Baśń jak niedźwiedź. Socjalizm i śmierć. Tom 2 / Klinika Języka
Autor:
Maciejewski Gabriel
Wydawca:
Klinika Języka
wysyłka: niedostępny
ISBN:
978-83-64197-56-7
EAN:
9788364197567
oprawa:
Twarda
format:
17.0x24.7cm
język:
polski
liczba stron:
392
rok wydania:
2020
(0) Sprawdź recenzje
31% rabatu
61,70 zł
Cena detaliczna:
90,00 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 61,60 zł
Opis produktu
Najważniejsza zaś gawęda dotycząca jest „duchowości” Piłsudskiego dotyczyła momentu jego narodzin. Oto w pamiętnikach jego żony Aleksandry znajdujemy fragment, w którym mówi on o tym, że kiedy matka wydawała go na świat, w mroźny grudniowy dzień, nad domem Piłsudskich w Zułowie przeleciał duch Napoleona Bonaparte. Piłsudski powtarzał tę opowieść dość często i mawiał, że to dzięki temu iż duch Napoleona spojrzał nań w momencie narodzin, ma on te niezwykłe zdolności wojskowe. Pomińmy fakt rzeczywistych zdolności wojskowych Józefa Piłsudskiego oraz zdolności wojskowych w ogóle. Jest to mniej istotny aspekt sprawy. O wiele ważniejsze jest to, kto Piłsudskiemu ową gawędę podsunął i w którym momencie jego życia się to stało. Nie uzyskamy niestety odpowiedzi na to pytanie, ale pamiętać musimy, że Józef Piłsudski był młodzieńcem introwertycznym, skłonnym do zagłębiania się we własne emocje i łatwo ulegającym żywym i ekscytującym opowieściom. W czasach zaś, na które przypadła jego młodość, zjawiska metampsychiczne były codziennością i omawiano jest szeroko, najszerzej zaś w kołach sympatyzujących z socjalizmem. Gawęda Piłsudskiego o Napoleonie ma naprawdę ciekawy początek. Oto duch Bonapartego obudził się w swoim mauzoleum, w Pałacu Inwalidów w Paryżu i postanowił zobaczyć szlak, którym jego wielka armia zmierzała ku Moskwie. W tym celu pofrunął na Litwę, nie zważając na grudniowe niepogody i zimno. Duchy wszak nie odczuwają chłodu, a wicher pewnie je nawet ekscytuje. I wtedy właśnie lecąc nad dachami litewskich dworów zajrzał wprost w oczy maleńkiego Ziuka, i tchnął może nawet na niego, przez co ten nabrał cech zupełnie niezwykłych. Oczywiście, ktoś może sobie taką historię wymyślić i podawać ją potem towarzystwu przy kawie, ale w przypadku Piłsudskiego, było to uporczywe, momentami nachalne.
Fragment rozdziału „O duchowości katolickiej, socjalistycznej i piłsudskiej”
x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|