Okładka książki Udupione przez matki

Udupione przez matki

Autor: Natasza Socha
Wydawca: Pascal
wysyłka: 24h
ISBN: 978-83-8317-404-4
EAN: 9788383174044
oprawa: miękka ze skrzydełkami
format: 200x130mm
język: polski
liczba stron: 304
rok wydania: 2025
(1) Sprawdź recenzje
47% rabatu
26,56 zł
Cena detaliczna: 
49,99 zł
DODAJ
DO KOSZYKA
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 26,77

Każda matka chce dla swojego dziecka jak najlepiej. A co, jeśli to nieprawda?

Matka Jagody nie mogła znieść, że jej córka dojrzewa, przyciąga uwagę mężczyzn i może zepchnąć ją na drugi plan. W oczach swojej matki Karolina była kimś, kogo może dowolnie oceniać i złośliwie krytykować. Agnieszka wyobrażała sobie swoją matkę jako lodową figurę - piękną, ale zimną i niedostępną. A matka Oli chorowała za każdym razem, kiedy Ola próbowała wyjść z domu i być sobą.

Prawda o macierzyństwie nie zawsze jest wygodna. Natasza Socha opowiada o kontrolowaniu, zazdrości, przemocy i uczuciowym chłodzie, który niszczy dziecięce marzenia. Dzieli się też autentycznymi listami od czytelniczek, które wspominają swoje traumatyczne relacje z matkami. Emocje, które nie zawsze mieszczą się w utartych schematach, staną się bliskie każdemu, kto ma odwagę powiedzieć głośno: "Nie kocham mojej matki".

Recenzje:

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: FioletowaRóża
Czy czytanie tej książki akurat 26 maja, czyli w Dzień Matki, to dobry wybór? Cóż, w moim przypadku to totalny przypadek- dostępność „Udupionych przez matki” w ulubionej filii bibliotecznej graniczyła niemal z cudem, ale w końcu się udało. Co ważne, to nie jest typowy obyczaj, a raczej bardzo zróżnicowane wyznania czytelniczek połączone z fikcyjnymi wątkami. W przeważającej części mamy tu listy napisane do pisarki, a ich treść przesiąknięta jest bólem, załamaniem, nawet depresją. Zdaniem Nataszy Sochy, relacja matka-córka wcale nie musi być idealna, nie zawsze można mówić o przyjaźni, wsparciu, solidarności czy połączeniu dusz.
Mama- wyraz, który zna każdy, lecz nie każda kobieta zasługuje na to miano. Nie chodzi o to, by urodzić, a potem porzucić, niczym szmacianą lalkę. Ogromna liczba stereotypów sprawiła, że nasze myślenie jest początkowo zupełnie inne. Powinniśmy szanować nasze mamy za oddanie, zrozumienie, cierpliwość, ogromną dawkę uczuć. Tak, powinniśmy, ale czy jest to możliwe, gdy mama tak naprawdę nie nadaje się do tej roli? Jaki obraz mamy- kobiety, która nosiła nas pod sercem, a potem urodziła, wykreowała Natasza Socha? Można powiedzieć, że nadała im aż 10 odsłon, a każdy rodzaj zmusza odbiorców do głębokiej refleksji, wytwarza w nas skrajne emocje. Jeśli o mnie chodzi- mam bardzo dobrą i oddaną mamę, lecz nie mogłam nie wzruszyć się podczas lektury. To jest po prostu nieuniknione, dlatego lepiej wcześniej zaopatrzyć się w solidną paczkę chusteczek. Zresztą, łzy nigdy nie są oznaką wstydu, a bardziej podkreślają, to, jak bardzo uważnie czytamy konkretny tekst.
Listy, które otrzymała autorka i które stały się tłem tej książki, są w pewnym sensie dowodem. Na co? Otóż nieważne, czy masz 30, 40, a może 50 lat. Wspomnienia rodzinne, zwłaszcza te związane z obecnością matki w życiu człowieka, są zawsze żywe, nigdy się ich nie zapomina. Nieistotna jest też nasze doświadczenie życiowe czy sytuacja materialna, w której obecnie jesteśmy. Wszystko to, co łączyło daną osobę z matką, może bardzo mocno rzutować na naszą przyszłość i indywidualne postępowanie. Czy matka, która nie ma dla nas czasu lub nie stroni od kieliszka, jest dobrym przykładem? Raczej nie… Nie chcąc wyjawiać wszystkich szczegółów powiem tylko, że czytelnik będzie niejednokrotnie zaskoczony, wręcz zszokowany tym, co dzieje się w życiu dzieci, a potem dorosłych już ludzi. A może nawet pobudzi własne wspomnienia, niekoniecznie bajkowe? Taka reakcja jest tu niewykluczona…
Natasza Socha po raz kolejny pokazała w pełni swój zawodowy charakter. Jako pisarka nie boi się mocnych tematów, nie tworzy żadnych osłon, tylko pokazuje nam wszystko bez filtrów i upiększeń. Jak sama podkreśliła, dzieciństwo nie zawsze ubrane jest w kolorowe balony, a czułość to nierzadko odległe, jeśli nie obce uczucie. Wątek ten zasługuje zapewne na indywidualną refleksję. Sama jej dokonałam i tym samym wywołałam kolejną porcję łez. Bo czy Ty, Drogi Czytelniku, chętnie wracasz do dzieciństwa i wspomnień z mamą w roli głównej? Uśmiechasz się wtedy, a może wzruszasz, jak bohaterki zaserwowanych nam opowieści?
Jest tu jeszcze jedna ważna kwestia do poruszenia: często chcemy być kopią rodzica, iść w jego ślady- zawodowe i prywatne. Czy jednak zawsze jest to dobra opcja życiowa? W książce nie brakuje wzmianek o manipulacji, podcinaniu skrzydeł, utracie własnej wartości, a zatem czy rodzic zawsze jest dla nas wzorem? Sami się nad tym solidnie zastanówcie.
Książkę tę trudno mi oceniać pod względem typowych gwiazdek- temat jest za trudny i bolesny, by mówić, że tekst jest wybitny czy też zasługuje na miano arcydzieła. Wiem, że długo nie zapomnę opisanych tu historii. „Udupione przez matki” to na pewno lektura NIE dla osób słabych psychicznie. Wolałabym, by sięgnęli po nią czytelnicy, którzy mimo bolesnych upadków, wciąż potrafią iść przez życie z uśmiechem na ustach.

x
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj