Saharyjskie dni
Autor:
San-mao
Wydawca:
Kwiaty Orientu
wysyłka: 24h
ISBN:
9788395159015
EAN:
9788395159015
oprawa:
oprawa: broszurowa
format:
14.5x20.5cm
język:
polski
liczba stron:
344
rok wydania:
2020
(6) Sprawdź recenzje
45% rabatu
21,45 zł
Cena detaliczna:
39,00 zł
DODAJ
DO KOSZYKA
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 27,48 zł
Opis produktu
Klasyka literatury tajwańskiej po raz pierwszy w Polsce!
Napisane przez San-mao "Saharyjskie dni" to pierwszy w literaturze chińskiej utwór, którego tłem są tajemnicze piaski Sahary. Dzięki niemu mieszkający na odludnym Tajwanie wyspiarze zyskali szerszy obraz świata. Pełen humoru styl autorki oraz bogata i zajmująca treść wzbudziły poruszenie już od pierwszego opowiadania.
W 1979 roku „Reader’s Digest” opublikował w piętnastu językach Opowieść o Chince na pustyni autorstwa San-mao w m.in. w Australii, Indiach, Francji, Szwajcarii, Hiszpanii, Portugalii, Meksyku, RPA i Szwecji. W marcu 1991 roku japońskie wydawnictwo Chikumashobo wydało przekład Saharyjskich dni. Niektóre opowiadania ukazywały się sukcesywnie w przekładach na takie języki jak angielski, wietnamski, francuski oraz czeski. Utwory San-mao zdecydowanym krokiem weszły na arenę międzynarodową. Saharyjskie dni to pierwszy przekład literatury tajwańskiej w Polsce!
Recenzje:✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Zarwananoc
"Rodzina przynosi radość każdemu! Otacza nas ciepłem, nie zważając na trudności. Nawet niewolnika, jeśli ma rodzinę, nie można moim zdaniem uważać za skrajnie nieszczęśliwego."
"Saharyjskie dni" to moja pierwsza książka z literatury tajwańskiej, którą zaliczę do jednych z lepszych. Sięgając po książkę spodziewałam się ciężkiej lektury, przez którą będę brnąć przez następny miesiąc. Moje oczekiwania nie spełniły się pod żadnym względem, a jednym z największych minusów książki to.. za mała czcionka. Jak możemy się dowiedzieć z opisu, książka przedstawia autobiograficzną relacje z życia "Chinki na pustyni". Wszystko zostało przedstawione w krótkich opowiadaniach wyciętych z życia codziennego autorki i przedstawia wiele spraw, które pewnie by umknęły przeciętnemu człowiekowi. Na samym początku książki jak i na końcu mamy także kilka słów, które zapoznają nas z życiem głównej bohaterki, co jak najbardziej zasługuje na duuży plus. Autorka spośród tłumu ludzi przede wszystkim wyróżnia się dobrocią serca i ochotą pomocy w każdej chwili, nawet gdy jej życiu zagraża niebezpieczeństwo. Przez te cechy Sanmao doświadcza wielu przygód i wprowadza swojego czytelnika w nieodkryty świat. Osobiście autorka zauroczyła mnie swoją codziennością, choć w niektórych chwilach czułam się znudzona. Bywały historię, które wciągnęły mnie bez reszty i musiałam przeczytać je do końca, lecz niektóre nie chciały zagościć w moim sercu, przez co podchodziłam do nich kilka razy. Sanmao także zachęca nam do czytania swoim pozytywnym humorem, przez co czytelnik potrafi uśmiechnąć się pod nosem i wyciągnąć karteczki z czeluści szafy aby zaznaczać ciekawe fragmenty. Najbardziej w tym wszystkim poruszył mnie fakt, że każde z wydarzeń zawartych w książce wydarzyło się naprawdę, a są one przeróżne. Spotykamy się z tymi wspaniałymi chwilami, gdzie sami mamy ochotę wsiąść w samolot, a najlepiej w wehikuł czasu, ale są i takie momenty, w których współczujemy autorce i dziwimy się jej miłości do pustyni. Jedyne co mam do powiedzenia, to zachęta do zapoznania się z książką Sanmao. "Człowiek to takie zwierzę, które najbardziej boi się, że pozna samego siebie." Książkę odebrałam za punkty w portalu CzytamPierwszy. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: W moich kręgach
„Saharyjskie dni” to klasyka literatury tajwańskiej. To autobiograficzna relacja autorki Sanmao, z jej pobytu na Saharze. Autorka zamieściła w powieści swoje przygody związane z jej pobytem w tym trudnym i niedostępnym miejscu. Mieszkała tam ze swoim hiszpańskim mężem José. Wszystkie opisane przez nią wydarzenia zdarzyły się naprawdę, podczas jej życia na pustyni w latach 70. Ubiegłego wieku. Nie jest to żadna fikcja literacka.
Sanmao uważnie i dokładnie wniknęła w życie plemienia Sahrawi, zamieszkującego tamte obszary. Poznała jego mentalność, zwyczaje, święta, obrzędy i wierzenia. Ze względu na swoją bezpośredniość i empatię, znalazła tam wielu przyjaciół. Często bezinteresownie pomagała przypadkowo napotkanym ludziom, nawet wtedy, gdy z tego powodu miała później problemy. Czasami nie rozumiała niektórych absurdalnych zachowań tamtejszej ludności, lecz mimo to, szanowała jej kulturę i odmienny sposób bycia. Czytając „Saharyjskie dni” czuje się, że powieść ta nie pochodzi z obecnych czasów. To zupełnie inny styl pisania, niż ten, z którym obecnie mamy do czynienia. Styl ten określiłabym jako prostolinijny, szczery, bez zbędnego upiększania i lania wody. Powieść składa się z rozdziałów, w których przedstawione są różne przygody bohaterki. Są to też luźne refleksje na temat życia na saharyjskich piaskach. Niektóre z rozdziałów są ciekawsze, inne nieco mniej, przez co momentami mogą trochę nudzić. Na szczęście przewaga jest tych bardziej interesujących. Dzięki szczegółowym opisom radości i smutków autorki, jesteśmy świadkami życia Sanmao na Saharze: poznawania odmiennej kultury, innych ludzi, ciekawych miejsc, ale też jej wątpliwości, obaw, smutków i radości. „Sahara jest taka piękna, jednak żeby się przystosować do tutejszego życia, trzeba włożyć w to niesamowicie wiele wysiłku. Nie pałałam nienawiścią do pustyni, ale przyzwyczajenie się do niej dawało mi w kość.” „Po trzech miesiącach życia na pustyni nie przypominałam już poprzedniej siebie. Potrafiłam się teraz cieszyć nawet z pięciu pustych skrzynek. Kto by to kiedyś pomyślał?” Książkę odebrałam za punkty w serwisie czytampierwszy. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Idę czytać
Mając w ręce literaturę tajwańską spodziewałam się filozoficznej rozprawy o życiu i śmierci. Do tego ta poważna okładka. Jednak nic bardziej mylnego. „Saharyjskie dni” to zapiski z życia codziennego podczas, gdy Sanmao mieszkała na pustyni, wśród ludu Sahrawi.
Sanmao to tajwańska pisarka, jedna z najbardziej znanych na świecie. Jej podróżnicze opowiadania zyskały uznanie na całym świecie, a zwłaszcza na Tajwanie. Może dlatego, że to świetna literatura? Przekonajcie się! "Człowiek to takie zwierzę, które najbardziej boi się, że pozna samego siebie." - Sanmao Sanmao marzyła o pustyni i pewnego dnia je zrealizowała. Szczęśliwie miała wsparcie w rodzinie, ale przede wszystkim w Jose, miłości jej życia. Mały i zaniedbany domek, wynajmowany od Sahrawi, był jej pierwszym wyzwaniem. Romantyczna Sanmao marzyła przede wszystkim o dalekich wycieczkach po piaskach pustyni, odkrywaniu lokalnej przyrody i poznaniu lokalnej społeczności. "Gdy patrzyłam na unoszące się dymy z palenisk, wydawało mi się, że żyją tu sobie jak u pana Boga za piecem. Uważam, że nieskrępowane niczym życie jest cywilizacją ducha."- Sanmao Sanmao była obdarzona darem opowiadania. Zapiski z życia na Saharze Hiszpańskiej czyta się z zapartym tchem, a humor który potrafiła wpleść dodawał uroku całości. Oprócz opisów codziennych sprawunków i niezbędnego sprytu, zmagań z miejscowym klimatem podczas kursu na prawo jazdy, czy znachorstwie, które uprawiała na pustyni, Sanmao przybliżyła w książce konflikt Korpusu Pustynnego z ludem Sahrawi, miejscowe obyczaje weselne, ale też niebezpieczeństwa jakie czyhają na śmiałków wybierających się na nieznane pustynne tereny. "Moje zamiłowanie do kultury innych ludów bierze się z ogromnej różnicy, jaka mnie od nich dzieli; różnicy, która mnie wzrusza i zachwyca." Sanmao była zachwycona życiem na pustyni, o którym marzyła. Potrafiła dostrzec jej piękno. Nie chciała wyjeżdżać nawet wtedy, gdy w miasteczku wybuchły bomby. Wydaje mi się, że to mogło być jej miejsce na ziemi. Najlepsza książka podróżnicza jaką czytałam została wydana przez Wydawnictwo Kwiaty Orientu i jest to jej pierwsze tłumaczenie na polskim rynku. Książkę zamówiłam na portalu Czytampierwszy.pl ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Zaczytane Strony
Pierwsza tajwańska książka w Polsce, to musiałam przeczytać ponieważ byłam ogromnie ciekawa tej autobiografii.
Sanmao przez rodzinę zawsze była nazywana małą siostrzyczką lub siostrunią nawet kiedy została pisarką dla nich była tą samą osobą. Sanmao była bardzo energiczna i miała wiele nie zawsze rozsądnych pomysłów, sama chciała przemierzyć pustynię aż do Morza Czerwonego. Oprócz tego że była roztargniona lubiła też czasami się zatrzymać. "Lubię patrzeć, jak o zmierzchu pustynia zabarwia się na czerwono. Każdego dnia, kiedy słońce chowa się za widnokręgiem, siedzę na tarasie, aż zapadnie zmrok. Czuję się wtedy nie wiedzieć czemu tak strasznie samotna". Pomimo różnych kultur po siedmiu latach znajomości wyszła za mąż i chociaż czasami wydawało jej się że jej mąż jest trochę głupi i nie docenia jej, bardzo go kochała. "Od tylu lat mnie kocha, a jedyne, co potrafi zrobić po przyjściu z pracy, to wołać o jedzenie, i nawet nie spojrzy na żonę." Autobiografie to nie jest mój ulubiony gatunek, wolę czytać o ciekawym życiu kogoś kto nie istnieje, ale historia Sanmao jest tak piękna że bardzo przypadła mi do gustu. Ta kobieta przypomina trochę mnie roztargniona, mająca wiele nierealnych pomysłów, lubiąca gotować i może dzięki temu że kobiety utożsamiają się z autorką tak łatwo czyta się jej opowieść. Książka opisana jest trochę chaotycznie, nie ma dat i ciężko ułożyć sobie co kiedy się wydarzyło, ile lat mieli bohaterowie, opisy miejsc są również pomijane a chętnie poczytałabym o wystroju domów lub miejscowości w których przebywała autorka. Nigdy na pustyni nie byłam i chyba nigdy nie będę dlatego chciałabym jeszcze więcej opisów Sahary jej oczami. Przedmowa na początku bardzo ułatwia późniejsze zrozumienie książki, dlatego ogromny plus za to. Życie Sanmao mnie urzekło, bardzo dużo przeżyła i wiele przeszła, to wszystko ją ukształtowało, pomimo sławy nie przejmowała się pieniędzmi i powierzała rolę zajmowania się nimi swojej mamie, szkoda że tak szybko odeszła i w tak okrutny sposób. Podobno największych artystów docenia się najbardziej po śmierci, tak jest w tym przypadku. Książkę odebrałam za punkty z portalu Czytam Pierwszy. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Patriseria.blogspot
Sanmao to tajwańska pisarka, zaliczana do klasyków literatury. Ta fascynująca kobieta podróżowała po świecie, ale od najmłodszych lat jej serce biło dla Sahary. Pewnego dnia udało się spełnić to marzenie i dzięki temu powstały Saharyjskie dni.
‘Gdy po raz pierwszy zjawiłam się na pustyni, chciałam być pierwszą na świecie kobietą, która przemierzy Saharę. Kiedy mieszkałam w Europie, ta myśl spędzała mi sen z powiek, bo na pustyni nie ma cywilizacji, a więc doświadczenia z podróży po wszystkich krajach na niewiele się tutaj przydają.’ Książka jest zbiorem autobiograficznych zapisków podzielonych na rozdziały. W ich rozmieszczeniu nie ma jakiejś specjalnej chronologii, ale nie powoduje to chaosu u czytelnika. Po prostu te historie się przeplatają. Przedstawia nam jak ciężkie, surowe, a zarazem piękne w swej prostocie było przebywanie na Saharze Hiszpańskiej. Ona nie będąca Europejką, mająca męża Hiszpana, mieszkała wśród ludności tubylczej – Sahrawi. Ze znanym sobie wdziękiem pokazuje różnice kulturalne i opisuje ludność tubylczą. Pomimo zainteresowania ich zwyczajami okazuje im szacunek, ale stara się także otworzyć oczy na świat. Dlatego zakłada w swoim mieszkaniu szkołę dla kobiet. Często niewykształconych i nieobytych, a jedyną ich rozrywką jest opieka nad dziećmi i plotkowanie. Pomimo, że po jakimś czasie zaczęła traktować pustynię jak swój dom, to wyraźnie zaznaczała, że nie da się porzucić wszelkich różnic kulturowych. Sahrawi spali na matach i byli oszczędni w umeblowaniu, ona zaś z mężem własnymi siłami umeblowała całe małe mieszkanko jakie udało im się wynająć i przyozdobiła je na modłę europejską. Sanmao była bardzo wesołą i otwartą na innych osobą. Jej serce przepełniał głód przygód oraz empatia. Dzieliła się ty co miała. W swoich opowieściach nie szczędzi fantazyjnych opisów oraz wtrąceń z chińskiej literatury. To czyni całość bardzo przystępną, ale także wręcz magiczną. Najbardziej podobał mi się opis wizytacji u rodziny męża i poradnik dla synowej - jak postępować z teściową Całość czyta się jak baśń, jest magicznie. Ksiązkę odebrałam za punkty z serwisu Czytam Pierwszy. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: zaczytanalala
Sanmao chcąc spełnić swoje marzenie, zamieszkała na Saharze. "Saharyjskie dni" stanowią zbiór opowiadań będących jej autobiografią z tego okresu. Książka pełna jest przygód, które przeżyła autorka w czasach zanieszkiwania pustyni i zapoznawania sie z tamtejszymi mieszkańcami. Sanmao przedstawia także obraz tego pustynnego obszaru i wprowadza czytelnika w tajniki życia w tym pozornie niedostępnym miejscu. Opisuje także specyficzne relacje, jakie udało jej się nawiązać z tamtejszą ludnością zwaną Sahrawi.
Kobieta zwiedziła wiele zakątków świata, jednak Sahara ujęła ją za serce i zamarzyła osiedlić się tam, pomimo faktu, że zamieszkiwanie pustynnego obszaru nie należało do pozbawionych wielu niedogodności. Jednak dzięki jej uporowi udało się stworzyć piękne wnętrze w brzydkim budynku mieszkalnym, do którego wykorzystywała rzeczy z recyklingu. Zyskała także przychylność miejscowej ludności - Sahrawi, dzięki czemu miała szansę stać się częścią ich wspólnoty mieszkalnej oraz mogła obserwować życie koczowniczej ludności, tak niewyobrażalne w dzisiejszych czasach. *** "Mieszkając tutaj, codziennie pożyczamy i dajemy Sahrawi niezliczoną liczbę różnych rzeczy, ale odwdzięczyć potrafił się tylko biedny niewolnik, który nawet własnego ciała nie miał na własność." *** Z opowiadań wyłania się obraz kobiety, która nie wahała się przed niczym, aby spełnić swoje marzenia. Na każdej stronie możemy podziwiać jej upór i zaradność, dzięki którym udało jej się przetrwać w tym trudnym terenie. Książka stanowi także ciekawe studium życia na Saharze oraz miejscowej ludności. Książka jest pełna zabawnych sytuacji, w których Sanmao uczestniczyła, jednak znajdziemy tam także aspekty życia miejscowej ludności, które w obecnych czasach wydają się wręcz nie do pomyślenia. Lekki styl pisania sprawił, że przez większą część książki widziałam miejsca, które opisywała i towarzyszyłam jej podczas opisywanych przygód. A jest ich na prawdę wiele. Polecam zwłaszcza osobom, które lubią poznawać inną kulturę, ponieważ jest to bardzo wnikliwa obserwacja zachowań ludności pustynnej oraz ich systemu społecznego. Tego nie znajdziemy w przewodnikach,a możemy te informacje uzyskać od osoby, która sama weszła w to społeczeństwo dzięki swojej ciężkiej pracy i determinacji. Świetna książka skłaniająca do przemyśleń nad różnicami kulturowymi. Książkę odebrałam za punkty w serwisie czytampierwszy. x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|