Okładka książki Tkanki

Tkanki

wysyłka: niedostępny
ISBN: 978-83-65601-86-5
EAN: 9788365601865
oprawa: Miękka
format: 13.3x20.3
język: polski
liczba stron: 448
rok wydania: 2020
(6) Sprawdź recenzje
Wpisz e-mail, jeśli chcesz otrzymać powiadomienie o dostępności produktu
44% rabatu
22,48 zł
Cena detaliczna: 
39,90 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 22,44

Opis produktu

Wciągający thriller, który pokazuje, że serce nigdy nie zapomina Nastoletnia Evi Simons cierpi na poważną chorobę serca i do życia potrzebuje przeszczepu, przez co jej matka przechodzi załamanie. Kiedy zrozpaczona kobieta powoli zaczyna tracić nadzieję, niespodziewanie pojawia się ratunek. Dawcą serca zostaje młoda dziewczyna Finya, która zginęła w wypadku samochodowym. Nikt nie podejrzewał, że przeszczepione serce zachowa wspomnienia i cechy osobowości Finyi. Wkrótce nowy organ staje się intruzem, który całkowicie przejmuje kontrolę nad Evi. Nastolatkę zaczynają dręczyć sny, których nie potrafi zrozumieć, a jakaś tajemnicza siła prowadzi ją w nieznane dotąd miejsca i pcha w ramiona tajemniczego Sandera. Matka Evi czuje, że dopiero teraz może stracić córkę na zawsze i postanawia zrobić wszystko, aby do tego nie dopuścić. Czy zdoła przekonać kogoś, że z jej córką dzieje się coś strasznego? Czy nowe serce chce zaszkodzić dziewczynie?

Recenzje:

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: ogrodksiazek.blogspot.com
Pamięć tkankowa. Wspomnienia, emocje, fragmenty osobowości rozproszone po całym organizmie, zbierające się w różnych narządach. Najsilniejsze pole elektromagnetyczne wytwarza ponoć serce, więc to ono jest ich najtrwalszym nośnikiem. Zdarza się czasem, że pacjenci po transplantacji doświadczają niewytłumaczalnych zmian zachowań, upodobań, a nawet przeżywają w snach wydarzenia z przeszłości dawcy. Czy to możliwe, by wraz z organem otrzymali część osobowości innego człowieka? Czy zbiór tkanek może przemycić coś więcej, stać się intruzem w nowym ciele?

Ciężko chora nastoletnia Evi potrzebuje przeszczepu serca. Jej stan wciąż się pogarsza, uniemożliwiając normalne życie. Dziewczyna łatwo się męczy, prawie nie wychodzi z domu, a znajomi stopniowo odsuwają się od niej, nie potrafiąc się odnaleźć w jej towarzystwie. Jedynie Toby wiernie trwa u jej boku, niezależnie od okoliczności. Rodzice nastolatki obserwują córkę z rosnącym strachem, modląc się o dawcę. Ta długo wyczekiwana chwila wreszcie nadchodzi, a Evi dostaje nowe serce. Przeszczep się udaje, lecz to jeszcze nie pora na szczęśliwe zakończenie. Z pozoru wszystko idzie idealnie, a kolejne wyniki badań pozostają bez zarzutu, coś jednak jest nie tak. Z dnia na dzień psuje się świetna dotąd relacja dziewczyny z matką, ulubione potrawy przestają jej smakować, jej gust diametralnie się zmienia, nawet sympatia do Toby'ego znika bez śladu. Zaniepokojona matka próbuje szukać pomocy, lecz wszyscy wokół bagatelizują jej obawy.

Powieść Dominiki van Eijkelenborg całkowicie mnie wciągnęła. Historia Evi i jej bliskich intrygowała już od pierwszych stron, a klimat pełen napięcia i poczucie ciągłego zagrożenia towarzyszyły do samego końca lektury. Pomysł na fabułę był dla mnie nowością i zrobił na mnie naprawdę dobre wrażenie, a teoria o pamięci tkankowej okazała się niezwykle ciekawa. Bardzo spodobał mi się również sposób narracji, prowadzonej na zmianę przez najważniejszych bohaterów - Evi, jej matkę, Finna i Sandera. Dzięki temu zyskałam lepszy wgląd w sytuację i możliwość spojrzenia na rozgrywające się wydarzenia z kilku różnych perspektyw. Autorka spisała się także jeśli chodzi o kreację głównych bohaterów. Każda z postaci sprawiała wrażenie wyjątkowej i obmyślonej z wielką dbałością o szczegóły, choć chętnie dowiedziałabym się czegoś więcej o ojcu Evi i Arjenie. Emocji nie brakowało, a zakończenie okazało się dość zaskakujące.

"Tkanki" zaintrygowały mnie oryginalną fabułą, przykuły uwagę umiejętnie skonstruowanymi postaciami, utrzymywały w niepewności do ostatnich stron i zapierały dech ogromem przeróżnych emocji. Ta lektura wywarła na mnie niesamowite wrażenie, z pewnością zapamiętam ją na długo. Chętnie sięgnę również po pozostałe książki autorki. Jeśli lubicie tajemnicze historie i dreszczyk niepokoju, szczerze Wam polecam!

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu!
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Pabottyro
„Życie jest za krótkie na wątpliwości, lęki i żale. A szczególnie na nieodpowiednich ludzi.”

Jeśli macie wątpliwości, czy to rzeczywiście jest thriller, a nie książka z elementami fantasy, mogę rozwiać wasze wątpliwości. To naprawdę dreszczowiec. Przyznam szczerze, że czytając książkę nie chciało mi się wierzyć, w statystyki dotyczące pamięci tkankowej, jakie autorka podała w powieści. Z ciekawości poszperałam w necie i zbierałam szczękę niemalże z podłogi. Jasne, wiedziałam, że istnieje takie zjawisko, jednak nie miałam pojęcia, że pojawia się jednak u tylu osób. Swoją droga jest to lekko przerażające…

Wracając jednak do książki. Podobał mi się sposób prowadzenia historii przez autorkę. Dzięki temu, że poznajemy ją z perspektywy kilku postaci możemy się wczuć zarówno w sytuację osoby po przeszczepie i jej rodziny, jak także ludzi, których bliski zginął i muszą się mierzyć z poczuciem pustki i straty. Autorka postawiła sobie trudne zadanie, jednak sprostała sytuacji. Bardzo dobrze odzwierciedliła uczucia postaci i targające nimi emocje.

Książki z pewnością nie można zaliczyć do jakiejś bardzo dynamicznej czy przewrotnej, w której co rusz mamy jakiś zwrot akcji. Przy końcówce zdecydowanie mamy natężenie wydarzeń i wszystko dzieje się szybko. Zaskoczenie murowane.

Po raz pierwszy zdarzyło mi się przeczytać tego typu książkę. Bardzo podobało mi się pokazanie emocji osób z rodziny, tego jak oni sobie radzą z nową sytuacją, które zestawiono z przeżyciami pacjentów.

Dominika van Ejkelenborg potrafiła stworzyć historię, która mnie zaintrygowała i sprawiła, że czas przy powieści minął mi bardzo szybko. Lekkie pióro autorki z całą pewnością się do tego przyczyniło. Książka nie nudzi, a akcja zmierza ku zaskakującemu zakończeniu. Temat pamięci tkankowej jest bardzo intrygujący. Tak jak wam pisałam, zainteresował mnie na tyle, że poszukałam dodatkowych informacji w interencie. Szeroki przekrój bohaterów sprawia, że z ciekawością obserwujemy interakcje między nimi.

Przeraża perspektywa, że sytuacja opisana w książce może przytrafić się każdemu z nas. Tkanki poruszają również ważną kwestię jaką z pewnością są przeszczepy. Skłaniająca do refleksji.

Zdecydowanie polecam.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Maciek
Już będąc w połowie książki zaczynamy się zastanawiać nad teorią pamięci tkankowej. Ja zacząłem szukać informacji o tym zjawisku w sieci. Chodzi o to, że razem z przeszczepem otrzymujemy część wspomnień lub osobowość dawcy zapisaną gdzieś w tkankach. Jako baza dla thrillera - wspaniałe!
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: My fairy book world
Tematyka podjęta w tej książce naprawdę bardzo mi się spodobała — transplantacja i pamięć tkankowa to nie są zbyt często poruszane tematy w literaturze. Jednak pomysł a jego realizacja to zupełnie inne sprawy — mam kilka zarzutów co do tej książki. Nie podobało mi się to, że autorka bardzo rozciągnęła fabułę, książka jest zbyt "przegadana", momentami naprawdę nudna, minęło sporo czasu, nim udało mi się wciągnąć w tę historię. Drugą rzeczą, która mnie denerwowała, a łączy się ona z pierwszym zarzutem to powtarzanie w kółko tych samych fragmentów i opisywanie ich z punktu widzenia kilku bohaterów. W tej książce przeszkadzał mi też brak rozdziałów — cała powieść to zbity tekst, z bardzo niewielką ilością dialogów, a poszczególne fragmenty rozdzielone są jedynie imionami bohaterów, którzy przejmują narrację nad danym fragmentem. Uważam, że autorka nie poradziła sobie z kreacją bohaterów — widać, że miała na nich konkretny pomysł — zwłaszcza jeśli chodzi o Evi, jednak po drodze coś nie wyszło. Sam styl autorki jest ciężki, bardzo brakowało tutaj dialogów, które dodałyby tej książce lekkości i polotu. Kolejnym gwoździem do trumny były fragmenty, które autorka chyba pisała na siłę i nijak się one miały do całości tekstu — chodzi mi min o sny, jakie przytrafiały się Evi. Być może gdyby były one w jakiś inny sposób oznaczone, połączone z wydarzeniami w książce odebrałabym je inaczej. Ostatnim gwoździem do trumny okazała się informacja w opisie książki — Wciągający thriller, który pokazuje, że serce nigdy nie zapomina — wybaczcie, ale ta książka obok thrillera nawet nie stała. Według mnie to powieść młodzieżowa, ponieważ to właśnie zachowań, przeżyć i rozterek młodych ludzi w tej książce jest najwięcej.

Tkanki, to książka, wobec której miałam wielkie nadzieje. Niestety, początkowa radość i entuzjazm zastąpiły rozczarowanie, bo ta książka równie dobrze mogłaby nosić tytuł Zmarnowany potencjał. Pomysł na fabułę był genialny, nie wiem, co się wydarzyło w trakcie powstawania tej powieści, jednak efekt jest bardzo przeciętny. Tkanki to książka, o której mam nadzieję szybko zapomnieć — jednak nie zniechęcajcie się, być może uda Wam się odnaleźć w tej książce coś, czego ja nie znalazłam.

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Inga
Życie fizyczne i duchowe przeplata się ze sobą wzajemnie. Mentalny i rzeczywisty wymiar są na równi ważne i silnie zarysowane w książce, poprzez operację medyczną na ciele oraz myśli czy sny dziewczyny.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Dominika
Fenomenalne jest to, ile się zmienia, kiedy historię opowiada córka. Ona zupełnie inaczej postrzega świat od matki, ma własne problemy, inne emocje, gdyż związane z osobistym odczuwaniem choroby, a nie opieką nad potomstwem.
x
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj