Okładka książki Błoto

Błoto

Wydawca: Otwarte
wysyłka: niedostępny
ISBN: 978-83-7515-497-9
EAN: 9788375154979
oprawa: Miękka
format: 209x142 mm
język: polski
liczba stron: 352
rok wydania: 2018
(3) Sprawdź recenzje
Wpisz e-mail, jeśli chcesz otrzymać powiadomienie o dostępności produktu
35% rabatu
25,76 zł
Cena detaliczna: 
39,90 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 25,76

Opis produktu

Mistrzowska, niezwykle ważna opowieść z podzielonej rasowo Ameryki… To jest wielka proza. „The Guardian” Czasem trzeba zrobić coś złego, żeby postąpić słusznie. Rok 1946. Henry McAllen przenosi się z żoną Laurą z Memphis na farmę w delcie Missisipi. Gdy on prowadzi plantację, ona walczy z przytłaczającą codziennością wychowywania córek w domu bez prądu i wody, pod okiem kłótliwego i bezdusznego teścia, pośród wszechobecnego brudu i błota. Kiedy McAllanowie borykają się z nawarstwiającymi się problemami, z europejskich frontów powracają Jamie, zawadiacki, ale emocjonalnie poobijany młodszy brat Henry’ego, i Ronsel, najstarszy syn Jacksonów, czarnoskórych dzierżawców farmy. Doświadczenie innego świata – bez podziału na czarnych i białych – pozwala im się zaprzyjaźnić. Ale rzeczywistość Południa brutalnie sprowadza ich na ziemię. Jamie i Ronsel zostają wystawieni na nieludzko ciężką próbę. To, co się wydarzy, odciśnie piętno na obu rodzinach. Kto będzie bardziej winny: ci, którzy uczynili zło, czy ci, którzy do niego dopuścili? Błoto to dramatyczna powieść o niemożliwej przyjaźni, sile uprzedzeń i ślepym gniewie. Hillary Jordan – urodziła się z Dallas w Teksasie, mieszka w Nowym Jorku. Jest absolwentką Uniwersytetu Columbia, gdzie studiowała kreatywne pisanie. W 2008 roku zadebiutowała powieścią Błoto, która od razu przyniosła jej popularność i literackie nagrody. Kolejne książki pisarki to When She Woke i Aftermirth.

Recenzje:

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Carmen
Do sięgnięcia po „Błoto” Hillary Jordan skłonił mnie nie tyle sam opis, co opinie innych czytelników, którzy wspominali o: przemyślanej historii, walce o przetrwanie, brutalności, rasizmie czy dramacie. Zapowiadała się ciężka lektura, ale warta uwagi. Chciałam zrozumieć, skąd tak wysokie oceny. Skąd ta wyjątkowość, o której tak wielu pisało. I jakie przesłanie niesie minimalistyczna okładka książki, która nie wydaje się być przypadkowa.

Akcja toczy się w 1946 roku, kiedy to Henry McAllen wraz z żoną Laurą, córkami i ojcem przenosi się z Memphis na farmę w Delcie Missisipi. Henry prowadzi plantację, natomiast Laura zajmuje się dziewczynkami, teściem i czynnościami związanymi z domem. Brzmi dobrze, ale wcale tak nie jest. Od początku los rzuca im pod nogi wiele kłód. W tej historii jest jeszcze brat Henry’ego – Jamie, oraz syn czarnoskórych dzierżawców – Ronsel. Obydwaj na froncie, ale tylko do czasu. Czy biali i czarni mogą żyć obok siebie? A jeśli znajdzie się ktoś, komu się to nie spodoba?

„Kiedy padało – a padało często – podwórko przemieniało się w kociołek z gęstą zupą gumbo, dom zaś unosił się na jego środku jak rozmoczony krakers. Gdy nadchodziły ulewy, rzeka wylewała i zatapiała mostek, jedyną drogę dojazdową. Po drugiej stronie mostu leżał świat, w którym znano żarówki, brukowane drogi i białe niepoplamione koszule. Gdy rzeka wylewała, ten świat był dla nas stracony, a my byliśmy straceni dla niego”

„Błoto” to opowieść naładowana emocjami, niesprawiedliwością, ale i odrobiną nadziei. Już od pierwszych stron wciąga, co jednocześnie jest dobrym jak i złym zabiegiem. Dlaczego? Gdyby nie mocny wstęp, zapewne nie byłabym tak ciekawa całej reszty, ale z drugiej strony zdradzał naprawdę wiele. Tak czy siak, Hillary Jordan zadebiutowała książką godną uwagi, do której postaram się Was przekonać.

