Masa o pieniądzach polskiej mafii
Autor:
Artur Górski
Jarosław Sokołowski
Wydawca:
Prószyński Media
wysyłka: niedostępny
ISBN:
9788379610587
EAN:
9788379610587
oprawa:
Miękka ze skrzydełkami
podtytuł:
Jarosław "Masa" Sokołowski w rozmowie z Arturem Górskim
format:
14.5x20.5cm
język:
polski
liczba stron:
272
rok wydania:
2016
(0) Sprawdź recenzje
40% rabatu
20,95 zł
Cena detaliczna:
35,00 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 20,95 zł
Opis produktuMasa o pieniądzach polskiej mafii – Artur Górski, Jarosław Sokołowski ps. MasaNajsłynniejszy polski świadek koronny, Masa, opowiada o pieniądzach polskiej mafii.Artur Górski, Jarosław Sokołowski ps. MasaWspólnie wydali wywiad „Masa o kobietach polskiej mafii”. Masa był pruszkowskim mafiozem, obecnie jest objęty programem ochrony świadków koronnych. Artur Górski jest dziennikarzem i autorem książek. Jest redaktorem naczelnym czasopisma Focus Historia.Opowieść o świecie korupcjiSkąd wzięły się fortuny polskich gangsterów? Na co wydawali pieniądze mafijni bossowie? Odpowiedzi na te pytania udziela Arturowi Górskiemu Masa. Opowiada o handlu narkotykami, nielegalnym kupowaniu dzieł sztuki, niekończących się imprezach i limuzynach. Interesy polskiej mafii prowadzone były na całym świecie. Masa nie oszczędza polskich polityków, którzy skorumpowali przez mafię towarzyszyli jej przez całe lata 90. Fragment książkiJarosław Sokołowski: Z miejsca przycięliśmy czterdzieści koła papieru, choć jeszcze nawet nie powąchaliśmy tych obrazów. Ale już mieliśmy z czym jechać do szanownego arcybiskupa. Najpierw jednak udali się do niego antykwariusze, żeby ocenić, co tak naprawdę warta jest kolekcja. Wrócili roztrzęsieni, jakby ich ktoś podłączył do prądu. Drżącym głosem wymawiali nazwiska słynnych malarzy (bądźmy szczerzy, większość usłyszałem po raz pierwszy) i zapewniali, że mowa o prawdziwym skarbie. Bałem się nawet, że zaraz obaj padną na serce z tego entuzjazmu. Ale było jasne, że faktycznie zapowiada się gruby deal. Nie chcieliśmy zwlekać ani chwili. Umówiliśmy się z arcybiskupem i ruszyliśmy do Krakowa. Rezydencja hierarchy znajdowała się na obrzeżach miasta… Artur Górski: A kto wchodził w skład delegacji? No bo jednak do rozmów z arcybiskupem nie można wysłać byle kogo. „Ą” i „ę” musi mieć w małym palcu. J.S.: Też tak uważałem, dlatego pojechaliśmy ja, Kiełbasa, Wojtek P. i gangster Sz. Ten ostatni busem, który był wykorzystywany na budowach (przypominam, że Wojtek P. to deweloper), a my zapakowaliśmy się do mercedesa S-klasy, jak przystało na poważnych biznesmenów. Antykwariusze też pojechali, ale osobnym samochodem. Biskup i jego świta powitali nas bardzo przyjaźnie i zaprosili do przestronnego pokoju z dużym stołem. Usiedliśmy. A.G.: Rozumiem, że do hierarchy zwracaliście się per Wasza Ekscelencjo? J.S.: Powiem tak – próbowaliśmy różnych form grzecznościowych, ale arcybiskup mówi: „Dajcie spokój, chłopaki, my też jesteśmy grypsujący”. A.G.: W to akurat nie wierzę. J.S.: Niech będzie, żartowałem. Ale uwierz mi, że szybko znaleźliśmy wspólny język. Dostojni duchowni nawijali taką kminą, że momentami traciłem poczucie, gdzie ja tak naprawdę jestem – w rezydencji arcybiskupa czy pod celą. Okazało się, że w krakowskiej kurii pracują naprawdę równi goście, gadający po ludzku, i robienie z nimi interesu to czysta przyjemność. Coś tam próbowali opowiadać o kolekcji, o jej korzeniach, ale kto by tam słuchał takich głupot? Transakcja przebiegła sprawnie – położyliśmy kasę na stół, a obrazy wylądowały w naszym busie. A.G.: Ile czasu trwało zabezpieczanie obrazów do transportu? Owijanie folią i pakowanie do tekturowych pudeł przecież trwa. A to było 380 sztuk! J.S.: Chyba żartujesz? Wrzuciliśmy wszystko luzem do busa i nawet nie przyszło nam do głowy, żeby jakoś te obrazy unieruchomić. Antykwariusze, widząc, jak je traktujemy, omal nie dostali zawału. x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|