Okładka książki Madeira

Madeira

Wydawca: Zaczytani
wysyłka: 48h
ISBN: 9788383135786
EAN: 9788383135786
oprawa: oprawa: broszurowa
rok wydania: 2023
(2) Sprawdź recenzje
41% rabatu
23,67 zł
Cena detaliczna: 
39,99 zł
DODAJ
DO KOSZYKA
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 23,67

Opis produktu

Wyspa wiecznej wiosny, Madera, jest cichym świadkiem miłości Julii i Filipa. To właśnie tutaj spędzili najpiękniejsze dni i najgorętsze noce, tutaj się zaręczyli. Po powrocie do Polski oboje rzucają się w wir przygotowań do ślubu. Po nietypowym, spędzonym na górskich szlakach wieczorze kawalerskim chłopak wysyła ukochanej wiadomość, a potem znika. Policja uznaje go za zaginionego, ale Julia jest przekonana, że Filip nie żyje. Zrozpaczona, wyrusza do Portugalii, by po raz ostatni odwiedzić najważniejsze dla niej miejsca, a potem popełnić samobójstwo. Los jednak naprowadza ją na trop dramatycznej rodzinnej historii, która może okazać się kluczem do odnalezienia narzeczonego

Recenzje:

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Rozchełstana Owca
Lubię książki obyczajowe. Niby są to zwykłe historie o ludzkim życiu, ale mają to coś, co zawsze przepełnia mnie spokojem i sprawia, że z przyjemnością przy nich odpoczywam. Są też tacy, którzy specjalizują się w powieściach życia codziennego i sięgam po nich z radością. Jedną z nich jest właśnie pani Jolanta Kossowska, która za każdym razem serwuje nam emocjonalny czas z książką.

Madera to miejsce, które skrywa miłość Julii i Filipa. Ich cudowne dni i namiętne noce. To właśnie na wyspie doszło do ich zaręczyn. Młodzi po powrocie do Polski, oddają się przygotowaniom do ślubu oraz codzienności. Po wieczorze kawalerskim Filip wysyła ukochanej wiadomość, a następnie znika bez śladu… To wielowątkowa i wielopokoleniowa opowieść o miłości. Takiej zwykłej, acz prawdziwej! Nie ukrywam, że początkowo założyłam, iż fabuła będzie przypominać nowoczesne wydanie „Romea I Julii”, ale chwała niebiosom pomyliłam się ogromnie.

Pani Jolanta uraczyła nas masą uczuć w tej powieści – od radości z powodu małżeństwa, poprzez strach, ból, rozczarowanie, stratę, wiele tajemnic i drastyczne kroki. W czym? To pozostawię Wam do okrycia, bo nie chodzi o to, by spolerować, a po prostu zachęcić Was do dobrego czytadła. Podobało mi się bardzo, że mogłam wybrać się na Maderę, bez wychodzenia z domu, siedząc pod kocem z kubkiem gorącej herbaty, z przytulonym kotem. Wielokulturowość też odgrywa tutaj swoją rolę, dzięki czemu przyjemniej towarzyszy się Julii.

Jak to na kartach książek pani Kosowskiej bywa, historia skłania nas do refleksji o życiu i umieraniu, a i również o rodzinnych więzach, relacjach, negatywnych sprawach. Bohaterowie są autentyczni, normalni, chociaż mam problem z Julią, ale nie każdego bohatera musimy od razu rzucać sobie w ramiona. Mimo wszystko przez fabułę się płynie, a tytuł pozwala się rozczulić i odpocząć, przy wydarzeniach, które właśnie najlepiej smakują, czytając w fotelu.

Całościowo – przyjemnie było być zabraną przez Autorkę w kolejną podróż po świecie; zacnie spędziłam czas z Julią (mimo mojej niespecjalnej sympatii do dziewczyny) i dobrze było odkrywać z nią to, co przygotował dla niej los.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: FioletowaRóża
Jolanta Kosowska- autorka wielu niezwykłych powieści, a jednocześnie lekarka i pasjonatka podróży. W swoich tekstach przeplata historie obyczajowe z magicznymi miejscami na ziemi, dzięki czemu zachęca czytelników nie tylko do zapoznania się ze słowem pisanym, ale także do obcowania z naturą, kryjącą w sobie wiele magicznych niespodzianek. Jeśli o mnie chodzi, za obłędną i póki co najlepszą uznaję książkę pt. „Pocztówki z Portugalii”. Muszą ją przeczytać zwłaszcza malkontenci, który z byle błahostki potrafią uczynić problem wszech czasów. Zastanów się dobrze, Drogi Czytelniku, czy plama na ulubionej bluzce lub chwilowy brak dostępu do Internetu to naprawdę katastrofa…
Tym razem pisarka znowu krąży wokół Portugalii. „Madeira” to nie tylko tytuł najnowszej powieści pani Kosowskiej, ale przede wszystkim istniejąca wyspa należąca właśnie do wspomnianej wcześniej Portugalii. Mnie samej miejsce to nie kojarzy się z drewnem, jak wynikałoby z tłumaczenia na język polski. Mam do tego miejsca przeogromny sentyment- właśnie tam mój brat i jego małżonka spędzili swój miesiąc miodowy, a potem opowiadali z wypiekami na twarzach o urokach tejże wyspy. Podziwiali nie tylko uczucie wiecznej wiosny, ale też jedzenie, krajobraz, roślinność. Słowem- wszystko to, co w swej powieści przedstawiła pisarka. Gdy więc tylko zobaczyłam ten tytuł w zapowiedziach książkowych, już wiedziałam, że „Madeira” zasili moją prywatną biblioteczkę, która nieustannie się zmienia i powiększa. Nieuleczalny mól książkowy na kolejną, pięknie pachnącą drukiem, propozycję zawsze znajdzie miejsce, oj tak. Wspominki pani Kosowskiej na przykład o Wodospadzie Aniołów stanowiły dla mnie niemalże powtórkę opowieści moich bliskich. Bardzo mi to odpowiadało, zafundowałam sobie bardzo melancholijny nastrój.
„Madeira” to nie typowa bajeczka z pięknymi opisami w gratisie. Można powiedzieć, że powieść ta to raczej obyczaj, ale z ogromną tajemnicą w tle. Zarówno romantycy, jak i poszukiwacze przygód będą zadowoleni z fabuły. Dobrze jest, kiedy każdy może znaleźć coś dla siebie, a pani Kosowska najwidoczniej mocno o to zadbała. Poznajemy bowiem Julię- mieszkankę Wrocławia. Jest ona bardzo, ale to bardzo szczęśliwie zakochana i świeżo zaręczona. Filip, jej wybranek, to także mieszkaniec Polski, ale Madera to jego prawdziwy dom, idealne miejsce na ziemi. Tu czuje się jak ryba w wodzie i dlatego też na wyspie postanowił oświadczyć się ukochanej. Zakochani planują swój ślub, dopieszczają każdy szczegół. Niestety, po wieczorze kawalerskim osoba Filipa jak gdyby zapada się pod ziemię. Nie można się do niego dodzwonić, nie można go nigdzie odszukać. Mężczyzna nie był w żadnym hotelu, dyskotece czy innym monitorowanym miejscu. Czy Filip jednak nie chce małżeństwa? A może Julia to jednak nie miłość jego życia? Załamana kobieta nie wierzy, by mógł odejść, a tym bardziej zginąć. Robi wszystko, by go odszukać i w tym celu udaje się właśnie na Maderę. Tam spotyka bardzo sympatyczną parę- ona prowadzi rodzinną restaurację, natomiast on to nauczyciel matematyki. Pomoc w poszukiwaniach ukochanego jest nieoceniona, ale dlaczego para podejrzanie reaguje na opowieści Julii? Zapraszam do lektury, nie warto zdradzać wszystkich szczegółów.
Autorka w dalszej części książki niecnie pomieszała czas akcji, gdyż nagle przenosi czytelników o sześć lat wstecz. Wtedy poznajemy aż trzy pokolenia: Brena- nestora rodu, Alberta- jego syna oraz Filipa- wnuka Brena oraz syna Alberta. Breno to wysokiej klasy lekarz specjalizujący się w wizytach domowych. Zawsze słucha swoich pacjentów, niemal się z nimi zżywa, a praca lekarza jest dla niego wręcz świętością. Niestety, jak to w życiu bywa, szewc bez butów chodzi. Łatwo jest dbać o innych, podczas gdy własne niepokojące objawy spycha się na drugi plan… Co więcej, w ślady Brena poszedł wyłącznie Filip, którzy także pragnie służyć ludziom. Ochoczo studiuje medycynę, by potem wiernie pomagać potrzebującym. Co jednak historia życia dziadka Filipa ma wspólnego z Julią? Jakie sekrety skrywali w sobie mężczyźni? Teraz wszystko wydaje się zagmatwane, ale gwarantuję, że z rozdziału na rozdział wszystko się wyjaśni i zacznie być zrozumiałe.
Myślę, że książka ta równie dobrze mogłaby mieć tytuł NADZIEJA. Tylko ona umiera w człowieku ostatnia i pamiętajmy o tym, by nigdy się nie poddawać. Jestem przekonana, że to właśnie chciała nam przekazać pisarka i dobrze to zrobiła. Dowiodła, że szukanie bliskiego nigdy nie może zostać umorzone. W końcu tylko śmierć może rozłączyć naprawdę zakochanych ludzi. To nie jest banał wyssany z palca.
Podczas czytania lektury każdy z czytelników powinien zadać sobie jedno sakramentalne pytanie: czy pomożesz obcej osobie na ulicy? Czy od razu dodasz swoją teorię o wypiciu alkoholu lub ćpaniu? A może pomyślisz, czy ktoś kiedyś pomoże Tobie, gdy będziesz tego potrzebować? Warto przeprowadzić sobie w głowie taką analizę, bardzo pasuje ona do treści książki.
Czy polecam powieść? Tak, ale jak na razie żaden tytuł pani Kosowskiej nie przebija jej „Pocztówek z Portugalii”. To właśnie wcześniejszą powieścią autorka skradła moje serce i będę polecać ją każdemu.


x
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj