Pocałunek na pożegnanie
Autor:
Perry Tasmina
Wydawca:
Illuminatio
wysyłka: niedostępny
ISBN:
978-83-65506-97-9
EAN:
9788365506979
oprawa:
Miękka
podtytuł:
Porywająca opowieść o miłości, stracie i głęboko skrywanej tajemnicy
format:
13.5x20.5cm
język:
polski
liczba stron:
488
rok wydania:
2017
(3) Sprawdź recenzje
44% rabatu
20,76 zł
Cena detaliczna:
36,90 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 20,83 zł
Opis produktuSPEKTAKULARNA PODRÓŻ ZACZYNAJĄCA SIĘ NA ULICACH SZAREGO LONDYNU, CIĄGNĄCA SIĘ POPRZEZ DZIKĄ ROSJĘ, SMAGANE WIATREM WYBRZEŻA IRLANDII I PARNĄ PUSZCZĘ AMAZOŃSKĄ WSZYSTKO PO TO, ABY ODKRYĆ TAJEMNICĘ STAREJ FOTOGRAFII... ` Daj się porwać fenomenalnej opowieści, która dzieje się jednocześnie w obecnych czasach i ponad 50 lat temu. Fundamentem mostu łączącego obie rzeczywistości jest niezachwiana potęga miłości. Rok 1961. Dziennikarka Rosamund Bailey czuje się spełniona zawodowo. Brakuje jej już tylko miłości. Gdy poznaje Dominica Blake’a, od samego początku wie, że to ten jeden, jedyny, najukochańszy. Jednak kiedy tylko skosztują odrobiny szczęścia, los wykręci im przykry numer. Czy wizja pięknej przyszłości rozwieje się jak dym? Rok 2014. Głęboko w podziemiach muzeum, archiwistka Abby Gordon całkowicie przypadkowo natyka się na znalezisko, które zapiera dech w piersiach. Wypłowiała i stara fotografia przedstawia żegnającą się w miłosnym uścisku parę. Choć zdjęcie nie wygląda, jakby stanowiło wysoką wartość materialną, Abby czuje dziwną potrzebę zgłębienia jego historii. Szukając leku na złamane serce, Abby obsesyjnie próbuje dowiedzieć się, jaka romantyczna opowieść kryje się za wizerunkiem zakochanych. Czy kobieta odnajdzie tajemniczy związek między subtelnym szeptem przeszłości, a obecnym krzykiem jej złamanego serca? ___ To frapująca opowieść z polityczną intrygą i ognistym romansem w tle. – "Sunday Express" —– Tasmina Perry – porzuciła karierę prawniczą, aby spełniać się w dziennikarstwie kobiecym. Pisywała do najbardziej prestiżowych magazynów, takich jak m.in. Glamour. Pracowała jako zastępca redaktora czasopisma InStyle. Była również pomysłodawczynią gazety modowo-podróżniczej Jaunt. Jej książki zostały wydane w osiemnastu krajach, a wszystkie powieści znalazły się na bestsellerowej liście Sunday Times. Mieszka w Surrey z mężem i synem. Recenzje:✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Pomiędzy książkami
Po pewnej przerwie od romansów musiałam wrócić do mojego gatunku. Być może jest schematyczny, ale zawsze stanowi dla mnie po prostu łatwą rozrywkę. Czy i tak było tym razem? Zapraszam do przeczytania mojej recenzji.
"Pocałunek na pożegnanie" to tak naprawdę dwie historie. Pierwsza z nich rozgrywa się w roku 1961 i opowiada o miłości Rosamund, i Dominica, a druga rozgrywa się w czasach współczesnych i opowiada o archiwistce Abby. Kobieta przypadkowo odnajduję fotografię dwójki żegnających się kochanków i postanawia dowiedzieć się, jak ona powstała. Jak łączą się te dwie historie? Wszyscy się domyślamy, jednak za całą historią kryje się tajemnica. Niestety książkę czyta się tak szybko, że do bohaterów szczególnie się nie przywiązałam, ale nie irytowali mnie oni, więc po prostu pozostałam obojętna. Jest to raczej coś niewymagającego, ale przyjemnego. "Miłość to potężna siła, która wiedzie na niebotyczne wyżyny i w straszliwe głębie, ale magiczne chwile wynagradzają wszystko." Muszę przyznać, że była to dość typowa powieść tego gatunku, pojawia się pewna tajemnica, która nadaje pewnej odmienności, ale nadal jest to po prostu historia o miłości. Muszę przyznać, że książka trafiła do mnie w dobrym czasie i spełniła funkcję swojego rodzaju "odmóżdżacza". Wydaje mi się, że to przyjemna lektura na nudne wieczory. Ma jednak ona swój czar. Dwie połączone historie ukazują pewną ponadczasowość. Autorka łączy bohaterów i ukazuje, że być może wcale nie różnimy się tak bardzo, jak nam się wydaje. "To tak, jakby przyszedł jakiś magik - no wiesz, jeden z tych, którzy występują w telewizji - i ściągnął obrus ze stołu. Niby zostawił talerze i sztućce i na pozór wszystko jest takie samo, ale tak naprawdę zupełnie inne." Nie chciałabym jednak, żebyście pomyśleli, że jest to aż tak prosta historia. Całą książkę czytało się świetnie, lekko i szybko. Była wciągająca, ale nie wywołała u mnie łez, czy śmiechu, może delikatny uśmiech. W swoim gatunku jest to książka po prostu dobra. Sami oceńcie czy chcecie przeczytać "Pocałunek na pożegnanie". Tym razem muszę Wam powiedzieć, że książkę mam z księgarni internetowej pantomasz.pl. Przesyłka przyszła do mnie bardzo szybko i bez żadnych problemów. Jeśli jesteście zainteresowani kupnem "Pocałunku na pożegnanie" to polecam zrobić to właśnie na tej stronie, ponieważ jest tam rabat 40% ;). Polecam! Czekam na Wasze komentarze odnośnie mojej recenzji! Wydawnictwo: Kobiece Liczba stron: 488 Tłumaczenie: Małgorzata Bortnowska Na więcej recenzji zapraszam na mojego bloga pomiedzy-ksiazkami.blogspot.com ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: DeVi
Życie się wydaje proste. Kończysz szkołę, zaczynasz własną działalność (jakkolwiek ją założyłeś), pokazujesz społeczeństwu swoje idee i bronisz ich zaciekle. Lecz pewnego dnia dwie różne osoby się spotykają ,a między nimi wybucha sprzeczna prowadząca do czegoś głębszego. Co z tego, skoro zaledwie po tak krótkim czasie znajomości on umiera, a ona płacze nad rozlanym mlekiem? Życie toczy się dalej, aż docieramy do współczesności, gdzie wybitne ujęcie momentu na zdjęciu powoduje lawę kolejnych komentarzy. Komentarzy, które zmienią życie Abby, ale też i osób znajdujących się na zdjęć sprzed prawie pięćdziesięciu lat…
Tak zaczyna się wielka przygoda. Abby doświadcza wielu wzruszeń, ale i rozgoryczeń. Płacze, jest smutna, ma ochotę wbić komuś nóż w żebra. Czasem miłuje i oddaje się w wir namiętności. Lecz najważniejsze dla niej to dowieść prawdy: Co stało się z Dominic Blake? Dlaczego umarł w takich okolicznościach? Czy tak musiało się zakończyć życie miłosnej Ros? Na te wszystkie pytania Abby stara się odpowiedzieć, lecz jak to zrobi, skoro jej własne życie właśnie się rujnuje? Te i wiele innych pytań zaczniecie sobie zadawać czytając tę książkę. Osobiście początek był dla mnie intrygujący, dawał wiele to myślenia, zastanowienia i określenia: o czym to będzie? Bo niestety ale pierwsze strony były takie.. hmm ok mogę czytać, nie jest nudno, ale kiedy będę wiedzieć, co z czym i dlaczego? Tak mniej więcej po stu stronach wiedziałam jedno: wstęp dawno za mną, zaczyna się prawdziwa jazda literacka. Kto był w tym momencie szczęśliwym czytelnikiem? Dokładnie. Kiedy już zrozumiałam na czym polega cała finezja autorki, wiedziałam, że tak łatwo nie oderwę się od lektury. Lata 60 i współczesność łączy się ze sobą w ten sposób, iż wiem dlaczego ktoś postąpił tak, a nie inaczej. Wiele odpowiedzi, a zarazem kolejnych pytań otrzymujemy z dalszym czytaniem. Uwielbiam gdy wszystko rozwiązuje się dopiero na samym końcu. Ostatnie dwadzieścia-dziesięć kartek są ostatecznością. Są końcem. Są tym na co czekałam całe czterysta! Sama stworzyłam sobie teorie, sama wymyśliłam co będzie się działo dalej, ale dopiero tam, ostatecznie dowiedziałam się prawdy. Nie każdy potrafi tego dokonać. Ogromny, wielgachny plus! Kreacja bohaterów jest niby prosta, ale jedna skomplikowana. Ci z lat 60 w Anglii to dwie skrajne postacie. Naprawdę. Niby irytujący, lecz prawdziwi. Bo nikt nie jest idealny. Mają swoje zalety i wady. Przez co potrafiłam ich w końcu polubić. Abby natomiast to osoba odzwierciedlające prawdę o współczesnych kobietach. Jej małżeństwo to też cała prawda o społeczeństwie. Jesteśmy głupi, wymądrzali i sądzimy, że zawsze wiemy co robimy, dlaczego oraz nikt nas nie przyłapie. Jesteśmy jak tajni agenci. Niestety, prawda jest całkowicie inna. Jaka? Wystarczy się rozejrzeć lub po prostu przeczytać tę książkę. Podsumowując: Na zakończenie kilka prostych informacji a zarazem odczuć. Po pierwsze: Anglia. Po drugie: klimat tak dobrze oddany dawnych lat, że czytając wiedziałam wszystko, a zarazem zatapiałam się w magię lat 60 ubiegłego stulecia. Po trzecia: wrażeń miałam co niemiara, co oznacza, iż lektura była zacna. Odkładałam, by szybko powrócić. Wychodziłam, a wracając pierwsze co to rzucałam się po powieść. Emocje sięgały zenitu zaledwie w połowie, a gdy wybuchnął wulkan, otrzymałam kolejne pytania bez odpowiedzi. Karuzela warta powtórki! wiecej na: https://recenzjedevi.blogspot.com/ zapraszam! ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: OgródKsiążek
Czy jedno stare zdjęcie może odmienić czyjeś życie? Kiedy nadchodzi ten moment, gdy uznajemy, że czas zaakceptować przeszłość, pogodzić się z tym, co nas spotkało? Jak funkcjonować dalej, gdy utraciliśmy miłość swojego życia? A może o tę prawdziwą warto walczyć zawsze, do samego końca i nie poddawać się nigdy, mimo wszelkich trudności i upływu czasu? Nawet jeśli wydaje nam się, że nie ma już nadziei...
W sierpniu 1961 roku podróżnik, dziennikarz i poszukiwacz przygód Dominic Blake wyruszył samotnie w głąb dżungli amazońskiej. Na ostatnim zdjęciu z wyprawy uwieczniono jego pożegnanie z narzeczoną, Rosamund Bailey. Bolesna świadomość, że mogą się już nigdy więcej nie zobaczyć - było to przedsięwzięcie ogromnie niebezpieczne, niemal równoznaczne z samobójstwem - odcisnęła na fotografii swoje piętno, czyniąc ją niezwykle wzruszającą, wyjątkową, pełną emocji. Gdy ponad pół wieku później w zbiorach Królewskiego Instytutu Kartograficznego odnajduje ją młoda archiwistka, Abby Gordon, ogarnia ją przemożne pragnienie, by dowiedzieć się o tajemniczych postaciach jak najwięcej. Postanawia włączyć zdjęcie do przygotowywanej właśnie wystawy zatytułowanej "Wielcy brytyjscy odkrywcy". Ta decyzja zapoczątkuje ciąg niespodziewanych zdarzeń, zabierze ją w ekscytującą podróż..., a ostatecznie odmieni więcej niż jedno życie. Fabuła powieści Tasminy Perry bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Spodziewałam się przyjemnej romantycznej historii, pełnej wspomnień i emocji, w której akcja toczy się spokojnym rytmem. Tymczasem zostałam wciągnięta w wir wydarzeń nie tylko zagadkowych, pełnych nagłych zwrotów akcji, ale i niebezpiecznych. Narracja obejmująca dwie płaszczyzny czasowe - rok 1961 i współczesność - pozwoliła naprawdę wczuć się w niesamowity, tajemniczy klimat opowieści. Bohaterowie, zwłaszcza ci z lat 60., niesamowicie intrygują, a dzięki płynnym przejściom pomiędzy przeszłością a teraźniejszością, stają się nam wyjątkowo bliscy. Tak przynajmniej było w moim przypadku. Choć ogromnie polubiłam Abby, a towarzyszenie jej okazało się fascynującą przygodą, więź z Rosamund odczuwałam jeszcze silniej, oczarowana jej osobowością i przejęta do głębi historią, która stała się jej udziałem. "Pocałunek na pożegnanie" przyciągnął mnie obietnicą ciekawej historii miłosnej i klimatyczną okładką. Powieść stworzona przez autorkę przerosła jednak moje najśmielsze oczekiwania. Skomplikowani bohaterowie, próba rozwikłania tajemnicy sprzed lat, ekscytujące śledztwo dziennikarskie, a w tle Londyn lat 60. XX wieku, podziemne archiwum ze swoimi skarbami, Petersburg i dżungla amazońska... Do tego dwa złamane serca, zdradzone zaufanie i próby poukładania sobie życia na nowo. Dałam się wciągnąć i zauroczyć. Tę fascynującą przygodę pełną wzruszeń, sekretów i niespodzianek polecam i Wam. Warto dać tej książce szansę, bo ma naprawdę wiele do zaoferowania. Za egzemplarz recenzencki bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu :) ogrodksiazek.blogspot.com x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|