Okładka książki Matką już byłam

Matką już byłam

Wydawca: Lucky
wysyłka: 48h
ISBN: 9788366332324
EAN: 9788366332324
oprawa: oprawa: broszurowa
format: 205x135 mm
język: polski
liczba stron: 320
rok wydania: 2020
(1) Sprawdź recenzje
45% rabatu
19,20 zł
Cena detaliczna: 
34,90 zł
DODAJ
DO KOSZYKA
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 19,20

Opis produktu

Najnowsza powieść Anny M. Brengos Ola wreszcie spotkała wymarzonego mężczyznę. Powoli oswaja się z nieznanym dotąd poczuciem bezpieczeństwa. Jednak przeszłość ma inne plany wobec niej. Głęboko ukryte uczucia wypływają na powierzchnię. Co wydarzyło się wiele lat wcześniej? Jak najbliższa rodzina Oli zaplanowała jej życie? Czy uda się jej spełnić swoje trzymane w sekrecie marzenie?

Recenzje:

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: FioletowaRóża
Po książki Anny M. Brengos sięgam bardzo często- cieszę się, że autorka chce poruszać ważne problemy społeczne, które nie zanikają, a wręcz nasilają się we współczesnym świecie. Gdybym jednak miała dokonać porównania, tym razem nieco się zawiodłam. Ktoś już tu pisał, że „Matką już byłam” to opowieść z ogromnym, ale niewykorzystanym potencjałem. Zgadzam się z tym stwierdzeniem w stu procentach, gdyż temat bezdzietności jest teraz notorycznie na świeczniku. Szkoda, że autorka nie przedstawiła problemu bardziej twórczo, tylko notorycznie potarzała pewne kwestie. W pewnej chwili zaczęłam odczuwać znużenie i niemal zmusiłam się do tego, by przeczytać zakończenie.
Ola i Kuba to para, która mocno okazuje sobie miłość. Zarówno ona, jak i on doświadczyli w życiu mnóstwa złego i teraz chcą żyć w spokoju, szczęściu i zaufaniu. Autorka zgrabnie podkreśliła, że w polskim społeczeństwie nie tylko kobiety same wychowują swoje dzieci. Taki dramat dotyka także mężczyzn, ale Kuba, który został porzucony przez żonę, doskonale wywiązał się z roli ojca i dziś może pochwalić się dwiema mądrymi córkami, które kocha ponad normę. Kuba nie chce już jednak wiązać się z kobietą pragnącą urodzić dziecko, dlatego też Aleksandra jest dla niego doskonałą partnerką. Dlaczego jednak Ola, rozwódka, nie chce spełnić swojego marzenia, nie chce nawet myśleć o dziecku? Czy taka kobieta zasługuje na potępienie, czy może zostać stuprocentowo zrozumiana przez innych? Kwestię tę pani Brengos wyjaśnia w drugiej części książki., Każdy z rozdziałów nazwany jest epizodem. Podczas lektury stopniowo cofamy się do młodzieńczych lat Oli, wszystko staje się dla nas jasne. Sama nie chcę zbyt wiele zdradzać, nie wymieniam wszystkich bohaterów, niemniej jednak muszę powiedzieć, że ciekawe okazały się tylko początkowe epizody. Z każdą kolejną historią opowieść stawała się nudna, mało twórcza i jakby napisana na kolanie. Myślę, że powieść jest po prostu niedopracowana.
Osobiście nienawidzę wtrącania się w temat macierzyństwa i momentami gotowałam się, gdy czytałam książkę. Dzisiejsze czasy to nie średniowiecze i nikt z nas nie jest zobowiązany do tego, by zakładać rodzinę czy planować potomstwo. Dziecko to nie zabawka, którą można odłożyć na półkę, kiedy nam się znudzi, dlatego zalecałabym ostrożność przy tak istotnych wyborach. Od razu przypomina mi się powieść Nataszy Sochy pt. „Kiedy ślub?”. Autorka dowiodła, że związek małżeński to nie przymus rodzinny, a bardzo poważne zobowiązanie wobec konkretnej osoby. Tak samo można powiedzieć o dziecku: Czy naprawdę musimy ubierać się w białą suknię i urodzić gromadkę dzieci, by nikt nie wytykał nas palcami? Ktoś, kto nie chce poznawać uroków macierzyństwa, jest gorszy? Mało interesujący? Niezaradny życiowo? Ja uważam, że absolutnie tak nie jest, a obie powieści są tego doskonałym przykładem. Warto samemu decydować o swoim życiu, a nacisk ze strony familii jest czymś bardzo archaicznym, nagannym, często totalnie rozwalającym więzi rodzinne.
„Matką już byłam” to także tekst, który zmusi nas do refleksji na temat relacji matki z córką. Czy Wy, Drogie Czytelniczki, możecie liczyć na swoją mamę, czy jest dla Was opoką? A może traktuje Was jak darmową niańkę, sprzątaczkę? Wolicie, gdy mamy są nadopiekuńcze, czy też lepiej, ażeby spotykać się ze sobą raz na ruski rok? Jest to temat do głębokiej i indywidualnej analizy.
Konkludując: książka nie jest całkowicie zła, ale wiem, że Anna M. Brengos mogła stworzyć coś bardziej wciągającego. Nie oznacza to jednak, że przestanę sięgać po jej powieści. Dużym plusem jest forma wydania, a konkretnie duży i wygodny dla oka druk.


x
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj