Córka doskonała
Autor:
Prowse Amanda
Wydawca:
Illuminatio
wysyłka: niedostępny
ISBN:
978-83-65506-92-4
EAN:
9788365506924
oprawa:
Miękka
format:
13.5x20.5cm
język:
polski
liczba stron:
408
rok wydania:
2017
(3) Sprawdź recenzje
44% rabatu
20,76 zł
Cena detaliczna:
36,90 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 20,83 zł
Opis produktu
PIĘKNA, RODZINNA OPOWIEŚĆ, KTÓRĄ POWINNA PRZECZYTAĆ KAŻDA KOBIETA ZMĘCZONA MONOTONIĄ ŻYCIA
Żona. Matka. Córka. Tylko, co zrobić, kiedy ma się tego wszystkiego serdecznie dosyć?
Jackie całym sercem kocha swoją rodzinę. Jasne, jej nastoletnie dzieci potrafią być rozkapryszone, a mężowi czasami przydałby się porządny kopniak… motywacji. Ach, i całodobowe usługiwanie matce z Alzheimerem to również nie jest bułka z masłem.
Jackie poświęciła wiele, żeby jej dom stał się ostoją bezpieczeństwa i miłości. Jednak ciasna, acz urokliwa posiadłość z widokiem na morze już jej nie wystarcza. Największym pragnieniem Jackie jest, aby jej dzieci nie zmarnowały swojej przyszłości, tak jak niegdyś zrobiła to ona. Skoro Martha, jej najstarsza córka, dostała się na uniwersytet i spełnia marzenia, to jej poświęcenie chyba było czegoś warte… prawda?
____
Amanda Prowse odnalazła wyśmienity sposób na pisanie o bolesnych i ciężkich realiach codziennego życia. Nie zostałam przeniesiona do jakiegoś wyimaginowanego – przesłodzonego czy zupełnie abstrakcyjnego – świata, który jest mi obcy. Zamiast tego spędziłam wspaniały czas nad powieścią o prawdziwym życiu i to było fantastyczne!
– The Glass House Girls
____
Amanda Prowse spędziła 10 lat życia, pracując w korporacji jako konsultantka. Po tym czasie odkryła, że jej powołaniem jest pisarstwo. Specjalizuje się w prozie miłosnej, która swoim niepowtarzalnym stylem urzeka niejedną kobietę. Amanda mieszka w West Country z mężem i dwójką nastoletnich synów.
Recenzje:✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Hanna
Recenzja również na moim blogu: http://nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com/2017/04/40-corka-doskonaa-amanda-prowse-recenzja.html#more
Z twórczością Amandy Prowse spotkałam się dawno temu, podczas lektury Zła kobieta, powieści, która bardzo mnie oczarowała. Zła kobieta to mocna lektura, pobudzająca czytelnika do myślenia, do refleksji, pozostawiająca ślad w psychice. Po dziś dzień pamiętam fabułę, losy bohaterów, takich książek się nie zapomina. W związku z tym, iż Autorka potrafi szokować ponownie chciałam spotkać się z jej twórczością. Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją. Historia rozpoczyna się wyjątkowo pięknie. Ślub w Urzędzie Stanu Cywilnego, Jacks wychodzi za Pete’a. Później miało być wyjątkowo i pięknie. Jednakże często jest tak, iż nim się obejrzymy, a dopada nas szara codzienność. Jak temu sprostać? Czy można to jakoś zmienić? A może trzeba po prostu zaakceptować to co przygotował na nas los? W podobnej sytuacji znalazła się właśnie Jacks Morgan – główna bohaterka. Żona, matka i córka, a także kobieta o wielkim sercu. Dla każdego pragnie jak najlepiej, każdego pragnie uszczęśliwiać, jednakże w tym wszystkim nie potrafi znaleźć odrobiny czasu, ani miejsca dla siebie samej… Jacks kiedyś miała marzenia, pragnęłam zostać spełnioną kobietą sukcesu i podróżować po świecie. Marzyła również o pięknym domku, w którym mogłaby spędzać czas ze swoim ukochanym. Jednak życie napisało dla niej inny scenariusz, któremu kobieta musi sprostać. Piękny dom, o którym od zawsze marzyła, różni się o ideału, mąż kompletnie oddalił się od Jacks. Uczucie, które ich kiedyś połączyło, od dawna jest nieznane głównej bohaterce. Dwójka dzieci zdiagnozowany Alzheimer u jej matki, każdego dnia utwierdza kobietę w przekonaniu, iż życie jest niesprawiedliwe. Zmęczona i rozgoryczona swoją egzystencją coraz częściej rozpamiętuje niedokończone sprawy z przeszłości. Nawiedzają ją myśli o miłości ze szkolnych lat, z którą planowała spędzić resztę swojego życia. Tęsknota za tym, co straciła, zdaje się pogłębiać z każdym kolejnym dniem… Idąc dalej Jacks ze wszystkich sił stara się, aby chociaż życie jej dorosłej córki było idealne, a także lepsze niż jej własne. Pragnie i pokłada nadzieje w tym, żeby jej córka poszła na studia i została prawnikiem. Kiedy Martha zostaje przyjęta na uniwersytet, to właśnie wtedy w głowie Jackie zaczyna pojawiać się myśl, iż może rzeczywiście wszystko jest tak, jak być powinno? Ale czy, aby na pewno jej życie jest takie, o którym od zawsze marzyła? Jeżeli chcecie dowiedzieć jak zakończyła się ta historia, to koniecznie przeczytajcie i przekonajcie się sami! Bardzo mądra książka, skłaniająca czytelnika do głębszej refleksji. Córka Doskonała bezbłędnie odzwierciedla, to jaka rzeczywistość potrafi być zaskakująca. Świetnie ukazuje prawdziwe i codzienne życie, które otacza nas wszystkich. Bardzo podobało mi się to, iż Autorka wplotła w swoją powieść rozdziały składające się z krótkich wspomnień i wydarzeń głównej bohaterki, które miały miejsce dziewiętnaście lat wcześniej. Dzięki takiemu zabiegowi, czytelnik może lepiej poznać główną bohaterkę. Zrozumieć jej postępowanie i dowiedzieć się, jaka była będąc młodą dziewczyną. Książka jest naprawdę godna polecenia. W moim subiektywnym odczuciu, należy do grupy tych, które tak jak wcześniej pisałam skłaniają do głębszej refleksji. Przez jej uniwersalną formę i prosty język autorki, jestem przekonana, iż jest skierowana do osób bez względu na wiek. Treść przyswaja się bardzo łatwo, a całość czyta się płynnie i szybko. Sądzę, iż cała książka skrywa w sobie piękne przesłanie, iż powinniśmy skupiać swoją uwagę na tym co mamy tu i teraz, a nie na tym co moglibyśmy mieć, gdybyśmy postąpili inaczej. Czasem naprawdę nie warto rozpamiętywać, i zastanawiać się „a co by było gdyby”. Reasumując Córka doskonała to powieść o zmęczonej i rozgoryczonej nieudanym życiem kobiecie. To historia, która trafnie uświadamia nam czytelnikom, iż często nie jesteśmy w stanie zauważyć najcenniejszych wartości, które często znajdują się tuż obok nas… Serdecznie polecam. Jestem przekonana, iż każdy znajdzie tu coś dla siebie. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Tysiąc Żyć Czytelnika
Na pierwszy ogień wezmę bohaterkę, bo tu będzie trochę narzekania. Bardziej beznadziejnej istoty to z lupą szukać. Jest tak perfidnie niedoskonała, że myślałam w pewnym momencie, że wstanę i ją zamorduję. Ale nie, wtedy by w niebie/piekle narzekała, a ja nie będę przecież nikogo kolejnego narażać na utratę cierpliwości, a później zdrowia. Co robi Jacks? Narzeka jak to jej w życiu źle. Narzeka i narzeka, i narzeka... No szału dostać można. Wszyscy są 'be', a ona jest poszkodowaną szarą myszką. Dlaczego? Bo coś nie jest tak, jak sobie wymarzyła. A przecież może być jeszcze gorzej! O nieeee, to już torturowanie naszej biednej bohaterki! Jak ona przeżyje takie znęcanie się?! (...) Dajcie ludzie spokój. Ma wspaniałego męża i nie pracuje. Jedynymi jej obowiązkami jest opieka nad dziećmi i matką, od czasu do czasu coś posprząta. I ona ma ciężkie życie. Co mają powiedzieć matki, które i pracują na pełen etat, i muszą ogarniać dom oraz dzieci?
Musiałam sobie zrobić w ciągu czytania przerwę, by sięgnąć po lekturę szkolną. Powracaliśmy do 'Skąpca' Moliera. Przeczytałam, zdałam i powróciłam do 'Córki...'. Wtedy mnie uderzyło. Dostałam w twarz podsumowaniem. Autorka, podobnie jak Molier, wyśmiewa się z pewnych zachowań. Nie ma absolutnie żadnej szansy, żebyśmy polubili naszą bohaterkę. Więc z każdego jej zachowania możemy wyciągnąć naukę. Wszystko co robi, wszystko co nam gra na nerwach, możemy przełożyć na nasze życie. Ile razy mięliśmy dość, więc pisaliśmy do najlepszej przyjaciółki by sobie ponarzekać? Kiedy nawrzeszczeliśmy na kogoś, bo... się nawinął? Nikt z nas nie jest ideałem. Nie damy rady być nim, bo nie ma czegoś takiego poza naszymi snami. Poza morałem chyba nie mam czego się doszukiwać w tej powieści. Fabuła została napisana pod niego, bohaterowie zostali wykreowani... Generalnie brakuje mi słów, bo ta książka taka była. Jednowieczorówka aż do bólu. Przeczytać, zrozumieć, zapomnieć. Raczej nie zostanie mi w pamięci na długo, bo nie ma co zostawać po prostu. Dobrze było sobie uświadomić kim nie chcę się stać, ale poza tym - czy ja wiem... Nie żałuję przeczytania, ale też pewnie nigdy do niej nie wrócę, bo niczym wspaniałym mnie nie ubodła. Ach! Zapomniałabym. Uświadomiła mi, że warto trzymać się schematu -> najpierw studia - potem miłość. Jednak nie jestem pewna, czy to nie miało działać w tą drugą stronę, że miłość przezwycięży wszystko. Całą recenzję wraz ze zdjęciami znajdziesz na: https://tysiac-zyc-czytelnika.blogspot.com/2017/04/129-corka-doskonaa-amanda-prowse.html ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: www.zlodziejka-ksiazek.blogspot.com
Życie potrafi zaskakiwać i niestety często bywa tak, że nasze oczekiwania znacznie różnią się od tego, co podane jest na talerzu. Wydaje nam się, że ustalonej przez nas wizji przyszłości nie da się w żaden sposób naruszyć, że nasze marzenia, gdy mieliśmy to naście lat spełnią się jedynie przy odrobinie chęci, jednak ta szara rzeczywistość niekiedy dopada nas szybciej, niż się tego spodziewaliśmy. Nie wszystko układa się tak, jak byśmy tego chcieli i naszym jedynym zadaniem w takiej sytuacji jest się do tego dostosować lub spróbować w jakiś sposób zmienić to, co przygotował dla nas los.
Główną bohaterką tej powieści jest Jackie, kobieta, której życie miało wyglądać zupełnie inaczej. Pomimo tego, że swojej rodziny nie zamieniłaby na nic innego, to jednak od jakiegoś czasu nawiedzają ją myśli o szkolnej miłości, z którą planowała spędzić resztę swojego pięknego życia, a tęsknota za tym, co utraciła, zdaje się nasilać z każdym kolejnym dniem. Kiedy jej najstarsza córka, Martha, zostaje przyjęta na uniwersytet, Jackie ma wrażenie, że może jednak wszystko jest tak, jak być powinno... ale czy jej obecne życie na pewno jest tym, o czym marzyła? Bardzo spodobało mi się to, co ta powieść chciała sobą przekazać. Jak już wspomniałam na wstępie – życie często bardzo nieprzyjemnie nas zaskakuje, co jest absolutną normalnością, jednak mimo wszystko gorycz porażki i rozczarowania ciągnie się za nami czasami przez wiele, wiele lat. Rzeczywistość okazuje się być znacznie inna od naszych marzeń, jednak czy zawsze jest ona aż tak straszna, żeby na siłę próbować ją zmienić? Ku naszemu zaskoczeniu może okazać się, że droga, która kiedyś wydała się dla nas spełnieniem marzeń wcale nie przyniosłaby nam szczęścia. Ku naszemu zaskoczeniu szczęście mamy tuż pod naszymi nosami, zbyt mocno jednak obejrzeliśmy się za siebie, aby móc to dostrzec. I o ile morał tej powieści naprawdę mocno do mnie trafił i pozwolił mi nawet na chwilę zastanowienia się nad własnym życiem, własnymi wyborami, to jednak sposób przedstawienia tej historii pozostawia po sobie wiele do życzenia. Kompletnie nie przypadł mi do gustu styl autorki, ponieważ znajduje się on na bardzo, bardzo niskim poziomie. Bardzo wiele dialogów w tej powieści brzmiało niesamowicie drętwo i sztucznie, a równie wiele fragmentów zostało opisane w stanowczo zbyt przedramatyzowany sposób, wywołując we mnie tylko i wyłącznie irytację. Niektóre sceny pozbawione były jakichkolwiek emocji, pomimo tego, że miały być z założenia wzruszające lub nawet wywołujące pewne refleksje, a część z nich miała w sobie natomiast tak wiele dramatu, że na jakiekolwiek inne uczucia poza frustracją nie było już we mnie miejsca. Główna bohaterka jest postacią, której mimo wszelkich chęci nie byłam w stanie polubić. Doskonale rozumiem jej chęć zmiany swojego życia w jakiś sposób oraz tęsknotę za tym, co utracone – takie uczucia nie są przecież obce wielu innym osobom, co sprawia, że postać Jackie wydała mi się początkowo bardzo autentyczna i godna sympatii, co jednak szybko uległo zmianie. Bardzo denerwowało mnie to, jak bardzo bohaterka ta chciała narzucić swojej córce sposób, w jaki ma ona żyć, drogę, którą ma podążać, aby Martha dotarła tam, gdzie ona sama nie była w stanie. Nie rozumiała tego, że moment, w którym znalazła się nastolatka powinien należeć tylko i wyłącznie do niej, że to ona powinna podjąć decyzję o studiowaniu w taki sposób, aby nie obwiniać jej (i siebie samej) przez resztę życia. Nie podobał mi się stosunek Jackie do swojej córki i to, jak bardzo chciała narzucić jej swój własny sposób myślenia. Książek w stylu „Córki doskonałej”, opisujących zmęczone własnym życiem kobiety jest na rynku całkiem sporo i w przeciwieństwie do powieści Amandy Prowse są one napisane w znacznie lepszy pod względem warsztatowym sposób. Ta lektura nie wzbudziła we mnie niestety żadnych pozytywnych emocji, a niedająca się polubić, irytująca i niesamowicie płaczliwa (szczególnie pod koniec powieści) bohaterka sprawiła, że pomimo interesującego przesłania nie potrafię myśleć o tej powieści z jakimikolwiek cieplejszymi uczuciami. Wiem, że więcej nie sięgnę po twórczość tej autorki, oczywiście jednak nie odradzam przeczytania tej książki. Kto wie, może znajdziecie w niej coś dla siebie? x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|