Okładka książki Tańcząc z delfinami

Tańcząc z delfinami

Autor: Leon Bonnie
Wydawca: Dreams
wysyłka: niedostępny
ISBN: 978-83-65843-01-2
EAN: 9788365843012
oprawa: miękka
format: 205x140x40mm
język: polski
liczba stron: 480
rok wydania: 2017
(2) Sprawdź recenzje
Wpisz e-mail, jeśli chcesz otrzymać powiadomienie o dostępności produktu
43% rabatu
24,93 zł
Cena detaliczna: 
44,00 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 24,84

Opis produktu

Dwudziestodwuletnia Claire Murray, od lat cierpiąca na tajemniczą chorobę, i trójka jej znajomych – stary zrzęda Tom, była hipiska Willow i maniakalna Taylor – planują wyprawę przez całe Stany, aby popływać z delfinami na Florydzie. Wszyscy razem tworzą grupę wsparcia dla osób przewlekle chorych i niepełnosprawnych. Nie dziwi fakt, że już w pierwszym dniu wycieczki potrzebują pomocy. W tej sytuacji przygodny autostopowicz Sean Sullivan wydaje się spaść im z nieba. Niemniej, ostatnią rzeczą, jakiej by chciał ten tajemniczy chłopak, jest przywiązywanie się do grupy chorych podróżników. Czy tak nietuzinkowe charaktery odnajdą w sobie siły i zrealizują wspólne marzenie? Czy wykorzystają nadarzające się okazje, aby zacząć żyć pełnią życia?

Recenzje:

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Książki Milki
Dzisiaj przychodzę do was z recenzją książki "Tańcząc z delfinami". To powieść, którą wiedziałam, że muszę przeczytać już od momentu kiedy pojawiły się jej pierwsze zapowiedzi. Choć okładka jakoś specjalnie mnie nie zachwyciła, opis wydał mi się na tyle interesujący, że postanowiłam dać szansę tej autorce i przekonać się co ma ona do zaoferowania swoim czytelnikom. Czy sięgnięcie po tę historię było dobrym pomysłem? Czy opowieść stworzona przez Bonnie Leon zrobiła na mnie pozytywne wrażenie? Zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, w której z pewnością znajdziecie odpowiedzi na te oraz inne nurtujące was pytania.

Paczka przyjaciół doświadczona przez życie i naznaczona chorobami planuje wyprawę przez całe Stany, aby popływać z delfinami na Florydzie. Każe z nich wie, że nie będzie to łatwa podróż ze względu na dręczące ich dolegliwości. Mimo wszystko decydują się na wyjazd, aby podążać za swoimi marzeniami i pokazać, że pomimo chorób są w stanie prowadzić samodzielne życie. Wszyscy razem tworzą grupę wsparcia dla osób przewlekle chorych i niepełnosprawnych. Nikogo nie dziw fakt, że już w pierwszym dniu wycieczki potrzebują pomocy. Całe szczęście na ich drodze pojawia się Sean Sullivan, który decyduje się im pomóc. Pomimo początkowej niechęci z jego strony, chłopak szybko zaczyna przywiązywać się do grupy chorych podróżników. Szczególną sympatią darzy Claire - dwudziestodwuletnią dziewczynę, która od lat cierpi na tajemniczą chorobę. Czy tak różne i pokiereszowane przez życie charaktery odnajdą wspólny język? Czy pomimo spotykających ich trudności uda im się spełnić marzenia?

Fabuła książki jest ciekawa, a jednocześnie bardzo pouczająca i wzruszająca. To opowieść o prawdziwym życiu, o zmaganiu się z chorobami i chociaż momentami wydawało mi się, że autorka robiła wszystko, aby z trudnej sytuacji zrobić cukierkowe zakończenie, to nie będę ukrywać, że historia Claire Murray i jej przyjaciół trafiła w moje serce i niejednokrotnie mocno mnie rozczuliła. "Tańcząc z delfinami" jest dosyć obszerną lekturą - liczy prawie pięćset stron, jednak poznając zmagania głównej bohaterki absolutnie tego nie odczuwamy. Przewracamy kolejne kartki i nawet nie zauważamy kiedy przed naszymi oczami pojawia się ostatni rozdział. Jeśli chodzi o zakończenie książki to niestety jest mocno przewidywalne, ale pomimo tego z ogromną łatwością czerpałam przyjemność z czytania tej lektury.

Bohaterowie są dobrze wykreowani, a każdy z nich wyróżnia się ciekawą osobowością i niepowtarzalnym charakterem. Oczywiście najlepiej możemy poznać główną bohaterkę, czyli Claire Murray, ale również pozostałe postacie są świetnie przedstawione i opisane. Wszystkie występujące tutaj osoby wywołały we mnie mnóstwo sympatii i muszę przyznać, że bardzo trudno było mi się z nimi rozstać. Od samego początku trzymałam za nich kciuki i mocno im kibicowałam, dlatego ogromnie przeżywałam każde trudności, jakie napotykali oni na swojej drodze.

Język, którym posługuje się autorka jest prosty i niesamowicie lekki, co sprawia, że powieść czyta się naprawdę szybko i przyjemnie. Tak jak wspominałam już wcześniej - nie mam pojęcia kiedy od początkowych stron dotarłam do zakończenia. Historia Claire Murray tak bardzo mnie wciągnęła, że kompletnie nie interesowało mnie to co dzieje się dookoła. Jeśli szukacie lekkiej młodzieżówki, która dodatkowo wypełniona jest mnóstwem pouczających i wzruszających przygód - "Tańcząc z delfinami" z pewnością zrobi na was pozytywne wrażenie.

Podsumowując - "Tańcząc z delfinami" to historia magiczna, a do tego niesamowicie wzruszająca. Powieść stworzona przez Bonnie Leon skłania do refleksji i zastanowienia się nad losem chorych i niepełnosprawnych. Jednocześnie przygody Claire Murray napełniają nas nadzieją i zachęcają do podążania za marzeniami, pomimo wszelkich przeciwności, które nas spotykają. Nie żałuję ani jednej minuty spędzonej z tą lekturą i naprawdę gorąco wam ją polecam. Mam nadzieję, że twórczość tej autorki zachwyci was tak bardzo jak mnie, a może i jeszcze bardziej.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Z herbatą wśród ksiażek
Claire Murray jest piękną 22-letnią dziewczyną - powinna prowadzić aktywne życie, spędzać czas z rówieśnikami, cieszyć się swoją młodością. Niestety nie jest to możliwe, ponieważ Claire od lat cierpi na dysautonomię, chorobę, przez którą dziewczyna codziennie zmaga się z bólem i ograniczeniami własnego ciała. Nie chce jednak, by choroba definiowała całe jej życie, dlatego zgadza się wyruszyć w kilkumiesięczną podróż samochodem kempingowym, wraz z trójką znajomych z grupy wsparcia: cierpiącym na stwardnienie rozsiane Tomem, chorą na fibromialgię Willow oraz Taylor, która zmaga się z chorobą afektywną dwubiegunową. Ich cel to przejechać przez cały kraj - od Oregonu aż na Florydę - żeby popływać z delfinami. Wydawałoby się, że to szalony plan, a wątpliwości pojawiają się już pierwszego dnia, kiedy złe samopoczucie Toma nie pozwala mu na prowadzenie kampera. Wtedy jednak pojawia się Sean, który zgadza się zostać ich kierowcą, chociaż podróżowanie z grupą niepełnosprawnych jest ostatnią rzeczą, na jaką ma ochotę. Głębokie rany, jakie nosi w sercu, powstrzymują go przed przywiązaniem się do osób, których życiem rządzi choroba, nawet tak ślicznych, jak Claire. Co wyniknie z tej niezwykłej podróży? Czy czwórka przyjaciół udowodni sobie i światu, że mogą żyć pełnią życia, mimo swoich ograniczeń?

“Tańcząc z delfinami” z pewnością jest dla Bonnie Leon powieścią bardzo osobistą, jako że opisywane przez nią choroby i ograniczenia to dla niej chleb codzienny - sama od lat jest niepełnosprawna, wskutek wypadku samochodowego, a do tego jej córka cierpi na kilka chronicznych chorób, uniemożliwiających jej normalne życie. Mimo to autorka nie stworzyła książki przygnębiającej, z której wylewałyby się fale żalu i goryczy, ale wręcz przeciwnie - lektura tej powieści podnosi na duchu, wywołuje uśmiech na twarzy i pozwala spojrzeć na cierpienie z nowej, Bożej perspektywy.

Podobnie jak w przypadku “Sięgając chmur” tej samej autorki, najmocniejszym elementem powieści są bohaterowie, którzy z pozoru stanowią mieszankę wybuchową, a jednak w trakcie wspólnej podróży ich znajomość przeradza się w prawdziwą przyjaźń. Mamy delikatną, spokojną Claire, która mimo głębokiej wiary skrywa w sercu bunt przeciwko swojemu losowi, Toma - zrzędliwego starszego człowieka, którego wyprawa zmienia nie do poznania, Willow - duszę towarzystwa, we wszystkim dookoła dostrzegającą rękę Boga, Taylor - opryskliwą i irytującą trzydziestolatkę, marzącą o karierze jako piosenkarka country, a także Seana - przystojnego mężczyznę o dobrym sercu, ściganego jednak przez demony przeszłości. Z zainteresowaniem śledziłam, jak rozwijają się ich wzajemne relacje, jak powoli przezwyciężają dzielące ich różnice, jak stają się dla siebie wsparciem, pomocą i prawdziwą rodziną.

Kolejnym plusem tej książki, zwłaszcza dla osób, które marzą o odwiedzeniu Stanów Zjednoczonych, jest przedstawiona na jej kartach podróż przez cały kraj. Chociaż do USA nigdy mnie nie ciągnęło, to jednak lubię powieści z motywem drogi, a opisy miejsc, odwiedzonych przez naszych bohaterów, były naprawdę interesujące, od dużych miast, przez małe miasteczka i kręte górskie drogi, aż po muzea i parki narodowe. Po lekturze takiej książki aż ma się ochotę wsiąść w samochód, najlepiej z grupą przyjaciół, i wybrać się na długą wycieczkę.

Chociaż “Tańcząc z delfinami” generalnie jest powieścią optymistyczną, nie brakuje w niej też trudnych momentów, ludzkiego cierpienia, zmagań ze słabością i bólem, codziennych trosk chorego człowieka. Bonnie Leon nie upiększa rzeczywistości, ale pokazuje, że to od nas zależy, czy chcemy skupiać się na trudnościach i być nieszczęśliwi, czy pomimo wszystkiego czerpać z życia radość i zaufać Bożemu planowi dla naszego życia. Polecam wszystkim tę piękną opowieść o pokonywaniu własnych ograniczeń i słabości, o przyjaźni, o miłości i o wspaniałym Bożym pokoju, “który przewyższa wszelki rozum” (Flp. 4,7).
x
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj