Sugar high

To niby historia na raz, ale powiem wam, że gdyby ją rozszerzyć byłaby z tego niezła seria. Wszystko przez to, że jest kilka ważnych postaci, których losy poznajemy od strony Emilii. To ona opowiada nam kto kim jest, jaki ma do tej osoby stosunek i co chciałaby, aby ta osoba robiła, bądź jak chciałaby żeby zniknęła. Każda postać jest tutaj inna, ma inną aparycję i w ogóle wszystko inne. Zdają się prześcigać w swojej ważności bez względu czy będą to osoby postronne w formie damskiej lub męskiej. Często w treści wracamy do wspomnień w których to właśnie dowiadujemy się jaka dana osoba była, by porównać ją z tym jaka jest obecnie. Dosyć sporo treści zajmują myśli bohaterki, które tak są skonstruowane jakby były jakimiś wydarzeniami, których ona się spodziewa. Bardzo dobrze mi się ją czytało, gdyż jest przejrzyście wydana, średni druk i co jakiś czas pojawiają się przeszkody w życiu bohaterki, więc nie można narzekać na nudę. Odnośnie moich przemyśleń, to byłam z niej dumna, bo potrafiła zauważyć, że tkwiła w relacji z toksycznym partnerem i tak jak potrafiła, chciała się od tej sytuacji odseparować. Wiele osób tego nie potrafi przez co niszczy sobie życie. W ogóle jak ją poznacie, to zobaczycie, że jest wielką obserwatorką. Zanim coś się dzieje, lub nawet gdy w oddali coś się wydarza, to nam o tym opowiada. Może i niezbyt idealnie się wysławia lub zachowuje, ale widać, że jest to zależne od tego, co w życiu przeszła. Obecnie przyjechała na pogrzeb swojego byłego toksyka i również poznajemy jej spostrzeżenia. Tam dochodzi do spotkania z dawnym znajomym, którego życie zmieniło na lepsze i widzimy, że coś się pomiędzy nimi wiąże. Niestety ponownie ktoś wkracza na jej teren psując to, co zdążyła sobie ułożyć i ponownie jesteśmy zaskoczeni rozwojem sytuacji. Jak sądzicie, czy autorka zesłała na nią więcej takich niespodzianek?
Historia mi się podobała, bo pokazuje, że po każdej burzy można się podnieść w mniejszym bądź większym stopniu. Dobrze jest też pełnić rolę obserwatora, gdyż to oznacza, że nie robimy niczego mechanicznie, tylko zauważamy jacy są ludzie i jak czasami chcą nam zaszkodzić tylko dlatego, by szczycić się naszą porażką. To osoby, które nie mają swojego życia, ale nawet nie zdają sobie z tego sprawy. Pamiętajcie, że zawsze należy patrzeć tylko na nasze dobro, bo to my mamy być szczęśliwi, a nie smutni. Świetna historia z przesłaniem, odrobiną romansu i spraw przyziemnych. Serdecznie polecam:-)