Ostatnia wizyta
Autor:
Ostrowski Jacek
Wydawca:
Od deski do deski
wysyłka: niedostępny
ISBN:
978-83-65157-07-2
EAN:
9788365157072
oprawa:
miękka ze skrzydełkami
format:
210x145mm
język:
polski
Seria:
NA F/AKTACH
liczba stron:
300
rok wydania:
2017
(1) Sprawdź recenzje
45% rabatu
19,25 zł
Cena detaliczna:
35,00 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 19,25 zł
Opis produktu
Po wojnie wystarczyło mieć głowę na karku i tetetkę w kieszeni, żeby szybko się wzbogacić. Jednak w 1970 roku w Koninie Zbigniew Pielach nie może rozwiązywać problemów po staremu – długi narastają i grozi mu zlicytowanie domu. Pewnego dnia odwiedza go towarzysz major Orłowski. Zbigniew miał głęboką nadzieję, że przyjaciele z Kraju Rad zapomnieli o nim, w końcu minęło 13 lat od ostatniej misji. Pielach dostaje zlecenie porwania lekarki Stanisławy Krzemińkej, kobiety, którą kiedyś może nawet kochał. Nie zamierza dać sobą pomiatać przełożonym – chce wykiwać nie tylko milicję, ale i zleceniodawców. I jeszcze na tym zarobić gruby szmal. Jacek Ostrowski w książce próbuje rozwikłać zagadkę, która pozostaje nierozwiązana od prawie pół wieku. Autor stworzył opowieść na podstawie aktów sądowych i rozmów z prokuratorem, który kierował śledztwem. Ostatnia wizyta to mroczna opowieść o czasach, które minęły, ale których cień wciąż pada na naszą rzeczywistość.
Recenzje:✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Zaczytana do samego rana
Kolejny tytuł z bardzo ciekawej serii "Na f/aktach" wydawnictwa Od Deski Do Deski. Historia niestety prawdziwa, wywołująca wiele emocji. Gdy pojawia się książka z tej serii, wiem, że lektura będzie niebanalna i mocna.
Jacek Ostrowski zbeletryzował historię prawdziwą. W 1970 roku ma miejsce głośne porwanie płockiej lekarki, niegdyś należącej do AK, Stanisławy Krzemińskiej. Porywaczem jest Zbigniew Pielach, którego pochodzenie i przeszłość nie są takie proste i oczywiste, a z pewnością nie takie, jak się wydaje ludziom z jego otoczenia. Pielach, mieszkaniec Konina, jest dziennikarzem, hodowcą królików oraz należy do ORMO. W swoim mieście ma mnóstwo wpływowych znajomych, jest więc postacią o mocnej lokalnie pozycji. Ma żonę, Hannę, i dwóch dorosłych synów. Do tej pory nie brzmi to tak strasznie, ale to, co najważniejsze w tej postaci nie jest widoczne od razu, czai się w jego wnętrzu, tak owiane mrokiem i demonami, że używając metafory, można powiedzieć, że jego duszę wypełnia smog, w którym gęsto zawieszone są cząsteczki zezwierzęcenia, brutalności i gwałtowności. Do Pielacha najbardziej pasuje określenie innej postaci, z innej publikacji wydawnictwa Od Deski Do Deski - BESTIA. Ciężko o nim myśleć w kategorii człowieka. To zwyrodnialec, który nikogo nie szanuje (z własną żoną na czele), i za nic ma życie ludzkie. Jemu dręczenie swoich ofiar, fizyczne i psychiczne, sprawia przyjemność, bliską seksualnej perwersji. Pielach, mający wcześniej kontakty z KGB, dostaje zlecenie porwania doktor Krzemińskiej, z którą miał okazję zetknąć się zaraz po wojnie. Wtedy pociągała go, ale zdawała się nie zwracać na niego uwagi. I to chyba kolejny, poza zleceniem od mocodawców, "kamyczek do ogródka" działający na niekorzyść lekarki, bo przez lata w Pielachu narosła frustracja i chęć wendety na tej, dla której był przezroczysty jak powietrze. Pielach nie ma bliższych relacji z innymi ludźmi. Ma koleżków, którzy są mu po prostu do czegoś potrzebni. A rodzina? Żona i synowie to w zasadzie jego poddani, którzy muszą jakoś sobie radzić z takim mężem i ojcem. Początkowo wydaje się, że rola żony Pielacha jest w tej historii marginalna, ale Hanna przez lata pomiatania i meltretowania przez męża w czasie opisywanym przez Jacka Ostrowskiego zdaje się osiągać pewien punkt kulminacyjny swojej wytrzymałości. Podczas lektury nie raz zastanawiałam się nad jej sytuacją, jej stanem ducha i pilnowałam się, żeby nie oceniać kategorycznie, bo mało kto jest w stanie wczuć się w jej sytuację. Dla zdecydowanej większości to abstrakcja. Czytelnik może mieć rękawy pełne frazesów, jaka to głupia "baba", co powinna zrobić i co on zrobiłby na jej miejscu. Mówić jest jednak dużo łatwiej niż zadziałać w ten sposób, trwając w tak toksycznym, wyniszczającym układzie. Dla mnie postawa Hanki jest po prostu ludzka, choć oczywiście dla niej samej byłoby lepiej, gdyby wiele lat wcześniej wyzwoliła się od takiego męża. Autorowi świetnie udało się sportretować kobietę zastraszoną i psychicznie stłamszoną, pozbawioną jakichkolwiek radości w życiu, żyjącą w ciągłym strachu i de facto ubezwłasnowolnioną przez swojego kata. Równie dobrze autor wniknął w pokręcone meandry umysłu męża Hanki, porywacza lekarki. Opisany przez Jacka Ostrowskiego bohater jest w zasadzie antybohaterem. Ze świeczką można szukać kogoś, kto lubiłby tę postać, a gdyby już się taki osobnik znalazł, zainteresowałabym się jego zdrowiem psychicznym. Bo Pielach to morderca, kat, prześladowca, sadysta. Jego zachowanie napawa mnie obrzydzeniem i nie mogę się nadziwić, jak człowiek może taki być. Poraża mnie, że mowa jest o postaci autentycznej. Oczywiście wypowiedzi Pielacha i jego monologi wewnętrzne to wynik pracy i wyobraźni pisarskiej, ale niech nawet połowa z tego będzie prawdą, a już włos się jeży. Kat i jego dwie ofiary, żona i porwana lekarka, to główne postacie, ale muszę przyznać, że wszystkie pozostałe pojawiające się choćby na chwilę są świetnie odmalowane przez autora. To ludzie charakterystyczni i prawdziwi. Przed oczami stawali mi ludzie z krwi i kości. Pisząc o tej książce, nie sposób nie wspomnieć o czasach, w jakich toczy się akcja. Początek lat 70-tych, schyłek epoki Gomułki. Było bardzo siermiężnie. Kolejki, kartki, układy, kombinowanie, barter. Zarówno dla tych, którzy pamiętają PRL, jak i dla tych, którzy znają tylko wolną Polskę atmosfera i klimat tamtych czasów opisany w książce powinien być bardzo sugestywny. Książka jest dobrze skonstruowana i ma zwartą strukturę. Nie ma elementów czy wątków niepotrzebnych, dygresji. W zasadzie tak po męsku skupia się na meritum, na tym, co najważniejsze w tej historii. Nie ma żadnych dłużyzn, więc czyta się równo. Pomimo tego, że temat jest trudny i bardzo nieprzyjemny, to "leciałam" przez kolejne strony bardzo szybko. Dialogi i narracja są niejednokrotnie soczyste i bardzo wulgarne, ale tak przecież w wypadku tego bohatera musi być. * Całość opinii na stronie: https://zaczytanadosamegorana1.blogspot.com/2017/03/recenzja-ostatnia-wizyta-jacek-ostrowski.html x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|