Najważniejszą kwestią, którą zdecydowała się podjąć autorka jest segregacja rasowa. Niestety jest ona obecna również dzisiaj, niemniej w XX wieku, na farmie w Delcie Missisipi sprawa miała się zgoła odmiennie. Czarnoskórzy musieli uważać na to, co robią, co mówią… na wszystko. Ich życie usłane było ogromem trudności. Biali nie potrafili zrozumieć, iż kolor skóry to tylko kolor, nic więcej. Na szczęście byli też tacy, którzy nie mieli oporów, by z nimi rozmawiać, a nawet zwracać się z szacunkiem. Ale czy to naprawdę mogło obyć się bez echa?

Historia przedstawiona jest z perspektywy 7-miu bohaterów, co pozwala wniknąć w ich głowy, poznać ich system wartości, myśli, a także uczucia i obawy. Są to postacie zbudowane bardzo solidnie, dzięki czemu stały się mi bliskie. Nie wszystkie, ale część tak. Ich historie często wzbudzały we mnie skrajne emocje, ale to dobrze… przeżywałam książkę i wyciągałam własne wnioski. Nie wyobrażam sobie żyć w tamtych czasach i na tej konkretnej farmie. Życie, które tam się toczyło, było piekłem… nie tylko dla czarnoskórych.

Poza samą historią, warto też zwrócić uwagę na świat, który został wykreowany. Opis farmy, zwyczajów, codzienności… nie było tego zbyt wiele, ale naprawdę czułam, jakbym tam była! Nie wiem, jak autorka tego dokonała, ponieważ rzadko jestem w stanie tak mocno poczuć klimat lektury, ale moja wyobraźnia pracowała na wysokich obrotach. I choć farma nie zawierała w sobie zbyt wielu elementów, dla mnie była miejscem szalenie żywym, ale i niebezpiecznym. Mam wrażenie, że jeszcze długo będę o niej pamiętać i wracać do niej myślami.

„Błoto” to według mnie ambitna pozycja, która prawi o segregacji rasowej, ale i życiu w ciężkich warunkach – bez bieżącej wody, światła czy stałego dostępu do cywilizacji. Powinien przeczytać ją każdy i powinien to zrobić w skupieniu. Książka niesie również bezcenne przesłanie, który każdy powinien poznać we własnym zakresie. Poznać, zrozumieć, ale przede wszystkim zapamiętać.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Czytaczyk
Delta Missisipi. To właśnie tutaj przeprowadził się Henry McAllen wraz z żoną Laurą, córkami oraz swoim ojcem. Mężczyzna postanowił wziąć się za uprawę bawełny na tej kompletnie zrujnowanej farmie. Dom jest w opłakanym stanie, praktycznie cały się rozlatuje. Nie ma w nim bieżącej wody ani prądu. Warunki do życia są naprawdę ekstremalne co jest szokiem dla Laury, która wychowywała się w naprawdę dobrych warunkach. Dodatkowym utrudnieniem jest dla niej bezduszny i konfliktowy teść.
Jest jeszcze rodzina czarnoskórych Jacksonów, która dzierżawi farmę, a od których Henry oczekuje pomocy.
Wkrótce z frontu powracają Ronsel, który jest synem Jacksonów i Jamie, brat Henryego. Podobne przeżycia sprawiły, że tę dwójkę połączyła zakazana przyjaźń. Niemile widziana jest taka relacja w czasach podziału rasowego.

Jestem pod wielkim wrażeniem debiutu Hillary Jordan. „Błoto” całkowicie mną poruszyło i totalnie mnie wzruszyło. To książka, która porusza niezwykle istotny i wzbudzający kontrowersje temat. Nie znam słów, które mogłyby w pełni oddać jej subtelne piękno.
Pomysł na fabułę nie był jakoś niesamowicie oryginalny, a jednak treść niesamowicie wciąga oraz absorbuje czytelnika. Temat segregacji rasowej jest motywem dość popularnym. Czytałam już sporo książek, które o nim rozprawiały, jednak nie wszystkie były w stanie mną wstrząsnąć czy obudzić we mnie skrajne emocje. Hillary Jordan udało się to zrobić. Jej opowieść trafia w czytelnika. Tym bardziej, że napisana jest w tak przyjemnym i lekkim piórem. Sama historia, jak i również bohaterowie zapadają w pamięć na długo.
Jeżeli szukacie lektury, która zostanie z Wami jeszcze długo po jej przeczytaniu, to jest nią właśnie „Błoto”. Ja potrzebowałam jakiegoś czasu, żeby zebrać po niej myśli.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: subiektywnik literacki
1946 rok, Stany Zjednoczone. Rodzina McAllanów przenosi się z Memphis, miasta na farmę, gdzie rozpoczynają nowe życie. Samodzielność nie przychodzi łatwo. Laura, gospodyni przyzwyczajona do udogodnień cywilizacji musi sobie poradzić bez bieżącej wody, prądu. Ma ze sobą dwie córeczki, które jako jedyne przyjmują zmianę otoczenia z ogromnym entuzjazmem. Do tego aklimatyzacji nie ułatwia teść, ojciec Henry'ego. Zgorzkniały tetryk, który okropnie traktuje wszystkich dookoła. Sytuacji nie ułatwia fakt, że najemcami farmy są czarnoskórzy sąsiedzi. Czy rodzina poradzi sobie i stanie na nogi? Czy małżeństwo wystawione na próbę przetrwa? Czy brak cywilizacji nie przeszkodzi w szukaniu szczęścia?

Gdy myślę o farmie, widzę błoto. Żałoba pod paznokciami męża, strupy zaschłej ziemi oblepiającej kolana i włosy dzieci. Błoto pochłaniające moje stopy niczym niemowlę łapczywie ssące pierś matki, znaczące śladami butów drewnianą podłogę domu. Było nie do pokonania. Pokrywało wszystko. Moje sny miały błotnisty kolor. s.23

Książka Hillary Jordan to majstersztyk pod każdym względem. I mówiąc to mam na myśli zarówno warstwę fabularną, konstrukcyjną, ogólny zamysł, motyw przewodni, czyli tytułowe błoto, jak również konstrukcje samych bohaterów. Ta książka jest absolutna.
Amanda Leigh i Isabelle wygramoliły się z samochodu i rozbiegły po podwórku zachwycone wszystkim, co zobaczyły. Ja ruszyłam za nimi, brodząc po kostki w błocie. Minie kilka tygodni zanim nauczę się, że na farmie zawsze trzeba patrzeć pod nogi(...) s.85

"Błoto" rozpoczyna się od opisu kopania grobu. Na razie wiemy tylko tyle, że nie żyje ojciec Henry'ego, a on z bratem szykują dla niego pochówek. Co się wydarzyło? Co działo się wcześniej? Dlaczego rodzina mieszka na farmie? Kim jest Jamie? Jakie emocje targają Laurą? Jak sobie poradzą z byciem obcymi? Tego dowiadujemy się z części drugiej. A w ostatniej, trzeciej zagadki, niedopowiedzenia zostają wyjaśnione i pozostaje gorzki smak jaki ma życie...
Mimo to przykro myśleć, że żyjemy w świecie, w którym nie można liczyć, iż człowiek, z którym siedziało się przy jednym stole i przełamywało się chlebem, dotrzyma słowa. s.98

Fabuła jest tutaj poszarpana, ale to nie przeszkadza w śledzeniu losów bohaterów. Każda osoba ma możliwość wypowiedzenia się, ponieważ podrozdziały są dzielone na opisy zdarzeń opowiadanych z punktu widzenia innego bohatera. Jedyną osobą, która występuje tylko jako bohater drugoplanowy, jest ojciec Henry'ego, teść Laury. Takie zagranie jest jak najbardziej uzasadnione, ponieważ - po pierwsze już na początku dowiadujemy się, że ów rzeczony nie żyje, więc trudno, żeby coś mówił, a po drugie - w wydźwięku całej powieści - jemu nie należy się głos. O co chodzi, dowiecie się czytając powieść.
Zamierzałam pojechać, ale samochód i pick-up ugrzęzły w błocie, wzięłam więc parasolkę i wyruszyłam pieszo. s.329

Hillary Jordan poruszyła również wiele ważnych dla człowieka, jak i dla świata w ogóle aspektów. mamy tutaj znaną z historii segregację rasową, mamy syndrom powojenny, który przejawia się w postaci dwóch synów wracających z wojny. Ich psychiki skrywają tajemnice znane tylko tym, co przeżyli wojnę. Dodatkowo mamy tutaj szeroko rozpisany wątek bycia obcym, przeprowadzki. Doskonale został oddany klimat farmy, gdzie nie ma cywilizacyjnych udogodnień, gdzie czują się obcy, choć tak naprawdę są u siebie. Wchodzą w środowisko, które dobrze się zna, oni są tymi przyjezdnymi. Jest tutaj świetnie zaznaczony wątek kobiety, jako gospodyni. Emocje, jakie rozrywają od środka Laurę nie pozwalają przejść obojętnie obok tej historii.

Jeśli jeszcze zastanawiacie się, czy sięgnąć po "Błoto" Hillary Jordan, to mówię to po raz drugi - MUSICIE PRZECZYTAĆ tę powieść. Jest to bardzo, bardzo dobra literatura. Taka, która pochłania czytelnika od samego początku, a na końcu wypluwa z poczuciem rozedrgania. Jeśli chcecie poczuć się jak połknięci przez rekina, a później wypluci na jakiejś bezludnej wyspie, to mniej więcej tak się poczujecie po przeczytaniu tej książki. Wiecie, że ja to lubię! To jest dla mnie wyznacznik wysokiej literatury. Zdecydowanie najlepsza powieść zagraniczna przeczytana przeze mnie w tym roku. POLECAM WASZEJ UWADZE.

Książka, która wchodzi pod paznokcie jak tytułowe błoto, drażni, boli i nie daje o sobie zapomnieć.
x
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj