Najemnik

Polecam książkę, przypomina mi moją przygodę z twórczością Jacka Higginsa.
W obu przypadkach mamy bohatera przez duże „b”., przeszedł już nie jedno i jeszcze wiele przed nim. Nasz główny bohater to komandos , a jak przez duże K, nie jedno już widział i z nie jednego pieca jadł. Niestety tak jak w życiu w realu tak i tu nie wszystko jest takie proste.
Mamy tu to wszystko czego chcą prawdziwe tygrysy. Bohater zostaje wysłany na misję, ma do wykonania proste zadanie, po którym ma wracać i koniec.
Niestety misja od początku się komplikuje, bohater poznaje nowe osoby zaczyna się zaprzyjaźniać i jeszcze do tego dochodzi największy wróg prawdziwych twardzieli czyli miłość. Co tu będę pisać więcej trzeba to przeczytać.
Książka mogła by być spokojnie z filmowana i człowiek by się nie nudził od pierwszego kadru. Serdecznie zapraszam do czytania, czyż nie każdy z nas chciałby przeżyć coś takiego w realu… Czas przy książce leci szybko książka wciąga od pierwszej strony nie ma czasu na nudę.
Polecam !!!