50 twarzy Tindera
Autor:
Joanna Jędrusik
Wydawca:
Wydawnictwo Krytyki Politycznej
wysyłka: 48h
ISBN:
978-83-66232-16-7
EAN:
9788366232167
oprawa:
miękka ze skrzydełkami
format:
205x135x20mm
język:
polski
liczba stron:
288
rok wydania:
2021
(6) Sprawdź recenzje
41% rabatu
23,55 zł
Cena detaliczna:
39,90 zł
DODAJ
DO KOSZYKA
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 23,17 zł
Opis produktu
Szukasz sensu na jedną noc? A może seksu na całe życie? Polizwiązku z kilkoma fajnymi osobami? Stałej, monogamicznej relacji? Dalej nie możesz znaleźć miłości? A może była, ale się skończyła?
Na Tinderze możesz znaleźć to wszystko, a nawet więcej.
Asia Jędrusik korzystała z tej apki tak intensywnie, że momentami aż bolał ją kciuk od przewijania potencjalnych partnerów. I tylko raz umówiła się na randkę z fanem Breivika.
Czytając jej przygody na przemian chce się płakać i wybucha się śmiechem. Nie zdziw się jednak, gdy w przezabawnie opisywanych przez nią randkach, odnajdziesz portrety osób przypominające twoich znajomych.
50 twarzy Tindera to fascynujący autobiograficzny reportaż o poszukiwaniu bliskości, seksu i sensu, praktyczny poradnik randkowania i obsługi relacji damsko-męskich.
Recenzje:✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Dominika Stryszowska
"Czytając opisy jej przygód, będziesz wybuchać na przemian śmiechem i płaczem."
Powyższy cytat pochodzi z opisu książki "50 twarzy Tindera". Miały być przygody, śmiech i płacz, a był to festyn frustracji, nudy i zażenowania. Mojego zażenowania, bo autorka raczej czuje się dumna ze swoich "przygód" na jedną noc. Reportaż Joanny Jędrusik to opis jej poczynań w aplikacji Tinder. Aplikacja ta w zamyśle ma pomagać znaleźć przyjaźń/związek/seks*, a randkowanie kończy się różnie. Joanna po rozwodzie z mężem nudzi się. Nudzi się w domu, nudzi się w swojej korpopracy, nudzi się sama ze sobą. Zakładając Tindera chce zmienić tę nudę w ekscytację i w spermę we włosach. Tak, Joanna opowiada wszystko ze szczegółami. Chociaż ciężko mnie czymś obrzydzić, to nie lubię takiego prymitywnego zaglądania komuś pod kołdrę. Męczyłam się okrutnie przy czytaniu, krzywiłam się i w większości czasu byłam zniesmaczona. Rozumiem wydźwięk, ma być ciężko i prawdziwie, ale nie rozumiem czemu ta książka powstała i dlaczego ktoś ją wydał. Pseudointelektualny bełkot kobiety, feministki i według niej samej - tolerancyjnej osoby, która strona po stronie opisuje swoją hipokryzję. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że taka zła opinia was zaciekawi, ale proszę - nie czytajcie tego. Nie ma tu nic z Bridget Jones czy Pokolenia Ikea, jest tylko morze pogardy, złośliwości i smutku. *niepotrzebne skreślić Książkę odebrałam za punkty z portalu Czytam Pierwszy. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: patriseria.blogspot
50 twarzy Tindera to kolejna pozycja, na która szkoda tracić czas. Reklamowana, jako zabawny przewodnik po świecie damsko – męskich relacji w świecie Tindermanii. Określana mianem fascynującego poradnika. Niestety dobry marketing, ma niewiele wspólnego ze środkiem.
Autorka po ośmiu latach rozwodzi się z mężem, żeby odreagować, za namową znajomych zakłada konto w portalu randkowym i traci hamulce. Normalnym jest, że po rozstaniu następuje czas żałoby i odreagowania, jak po każdej stracie. Często ludzie znajdują nowe hobby, pasje, autorka Joanna Jędrusik także znalazła na to sposób. W swojej autorelacji, bohaterka nie wstydzi się opisywać sceny seksu, nie boi się pisać o często żenujących wydarzeniach. Mam wrażenie, że za cel swój cel, pod pretekstem znalezienia partnera, postanawia przespać się z tymi 60% , którzy nie mają partnera (jak badania dowodzą pozostałe 40% ma). Większość opisów dotyczy nie randek, a po prostu umawiania się na seks. Mężczyzn, z którymi się spotyka ocenia w sposób mocny, dosadnie to argumentując. Żaden nie jest dość dobry – złość z ex przenosi na pozostałych przedstawicieli gatunku. ‘Książka reklamowana jako Bridget Jones na ostro’ – jest wulgarnym, słabym językowo tworem, który z zabawną komedią nie ma nic wspólnego. Autorka sili się na zabawne tony, ale wypływa z nich bardziej złość i gorycz. Mnie osobiście całość nie bawi, a wręcz odpycha. Książka zrecenzowana dzięki Czytam Pierwszy. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: violaa92
50 twarzy tindera to żaden poradnik, opis na okładce jest strasznie mylący. Autorka przez całą książkę opisuje swoje przeżycia związane z randkami wynikłymi z użytkowania tindera. Większość z nich to oczywiście seks randki (opis poniekąd to sugerował, ale tylko po części).
Pani Joanna analizuje spotkanych facetów, segreguje (a przepraszam-obrazuje:D) i ocenia. Był Pan A i był taki... Był Pan B i był owaki... Oczywiście wszystko szczegółowo jest uargumentowane, więc teoretycznie nie można się przyczepić, jednak wielu może się nie zgodzić. Żadnej "Bridget Jones na ostro" nie uświadczycie - zupełnie nie rozumiem nawiązania akurat do tej przezabawnej bohaterki. Ta książka to zwyczajny zbiór osobistych doświadczeń autorki i jedni będą ciekawi jak te tinderowe randki mogły wyglądać, inni nie. Ewentualnie jeśli jesteście ciekawi, jakich ekscentryków można spotkać, to przeczytajcie. Albo i nie... Bo żeby się o tym przekonać wcale nie jest potrzebny tinder, ta książka czy nawet internet. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Zaczytane Strony
Wiele osób szczególnie tych nieśmiałych szuka miłości przez internet, ale czy na prawdę można poznać kogoś na całe życie poprzez ekran komputera?
Asia Jędrusik po nieudanym, ośmioletnim małżeństwie postanawia zaszaleć i instaluje sobie Tindera, biega z randki na randkę, dużo pije, potem ląduje z kimś w łóżku a jak okazuje się słaby w te klocki, po prostu klika w lewo jego profil i koniec znajomości. "Jeśli w trakcie rozmowy okazuje się, że dupa i kanał, to naszą 'parę' można od razu usunąć bez konsekwencji i tłumaczenia. Czasem to strasznie niemiłe, a czasem jest mi wszystko jedno." Spotyka bardzo różnych mężczyzn, wykształconych, po rozwodzie lub takich którzy chcą zrobić tylko skok w bok, alkoholików, zboczeńców a najczęściej mężczyzn pogrążonych w depresji, Asia pokazuje nam kogo omijać a kogo przesunąć w prawo. "Każdy użytkownik ma swój profil i może przeglądać profile innych użytkowników. Jeśli ktoś nam się spodoba, przesuwamy jego zdjęcie w prawo." "50 twarzy Tindera" to poradnik napisany przez Joannę Jędrusik, a raczej jej przemyślenia co do tej aplikacji ponieważ każdy jest inny i szuka czegoś co mogą odrzucić inni, z lektury wynika że ona szukała tylko seksu, niby pisała że nie jest najważniejszy ale i tak z prawie z każdym lądowała w łóżku. Wiele osób naiwnie szuka w takich randkowych portalach miłości na całe życie, niestety zanim przebrnie przez te wszystkie osoby szukające tylko przygody może się to znudzić i po prostu zrezygnuje. W opisie na końcu przeczytałam że przy czytaniu będę wybuchać śmiechem, niestety nie wybuchnęłam i nawet ani razu się nie uśmiechnęłam, wręcz książka mnie przygnębiła bo tyle osób szuka szczęścia w internecie i złudnie myślą że dobry seks im je da. Prawdziwa miłość jest bardzo trudna i ciężko ją znaleźć ale warto szukać i nigdy się nie poddawać, niestety internet to złudna nadzieja dlatego warto czasami rozejrzeć się wokół nas bo może się okazać że miłość jest na wyciągnięcie ręki. Książkę odebrałam za punkty z portalu Czytam Pierwszy. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: zaczytanalala
Joanna Jędrusik napisała bardzo szczerą książkę o Tinderze. Nie boi się mówić otwarcie o przypadkowych znajomościach na jedną noc i bezwzględnym poszukiwaniu kolejnych partnerów n kilka kolejnych spotkań. Odsłania przed czytelnikiem dobre i złe strony jednego z najbardziej znanych portali randkowych.
Mnie bardzo przypadł do gustu bezpośredni styl pisania autorki. Nie przebiera w słowach i wprost pisze o swoich przygodach przeżytych dzięki Tinderowi. Myślę, że opisane przez nią wydarzenia niejedną osobę wprawią w zakłopotanie czy wręcz jawną nienawiść w stosunku do autorki, natomiast pozostałym spodobają się jej seksualne ekscesy. A może ktoś z czytelników znajdzie tutaj pomysł na siebie? Podczas czytania towarzyszyła mi cała gama emocji – od rozbawienia zaczynając, na zniesmaczeniu kończąc. Część przygód autorki wciągnęła mnie bez reszty, inne wywołały we mnie zdecydowany opór wobec sposobów na życie bohaterów, jednak mimo wszystko książkę uważam za ciekawą. Zdecydowanym plusem jest bezpośredni styl pisania autorki, która nie ubarwia ani nie poprawia swoich przeżyć i nie wstydzi się mówić także o popełnionych błędach. Myślę, że warto książkę przeczytać, aby mieć szansę poznać tajniki tak osławionego Tindera, a jeżeli ktoś chce z portalu korzystać, to dzięki książce dodatkowo zrozumie jakie czynniki są brane pod uwagę Przy wybieraniu atrakcyjnego partnera. Dodatkowo można się pośmiać z przygód autorki, wyłapać błędy, których należy unikać w znajomościach na jedną noc. Warto przeczytać nawet w ciekawości, ponieważ nie jest to typowa książka, z jakimi mamy na co dzień do czynienia. „Większość z nas ma uszkodzone poczucie własnej wartości. Wydaje się nam, że jesteśmy przegrywami, cierpimy na syndrom kłamcy. Jesteśmy przekonani, że inni są fajniejsi, ładniejsi, mądrzejsi. Że jesteśmy gówno warci, za grubi, za niscy, że nic nie osiągniemy, a w ogóle to przegraliśmy życie, bo nie poszliśmy na medycynę i dalej nie przeczytaliśmy Prousta.” Książkę odebrałam za punkty z portalu CzytamPierwszy ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: letka82
Kolejna książka, która musiała długo poczekać na recenzję, bo uczucia po jej przeczytaniu przelewały się przeze mnie i nie byłam w stanie jednoznacznie się o niej wypowiedzieć.
Zacznę od tego, że jest to reportaż a nie jakieś tam romansidło dla zdesperowanych pań domu. Nie jest to kolejna Blanka tylko głęboka penetracja nowoczesnego świata zamkniętego w telefonie komórkowym. Nie mam 20 lat, ale też nie mam 40 a o Tinderze gdzieś w przelocie słyszałam. Dzięki Joannie Jędrusik mogłam poznać mechanizm działania tej aplikacji, która działa na całym świecie. Co to jest? Taki Facebook dla samotnych. No właśnie, ale czy na pewno? Samotnych czy samych? Czasem jedno i drugie. Czasem tylko jedno z nich. Czego możemy się spodziewać? Randki, rozmowy, przytulenia i seksu. Kogo możemy tam spotkać? Dziennikarza, aktora, budowlańca, młodego, starego, wolnego, żonatego, hetero, bi i homo. Jak pokazuje Autorka każdy stara się tam znaleźć to czego mu brakuje. Przeczytałam dość szybko, momentami się śmiałam, momentami przecierałam oczy ze zdumienia. Dla mnie to świat którego nie potrzebuję, więc nawet tam nie zaglądam - opisy Autorki w zupełności mi wystarczą. Skoro jest to reportaż to zastanawiam się na ile jest on wiarygodny. Na ile przygody opisane w książce dotyczą Autorki a na ile jej znajomych lub są znane ze słyszenia. Nie oceniam Autorki po przygodach, które przeżyła dzięki Tinderowi. Zastanawiam się tylko co skłoniło ją do takiego odkrycia. Ale to takie moje przemyślenia nie mające wpływu na ocenę książki. Czy warto ją czytać? Pewnie! Zawsze można się czegoś nowego dowiedzieć lub nauczyć :) x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|