Geriatryczne biuro śledcze. Zajazd pod Szalonym Mnichem
Autor:
Banach Iwona
Wydawca:
Skarpa Warszawska
wysyłka: 48h
ISBN:
978-83-8329-338-7
EAN:
9788383293387
oprawa:
miękka
format:
205x135x20mm
język:
polski
liczba stron:
304
rok wydania:
2024
(1) Sprawdź recenzje
45% rabatu
25,82 zł
Cena detaliczna:
46,90 zł
DODAJ
DO KOSZYKA
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 25,80 zł
Opis produktuAda dowiaduje się, że zamordowano córkę jej koleżanki. W zajeździe pod "Szalonym Mnichem" ktoś ją zabił, ale wyraźnie widać, że nie mógł tego zrobić człowiek, bo jest to fizycznie niemożliwe. Cała ekipa wraz z psem uratowanym z rąk szalonego tresera udaje się do Mnichowoli, żeby zająć się sprawą. Patronuje im Purchawa, wciąż usiłująca usidlić jednego z detektywów. Na miejscu wszystko wydaje się nie takie jak powinno. Zajazd jest czymś w rodzaju sanatorium. Wieś miota się między chęcią zarobkowania, a strachem przed mordercą. Wszyscy są trochę uwikłani w ten wiejski mikrokosmos i każdy ciągnie do siebie. Aptekarz na niebieskich tabletkach i jego zazdrosna żona, właścicielka przerabiająca ziemniaki na bataty, kobieta z wsi wieszcząca zgrozę I nikt nie podejrzewa nawet jakie tajemnice kryje tajemniczy katafalk Recenzje:✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: przyrodaz
To zdecydowanie książka dla ludzi z dużym poczuciem humoru, dystansem do siebie i innych, oraz dla każdego, kto chciałby się przekonać, czy starość musi być nudna:-) Uwielbiam tych staruszków, którzy byli dla siebie wyrozumiali, choć momentami sami mieli dosyć rzeczy, których po sobie mogli się spodziewać. Oczywiście najważniejsze były zawsze korzyści, dla ich samych, ale też dla osób od których brali zlecenia. Sama mam bardzo dobry kontakt z rozrywkowymi starszymi osobami, więc muszę podkreślić, że autorka idealnie dobrała ich style językowe, zachowania oraz prawdy życiowe. Że już nie wspomnę o ślamazarności, którą nabyli zupełnie przypadkiem. Oczywiście jedna z ich notorycznie jest przekonana, że cokolwiek by nie zrobiła, to nigdy nie jest jej wina, tylko zawsze kogoś lub czegoś, więc w tych momentach najbardziej ponosiła mnie zabawna wyobraźnia. Najfajniejsze dla mnie było to, kiedy nawet ze spraw poważnych, choćby tych, gdzie zaginęła pewna kobieta, oni robili co mogli, by tą sprawę rozwikłać, ale na swój, trochę pokraczny sposób. Jak wiadomo ich ciekawość nie należała do skromnych, bo cóż poradzą, że skoro dużo w życiu już widzieli, to nigdy nie zaszkodzi zobaczyć dużo więcej:-) Rozczuliły mnie też tutaj słowa pewnego mężczyzny, który żeniąc się nawet każdy minus obierał za cudowny plus. Nawet chrapanie małżonki było dla niego urocze, tylko po latach zamieniło się w niewyraźny i zagłuszający bełkot, więc nie jego wina, że do cudownych rzeczy to już nie należało:-) To były dobre opisy, bo było ich więcej, jak młodość przemieniała się w starość, a na końcu zardzewiałość, która swym piskiem przerażała każdego. Osoby z biura śledczego badały wszelką ewentualność, gdyż takie właśnie były. Dla nich nie było nic pomiędzy, tylko konkrety, albo kłamstwo. Ich przygód było tu co niemiara, naprawdę chcę, żebyście sami je poznali. Być może i wy ujrzycie jak czas potrafi się obejść z każdym człowiekiem. Wiem, że niektóre momenty dla młodszego czytelnika wydadzą się nieciekawe, ale tacy jak ja, przed czwóreczką, myślę, że licząc w dal, docenią ją najbardziej:-)
x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|