Czasami kłamię
Autor:
Feeney Alice
Wydawca:
W.A.B.
wysyłka: niedostępny
ISBN:
978-83-280-4757-0
EAN:
9788328047570
oprawa:
Miękka
format:
205x135x24mm
język:
polski
liczba stron:
352
rok wydania:
2017
(7) Sprawdź recenzje
40% rabatu
24,09 zł
Cena detaliczna:
39,99 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 24,01 zł
Opis produktu
A kiedy sądzisz, że już wszystko rozumiesz... wtedy CZASAMI KŁAMIĘ!
Są trzy rzeczy, które powinniście wiedzieć o Amber Reynolds. Pierwsza: jej mąż już jej nie kocha.
Rzecz druga: jest Boże Narodzenie, a Amber leży w szpitalu w stanie śpiączki. Zapadła w nią po wypadku samochodowym, którego praktycznie nie pamięta. Jej ciało jest bezwładne i nieruchome, zdane na łaskę i niełaskę innych ludzi, ale jej umysł nie śpi, analizując wydarzenia ostatnich tygodni. Na co dzień czuwają nad nią siostra i mąż, których po cichu podejrzewała o romans. W ciemności szpitalnej sali czai się jednak ktoś, kto nieustannie jej zagraża. Policja także nie wierzy w nieszczęśliwy zbieg okoliczności, ślady na ciele Amber wskazują na to, że ktoś celowo chciał wyrządzić jej krzywdę. Kim jest tajemniczy oprawca? Czy to mąż Amber, tak jak podejrzewają śledczy? Czy może duch przeszłości, ktoś, o kim dawno już zapomniała? Poza tym...
Rzecz trzecia: tak się składa, że Amber czasami kłamie. W tej intrygującej, mrocznej opowieści niczego nie można być pewnym! Nie ma jednej wersji wydarzeń, a sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie. Kto mówi prawdę?
Recenzje:✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: polecam goodbook
Miał ktoś okazję zabrać się za książki Fisher, np. Margo? Jeśli tak, to wiedzcie, że ta książka jest dziwna i pokręcona, może w mniejszym stopniu, niż Margo, ale autorka niesamowicie mnie zaskoczyła. Słyszałam wiele opinii o Czasami kłamię i były one różne. Moja będzie specyficzna, trochę pomieszana.
Przeczytałam tę książkę jednym tchem, wczoraj zaczęłam i wczoraj skończyłam, bo jak najszybciej chciałam się dowiedzieć wszystkiego. Fabuła jest wciągająca w moim odebraniu – a to duży plus. Czułam w sobie wiele sprzecznych emocji. Raz byłam zachwycona, raz zawiedziona. Myślałam, że autorka wprowadziła typową narrację i dopiero pod koniec okazało się, że narracja nie jest taka zwyczajna, jak się wydaje. Postać Amber była dla mnie zagadką. Kobieta wydawała się osobą z obsesjami, paranoją, nerwicą. Z drugiej strony miałam wrażenie, że była cieniem w świecie przedstawionym, przez nikogo niezauważanym.Nie polubiłam jej, nie znienawidziłam. Była neutralna. Drugą ważną postacią dla książki była Claire, siostra Amber. Wszystko kręci się wokół tych dwóch dziewczyn i nie myślałam, że odkryję tyle tajemnic i intryg, jakie czekały mnie po wejściu w świat tej książki. Kolejne pozytywne zaskoczenie. Dla mnie problemem były zachowania tych bohaterek, czasami mnie za bardzo denerwowały, a czasem nudziły. Tak jak mówiłam, powieść jest specyficzna i trochę miesza w głowie. Myślimy, że już odkryliśmy o co chodzi autorce, po czym wszystko zostaje obrócone do góry nogami. W zasadzie to dobrze, bo przynajmniej poznajemy elementy zaskoczenia. Jeśli miałabym coś zmienić, postarałabym się, aby bohaterki były choć trochę bardziej do polubienia, ale to mój odbiór. Ktoś inny może uważać coś zupełnie innego. Kończąc książkę, nie żałowałam, że po nią sięgnęłam i była dobra. Nawet lepiej niż dobra. Zostawiła mi mieszane uczucia, nie są one klarowne, jak przeważnie po danej lekturze, ale to nie oznacza, że Wam jej nie polecam. Polecam i mam nadzieję, że spędzicie z nią miłe chwile. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: MargoRoth
Bożonarodzeniowego wieczora Amber Reynolds trafia do szpitala. Kobieta jest w śpiączce, ale częściowo zachowuje świadomość, więc, choć nie może zdobyć się na żadną reakcję, przysłuchuje się rozmowom toczonym w jej sali. Słyszy, że brała udział w wypadku samochodowym, a jej obrażenia wskazują na prawdopodobieństwo użytej przeciwko niej przemocy fizycznej. Słyszy, że jej mąż Paul, który nagle stał się wyjątkowo wrogo nastawiony do siostry Amber, jest jednym z głównych podejrzanych. Na oddziale pojawia się też osoba, której Amber nie widziała od wielu lat, a ciało kobiety instynktownie reaguje na jej obecność paniką. O co w tym wszystkim chodzi? Amber, aby się dowiedzieć, musi powrócić do swoich zamazanych amnezją wspomnień ze swojej przeszłości...
Po Czasami kłamię sięgnęłam będąc pod wpływem fali pozytywnych opinii, jakie ta powieść zbierała. Zaintrygowała mnie już gdy zobaczyłam jej zapowiedź, jednak poczekałam na pierwsze recenzje, które ostatecznie przekonały mnie do przeczytania tej książki. Wydawało mi się, że idealnie wpasuje się ona w mój gust czytelniczy, bo faktycznie thrillery psychologiczne w stylu Lokatorki są tym, co zbiera u mnie wysokie noty. Czy powieść Alice Feeney spełniła moje oczekiwania? Od samego początku ja i Czasami kłamię gdzieś się mijałyśmy - niby czytałam treść z uwagą, ale zawsze byłam gdzieś obok, nie potrafiąc całkiem zaangażować się w lekturę. Prawda jest taka, że większość powieści, a szczególnie pierwsze rozdziały, były dla mnie boleśnie neutralne i nijakie. Brakowało mi elementu napięcia i unikalnego klimatu, który jest obowiązkowym składnikiem każdego dobrego thrillera. To był ten rodzaj nikłego zainteresowania książką, kiedy podczas czytania wasze myśli ulatują we wszystkich kierunkach, niekoniecznie związanych z fabułą powieści. Ale żeby nie było tak całkiem negatywnie, Feeney wplotła w swoją historię kilka fragmentów, które były niespodziewane i naprawdę uderzające. Chociaż mam za sobą już całkiem sporą liczbę przeczytanych kryminałów i thrillerów, w których przeróżne formy tortur, morderstw i okaleczeń można wybierać jak najlepsze dania z karty w restauracji, to rzadko zdarza mi się czuć niepokój i odrazę, czytając o nich. Tym razem autorka Czasami kłamię złapała mnie kilka razy na totalnym osłupieniu mieszającym się z niedowierzaniem. Były to momenty znacznie wyróżniające się spośród zwykle płaskiej i nijakiej fabuły, które witałam z otwartymi ramionami. Szkoda jednak, że przychodziły tak rzadko... Historię Amber poznajemy w zasadzie z trzech różnych źródeł. Rozdziały pojawiają się na przemian z perspektywy Amber leżącej w szpitalnym łóżku oraz Amber sprzed tygodnia, która jeszcze nie wie, co ją czeka. Dodatkowo śledzimy dzienniki Amber z czasów jej dzieciństwa i to właśnie one pozwalają nam stopniowo poznawać prawdę o bohaterce. Taki zabieg rozdzielenia fabuły na trzy różne perspektywy czasowe był bardzo dobrym pomysłem, ponieważ pozwalał dawkować napięcie przed punktem kulminacyjnym. Krok po kroku zbliżaliśmy się do rozwiązania zagadki, tym samym mając szansę samodzielnego do niej dojścia. Jeśli już mowa o końcówce książki, trzeba przyznać, że finał faktycznie jest szokujący, jednak mnie wydał się za bardzo zagmatwany. Wyglądało to tak, jakby autorka próbowała namieszać czytelnikom w głowie zawiłym rozwiązaniem, jednak nie wypadło to dobrze - ja czułam się po prostu skołowana, i to nie w ten pozytywny sposób. Nie chcę całkiem skazywać tej powieści na ścięcie, ponieważ nie zasługuje na aż tak wielką krytykę, jednak prawdą jest, że nie sprostała moim oczekiwaniom. Może moim błędem było to, że jeszcze przed rozpoczęciem lektury miałam tak ogromne nadzieje na coś wybitnego. Ciężko powiedzieć, czego konkretnie tu zabrakło - może umiejętności wprowadzania napięcia, może klimatu, który sprawiałby, że miałabym ciarki na plecach, może bohaterów, którzy wzbudzaliby większe emocje, a może wszystkich tych rzeczy naraz. Czasami kłamię miała być wyjątkowym thrillerem, a stała się tylko jednym z wielu. Alice Feeney stworzyła powieść, która miała ogromny potencjał. Intrygująca fabuła miała być tym, co wywiodłoby tą historię na szczyt, jednak, ku mojemu rozczarowaniu, większa część książki była wyprana z emocji i płytka. Kilka fragmentów zdołało poruszyć moje serce, ale na czterystu stronach książki było ich zdecydowanie za mało. Mogę polecić Wam Czasami kłamię, jeśli szukacie lekkiego thrillera do poczytania wieczorami, z kubkiem herbaty w dłoni. Na takie okazje jest dobrą lektura, jeśli jednak szukacie czegoś więcej, możecie nie być do końca usatysfakcjonowani. booksofsouls.blogspot.com ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Robert
Thriller rządzi się swoimi prawami i zazwyczaj może się-przynajmniej szczątkowo, domyślić jak to wszystko się skończy. Wszystko, to znaczy to co nam autor usiłuje wmówić, a my staramy się odgadnąć, czy to co widzimy jest prawdą, czy jednak nasze przypuszczenia były błędne, a pisarz wpuścił nas w przysłowiowe maliny. Czasami nasze własne śledztwo przynosi rezultaty, a czasem, w ogóle nie udaje nam się sztuka dedukcji. No więc oświadczam, że Sherlock Holmes załamał by nade mną ręce. Nic, a nic nie zgadłem. Przynajmniej w przypadku tej książki.
Jest to debiut pisarki, która szlifowała swoją formę na warsztatach pisarskich. Amber, po groźnym wypadku leży w szpitalu, w śpiączce. Nie pamięta co się z nią stało, częściowo jednak zachowała świadomość. Przez jej pokój przewijają się różne osoby, w tym jej siostra, czy mąż. Kobieta usiłuje odtworzyć wydarzenia, tuż przed tym, zanim trafiła do szpitala. Powoli odzyskuje pamięć, a przed nami wyłania się obraz złożony ze zdarzeń, które doprowadziły do katastrofy. Ale czy wszystko jest prawdą? Bo pamiętać musimy, że Amber jest co prawda w śpiączce i czasami kłamie... Poległem całkowicie czytając tę książkę. Nie spodziewałem się niczego dobrego, tradycyjnie nastawiając się, że debiut nie będzie zbyt udany. A tu takie przyjemne zaskoczenie! Autorka bawi się z nami w kotka i myszkę i doprawdy nie spodziewamy się co zastaniemy w końcowych rozdziałach. Zaskoczenie jest pełne, przynajmniej u mnie. Polecam. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Czytanie Naszym Życiem
Taki zwyczajny tytuł, taka niepozorna okładka, a treść zwala z nóg! Jestem w takim szoku, że nawet nie wiem do końca, co mogłabym zawrzeć w swojej recenzji... Gdybym spotkała autorkę tej książki, powiedziałabym jej, że jest jakimś spaczonym umysłem, bo nikt o zdrowych zmysłach nie wymyśliłby tak popapranej historii.
"Czasami kłamię" to thriller psychologiczny z wyższej półki. Opowieść, która zmroziła mi krew w żyłach i sprawiła, że naprawdę bałam się tego czytać. Nie ma tutaj żadnych potworów, nadprzyrodzonych zjawisk czy innych elementów fantasy. Autorka posługując się "szarą" rzeczywistością tak poprowadziła fabułę, że przedstawione wydarzenia na długo zostaną w mojej pamięci... Nie chcę zdradzać Wam informacji fabularnych, ponieważ każdy, nawet najdrobniejszy szczegół, ma tutaj znaczenie. Trzy narracje, niewielu bohaterów, jasny i zrozumiały styl pisania autorki - praktycznie wszystkie elementy książki są ograniczone do minimum. Powiedziałabym, że ta książka jest minimalistyczna w swojej konstrukcji. A jednak inteligencja i przebiegłość autorki sprawiła, że czytelnik naprawdę nie jest w stanie przewidzieć zakończenia. Ba! Nie tylko zakończenia... Nie jesteśmy w stanie domyślić się tego, co wydarzy się za moment, na następnej stronie. Właśnie takie powinny być kryminały i thrillery. Duży plus! Ktoś napisał, że czytelnik nie może wierzyć w żadne słowo zapisane na kartach "Czasami kłamię". To prawda. Myślę, że każda Wasza teoria zostanie szybko obalona, bo cała ta książka jest oparta początkowo na pozorach - a jak wszyscy wiemy, pozory mylą... Znajdziecie tu wszystko, co tylko może zawładnąć Waszym umysłem - zemsta, przebaczenie, przyjaźń, toksyczne relacje, zazdrość, niepewność i wiele, wiele innych emocji. Jestem naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczona, ponieważ nie spodziewałam się aż takiego "prania mózgu". Książkę przeczytałam w ciągu jednego dnia, bo nie mogłam się oderwać. Wszystko się ze sobą łączy i zazębia w odpowiednich momentach, a cała historia jest tak logiczna i spójna, że naprawdę niczego nie można zarzucić autorce. Z całego serca polecam Wam "Czasami kłamię", ponieważ jest to naprawdę jedna z najlepszych książek, jakie udało mi się przeczytać w tym roku. Mam dla Was tylko jedno ostrzeżenie: nie czytajcie jej w samotności... ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Z herbatą wśród książek
O tej książce musicie wiedzieć trzy rzeczy:
1. Wciąga jak ruchome piaski. 2. Jeżeli wydaje wam się, że czegoś się domyślacie, najprawdopodobniej się mylicie. 3. Długo nie będziecie w stanie o niej zapomnieć. Amber Reynolds pewnego dnia budzi się w szpitalu, nie pamiętając, jak się tam znalazła. Przy czym “budzi się” to nie do końca precyzyjne określenie - chociaż Amber jest świadoma i słyszy, co się dookoła niej dzieje, jej ciało znajduje się w stanie śpiączki po wypadku, który, jak się okazuje, wcale nie był wypadkiem. Głównym podejrzanym jest mąż kobiety, z którym niezbyt jej się układało ostatnimi czasy. Amber próbuje ułożyć elementy układanki i przypomnieć sobie, co tak naprawdę wydarzyło się w ciągu kilku dni poprzedzających wypadek. Ale uwaga - Amber czasami kłamie. Jak odróżnić prawdę od fikcji? Zazwyczaj, kiedy czytamy jakąś powieść, mamy zaufanie do narratora - wierzymy, że jego słowa są zgodne z prawdą, że rzetelnie przekazuje przebieg wydarzeń. Ale nie w tym przypadku: w debiucie Alice Feeney po raz pierwszy spotkałam się z narratorem, którego każde słowo może być kłamstwem. Jak się zapewne domyślacie, książka napisana jest z perspektywy Amber, która, jak informuje nas sam tytuł, czasami kłamie. Wydarzenia rozgrywają się na trzech płaszczyznach czasowych - rozdziały zatytułowane są: “Teraz”, “Wtedy” i “Przedtem”. “Teraz” oznacza czas od momentu odzyskania przez Amber świadomości w szpitalu, “Wtedy” to relacja z ostatniego tygodnia, zanim tam trafiła, a “Przedtem” to zapisy z pamiętnika sprzed 25 lat. Poszczególne części przeplatają się ze sobą, dostarczając czytelnikowi strzępków nowych informacji, na tyle małych, żeby za wcześnie nie zdradzić zbyt wiele, ale wystarczająco dużych, żeby wzmóc apetyt na więcej i zmusić czytelnika do przewracania kolejnych stron z wypiekami na twarzy. Powieść jest niebywale wciągająca i obfituje w liczne zwroty akcji, z pewnością nie można jej zarzucić przewidywalności. Kłamstwa Amber nie są oczywiste, więc w trakcie lektury często zastanawiałam się, co z jej opowieści jest prawdą, a co nie. Alice Feeney napisała nietuzinkową historię z nietuzinkowymi, trójwymiarowymi bohaterami, stworzonymi nie po to, żeby wzbudzać sympatię, ale żeby intrygować, szokować i wypełnić inne role, przewidziane dla nich przez autorkę. Nie mogę powiedzieć, żebym polubiła Amber, jej zachowanie często było dla mnie nielogiczne, głupie i zwyczajnie nie do przyjęcia, ale wraz z rozwojem akcji coraz więcej jej cech nabierało sensu, tak, że pod koniec lektury trudno mi było oceniać ją krytycznie. Książka jest bardzo dobra nie tylko pod względem fabuły i bohaterów, ale także stylu. Czasem uwodzi on swoim poetyzmem i trafnymi metaforami, w innych fragmentach pojawia się bardziej dosadny język, jeśli sytuacja tego wymaga, kartki z pamiętnika również mają swój własny styl, dostosowany do poziomu dziesięciolatki. Pod względem językowym powieść ta jest więc barwna i różnorodna, i jeśli tak wygląda debiut literacki autorki, z niecierpliwością czekam na kolejne jej książki, bo może być już tylko lepiej. Chociaż nie czytuję zbyt wielu thrillerów, ten na razie zajmuje pierwsze miejsce na mojej krótkiej liście. Jeżeli lubicie powieści z dreszczykiem, a bardziej od rozlewu krwi przerażają Was mroczne zakamarki ludzkiej natury, “Czasami kłamię” to książka w sam raz dla Was, idealna lektura na ciemne, jesienne wieczory. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Książki Milki
Każdy z nas od czasu do czasu decyduje się na kłamstwo. Niektórzy robią to kierując się dobrymi intencjami, inni - w nadziei na odniesienie osobistych korzyści. Bez względu na to jakie są zamierzenia kłamcy, nie mam wątpliwości, że zatajanie bądź mijanie się z prawdą zawsze prowadzi do problemów - większych lub mniejszych, ale jednak kłopotów. Czy główną bohaterkę książki "Czasami kłamię" spotkały jakieś komplikacje z powodu jej nieuczciwości? Czy prawda w końcu wyjdzie na jaw, a tym samym odkryje prawdziwe oblicze bohaterów stworzonych przez Alice Feeney? Postanowiłam to sprawdzić i przekonać się czy nadchodząca premiera od wydawnictwa W.A.B. rzeczywiście jest taka mroczna jak zapowiada to jej opis. Co takiego udało mi się zdemaskować kiedy zagłębiłam się w losy Amber Reynolds? Jakie sekrety głównej bohaterki obnażyła przed czytelnikami autorka tej książki? Jeśli zastanawiacie się czy warto poświęcić uwagę tej pozycji - zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, z której z pewnością się tego dowiecie.
Jest Boże Narodzenie, ale Amber Reynolds z pewnością nie docenia tego faktu. Kobieta leży w szpitalu w stanie śpiączki po wypadku samochodowym, w którym brała udział. Choć jej ciało jest całkowicie bezwładne i nieruchome to jej umysł wciąż nie zamierza się poddawać i analizuje wydarzenia ostatnich tygodni. Przy jej łóżku stale czuwają mąż i siostra, których bohaterka podejrzewała o romans. Do sali przychodzi jednak ktoś jeszcze... Ktoś kogo nie powinno tam być. Czy tajemniczy osobnik stanowi dla niej zagrożenie? Dlaczego policja podejrzewa, że mąż Amber jest zamieszany w jej wypadek? Czy daleka przeszłość bohaterki wiąże się z aktualnie toczącymi się wydarzeniami? Co jest prawdą, co kłamstwem, a co podstępnym złudzeniem? Fabuła książki jest niesamowita i szalenie intrygująca. Już pierwsze strony zapowiadają zagmatwaną i nieszablonową historię, która wielokrotnie zaskoczy czytelnika. Dopiero po jakimś czasie okazuje się jak wiele wątków kryje w sobie ten tytuł i jak bardzo są one rozbudowane. Niejednokrotnie czułam się wręcz zagubiona natłokiem wielu cennych informacji, a prawidłową ocenę sytuacji utrudniał mi fakt, że bohaterka czasem kłamie albo ma problem z przypomnieniem sobie wydarzeń sprzed wypadku. Autorka prowadzi z czytelnikiem grę - podsuwa fałszywe tropy, prowadzi po ślepych zaułkach ogromnego labiryntu i wreszcie odkrywa mroczne tajemnice ludzkiego umysłu. Pani Feeney skutecznie wyprowadziła mnie w przysłowiowe pole i niemal do samego końca nie pozwoliła mi odkryć niektórych sekretów głównej bohaterki. Autorka przez cały czas dawała mi złudną pewność, że wiem co tak naprawdę wydarzyło się w tej powieści. Za każdym razem kiedy myślałam, że zagadka została rozwiązana, Alice Feeney uświadamiała mi w jak wielkim byłam błędzie. Jeśli coś zaczynało układać się w logiczną całość, wiedziałam, że kolejny zwrot akcji jest tylko kwestią czasu. Autorka opisuje aktualne wydarzenia i ukazuje wszystkie myśli, które towarzyszą Amber znajdującej się w stanie śpiączki. Poza tym poznajemy także sytuacje z niedalekiej przeszłości, czyli zdarzenia, które miały miejsce bezpośrednio przed wypadkiem głównej bohaterki. Dodatkowym elementem są wpisy z pamiętnika prowadzonego w 1991 i 1992 roku. Chociaż może wam się wydawać, że takie skoki pomiędzy teraźniejszością a przeszłością mogą wprowadzić chaos do całej historii, zapewniam, że autorka bardzo umiejętnie i delikatnie lawiruje między tym co było, a tym co aktualnie się dzieje. Alice Feeney posługuje się prostym i lekkim językiem, dzięki czemu zrozumienie tej poplątanej historii jest w ogóle możliwe. "Czasami kłamię" to powieść, którą czyta się jednym tchem i zdecydowanie trudno się od niej oderwać. Bohaterowie książki są doskonale wykreowani, a każdy z nich posiada ogromny wachlarz wad i zalet. Postacie występujące w tej historii bez wątpienia wyróżniają się na tle bohaterów innych thrillerów psychologicznych, dzięki czemu ich sylwetki na długo pozostają w naszej pamięci. Oczywiście najlepiej możemy poznać główną bohaterkę, która jest narratorką tej historii. Powoli odkrywamy przeszłość Amber Reynolds, ale także przyswajamy jej uczucia i emocje. Autorka pozwala nam zrozumieć decyzje, które podejmuje postać, a do tego ofiaruje nam klucz do jej umysłu. Podsumowując - "Czasami kłamię" to doskonale skonstruowany thriller psychologiczny, który całkowicie pochłania umysł czytelnika. Autorka porywa nas do stworzonego przez siebie świata i nie pozwala nam uwolnić się ze szponów szaleństwa. Każda kolejna strona przynosi więcej pytań niż odpowiedzi, a napięcie stale wzrasta. Każdy z bohaterów staje się podejrzany, aż w końcu okazuje się, że absolutnie nikomu nie można ufać. Jeśli szukacie książki, która nie pozwoli wam zasnąć, historii, która wniknie do waszych myśli i pozostanie tam jeszcze długo po zakończeniu lektury - "Czasami kłamię" to dla was pozycja obowiązkowa! ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Upadły czy Anioł
[...]"Czasem ludzie wydają się na zewnątrz szczęśliwi i dopiero kiedy się ich posłucha, a nie wyłącznie na nich popatrzy, można poznać, że w środku coś się popsuło"[...]*
Amber budzi się, ale nie może się ruszać. Okazuje się, że jest w śpiączce, ale nie może sobie przypomnieć dlaczego. Co się stało? Będąc w całkowitym bezruchu, mogąc polegać tylko na słuchu i zamazanej pamięci powoli zaczynają do niej powracać wspomnienia, ale...które są prawdą, a które wymysłem Amber? Kim jest Amber? Dlaczego zapadła w śpiączkę? Jak wygląda jej prawdziwe oblicze? "Czasami kłamię" to bardzo zaplątana fabuła. Początkowo treść wydaje się być bardzo prosta, ale to tylko złudzenie. Autorka tak namieszała, że w końcu osłupiałam z wrażenia. Takie namieszane przez literatkę wyszło powieści na plus, bo dzięki temu bardzo trudno przewidzieć zakończenie, czytanie trzyma w napięciu - tak jak na thriller przystało - a najbardziej zaskakujące jest to, że kilka razy zmieniałam zdanie na temat bohaterów. Amber - główna bohaterka, bohaterka, poprzez którą poznajemy ciąg wydarzeń, bohaterka, którą początkowo żałowałam, bohaterka, która w końcu doprowadziła do tego, że przez nią włoski na skórze mi się zjeżyły. Bohaterka, która okazała się dla mnie totalnym znakiem zapytania, całkowitym zaskoczeniem. Twórczyni bardzo dogłębnie rozbudowała postać Amber. Pokazała jej dwie twarze, ale zapewne bohaterka ma ich więcej. Już dawno nie miałam do czynienia z tak złożoną osobowością literackiej postaci. Powieść nie jest napisana chronologicznie. Mamy trzy czasy. Wydarzenia przed wypadkiem bohaterki, wydarzenia w trakcie śpiączki oraz wydarzenia sprzed lat, opisane w formie pamiętnika. Kartki z pamiętnika rozjaśniają trochę umysł, ale zarazem są totalnym zaskoczeniem. Mogłoby się wydawać, że słowa pisane prze dziecko są niewinne, ale tu Was zaskoczę. Fragmenty dotyczące pamiętnika najbardziej mnie stresowały, wzbudzały niepokój i okazało się, że nie na darmo czułam dreszcze czytając te etapy powieści. [...]"Historia jest lustrem, a my to tylko starsze wersje samych siebie; dzieci poprzebierane za dorosłych."[...]** Powieść jest mieszanką gatunków, trudno zaliczyć ją do jednej kategorii. Utwór łączy w sobie elementy kryminału i sensacji, ale dla mnie to idealny thriller psychologiczny. Mogłoby się wydawać, że czytanie powieści jest ciężkie i męczące...zaskoczę Was kolejny raz, tak jak i ja byłam zaskoczona...Poznawanie treści jest ekspresowe. Fabuła pochłonęła mnie w stu procentach, zaciekawiona treścią oderwałam się od tu i teraz, a gdy zadzwonił telefon byłam zła, że ktoś śmiał mi przeszkadzać. Całkowity odlot. Feeney jej sposób pisania, komplikowanie wydarzeń, powoływanie do życia mrocznych, dwuosobowych bohaterów zrobił na mnie ogromne wrażenie. Choć wolę mniej zakręcone historie, to "Czasami kłamię" trafia do czytelnika. Fabuła jednak zmusza do zastanowienia się nas swoim "Ja" [...]A poza tym Bunia zawsze mawiała, że książki to lepsi przyjaciele niż ludzie. Mówiła, że książki mogą mnie zabrać wszędzie, jeśli im na to pozwolę, i moim zdaniem miała rację[...]*** Całkowitą rację miała Bunia... Powieści "Czasami kłamię" pozwoliłam zabrać się do mrocznych umysłów bohaterów, zatraciłam się w ich zagmatwanych relacjach...Nie jest to powieść dla wszystkich, ale ci co lubią komplikacje, lubią ujrzeć dwa oblicza ludzi. Osoby, które lubią doszukiwać się drugiego dna, odnajdą się w tej powieści. "Czasami kłamię" pochłaniająca, zaskakująca i skomplikowana fabuła, która totalnie odrywa od rzeczywistości, gdy jej na to pozwalasz. [blog niebo piekło ziemia] x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|