Okładka książki Dziecko z Auschwitz

Dziecko z Auschwitz

Autor: Graham Lily
Wydawca: Wilga
wysyłka: niedostępny
ISBN: 978-83-280-7679-2
EAN: 9788328076792
oprawa: Miękka ze skrzydełkami
format: 13.5x20.2cm
język: polski
liczba stron: 256
rok wydania: 2020
(21) Sprawdź recenzje
Wpisz e-mail, jeśli chcesz otrzymać powiadomienie o dostępności produktu
25% rabatu
30,17 zł
Cena detaliczna: 
39,99 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 30,17

Opis produktu

Dziecko z Auschwitz to rozdzierająca serce historia przetrwania w świecie, w którym życie i śmierć zależą od najbardziej trywialnych przypadków, a szczęście można odnaleźć nawet w najmroczniejszych chwilach. Rok 1942. Eva Adami wsiada do pociągu jadącego do Auschwitz. Ledwo oddycha pod naporem obcych ciał. Wyczerpana dwudniową podróżą, myśli tylko o jednym – o wyczekiwanym spotkaniu z mężem Michalem, który trafił do obozu sześć miesięcy wcześniej. Eva dociera do Auschwitz, jednak tam nie ma nawet śladu ukochanego. Obozowa rzeczywistość uderza w kobietę z całą siłą. Gdy leży zrozpaczona i zmarznięta na cienkim materacu, słyszy nagle szept. Towarzyszka z pryczy, Sofie, wyciąga do niej pomocną dłoń… To dzięki jej pomocy kobieta może się spotkać z mężem. Nawet jeżeli będzie to oznaczało bratanie się z wrogiem, a skutki tego spotkania narażą je na śmierć… Poruszająca opowieść o przetrwaniu, która dowodzi, że życie i śmierć zależą od przypadku, a szczęście można odnaleźć nawet w najstraszliwszych czasach.

Recenzje:

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: snaky_reads
Książka opowiada o Evie Adami- Czeszce, która postanawia wyruszyć za swoim mężem Michałem do obozu koncentracyjnego w Auschwitz-Birkenau. Kiedy trafia na miejsce po strasznej podróży w bydlęcych wagonach okazuje się, że nie ma tam jej ukochanego. Opadnięta z sił leży zrezygnowana i nie ma nadziei, że już kiedyś go zobaczy. Pomaga jej jednak kobieta z tej samej pryczy- Sofie, dzięki której Evie udaje się przeżyć.

"Arbeit macht frei"- praca czyni wolnym. (...) Chyba że nazistom chodziło o ostateczną wolność. Wolność od życia.”

Coś naprawdę wstrząsającego a zarazem pięknego i dającego nadzieję, która jest w tej książce słowem chyba najbardziej znaczącym. Umówmy się- literatura obozowa, wojenna, nieważne jak źle nie byłaby napisana, zawsze porusza i daje do myślenia. Ta książka jednak… jest napisana bardzo dobrze. Styl autorki lekki, język też nie jest jakiś bardzo wyszukany czy trudny, dzięki czemu pozycja może trafić do każdego, bez względu na gusta czytelnicze.
Książka na początku to jeden wielki cytat, co było dla mnie nie lada problemem, bo słuchałem jej głównie wieczorem, więc musiałem zatrzymywać, iść po coś do pisania i notować… Wywołało to u mnie wtedy nie małą irytację, ale to, ile wspaniałych cytatów udało mi się wynotować…

“Życie nie czeka jednak aż będziemy gotowi. Zwykle rzuca nas na głęboką wodę i zmusza do pływania. Niezależnie od tego, jak się czujemy.”

Podobały mi się w tej pozycji dosyć częste retrospekcje- wydarzenia z przeszłości głównej bohaterki. Pomimo że książka jest dosyć krótka, pozwoliły mi one na swego rodzaju zaprzyjaźnienie się z bohaterami książki. Współodczuwałem z nimi emocje- płakałem i śmiałem się na przemian.
Oprócz tego dowiedziałem się między innymi o Układzie Monachijskim, o którym była mowa w tekście i który stanowi, że III Rzesza anektowała Kraj Sudecki. Jest to swego rodzaju wojenny temat tabu i nie wspomina się o tym w szkołach- przynajmniej nie u mnie. Może dlatego, że układ ten podpisały państwa ententy. Na razie nie oceniam, bardziej zagłębię się w temat, dopiero wtedy to zrobię, gdyż wywołało to u mnie nie małe oburzenie i zdziwienie. Podobnie sprawa ma się na temat Powstania Praskiego, o którym podręczniki od historii milczą, a przynajmniej ja nic o tym nie słyszałem. Bardzo doceniam, że autorka w tej książce to zawarła i jestem jej za to wdzięczny, bo myślałem, że już sporo o II wojnie światowej jest, natomiast okazuje się, że jest wręcz przeciwnie.
Nie mam zbyt dużego rozeznania i doświadczenia w literaturze wojenne, a dokładniej rzecz ujmując obozowej, ale myślę, że autorka wiernie oddała uczucia niepewności i niepokoju, które towarzyszyły Żydom zamieszkującym tereny zagrożone napadem nazistowskich Niemiec. A co do realiów panujących w Auschwitz-Birkenau… Mam małe wątpliwości, czy dobrze to zostało odwzorowane. Moje wątpliwości dotyczą mianowicie obozowego szpitala i leczenia z tyfusu. Mam wrażenie, że autorka trochę „ucukierkowała” sytuację.

“Czasami rodzinę się wybiera.”

Warto wspomnieć też o tym, że akcja nie skończyła się tylko uwolnieniu obozu przez żołnierzy sowieckich, tylko potrwała jeszcze dłużej, aż sprawy w miarę się unormowały i główna bohaterka zdołała wywiązać się z pewnej obietnicy. Uważam to za ogromny plus.
Książka jest mocno sfabularyzowana, podobnie jak „Tatuażysta z Auschwitz” Heather Morris, więc nie znajdziecie tutaj niczego w formie reportażu czy biografii. Pozycja ta jest inspirowana na faktach, pomimo tego dalej mocno chwyta za serce. Sam wątek Nadziei- córki głównej bohaterki, która urodziła się w obozie jest czymś wspaniałym. To, że udało się zarówno jej jak i Evie przetrwać jest czymś wspaniałym i dającym nadzieję, która odgrywa w tej pozycji dużą rolę, tak jak wspomniałem na początku. I kolejny wątek, który mnie zaintrygował to właśnie wątek dzieci rodzonych w nazistowskich obozach. Zarówno te dzieci, jak i ich matki wykazały się naprawdę ogromną chęcią życia i niezłomną wolą.
No i tutaj ale do tytułu: „Dziecko z Auschwitz”. Sugeruje on, że historia będzie skupiała się na tytułowym dziecku. Ja sam myślałem nawet o tym, że może głównym bohaterem będzie dziecko, które trafiło w jakiś sposób do Auschwitz i próbuje przeżyć. I tu mam problem, bo niby tytuł nieodpowiedni(dziecko pojawia się dopiero pod koniec książki i cała akcja wcale się wokół niego nie toczy), natomiast odgrywa ono naprawdę wielką rolę i jak już wiele razy pisałem: Nadzieja, czyli imię nadane właśnie temu noworodkowi, jest dosyć ważne w całej historii. Być może dzięki niej udało się głównej bohaterce zachować niezłomność i przetrwać.
Pomimo ciężkiego, niezwykle trudnego i poruszającego tematu, książka ma pozytywny wydźwięk i skupia się raczej na tych pozytywnych wydarzeniach. Głosi, że: “Zawsze, nawet po najdłuższej nocy, nadchodzi świt.” oraz że: “Nawet w najmroczniejszych czasach można znaleźć szczęście”. I za to właśnie lubię książki obozowe, a bardziej uogólniając wojenne. Wnoszą to ziarnko nadziei, która jak się okazuje nie zawsze jest przysłowiową matką głupich.
Na książce naprawdę się nie zawiodłem i Wy myślę, że też nie, jeśli sięgniecie. No bo oczywiste jest to, że musicie. Pozycja naprawdę wspaniała. Płakałem i uśmiechałem się przez łzy nie raz…
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: MissSilly
Od kiedy w księgarniach ukazał się "Tatuażysta z Auschwitz" trwa głośna dyskusja, że tego typu książki sa szkodliwe, bo nie ukazują realiów życia obozowego.
Ja uważam, że bardziej szkodliwy jest tytuł, który chyba wynikł z tej mody, bo należy pamiętać, że "Dziecko z Auschwitz" to powieść fabularna, inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Książka sama w sobie jest bardzo dobrze napisana. Nie lubię, kiedy pojawia się zbyt wiele retrospekcji, a tu musiałam się z tym zmierzyć - autorka co rusz przenosiła nas w jeszcze dalszą przeszłość, aby opowiedzieć o losach dwóch głównych bohaterek i ich drodze do obozu Auschwitz-Birkenau. W powieści został zachowany i przedstawiony układ obozu oraz nazwiska niektórych ciemiężców. Kobiety wymieniały sie przysługami, walcząc o dodatkowy kawałek chleba, obierki lub minimum koniecznych leków, niejednokrotnie ryzykując życie pod okiem niemieckich oficerów i bezwzględnych kapo. Głodowe racje żywnościowe i syzyfowa praca najczęściej powodowały zanik cyklu miesiączkowego wśród kobiet, zdarzało się jednak, że więźniarka zachodziła w ciążę. Tak stało się też w przypadku jednej z głównych bohaterek, która w obozie spotkała swojego zaginionego męża. Dzięki pomocy przyjaciółek z baraku i temu, że dziecko narodziło się tuż przed wycofaniem się Niemców i wyzwoleniem obozu przez Rosjan, matce i dziecku udało się przetrwać.
Powieść jest pełna bólu, szczera i wzruszająca. Czyta się ją jednym tchem, ale nie spodziewajmy się tam znaleźć prawdy o tym strasznym wycinku naszej historii.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Gosia
"Dziecko z Auschwitz" Lily Graham to piękna i poruszająca historia kobiet i ich rodzin, którym przyszło żyć w okrutnych czasach i spędzić wiele ciężkich lat w obozie koncentracyjnym w Auschwitz.
Eva to młoda kobieta, która zakochała się w Michale. Wzięli ślub, ale okrutny los rozdzielił młodych. Eva wyruszyła w ślad za ukochanym, sama zgłaszając się do transportu do Auschwitz. Tam przeżyła najgorsze lata swego życia walcząc o jedzenie, godność i przetrwanie. Nie było jej łatwo, niemniej jednak wraz z poznanymi kobietami Sofie i Helgą, wspólnie starały się przetrwać za wszelką cenę.
Cudowna, wzruszająca historia, która wywołała u mnie niejednokrotnie potok łez. Niemniej jednak muszę przyznać, że jak na literaturę obozową zbyt wiele szczęśliwych zbiegów okoliczności, ale i tak książkę czytała się bardzo szybko i z uwagą. Zdecydowanie polecam dla każdego, kto lubi sięgać po tego typu literaturę.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Dominika Stryszowska
Literatura obozowa to trudny gatunek, trudny dla czytelnika, bo musi wzbudzić emocje i trudny dla pisarza, bo jak poruszyć temat delikatnie, a jednocześnie pokazać go w sposób dobitny i prawdziwy?
Kolejna pozycja z tego nurtu, to historia więźniarki, która w obozie rodzi dziecko. I tutaj byłam gotowa na wydarzenia, które mną wstrząsną i sprawią, że powieść będę czytać "na raty". Jednak opowieść Evy jest taka trochę zbyt lekka(?). Nie chce umniejszać dramatu jaki przeżyły kobiety w Brzezince, bo z tego chyba każdy z nas zdaje sobie sprawę, ale autorka postawiła na opowieść pełną nadziei, miłości i przyjaźni. I chociaż bohaterkę otacza śmierć, to nie budziło to we mnie skrajnych emocji. Książkę czyta się szybko, lekko i, o zgrozo - przyjemnie. Nie jest to zła lektura, jednak brakowało mi w niej takiej chyba prawdziwości i dramatyzmu.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: arcytwory
„Dziecko z Auschwitz” Lily Graham to pozycja, do której miałam dość wysokie oczekiwania. Sam tytuł przyciąga uwagę czytelnika i sprawia, że osoby czytające książki historyczne mają ochotę się z nim zapoznać. Zawsze ciekawił mnie temat dzieci, które urodziły się w obozach koncentracyjnych. Czy jestem zadowolona po lekturze tej książki?
Trochę tak i trochę nie. Owszem, otrzymujemy historię kobiet, które się zaprzyjaźniły w czasie wojny i wspierają się w tak okropnym miejscu jakim było Auschwitz. Nie jest to jednak pozycja, dzięki której poszerzymy swoją historyczna wiedzę. Pojawia się w niej sporo błędów i niedociągnięć, a sama historia nie wydarzyła się naprawdę. Była ona inspirowana historią Very Bein, która urodziła w Auschwitz córkę. Autorka czerpała również z historii wielu innych kobiet, Evy Schloss, przyrodniej siostry Anne Frank i Helgi Weiss, która opisywała realia życia w wojennej Pradze, obozie przejściowym w Terezinie oraz szkicowała w obozie koncentracyjnym. Jak widać - dość sporo życiorysów, przez co w książce momentami jest misz-masz.
A co z tym tytułowym dzieckiem? Sięgając po tę książkę myślałam, że przeczytam przejmujące historię o noworodkach, które się urodziły w Auschwitz. Tytuł wprowadza czytelnika w błąd, ponieważ na dziecko musimy trochę poczekać.
Opisywana historia nie jest niczym odkrywczym i świeżym w tematyce obozowej. Nie są to wspomnienia, tylko fikcja i zakwalifikowałabym to do gatunku „lekka tematyka wojenna”. Czytelnik dość szybko przewraca strony (o ile nie zwraca uwagi na historyczne niedociągnięcia) i poznaję historię Evy i Michala, czyli małżeństwa, na którego drodze stanęła wojna i Auschwitz. Książka nie wzbudziła jednak we mnie takich emocji, jakie wzbudzają inne książki historyczne (naprawdę, gdy pomyślę o niektórych to przeszywają mnie dreszcze!). Mam wrażenie, że autorka spłyciła wiele aspektów obozowego życia i nie poświęciła im należytej uwagi, ponieważ bardzo chciała zawrzeć w książce jak najwięcej informacji.
Książkę polecam osobom, które szukają lekkiej książki osadzonej w wojennych realiach. Dla mnie momentami było zbyt lekko i nieco pobłażliwie, ale przyznam, że na moment, w którym ją czytałam, sprawdziła się idealnie.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Książkowa gladys
Jest to dobra książka, ale nie rewelacyjna. Jednak troszkę się na niej zawiodłam. Czytając ją czułam, że jest w niej wiele niedociągnięć i jest trochę przekoloryzowana. Tytuł wprowadza czytelnika w błąd, bo na dziecko z Auschwitz musimy trochę poczekać.

Poznajmy historię Evy i Michala. Na ich drodze do szczęścia stanęła wojna. Kobieta zgłosiła się dobrowolnie do obozu w Auschwitz, aby odnaleźć męża.

Czytając takie książki zawsze wzbudzają one we mnie tyle emocji, że ciężko jest mi dotrwać do końca. Tutaj właśnie tego zabrakło. Książka wzbudzała we mnie za mało emocji, nie chwyciła mnie za serce. Główny wątek skupia się na miłości dwojga ludzi, a nie na dziecku. Dziecko jest tylko owocem tej miłości.

Książka nie jest napisana na podstawie prawdziwych wydarzeń, jest tylko inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Przez co czułam w niej za dużo fikcji.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: W moich kręgach
„Dziecko z Auschwitz” to kolejna powieść w mojej biblioteczce, dotycząca obozów koncentracyjnych. Nie jest to literatura faktu, a historia oparta na prawdziwych wydarzeniach. Z tego powodu trochę obawiałam się, że autorka nie poradzi sobie z tym trudnym tematem, jednak dała radę i stworzyła całkiem udaną powieść.

Eva, Żydówka z Czechosłowacji, trafia do obozu w Auschwitz, po tym jak sama zgłasza się do transportu. Co ją do tego skłoniło? Miłość. Jej mąż Michal trafił do któregoś z obozów koncentracyjnych kilka miesięcy wcześniej, a Eva za wszelką cenę chce go odnaleźć. Tym sposobem trafia do piekła na ziemi. Na miejscu zderza się z okrutną rzeczywistością, gdzie ludzkie życie jest niewiele warte. Na szczęście ma przy sobie przyjaciółkę Sofie, na której może polegać, i dzielić z nią trudy obozowego życia. Eva nie poddaje się i ciągle próbuje odnaleźć Michala, pomimo wielu przeciwności losu i niebezpieczeństw. Czy jej upór i nadzieja okażą się owocne?

Ta powieść pokazuje, że nawet w tak nieprzyjaznym miejscu jak obóz koncentracyjny, ludzie potrafią kochać, pomagać sobie nawzajem i przyjaźnić się. To również historia o tym, że nadzieja umiera ostatnia, a szczęście można znaleźć nawet w najmniejszej rzeczy. Podobały mi się tutaj momenty retrospekcji, dzięki którym poznałam życie Evy przed wyjazdem do obozu. Te fragmenty dawały chwilę wytchnienia dla opisów dotyczących obozowych wydarzeń. Zarówno Eva, jak i jej mąż Michal, byli utalentowani artystycznie. Ona pięknie malowała, a on był cenionym skrzypkiem. Niestety ich udane życie, które dopiero co zaczęli razem dzielić, zostało brutalnie rzucone w realia wojenne. Cała historia okazała się być ciekawa i emocjonalna. Jedynie motyw tytułowego dziecka z Auschwitz, według mnie został zbyt mało dopracowany. Pomimo tego cała powieść jest napisana w bardzo dobrym stylu więc czyta się ją błyskawicznie. Dlatego polecam ją wszystkim osobom lubiącym czytać literaturę o tematyce obozowej.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: zaczytanalala
Rynek książkowy zarzucany jest w ostatnim czasie coraz większą ilością pozycji inspirowanych historią obozów koncentracyjnych, a zwłaszcza Auschwitz. Dlatego coraz bardziej sceptycznie podchodzę do powieści tego typu, w szczególności w przypadkach, kiedy już na okładce umieszczone są słowa „inspirowana prawdziwymi wydarzeniami”. Od tego momentu zaczynam się zastanawiać, jak wiele tych prawdziwych wydarzeń zawiera ta konkretna książka. Tak było i tym razem, gdy tylko zobaczyłam „Dziecko z Auschwitz”, ale postanowiłam dać autorce szansę z nadzieją, że tym razem nie zawiodę się tak bardzo, jak w przypadku „Tatuażysty z Auschwitz”.
Niestety już po kilku stronach wiedziałam, że książka nie przypadnie mi do gustu i nie będę miała w związku z nią zbyt wielu pozytywnych odczuć. Według mnie napisana jest w sposób, który nie ukazuje ogromu cierpień, z jakimi stykały się ofiary holocaustu. Książka nie wzbudziła we mnie zbyt wielu emocji, co mnie zaskakuje, ponieważ temat – dziecko urodzone w czasach ogromnego cierpienia, mające niewielkie szanse na przeżycie, a przecież tak naprawdę niczemu winne, powinien wzbudzić we mnie ogromny smutek i żal. Być może jest to związane ze sposobem pisania autorki, która nie potrafi wywoływać w czytelniku głębszych emocji i dotrzeć do samej głębi serca. Może to być też związane z tym, że wszędzie aż roi się od książek dotyczących przeżyć ofiar holocaustu przez co trudniej jest napisać coś oryginalnego przemawiającego do ludzi, ale mimo wszystko sądzę, ze poruszając takie tematy powinno się mieć dar do przekazywania czytelnikowi całego kalejdoskopu emocji. Niestety mnie tego bardzo brakowało i książkę przeczytałam w zasadzie bez większego oddźwięku w moich uczuciach.
Stanowczo zbyt wiele jest książek opowiadających o Auschwitz, a wzmianka o opieraniu się na prawdziwych wydarzeniach zaczyna mnie coraz bardziej irytować. Żałuję, że nie posłuchałam swojego przeczucia, że stykam się z książką, która może we mnie wzbudzić tyle negatywnych odczuć „Tatuażysty z Auschwitz” i nie odpuściłam sobie jej czytania. Jednak, jak często powtarzam nie lubię zostawiać niedokończonych książek, więc i tę skończyłam czytać, ale z pewnością nie polecę jej do przeczytania innym osobom.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Gosia Pachnące Inspiracje
Eva i Michal, połączyła ich wielka miłość, rozdzieliła okropna wojna. Eva dobrowolnie wsiada do pociągu jadącego do Auschwitz. Ma nadzieję, że tam odnajdzie swojego ukochanego męża. Tam zderza się z brutalną rzeczywistością. Czy znajdzie męża w piekle na ziemi? Czytałam wiele opinii o tej książce. Często są o tym, że książka jest przerażająca, opisująca okrucieństwa i to jest prawda. Ale ja w tym wszystkim zobaczyłam, że jest to książka o wielkiej i pięknej miłości. I o wiernej przyjaźni, a to wszystko dowodzi, że nawet w piekle może zdarzyć się coś pięknego.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: martak180
Ewa Adami jedzie za ukochanym mężem do Auschwitz, a z nią przyjaciółka Stefi. W obozie nie ma mężczyzny. Kobieta składa Sofie obietnicę, że przeżyją. Obozowa rzeczywistość uderza z całą mocą. Znajomość niemieckiego i nietypowych umiejętności, odwaga, kombinowanie, kłamstwa, nadzieja połączona z optymizmem i naiwnością, nieoceniona pomoc przyjaciółki, która narażając własne życie, brata się z wrogiem, oraz łut szczęścia to wszystko wiedzie do odnalezienia męża i do ciąży.
Autorka wiarygodnie ukazała obóz w Terezinie i brutalną rzeczywistość Auschwitz. W głodzie i chłodzie, na słońcu i w deszczu, w upale i w mrozie, na apelu i w barakach, w „pracy” i w „czasie wolnym”. Kradzieże, tortury, eksperymenty, plotki, łapówki, handel żywnością i zdobyczami z Kanady, długi wdzięczności, przysługi. W tym wszystkim człowieczeństwo głęboko zakorzenione w dobrym sercu Ewy.
Powieść osnuta jest na bazie wspomnień tej, która dzięki upartej miłości własnej matki, przyszła na świat w obozie śmierci i go przeżyła. Naděje – Nadzieja Adami sięga po listy. Opowiada historie swej rodziny, która zaczęła się przed jej narodzinami. Przeplatają się w niej realia Auschwitz i wspomnienia Ewy z czasów przedwojennych i obozu przejściowego. To dwa odrębne światy, dwie rzeczywistości, jednak widać w nich te cechy, które w trudnych chwilach pokazują, jakimi ludźmi jesteśmy, z jaką paletą zalet i umiejętności. Lily Graham napisała powieść inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami. Autorka połączyła historię wielu kobiet. Dała świadectwo, że w obozie zagłady pojawiało się życie – dzieci, które miały siłę żyć w nieludzkich warunkach na przekór wszystkiemu. Taka była malutka Naděje.
Powieść przeczytałam w jeden dzień. Zachłysnęłam się nią, przeżyłam, okrasiłam łzami. Autorka pisze w sposób prosty, niewymuszony, nie koloryzuje. Moim zdaniem tytuł powieści jest mylący. Tytułowe dziecko pojawia się pod koniec powieści. To bardziej historia upartej miłości Ewy do męża i do życia.
„Dziecko z Auschwitz” to poruszająca powieść o sile przetrwania, o wielkiej miłości do męża i nadziei na ocalenie, pokazująca silną wolę ludzi i to, czego potrafią dokonać, by przeżyć, jeśli tylko zechcą. Przekonajcie się, kiedy brak płaczu, ratuje matkę i dziecko…
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: czytanie.na.platanie
"Dziecko z Auschwitz" należy do literatury obozowej inspirowanej prawdziwymi wydarzeniami, dlatego tak bardzo porusza i wywołuje naturalny sprzeciw przeciwko niewyobrażalnemu bestialstwu kierowanemu ku drugiemu człowiekowi.

Wraz z młodą kobietą, Evą Adami, przeżywamy piekło obozu koncentracyjnego. Piekło, w którym Eva znalazła się dobrowolnie, by odnaleźć ukochanego męża. Nie spodziewa się z jakim bestialstwem przyjdzie jej się zetknąć, w jak strasznych warunkach przebywać. Tu jej życie jest warte mniej niż splunięcie strażnika. Czy jej nadludzkie poświęcenie nie pójdzie na marne? Czy uda jej się dowiedzieć, co stało się z ukochanym mężczyzną?

Przy życiu trzyma ją nadzieja i przyjaźń innej kobiety. Przyjaźń, za którą przyjdzie im zapłacić najwyższą cenę.

W powieści teraźniejszość przeplatana jest wspomnieniami obu kobiet, które dają im siłę, by dalej żyć i walczyć każdego dnia wierząc w powrót do świata, który utraciły.

To powieść o bestialstwie i przyjaźni, o zdradzie i nadziei. Nadziei, która nigdy nie umiera.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: elcia2727
Tematyka która od jakiegoś czasu gości na moich półkach.Książka jest piękna aczkolwiek to trudna lektura,nie dla każdego..Łzy same lecą,za każdym razem tródno mi zrozumieć jak to mogło się wydażyć ,człowiek człowiekowi taki los zgotował.. www.czytampierwszy.pl
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Ilona001
Kolejna powieść wpisująca się w nurt "pop-Auschwitz", która obok modnej "Położnej z Auschwitz" czy "Tatuażysty z Auschwitz" zasila szeregi literatury obozowej. Rynek wydaje się być nieco przesycony takim materiałem i obserwuje się lekkie zmęczenie materiału. Trzeba nie małej umiejętności i wysiłku autora, aby zainteresować czytelnika i sprawić, aby powieść nie znalazła się w szeregu tych oklepanych, bo o wojnie napisano już prawie wszystko. Dlatego z dużą rezerwą podchodzę do tego typu książek. Nie jest to z pewnością historia o dziecku tylko o małżeństwie zakleszczonym w obozowej rzeczywistości, owszem jest i dziecko będące owocem ich miłości, jednak pojawia się one w zakończeniu. Tytuł został błędnie sformułowany i wprowadza czytelnika w błąd. Osobiście nic nowego w tej książce nie odkryłam, brakuje mi tu emocji, głębi przeżyć. Główny wątek skupia się na przeżywaniu miłości bohaterów. Jest to powieść jak każda inna, wielbiciele literatury wojennej "typu lekkiego" będą z pewnością zachwyceni.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: pola_red
"Dziecko z Auschwitz" Lily Graham miała premierę 11.03.2020 i stwierdziłam, że to już jest jej czas by zapoznać się z tą historią.
Eva uwielbiała szkicować. Mieszkała z rodzicami w pięknej Pradze. Tam też poznała swojego przyszłego męża, skrzypka Michaila. Jednak wojna zburzyła ich szczęście. Tylko dlatego, że byli Żydami trafili najpierw do obozu w Terezinie, a gdy zabrali Michaila do Auschwitz, Eva nie namyślając się wiele dobrowolnie udała się tam za nim. Nikt nawet w najgorszych koszmarach nie wyobrażał sobie jakie tam piekło przeżyją. Jednak udało im się spotkać i z ich miłości urodziło się dziecko, które tak naprawdę nie miało prawa przeżyć..
Włos się jeży na głowie, że historia ta inspirowana jest prawdziwymi zdarzeniami. To co spotkało bohaterów w książce nie mieści się w głowie, jednak ich determinacja by przeżyć jest godna wielkiego podziwu. Nie dało się tej książki czytać spokojnie i bez łez. Za każdym razem jest to dla mnie emocjonalne przeżycie. Na szczęście autorka skupiła się tutaj głównie na odczuciach samej Evy i to jej historia jest najważniejsza. Zdarzenia z Auschwitz przeplatane są jej cudownymi wspomnieniami z Pragi. Warto było to przeczytać i będę czytać dalej taką literaturę, bo trzeba pamiętać..
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Zaczytane Strony
Wojna to nie jest łatwy temat ale bardzo ważny, warto chociaż trochę wiedzieć o tych czasach i docenić to co mamy, osoby które przeżyły to piekło zasługują na pamięć i szacunek.
Eva i Sofie to przyjaciółki które trafiły razem do Auschwitz, w tym trudnym czasie starają się wspierać się nawzajem i podnosić się na duchu. Sofie chociaż nie musiała bardzo chciała tam być żeby odnaleźć swoją kuzynkę Lotte przez którą zginął jej ojciec i zaginął syn, poprzysięgła sobie że kiedyś go odnajdzie, za to Eva chce odszukać męża Michala. Zimno, głód i ciężka praca to coś z czym muszą żyć na co dzień ale żadna z nich się nie poddaje i wierzy że kiedyś się to skończy, posiniaczone, poobijane i przemarznięte marzą o lepszym jutrze.
Piękna książka która skrywa w sobie trudną historię, ona pokazuje nam jak ważna jest miłość i ile jesteśmy w stanie dla niej poświęcić, jeżeli jest chociaż iskierka nadziei że spotkamy jeszcze bliską nam osobę chociaż na chwilę wstępuje w nas moc i jesteśmy w stanie góry przenosić. To co działo się w obozach trudno pojąć nam, zwykłym ludziom, i chodź nie raz o tym słyszeliśmy czy nawet widzieliśmy na oczy prawdziwy obóz to i tak nie poczujemy tego co czuli tamci ludzie. Czytając nie raz uroniłam łzę, może i ta historia nie jest prawdziwa albo tylko kilka fragmentów wydarzyło się rzeczywiście to i tak robi wrażenie, tam rozdzielano rodziny i chociaż nawet każde z nich żyło nie mogli się nigdy spotkać.
Książkę czyta się bardzo szybko ponieważ ciężko ją odłożyć, historia wciąga i nie chce wypuścić, skłania do refleksji i doceniana tego co mamy, do tego ta piękna okładka na którą patrząc trudno oderwać wzrok, prosta ale bardzo wymowna. Całość opisana jest tak że pomimo tego że historia przedstawiona jest bardzo smutna to jednocześnie jest piękna, pokazuje nam jak pomimo skrajności nadal możemy być ludźmi empatycznymi, mieć przyjaciół i walczyć o rodzinę.
Czasy wojny niech nigdy nie powrócą, bądźmy wolni i szczęśliwi ale pamiętajmy o tych którzy zginęli po to żebyśmy my mogli żyć.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Patrycja Łukaszyk
"W Auschwitz-Birkenau urodziło się przynajmniej siedemset dzieci. Do dziś wiemy tylko o garstce, która przetrwała".

"Dziecko z Auschwitz" jest poruszającą historią, bardzo uderzającą swoją treścią ze względu na inspirację prawdziwymi wydarzeniami. W tej opowieści bohaterką jest Eva, która ze względu na ogromną miłość do męża, nie staje przed niczym i dobrowolnie oddaje się w ręce piekieł, aby go odnaleźć. Poznajemy jej codzienne "życie" w obozie, razem z innymi więźniarkami, wśród walki o przetrwanie, układów, odarcia z moralności i człowieczeństwa. A to wszystko jest przeplatane wspomnieniami, jeszcze nie tak dawnych, lepszych czasów szczęścia, które tym bardziej wzruszają, gdy wraca ponura rzeczywistość.

Książkę czyta się z zapartym tchem. Myślę, że autorka z rozmysłem oszczędziła czytelnikom najgorszych elementów brutalnego świata obozowego, dzięki czemu nadal książka jest mocna i poruszająca, ale nie zostawia po sobie aż takiego ciężaru emocjonalnego na czytelniku, jak wiele innych pozycji. Ten zabieg pozwolił uwidocznić sedno tego, co miało być tu przekazane - siłę i wytrwałość jednostki w walce o życie swoje i najbliższych.

Mogę polecić z czystym sumieniem każdemu tę pozycję.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Zaczytane Strony
Wojna to nie jest łatwy temat ale bardzo ważny, warto chociaż trochę wiedzieć o tych czasach i docenić to co mamy, osoby które przeżyły to piekło zasługują na pamięć i szacunek.
Eva i Sofie to przyjaciółki które trafiły razem do Auschwitz, w tym trudnym czasie starają się wspierać się nawzajem i podnosić się na duchu. Sofie chociaż nie musiała bardzo chciała tam być żeby odnaleźć swoją kuzynkę Lotte przez którą zginął jej ojciec i zaginął syn, poprzysięgła sobie że kiedyś go odnajdzie, za to Eva chce odszukać męża Michala. Zimno, głód i ciężka praca to coś z czym muszą żyć na co dzień ale żadna z nich się nie poddaje i wierzy że kiedyś się to skończy, posiniaczone, poobijane i przemarznięte marzą o lepszym jutrze.
Piękna książka która skrywa w sobie trudną historię, ona pokazuje nam jak ważna jest miłość i ile jesteśmy w stanie dla niej poświęcić, jeżeli jest chociaż iskierka nadziei że spotkamy jeszcze bliską nam osobę chociaż na chwilę wstępuje w nas moc i jesteśmy w stanie góry przenosić. To co działo się w obozach trudno pojąć nam, zwykłym ludziom, i chodź nie raz o tym słyszeliśmy czy nawet widzieliśmy na oczy prawdziwy obóz to i tak nie poczujemy tego co czuli tamci ludzie. Czytając nie raz uroniłam łzę, może i ta historia nie jest prawdziwa albo tylko kilka fragmentów wydarzyło się rzeczywiście to i tak robi wrażenie, tam rozdzielano rodziny i chociaż nawet każde z nich żyło nie mogli się nigdy spotkać.
Książkę czyta się bardzo szybko ponieważ ciężko ją odłożyć, historia wciąga i nie chce wypuścić, skłania do refleksji i doceniana tego co mamy, do tego ta piękna okładka na którą patrząc trudno oderwać wzrok, prosta ale bardzo wymowna. Całość opisana jest tak że pomimo tego że historia przedstawiona jest bardzo smutna to jednocześnie jest piękna, pokazuje nam jak pomimo skrajności nadal możemy być ludźmi empatycznymi, mieć przyjaciół i walczyć o rodzinę.
Czasy wojny niech nigdy nie powrócą, bądźmy wolni i szczęśliwi ale pamiętajmy o tych którzy zginęli po to żebyśmy my mogli żyć.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Wolne Litery
Niektórzy pewnie powiedzą "kolejna książka o tej tematyce", a ja szczerze się cieszę, że pojawia się ich u nas tak dużo i, że dzięki temu sięga po nie więcej osób. Książki o tej tematyce zawsze są dla nas ciężkie, wzruszające i stawiające tysiące pytań bez odpowiedzi. Z tą również tak było!

Jest to powieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami i powinniśmy mieć to na uwadze. Historia o dwóch kobietach, które zbliżyło do siebie piekło tego miejsca. Eva i Sofia trafiły tutaj, nie wiedząc tak naprawdę, co je czeka i w jakich warunkach przyjdzie im żyć. Przez ten ciężki czas będą dla siebie wsparcie i opoką. Dzieląc wspólną pryczę, będziemy powoli poznawać ich przeszłość oraz zanurzać się w ich planach na przyszłość. Obie mają dużo nadziei, wierzą, że piekło szybko się skończy i znowu spotkają się ze swoimi bliskimi.

Widzimy w tej książce siłę przyjaźni, oddania i poświęcenie dla drugiej osoby. Przez ostatnie 100 stron ciężko mi się było oderwać od tej książki. Historia wzrusza i wywołuje w nas wiele skrajnych emocji. Razem z Evą szukałam jej męża Thomasa, a z Sofią próbowałam dowiedzieć się co dzieje się z jej jedynym synkiem. Tytułowe "dziecko" pojawia się na ostatnich stronach tej powieści i dla mnie jest ono symbolem siły i woli przetrwania.

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: KotFilemon
Nic nie dorówna literaturze obozowej stworzonej przez osoby, które przekonały się o koszmarze wojny na własnej skórze - pamiętam, że w liceum długo nie mogłam się pozbierać po "Medalionach" Nałkowskiej.
Lily Graham udało się stworzyć książkę bardzo uniwersalną w swoim przekazie - przedwojenne losy bohaterów przeplatają się z surową obozową rzeczywistością. Autorka nie koloryzuje codziennego życia w Auschwitz (jak miało to chociażby miejsce w "Tatuażyście"), czuć również że odrobiła pracę domową i zapoznała się ze wspomnieniami ocalałych. Sama powieść nie jest oparta na losach jednej ocalałej, a historią powstałą z połączenia wielu relacji i wspomnień.
"Dziecko z Auschwitz" to jedna z najlepszych książek fabularnych o tematyce obozowej. W natłoku nowości wydawniczych "...z Auschwitz" warto dać tej pozycji szansę.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Honorata
"Dziecko z Auschwitz" Lily Graham zaczynając czytanie tej książki, byłam bardzo, ciekawa co przyniesie. Po przeczytaniu byłam jednak trochę rozczarowana, bo miałam nadzieję na coś innego. Do tej pory przeczytałam już wiele książek o tematyce obozowej, w wielu powtarzało się okrucieństwo Nazistów, ich stosunek do gatunku podludzi. Życie obozowe w każdej z lektur dotyczącej tej tematyki, jest takie samo, głód, choroby, ciężka praca ponad siły ludzkie, znęcanie, śmierć pod byle pretekstem, krematoria i kombinowanie jak przeżyć w tym okrutnym miejscu. Są opisy przyjaźni zawartych tam i trwających później. Zawiść, zazdrość też wielokrotnie się pojawia. W tej powieści autorka inspirowała się prawdziwymi wydarzeniami tak jak i większość innych pisarzy. Czytając książkę, liczyłam na jakiś moment/sytuację, która byłaby dla mnie jakimś zaskoczeniem, niestety nic takiego nie miało miejsca. Główna bohaterka jest opisywana w różnych sytuacjach, w życiu przed obozem, w obozie przejściowym, później w Auschwitz, a na końcu opis życia już po wojnie. Praktycznie niczym ta książka nie różni się od innych, jest tylko jeden wątek, na który już czekałam od początku- narodziny dziecka i jego przeżycie. Było to szczęście w nieszczęściu, narodziny dziecka dla każdego rodzica są wielkim szczęściem i tutaj też tak było, ale to był cud, że udało się utrzymać ciąże, a później urodzić dziecko. Można było powiedzieć, że głupota było poczęcie tego dziecka w takich warunkach, ale fikcja literacka nie zna granic. Czasami czytając tę książkę, łezka zakręciła mi się w oku. Jest to książka, którą bez problemu można przeczytać jednego dnia. "Dziecko z Auschwitz" można przeczytać, ale nie jest to tytuł, który mogłabym w 100% polecić. 

Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: CherryLadyReads
Bardzo podobał mi się styl w jakim książka została napisana. Mimo, że przedstawiona historia opisuje ciężkie czasy i walkę o przetrwanie, to powieść czyta się jednym tchem. Obawiałam się, że książka mnie przytłoczy. Jednak autorka zadbała o to, żeby odciągnąć uwagę czytelnika od obozowej gehenny, poprzez wspomnienia Evy, które również kobietom z baraków poprawiały nastrój choć na chwilę. I tak poznajemy wielką miłość jaka spotkała Evę i Michala, ich wspólne wieczorne spacery uroczymi uliczkami Pragi. Opisy są tak barwne, że wręcz czujemy powiew wiatru we włosach i gwar tętniącego życiem miasta. I choć decyzja jaką podjęła kobieta by odnaleźć swojego ukochanego w obozowej rzeczywistości jest przerażająca, można ją doskonale zrozumieć, gdy dowiemy się jak silne uczucie ich połączyło.

Czytając tę powieść mocno angażujemy się w nią uczuciowo. Poznajemy grupę kobiet, które w tak trudnych czasach stają się dla siebie najbliższymi osobami. Tworzą rodzinę i chronią się wzajemnie ryzykując życiem, byleby ocalić siebie nawzajem. Nie ukrywam, że uroniłam kilka łez, tak mocno wczułam się w opisywaną sytuację.

Tytułowe dziecko wcale nie jest głównym bohaterem tej historii. Pojawia się jednak w odpowiednim momencie, by nadać sens więziennej egzystencji.

„Dziecko z Auschwitz” to powieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Autorka wplata tutaj brutalną codzienność więźniów obozów koncentracyjnych, jednak nie znajdziemy w niej przerażających opisów wymyślnych tortur czy eksperymentów prowadzonych na ludziach. I bardzo dobrze, bo dzięki temu powieść uświadamia nam ogrom bestialstwa nazistów, ale sprawia, że przedstawiona historia nie przytłacza.
Ogromna nadzieja, z jaką bohaterki powieści patrzyły w przyszłość, pozwalała im przetrwać każdy kolejny dzień. Jest to wzruszająca opowieść o wielkiej miłości, niegasnącej nadziei, walce o przetrwanie i poświęceniu jakie są w stanie znieść ludzie w sytuacji zagrożenia życia.
Piękna historia, którą warto przeczytać.
x
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj