Okładka książki Bądź moim światłem

Bądź moim światłem

Wydawca: Replika
wysyłka: 48h
ISBN: 978-83-67639-77-4
EAN: 9788367639774
oprawa: Miękka
format: 201x140 mm
język: polski
liczba stron: 304
rok wydania: 2023
(3) Sprawdź recenzje
44% rabatu
25,15 zł
Cena detaliczna: 
44,90 zł
DODAJ
DO KOSZYKA
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 24,76

Opis produktu

Przykro mi, że mogłem kochać cię tak krótko. Izabela trzy miesiące po ślubie poznaje w kawiarni Marka. Choć nie zamieniają ani słowa, ona już wie, że jej życie właśnie się zmieniło. Mężczyzna znajduje ją tydzień później. Zostawia na stoliku kartkę z adresem i odchodzi. Izabela, wiedziona ciekawością, idzie na pierwsze spotkanie z milczącym malarzem. Marek prosi, by przychodziła do niego w poniedziałki, środy i piątki. W tym czasie kobieta staje się nie tylko jego muzą, ale i światłem prowadzącym go przez trudne godziny. Oboje mają wrażenie, jakby znali się od lat. Z historii opowiadanych nocą i niepozornych gestów wyłaniają się troska, czułość i niedowierzanie, że odnaleźli się tak późno. Tyle jeszcze chcieliby przeżyć, tak wiele mają sobie do powiedzenia, ale wiedzą, że goni ich czas. Któregoś razu Izabela dostaje list: Dobranoc Izabelo. Będę śnił o Tobie. Wspominał Twoje światło. Wieczności nie wystarczy, by zapomnieć Ciebie. Twój Marek

Recenzje:

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Monika
"Weź to serce, wyjdź na drogę i nie pytaj się dlaczego".
Izabela trzy miesiące po ślubie spotyka mężczyznę i okazuje się, że to miłość jej życia. Brzmi to co najwyżej dziwnie, ale Marek to mężczyzna, który oczaruje ją od pierwszego wejrzenia. A wszytko zaczęło się od spotkania w kawiarni, mężczyzna zostawił karteczkę z adresem i dniem spotkania. Kobieta wahała się tylko chwilę, a później zaczęły się potajemne schadzki. Okazuje się, że Marek jest malarzem, a Izabela jest jego muzą i światłem. Kobieta i mężczyzna spotykają się w poniedziałki, środy i piątki. Dużo rozmawiają i poznają się. Łączy ich coś wyjątkowego, co trudno wyjaśnić. Niestety ich historia wkrótce się skończy...
Autorka przekazuje nam ogromną dawkę emocji. Dwoje ludzi, którzy spotykają się po raz pierwszy maja przeczucice jakby znali się od zawsze. Izabelę nie przeraża nawet fakt, że Marek jest śmiertelnie chory. Kobieta poświęca mu swój czas kosztem swojego małżeństwa.
Bardzo inspirująca historia, pełna smutku, ale również nadziei.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Monika Smyk
Witam, dziś mam dla was recenzje książki Bądź moim światłem ❤️ Autorki Doroty Dea Makowskiej ❤️.
„Wieczność nie wystarczy, by zapomnieć Ciebie.”.

Izabela trzy miesiące temu wzięła ślub, nic nie byłoby w tym dziwnego, lecz właśnie wtedy, w kawiarni zobaczyła jego… Miłość swojego życia…
Marek podszedł do niej, usiadł bez słowa, tylko na nią patrzył, odchodząc, zostawił dla niej kartkę z adresem. Wiedziona ciekawością poszła na spotkanie z nieznajomym mężczyznom. Okazuje się, jednak że Marek jest malarzem, prosi ją o spotkania w poniedziałki środy i piątki przez miesiąc. Izabela zostaje jego muzą, ale nie tylko, ponieważ jest jego światłem, który pomaga mu przetrwać trudne godziny. Poznają się, mając wrażenie, że już się znają, opowieści z życia, trudne rozmowy doprowadzają ich do refleksji, że jednak mają zbyt mało czasu dla siebie wiedzą, że spotkali się zbyt późno. Rozmowy, troska i niepozorne gesty bardzo ich do siebie zbliżają. Jednak pewnego dnia Izabela otrzymuje list: „Dobranoc, Izabelo. Będę śnił o Tobie. Wspominał Twoje światło. Wieczności nie wystarczy, by zapomnieć Ciebie. Twój Marek”. 😢😢.
Cóż, mam wam napisać o tej książce… Uwierzcie mi, przeczytałam ją parę dni temu, a do tej pory nie mogę się z niej otrząsnąć. W końcu jednak muszę wam coś o niej napisać, jeszcze nie było tego, by tak długo zajęło mi pisanie recenzji o książce. To nie jest to, że "Bądź moim światłem" mi się nie podobała, lecz to to, że ta historia bardzo mocno weszła mi w głowę.
Na początku nie mieściło mi się w głowie, jak można po trzech miesiącach po własnym ślubie spotkać miłość swojego życia, wiem jednak, że zdarzają się sytuacje, gdzie, właśnie jak nasza bohaterka wyszła za mąż za przyjaciela, mężczyznę, który po prostu był przy niej zawsze, każdego dnia próbował starać się o nią, pokazując, że jest dla niego wszystkim. Iza po prostu kochała swojego męża na swój sposób, miała w nim oparcie, szacunek i uznanie. Jednak wydaje mi się, że nie powinno wychodzić się za mąż, tylko dlatego, że z kimś było nam dobrze, bezpiecznie i komfortowo. Ale jest to tylko moje zdanie 😉.
Miłość powinna jednak wyglądać tak, jak zaczęła opisywać nam Izabela pierwsze ukradkowe spojrzenia, szukanie osoby w tłumie nawet, wtedy kiedy jej nie ma, szybkie bicie serca, tęsknota za kimś, kogo się nie zna. Mamy tutaj pokazany piękny świat malarza, który chce malować Światło bijące od kobiety. Spędzany czas, poznawanie siebie przez opowieści z dawnych lat, chęć pomocy i współczucie doprowadza naszych bohaterów do czegoś, czego oboje nie rozumieli. Marek nie chciał posunąć się za daleko by nie ranić męża Izabeli, ponieważ na to nie zasługiwał, ona jednak błądziła między własnym domem a spędzaniem czasu z Markiem, który niestety nie miał go za wiele. Wydaje mi się, że każdy z nas powinien mieć przy sobie osobę, która nawet przy złych chwilach zostanie przy nas by, choć ostatni raz potrzymać nas za rękę. Nie rozumiem, jak można zostawić ukochaną osobę, tylko dlatego, że jest chora, wiadomo strach, niedowierzanie na pewno w takiej sytuacji występuje, lecz zawsze powinno się zostać, choć do chwili, kiedy dana osoba tego potrzebuje. Pożegnanie to coś, co nie jest łatwe i miłe, brak słów, by powiedzieć" Do zobaczenia" są jednak sytuacje, gdzie pożegnanie może pomóc poradzić sobie ze stratą bliskiej osoby.
Historia ta pozostawia, smutek, ból, ale i również nadzieję, która myślę, że powinna być w naszym życiu, niezależnie co się wydarzy. Bardzo dziękuję autorce za to, że mogłam przeczytać jej książkę, pokazała mi, że i moje życie, choć kiedyś usłane bólem i cierpieniem teraz weszła do niego bezwarunkowa i piękna miłość ❤️❤️.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: przyrodaz
,, Przy takiej muzie nawet usta niemego spłyną poezją".

Prawdopodobnie każdy z nas ma w sobie światło. Pojawia się wtedy, kiedy jesteśmy naprawdę szczęśliwi. Dla wielu z nas tym światłem są wspomnienia z jakiegoś okresu w życiu. Takie chwile, które zachowały się w nas na długo i do których powracamy w chwilach smutku. Postać z książki właśnie poszukuje tego światła, by móc je namalować. Z pewnych względów bardzo się śpieszy. Spełnił już swoje wszystkie marzenia i zrobił te rzeczy na które kiedyś nie miał czasu. Każdy z nas odkłada coś na później, a nie zastanawia się nad tym, że to później może nie nadejść. Jeśli czytasz tą recenzję, to weź głęboki oddech i zastanów się, co sprawia, że jesteś szczęśliwy? Czy masz takie wspomnienie, które daje ci ukojenie w chwilach smutku? Przywołaj je, każdy z nas zasługuje na odrobinę radości:-)
Nasza postać zupełnie przypadkiem zauważyła czyjeś światło. Dostrzegł piękno w zajętej kobiecie, która nie wiedzieć czemu poddała się urokowi tego, który obecnie pragnie ją namalować. Podobno ludzkimi wyborami kierują przypadki. Jeśli coś ma się wydarzyć, to właśnie przypadek sprawi, że do tego wydarzenia dojdzie. Tutaj naszych bohaterów goni czas, który umyka szybciej tym, którzy chcą go wykorzystać jak najlepiej. To zadziwiające, że niektórzy obcy nam ludzie, bardzo szybko się w nas zakorzeniają. Izabela czuje jakby Marka znała od zawsze. Widzi go pierwszy raz, ale jej serce rwie się do niego niczym para kochanków. Ich uczucia czuć tutaj w każdym słowie, w każdym wydarzeniu już od chwili, kiedy pragnie sprawiać jej przyjemność. Jej szczęście i radość są dla niego priorytetami. Spotykają się kilka razy w tygodniu i chłoną każdą chwilę razem. Marek jest prawdziwym poetą, kiedy mówi, to jakby wiersze potrafiły się unosić smagane wiatrem z oddechu róży. Jeśli możliwa jest miłość do słów skąpanych w pięknie, to właśnie to będziemy przeżywać czytając tą książkę. Przez ten krótki czas, który został im dany doświadczymy cały ogrom emocji.

,, W jednej chłodnej łzie zmieściłam cały ból".

,, Nie umiem się bronić przed delikatnością. Nie umiem uciec przed jej wrażliwością. Widzę tylko jej oczy. Niczego innego nie mam odwagi sobie wyobrazić ".

Ta miłość boli, nas boli czytanie o niej. Przenika przez palce, które kartkują strony, ciągnie do serca, które przyspiesza swój rytm, gdy widzimy jak pięknym stylem jest napisana i wwierca się w mózg po to, by mieć wpływ na nasze myśli. Bardzo mi się podobała, zwłaszcza końcowe listy. Niesamowicie wzrusza, bardzo ją polecam!
x
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj