Okładka książki Cud na Piątej Alei

Cud na Piątej Alei

Autor: Morgan Sarah
wysyłka: 48h
ISBN: 978-83-276-3222-7
EAN: 9788327632227
oprawa: Miękka
format: 14.1x21.0
język: polski
liczba stron: 303
rok wydania: 2018
(3) Sprawdź recenzje
32% rabatu
25,87 zł
Cena detaliczna: 
37,99 zł
DODAJ
DO KOSZYKA
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 20,89

Opis produktu

Eva, nieuleczalna romantyczka, patrzy na życie przez różowe okulary i wierzy w szczęśliwe zakończenia. Jednak czasem nawet jej jest smutno. Po śmierci babki nie ma już żadnej rodziny i ciągle nie może znaleźć prawdziwej miłości, choć jej przyjaciółki dawno odszukały swoje połówki. Do tego nadchodzi Boże Narodzenie, a to trudny czas dla samotnych. W liście do Świętego Mikołaja prosi więc o romans. Zbieg okoliczności sprawia, że śnieżyca nad Nowym Jorkiem więzi ją w jednym mieszkaniu z cynicznym i przepełnionym pesymizmem autorem kryminałów, których Eva nie cierpi. Wydaje się, że nie mogła trafić gorzej…

Recenzje:

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Książki Milki
Myślę, że duża część z was doskonale kojarzy autorkę jaką jest Sarah Morgan, a to wszystko za sprawą jej świetnego cyklu Pozdrowienia z Nowego Jorku. Dotychczas w serii ukazały się tytuły: "Bezsenność na Manhattanie", "Zachód słońca w Central Parku" i niedawna premiera, czyli "Cud na Piątej Alei". Oczywiście wszystkie tomy można czytać w dowolnej kolejności, co muszę przyznać było dla mnie dużym ułatwieniem, ponieważ jak dotąd nie miałam jeszcze styczności z twórczością tej pisarki, ale bardzo chciałam ją poznać. Myślę, że decyzja, aby zacząć od "Cudu na Piątej Alei" była strzałem w dziesiątkę i naprawdę cieszę się, że miałam okazję to zrobić. Zacznijmy jednak od początku i przekonajmy się co sprawiło, że historia stworzona przez tę autorkę skradła moje serce. Zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, z której z pewnością się tego dowiecie.

Eva to przede wszystkim ogromna optymistka i romantyczka, która zawsze wierzy w szczęśliwe zakończenia. Jednak zdarzają się w jej życiu takie momenty kiedy nie potrafi pohamować łez. Po śmierci babci niełatwo jest jej wrócić do normalności tym bardziej, że jak dotąd nie odnalazła jeszcze swojej drugiej połówki. Zbliża się Boże Narodzenie, a jest to niewątpliwie trudny okres dla ludzi samotnych. Eva w liście do Świętego Mikołaja prosi o romans, ale nie spodziewa się jakie będą tego skutki. Zbieg okoliczności sprawia, że na jej drodze pojawia się cyniczny i przepełniony pesymizmem autor kryminałów, których dziewczyna nie cierpi. Co wyniknie z tego spotkania? Czy tak dwie różne osobowości mają szansę odnaleźć wspólny język?

Fabuła książki być może jest dosyć mało oryginalna, ale nie mogę zaprzeczyć, że ma w sobie coś takiego, co nie pozwala jej odłożyć na półkę. Z jednej strony wydaje się, że historia Evy jest mocno infantylna, ale z drugiej w ogóle mi to nie przeszkadzało. Co więcej, każda kolejna strona była dla mnie czymś cudownym i poznawałam ją z ogromną przyjemnością. Z niecierpliwością śledziłam losy głównych bohaterów i czekałam na dalszy rozwój wypadków. Choć podejrzewałam jak zakończy się cała historia, nie potrafiłam oprzeć się lekturze. Byłam zaskoczona, że tak schematyczna książka skradła całe moje serce. Autorka w magiczny sposób opisuje kolejne wydarzenia i pozwala czytelnikowi odzyskać wiarę w dobrych i porządnych ludzi. "Cud na Piątej Alei" to pozycja, która wywołuje mnóstwo uśmiechu, a także bawi oraz wzrusza.

Bohaterowie są bardzo poprawnie wykreowani i wzbudzają w nas mnóstwo sympatii, choć często ich zachowanie może nas odrobinę irytować. Sarah Morgan stworzyła postacie trochę przerysowane, ale zrobiła to w taki sposób, że w ogóle mi to nie przeszkadzało, a wręcz pokochałam ich całym sercem. Szczególnie Eva jest mocno wyidealizowana - to taka bohaterka, która zawsze jest dla każdego miła i kochana, patrzy na świat przez różowe okulary i wierzy w miłość do grobowej deski. Lucas z kolei jest jej zupełnym przeciwieństwem i choć początkowo wydawało mi się, że tak zróżnicowane charaktery nie mogą stanowić zgranego duetu, okazało się, że postacie w tej książce idealnie się uzupełniają.

Język, którym posługuje się autorka jest prosty i łatwy w odbiorze, dlatego jestem pewna, że absolutnie nikt nie będzie miał większych problemów ze zrozumieniem fabuły. Sarah Morgan pisze z ogromną lekkością, co sprawia, że powieść czyta się naprawdę szybko i przyjemnie. Cieszę się, że zdecydowałam się na spotkanie z twórczością tej autorki i mam nadzieję, że wkrótce pojawi się okazja, aby po raz kolejny sięgnąć po którąś z jej historii.

Podsumowując - jestem absolutnie oczarowana twórczością tej autorki i z niecierpliwością czekam na jej kolejną książkę. Zabierając się za czytanie "Cudu na Piątej Aleii" byłam pewna, że będzie to raczej przeciętna powieść, która nie zagości na długo w moim sercu. Całe szczęście stało się zupełnie inaczej, a losy Evy i Lucasa na pewno jeszcze nie raz powrócą do moich rąk. Jeśli gustujecie w lekkich, niezobowiązujących lekturach, cykl Pozdrowienia z Nowego Jorku jest skierowany właśnie do was!
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: MargoRoth
Eva jest nieuleczalną romantyczką, która patrzy na świat przez różowe okulary i roztacza wokół siebie radość i pozytywną energię, gdziekolwiek tylko pójdzie. Wierzy w prawdziwą miłość i szczęśliwe zakończenia. Jednak nawet ona ma gorsze momenty, kiedy odczuwa dotkliwy brak ukochanej babki, która była jej jedyną rodziną, i czuje się samotna wśród przyjaciółek, które dawno odnalazły już swoje drugie połówki. Nadchodzi jednak Boże Narodzenie, a świąteczny czas pełen jest cudów…

Szczęśliwy (lub wręcz przeciwnie) zbieg okoliczności sprawia, że potężna śnieżyca więzi Evę w jednym mieszkaniu z chłodnym i cynicznym światowej sławy pisarzem kryminałów, których tak nie znosi. Ona widzi świat w jasnych barwach i nienawidzi przemocy i strachu, zaś on zręcznie wplata makabryczne zbrodnie i krwawe morderstwa do swoich powieści. Wydaje się, że Eva nie mogła trafić gorzej…

Po książki takie jak Cud na Piątej Alei zawsze sięgam z ogromnym zapasem wątpliwości – nie czytam romansów i powieści tego gatunku prawie zawsze omijam szerokim łukiem. Na hasło „powieść z wątkiem romantycznym” w mojej głowie od razu pojawiają się skojarzenia z płytką, banalną fabułą i bezmózgimi bohaterami, którzy kończą ze sobą w łóżku po 5 minutach znajomości. Nic nie poradzę na to, że nie jestem romantyczką z natury i uprzedzenie do romansów zaszczepiło się we mnie na dobre. A jednak istnieją wyjątki od reguły…

Jak to zwykle w książkach tego typu bywa, fabuła nie jest niczym odkrywczym – kobieta, dzięki niesprzyjającym warunkom atmosferycznym, ląduje uwięziona w jednej przestrzeni z mężczyzną, który na pierwszy rzut oka różni się od niej niemal wszystkim. Jak się szybko okazuje, parę głównych bohaterów łączy szybko rozwijające się uczucie, ale także wspólne doświadczenie utraty kogoś bliskiego. Jest to scenariusz, z którym spotkałam się już co najmniej kilka razy, jednak – ku mojemu zdziwieniu – książka Sarah Morgan nie okazała się kolejną nędzną opowiastką o miłości, którą miałabym ochotę jak najprędzej wyrzucić przez okno. Nie znaczy to jednak, że od dzisiaj zacznę czytać romanse – co to to nie! Ale odkryłam w tej historii kilka prawdziwych zalet, które nie pozwalają mi skreślić jej całkowicie.

Myślę, że każdy książkoholik naturalnie byłby zainteresowany motywem pisarza pojawiającym się w powieści. W Cudzie na Piątej Alei był to jeden z ciekawszych wątków, tym bardziej, że mamy do czynienia z Lucasem – autorem, który cierpi na stały brak weny, a dopiero pojawienie się nieznajomej Evy staje się dla niego inspiracją do stworzenia nowej powieści. Kobieta jest jednak dla niego czymś więcej niż niespodziewanie odkrytym natchnieniem – nieświadomie zmusza go, aby ruszył z życiem do przodu i przerwał kilkuletni stan żałoby, w którym trwał od śmierci żony.

Bohaterowie tej historii są zaskakująco skomplikowani. Ich przeszłość odcisnęła trwały ślad na ich psychice i charakterze, co sprawia, że skrywają znacznie więcej sekretów, niż można by sądzić na pierwszy rzut oka. Lucas był postacią, która najbardziej przypadła mi do gustu – w pewnych aspektach był bardzo podobny do mnie, dlatego potrafiłam go bez przeszkód zrozumieć. To właśnie do tego zamkniętego w sobie mężczyzny było mi bliżej niż do radosnej jak skowronek Evy.

Prawdą jest to, że nie jest to powieść zbyt ambitna i prawdopodobnie za kilka dni nie będę jej już zbyt dobrze pamiętać. Jednak w trakcie lektury łapałam się na tym, że uśmiechałam się jak głupia i wybuchałam śmiechem w odpowiednich momentach, co jest dla mnie niezwykłe, gdyż rzadko kiedy książki tego gatunku wzbudzają we mnie jakiekolwiek emocje poza irytacją. Cud na Piątej Alei był idealną lekturą, aby się odprężyć, pośmiać i pomarzyć o miłości. Na pewno nie jest to książka, po którą sięgnęłabym kolejny raz (jeśli kiedykolwiek to zrobię, wiedzcie, że dzieje się ze mną coś złego!), ale jak na jednorazowe czytanie była całkiem niezła. Dialogi między bohaterami prowadzone były w zabawny, figlarny sposób, a historia była na swój sposób urocza, jednak nie aż tak, żebym miała denerwować się z powodu nadmiaru słodyczy.

Cud na Piątej Alei to powieść, która spodoba się niepoprawnym romantyczkom, nietracącym wiary w wielką i nieustającą miłość. Jest jednak na tyle humorystyczna i wciągająca, że nawet takiemu przeciwnikowi romansów jak ja może przypaść do gustu. Nie będzie to moja ulubiona lektura, jednak jak na swój gatunek była całkiem przyjemna.

booksofsouls.blogspot.com
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Upadły czy Anioł
[ blog niebo piekło ziemia]

Sarah Morgan jest znaną pisarką optymistycznych romansów, ale dla mnie jest to pierwsze spotkanie z jej twórczością. Pierwsze ...a powieść jest trzecim tomem cyklu. Na szczęście seria skupia się na różnych historiach i głównych bohaterkach, więc nie odczułam braku dwóch wcześniejszych tomów.

Gafą jest też okładka, którą wydawnictwo chyba nie przemyślało...święta Bożego Narodzenia już za nami, ale powieść utrzymana jest w zimowo - świątecznym klimacie i wielka szkoda, że otoczka powieści nie ma na sobie białej szaty...

Wracając do książki główną bohaterką powieści jest Eva - romantyczka, optymistka i gaduła, która wierzy w dobroć ludzi i miłość a i oczywiście w księcia z bajki. Niestety jest sama i samotna. Babcia umarła a księcia jak nie było tak nie ma. Gdy przed świętami otrzymuje zlecenie udekorowania mieszkania pisarza kryminałów jest podekscytowana...nie spodziewa się jednak, że mieszkanie nie jest puste.
Lucas jest znanym pisarzem, ale dopadł go kryzys twórczy. Okłamał rodzinę i wydawcę, że wyjeżdża pisać, ale faktycznie ukrywał się w swoim mieszkaniu. Gdy do mieszkania wchodzi Eva, Lucas myli ją z włamywaczem...
Po wyjaśnieniu kilku spraw Lucas zaczyna czuć powracającą wenę, pomysły mnożą się jeden za drugim...jednak aby je rozwijać Eva musi być w mieszkaniu.
Z każdym kolejnym dniem pomiędzy bohaterami rodzi się napięcie i uczucie, ale...
Czy Lucas będzie w stanie pokochać po raz drugi? Czy Eva uzna mrocznego Lucasa za swojego księcia z bajki?

Fabuła powieści jest dość ciekawa, romantyczna. Jednak nie wiem czy mam doczepić się do tłumaczenia czy stylu pisarki, ponieważ - szczególnie początek- jest beznadziejny. Z czasem zaczyna się poprawiać i wydarzenia oraz bohaterowie nie sprawiają wyrażenia płytkich, ale ten wstępny niesmak pozostaje.

Płytka - taka początkowo wydała mi się główna bohaterka. W sumie to nie wiem ile lat ma Eva, autorka w tym tomie nie zdradza ile wiosen mają bohaterowie - ale chwilami zachowuje się bardzo dziecinnie. Jej osobowość może nie jest zła, ale jakoś nie jestem fanką tej postaci.Choć po części bohaterka ma wiele cech, które i ja posiadam, aczkolwiek nie zawsze uważam je za plusy - jak gadulstwo. No i ja nie jestem ufna dlatego też nadmiar naiwności bohaterki, jej płaczliwy charakter trochę obniżył moją sympatię względem niej.
Lucas jest dość mrocznym, zamkniętym w sobie osobnikiem. Największą wadą jego osobowości jest tchórzostwo przed ryzykiem, ryzykiem związanym z zakochaniem się. Ogólnie jest dość poważnym mężczyzną i może dlatego go polubiłam. Ma w sobie dwie osobowości i to jest na plus.

Powieść rozgrywa się w bardzo szybkim tempie. Jeśli chodzi o klimatyczną stronę utworu - jak najbardziej jest na plus. Odczuwa się napięcie pomiędzy bohaterami, a nawet zimowo - świąteczny klimat, ale...Powieść jest za krótka, brakuje jej większej ilości dramatów, komplikacji i wielkiego finału...choć taki jak stworzyła autorka nie był zły.
Niestety fabuła jest przewidywalna i już po zapoznaniu się z kilkoma stronicami, można domyśleć się zakończenia.

"Cud na Piątej Alei" nie należy do powieści, o której można się dużo rozpisywać, gdyż fabuła jest bardzo prosta. Utwór napisany jest też stylem niewymagającym uwagi, łatwym w czytaniu. Wydarzenia skupiają się na parze głównych postaci, miejsce wydarzeń to mieszkanie Lucasa w przeważającej mierze. Narratorami na przemian są Eva I Lucas.

"Cud na Piątej Alei" to powieść prosta, szybka w czytaniu, niewymagająca skupienia. Jest to romans na jeden wieczór, który nie wywołuje przyśpieszonego bicia serca, ale dobrze umila czas.
x
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj