z druzgocących skutków wywołanych stresem nie pojawiłby się. Na chwilę obecną nie podaje się (już) w wątpliwość faktów, że stres emocjonalny nie tylko osłabia układ odpornościowy i uniemożliwia ciału samouzdrowienie, ale jest wręcz przyczyną chorób. Istnieją dowody na to, że w trakcie silnego stresu wszyscy mogą umrzeć na rozległy zawał, choćby wcześniej nie mieli problemów z sercem czy niedrożności naczyń krwionośnych. Twoja zdolność do odzyskania zdrowia wymaga, abyś poczuł się i stał się jednością na wszystkich poziomach ciała, umysłu i ducha. Gdy przyczyny pojawienia się nowotworu oraz inne czynniki stojące na przeszkodzie poczucia się jednością zostaną zidentyfikowane, stanie się niezbite, co powinno się zrobić, ażeby w pełni powrócić do zdrowia. Omawia to rozdział 4. Medycyna zna fakt, że organizm każdego człowieka przez całe jego życie wytwarza komórki rakowe. Nie oznacza to jednak, że coś jest z nim nie tak. Wręcz zupełnie inaczej, jak będziemy się w stanie przekonać w czasie lektury książki,pojawianie się komórek nowotworowych jest elementem utrzymania zdrowej równowagi w ciele. Miliony takich komórek istniejących w ciele są niewykrywalne podczas zwykłych badań. Pojawiają się jako guzy dopiero, gdy ich cyfra sięga kilkunastu miliardów. Gdy lekarze oświadczają swoim pacjentom, że zastosowane poprzez nich leczenie usunęło wszystkie komórki rakowe, powołują się na wyniki badań, które są w stanie określić wyłącznie wykrywalne rozmiary nowotworu. Powszechnie stosowane metody „leczenia” raka mogą zmniejszyć liczbę komórek nowotworowych do niewykrywalnej ilości, ale nie wyeliminują ich wszystkich. Tak długo, jak przyczyna rozwoju nowotworu nie zostanie usunięta, za każdym razem może on się odrodzić z dowolną szybkością. Uleczanie raka posiada mało wspólnego z pozbywaniem się wykrywalnych grup komórek rakowych. Zabiegi tj. chemioterapia czy naświetlanie na 100% są w stanie zatruć albo wypalić wiele komórek rakowych. Niszczą przy tym zdrowe komórki szpiku kostnego, przewodu pokarmowego, wątroby, nerek, serca, płuc itd., co w większości prowadzi do trwałych, niemożliwych do naprawienia uszkodzeń całych organów i układów w ciele. Prócz tego, toksyczne związki chemiczne zobowiązane w środkach chemioterapii powodują tak silny stan zapalny każdej komórki ciała, że wręcz osłabione cebulki nie są w stanie utrzymać wyrastających z nich włosów. Prawdziwe uleczenie raka nie odbywa się kosztem niszczenia innych, istotnych części organizmu. Jest ono możliwe jedynie wówczas, kiedy zajmiemy się przyczynami nadmiernego rozrostu komórek rakowych i właściwie wesprzemy ciało w procesie samouzdrawiania. Rak jest procesem uzdrawiania, który ciało może uaktywnić, by przywrócić homeostazę (stan równowagi w organizmie). O ile niewłaściwie odczytamy powody pojawienia się komórek nowotworowych i nie zobaczymy w nich mechanizmu uzdrawiania, rak ma możliwość okazać się śmiertelnym w skutkach i nadaremnym wysiłkiem ciała. Książka ta poświęcona jest zagadnieniu, jak sobie radzić z przyczynami powstawania raka, a nie z jego objawami. Traktowanie nowotworu jako chorobę sprawiło, że miliony ludzi wpadły w pułapkę i zapłaciły wysoką cenę za brak należytego zainteresowania powodami powstania raka. Żywię silne przekonanie, że rak jest ostatnią fazą uleczania, a nie chorobą, jestem natomiast świadom tego, że spora większość osób uważa nowotwór w tym momencie za chorobę i to jedną z najgorszych. Nie twierdzę, że wyłącznie moje rozumienie raka jest właściwe. Proponuję je jako jedno z wielu słusznych stanowisk. Stare porzekadło mówi: Wiedza różni się w poszczególnych stanach świadomości. Uwidacznia ono, że tzw. prawda jest subiektywnym odwzorowaniem stanu umysłu, świadomego albo podświadomego. Innymi słowy, jeśli utwierdzisz się w przekonaniu, że rak jest straszną chorobą, która ma możliwość odebrać wszyscy życie, to twoja wiara i śmiertelne przerażenie najprawdopodobniej doprowadzą do spełnienia twoich najgorszych nadziei. Pamiętaj, że trauma ogranicza i upośledza działanie układu odpornościowego i uniemożliwia uzdrawianie. Jeżeli już jednakże będziesz postrzegać raka jako fazę uzdrawiania, dobroczynną reakcję na brak równowagi (będący przyczyną powstawania komórek rakowych), ta prawda, według której będziesz żył, spełni twoje pozytywne nadzieja. To przykre, że większość środowiska medycznego zniechęca pacjentów do współudziału w wyborze formy leczenia i wpływania na jego przebieg. Chorzy rzadko liczą się w procesie uzdrawiania. Dzisiaj to kuracje medyczne, propagowane jako tylko słuszne remedia na choroby, są najistotniejsze. Realnie natomiast to, czy dana osoba wyzdrowieje, czy nie, jest w znacznym stopniu zależne od stanu jej ciała, umysłu i ducha. Wszelkie te sfery właściwie każdy ma możliwość zaś kontrolować. Zaakceptowanie tego faktu może mieć ogromnie pozytywne skutki. Niesie ono poczucie wiary we spersonalizowane siły, a to, jak uważam, jest składnikiem niezbędnym do prawdziwego, skutecznego uzdrowienia. Istotne: Poza wyjątkami, w których nowotwór prowadzi do powstania zagrażających życiu mechanicznych niedrożności, obrzęków oraz dodatkowo w konsekwencji do uduszenia się narządu, rak nie ma możliwość być postrzegany jako niebezpieczna czy też zagrażająca życiu choroba. Jest raczej mechanizmem uzdrawiania i przetrwania, który organizm uruchamia wtedy, gdy życie człowieka jest zagrożone jednym lub wieloma czynnikami wymienionymi w niniejszej książce. Rak jest jedynie symptomem ostrzegającym, że organizm znajduje się w stanie braku równowagi i to, co doprowadza do owego zaburzenia, ma możliwość spowodować także śmierć organizmu. Kiedy słyszycie o promieniowaniu jonizującym czy też o aspirynie wywołujących najniebezpieczniejsze odmiany raka, proszę, miejcie świadomość, że nowotwory stanowią próbę przetrwania bądź uleczenia organizmu, nie zaś samą chorobę. Książka ta jasno charakteryzuje przyczyny raka od jego objawów. Symptomy takie jak powiększenie się nowotworu wskazują jedynie, że organizm usiłuje odszukać czynniki sprawcze raka. O ile nie wesprzemy ciała w trakcie tego procesu i równocześnie będziemy je atakować szkodliwymi zabiegami medycznymi, proces uleczania, jakim jest rak, nie będzie miał prawidłowego przebiegu. Nie będzie kompletny, nowotwór będzie się nieustająco rozwijał, gdyż nie zostaną uzdrowione przyczyny jego pojawienia się, i w konsekwencji stanie się „nieuleczalny”. x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|