Kryminały przedwojennej Warszawy. Szczury hotelowe
Autor:
Ludwik M. Kurnatowski
Wydawca:
Wydawnictwo CM
wysyłka: 3 - 5 dni
ISBN:
9788366022126
EAN:
9788366022126
oprawa:
oprawa: broszurowa
format:
11,9x19,4 cm
język:
polski
liczba stron:
126
rok wydania:
2018
(0) Sprawdź recenzje
28% rabatu
20,31 zł
Cena detaliczna:
28,40 zł
DODAJ
DO KOSZYKA
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 20,26 zł
Opis produktu
Pierwsze wydanie książkowe!
Nowo odnalezione pamiętniki Ludwika Marian Kurnatowskiego, nadkomisarza Policji Państwowej II RP 47. tom Kryminałów przedwojennej Warszawy Zawiera trzy niepublikowane wcześniej opowiadania: Szach Ali Kurzi Mirza Szczury hotelowe (kradzież w warszawskim Bristolu) Krwawa noc w Skolimowie Wspomnienia Ludwika Kurnatowskiego pokazują różne oblicza światka przestępczego Warszawy pierwszej połowy XX wieku. Z jednej strony dowodzą, że nie brakowało wówczas złodziei inteligentnych i pomysłowych, przy tym honorowych i kierujących się zasadami. W swoich zapiskach wyjaśnia on na przykład sprawę tajemniczego włamania, którego ofiara ze zdziwieniem odkryła, że drzwi do jej hotelowego pokoju wciąż były od środka zamknięte, lub historię znajomości z fałszerzem, na którego trop wpadał w różnych zakątkach Imperium Rosyjskiego. Z drugiej historia bestialskiego mordu opisanego w Krwawej nocy w Skolimowie pokazuje ludzi pozbawionych jakiegokolwiek szacunku dla drugiego człowieka. To pozycja warta uwagi zarówno dla osób ciekawych obrazu światka przestępczego międzywojennej i wojennej Warszawy, jak i fanów kryminałów. Fragment książki: Tak jest. Otóż siostra moja zatrzymała się w tym waszym pierwszorzędnym hotelu. No, jakże go tam aha, Bristolu. Prosiłem, aby zamieszkała u mnie nie chciała i ot jakie skutki uporu. Ładny hotel! A jeszcze mówią, że pierwszorzędny. Pani Łochwicka zapewne padła ofiarą kradzieży? Nu, naturalnie! Już te wasze warszawskie ptaszki to artisty! Pomyśl pan z zamkniętego od wewnątrz pokoju, w chwili gdy siostra znajdowała się w nim zginęły jej wszystkie kosztowności i palto karakułowe. Nie chodzi nawet o wartość skradzionych rzeczy, chociaż przyznam się, że warte one były dużo, ale jakże ja teraz siostrze w oczy spojrzę? Ładny kraj powie siostrę gubernatora okradają w pierwszorzędnym hotelu! Nu sam zastanów się, Ludwiku Antonowiczu, czy to może tak być ja, gubernator kraju, nie mogę zapewnić bezpieczeństwa moim bliskim wobec zakusów złodziei? Czyż to do pomyślenia? x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|