Paleta marzeń
Autor:
Falkowska Małgorzata
Wydawca:
Libra
wysyłka: 48h
ISBN:
978-83-65838-65-0
EAN:
9788365838650
oprawa:
miękka
format:
200x135x25mm
język:
polski
liczba stron:
352
rok wydania:
2022
(1) Sprawdź recenzje
45% rabatu
16,49 zł
Cena detaliczna:
29,99 zł
DODAJ
DO KOSZYKA
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 16,56 zł
Opis produktu
Magda, mimo swojego młodego wieku, ma już za sobą bagaż doświadczeń, a najważniejszą osobą w jej życiu jest córka Pola. Choć dobrze sytuowani rodzice zapewniają jej bezpieczeństwo finansowe, nie może realizować swoich pasji i czuje się niczym ptak zamknięty w złotej klatce.
Pewnego dnia Magda widzi w gazecie portret córki i pozywa ulicznego malarza Alka o bezprawne wykorzystanie wizerunku dziecka. Spotkanie w sądzie staje się niespodziewanym początkiem wspólnej, siedmiodniowej przygody, która obfituje w paletę emocji i uczuć Czy Magdę i Alka połączy coś więcej, niż sprawa sądowa? Paleta marzeń to pełna emocji książka o trudzie podejmowania decyzji oraz o tym, że życie często toczy się innymi torami, niż to sobie zaplanowaliśmy. Recenzje:✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Anna Rosińska (ksiazkowepodrozeanny.blogspot.com)
"Nikt nie urodził się wielkim zwycięzcą, nawet jeśli miał cholerne szczęście".
Magda Lubraniecka właśnie wzięła rozwód i rozpoczyna nowy etap w życiu bez despotycznego męża, za to z ukochaną córką Polą u boku. Chociaż wie, że przed nią jeszcze wiele ciężkiej pracy, podświadomie czuje, że kiedyś nadejdzie dzień, w którym się usamodzielni i wreszcie będzie w pełni szczęśliwa. Gdyby tylko tak odważyła się zacząć spełniać marzenia... Alek Gruszczyk to uliczny artysta - malarz. Na pozór wiedzie beztroskie życie singla, którego nikt i nic nie ogranicza. Jak wiadomo, pozory potrafią mylić, a tylko sam Alek wie, ile już musiał przejść. Pewnego dnia kumpel podrzuca mu informację o konkursie, w którym można zdobyć konkretne pieniądze. Alek czuje, że to może być jego szansa; i na wzbogacenie się, ale też i na zaistnienie. Skąd tu tylko wziąć natchnienie? Wreszcie szczęście się do niego uśmiecha. Magda nie kryje oburzenia, kiedy w gazecie znajduje zdjęcie zwycięskiej pracy, na której znajduje się jej ukochana córka. Wie, że nie może tego tak zostawić. Zakłada w sądzie sprawę, aby dochodzić praw swoich i córki w imię sprawiedliwości. Przecież nie może być tak, że ktoś bezpodstawnie i bez jej zgody wykorzystuje wizerunek Poli do osiągnięcia własnych celów. Wkrótce Magda i Alek stają po przeciwległych stronach barykady na sali sądowej. W zasadzie wszystko wskazuje na to, że sprawiedliwości stanie się za dość, a uliczny malarz poniesie karę. Tyle tylko, że dzieje się coś przedziwnego. Sędzia zgadza się na spontaniczną propozycję Alka, który prosi, aby zarówno sąd, jak i Magda dali mu ostatnią szansę. Chce, aby Magda spędziłam z nim tydzień i poznała jego życie. Jeżeli po tym czasie matka Poli spojrzy na niego łaskawszym okiem, wtedy każde z nich pójdzie w swoją stronę. Jeżeli jednak Magda zdecyduje, że zdania nie zmieni, wtedy Alek podda się karze. Jak te siedem dni zmieni życie bohaterów? "- Zrobiłaś w życiu coś szalonego? - zapytałem, mając w głowie wizję kilku pomysłów rozluźnienia jej podczas naszego tygodnia. Jakoś nie wyobrażałem sobie jej skaczącej na bungie czy biegającej boso po świeżo powstałych kałużach. Była statyczna, niewychylająca się przed szereg, na pewno nie szalona. Jedynie jej ubiór wskazywał, że mogłaby być inną osobą - bardziej barwną. Była moją paletą. Paletą marzeń, której nie mogłem mieć ". Uwielbiam twórczość Małgorzaty Falkowskiej, bo za każdym razem totalnie mnie zaskakuje! Najpierw komediową serią o grupie przyjaciółek, potem dramatyczną historią walki o dziecko, a teraz piękną opowieścią o miłości. Dobrze czytacie - ta powieść nie jest ani fajna, ani przyjemna, ani sympatyczna. Ona jest po prostu piękna. Myślę, że chyba każdy chciałby przeżyć tak wyjątkowe chwile, jakie Magdzie podarował los. Tylko czy ten tydzień nie okazał się zbyt krótki? Czy można pokochać kogoś bezgranicznie znając go tak krótko? Zwłaszcza kiedy wszystko dzieje się pod czujnym okiem Marcina, byłego męża Magdy, który robi wszystko, aby odzyskać swoją rodzinę? Jedno jest pewne - ten wspólnie spędzony czas zmieni i Magdę, i Alka. I chociaż w tej powieści podobało mi się wszystko (i fabuła, i bohaterowie, i sceneria, i styl, i poczucie humoru, i wyczucie smaku, i przecudowna okładka) jest jednak jedna kwestia, która nie daje mi do końca spokoju - wyrok sądu. Abstrahując już od tego, że raczej w naszym państwie nie miałby on racji bytu, zaskoczyło mnie zachowanie Magdy. Generalnie przyjęła go ona ze stoickim spokojem. Nie walczyła, nie wyraziła swojego oburzenia. Ja wiem, powieści rządzą się swoimi prawami, czasami dla nas kilka stron więcej / mniej nie zrobiłoby różnicy, podczas gdy dla autora i jego zamysłu jest to zmiana niedopuszczalna. Ale mnie tutaj zabrakło dosłownie strony, może dwóch takiego... urzeczywistnienia. Niby główna bohaterka jest właśnie na etapie rozpoczynania wszystkiego od nowa, podejmuje walkę o siebie i Polę, nie waha się ani chwili w kwestii wytoczenia procesu Gruszczykowi, a potem nagle pozwala, żeby decyzja została podjęta za nią. Gdyby Magda wybuchła na tej sali sądowej, gdyby dostała upomnienie od sędziego, gdyby zrobiło się "gorąco", wybuchła awantura między bohaterami na sto fajerek, wszystko wyglądałoby bardziej realnie. A tak pozwany rzucił spontaniczny pomysł spędzenia siedmiu dni razem, matka Magdy (!) od razu się zgodziła, a sędzia jak gdyby nigdy nic odroczył sprawę o tydzień (!) podczas gdy w realnym świecie bywa, że sprawę sąd odracza i na kilka miesięcy (wiem, co mówię, bo sama kilkakrotnie w sądzie niestety bywałam). Doskonale wiem, że w tej powieści chodzi o coś więcej - przede wszystkim o relację między Magdą i Alkiem. O spotkanie dwóch różnych światów. O pokazanie skrajności i tego, że przeciwieństwa się przyciągają, i że nie ma przeszkód, których prawdziwa miłość nie pokona, a ten abstrakcyjny wyrok sądu jest tylko pretekstem do rozwinięcia akcji, ale nie każdy to zaakceptuje. Ja należę do czytelników, którzy dopuszczają do siebie różne scenariusze. Rozumiem, że autorka miała taki, a nie inny pomysł i po prostu postanowiła go zrealizować robiąc z niego fundament swojej powieści, na którym ustawiała kolejne cegiełki wydarzeń. Ale są i tacy czytelnicy, którzy potrafią się przyczepić do najmniejszego błędu logicznego. Ba! Dla niektórych literówka jest najcięższym grzechem i obawiam się, niestety, że część z osób, które sięgną po tę powieść, może przez to (wyrok) źle odebrać tę historię. Realizm jest tym, co jak podejrzewam, wywoła największą dyskusję wokół tej powieści. "Już wtedy, kiedy ujrzałem ją pierwszy raz, czułem, że nasza historia powinna trwać dłużej. (...) Nigdy nie wierzyłem w przeznaczenie, ale to, że byliśmy w jednej sali rozpraw, nie mogło być niczym innym. Musiałem tylko dobrze to rozegrać i właśnie wtedy trafiła się szansa. Nawet nie wiem, jak na to wpadłem i co kierowało mną, kiedy prosiłem o te siedem dni, ale wewnętrzny ja bił brawo temu Alkowi, który się na to odważył". Sięgaj więc po tę książkę, odrzućcie na bok wszelkie uprzedzenia, uwierzcie, że niemożliwe może stać się możliwe, a osiągnięcie 100% satysfakcji! Jakkolwiek to brzmi 😉 x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|