Trup na plaży i inne sekrety rodzinne
Autor:
Jadowska Aneta
Wydawca:
SQN
wysyłka: niedostępny
ISBN:
978-83-8129-089-0
EAN:
9788381290890
oprawa:
miękka ze skrzydełkami
format:
210x135x22mm
język:
polski
Seria:
GARSTKA Z USTKI
liczba stron:
304
rok wydania:
2020
(9) Sprawdź recenzje
37% rabatu
23,38 zł
Cena detaliczna:
36,90 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 23,34 zł
Opis produktu
Czerwcowy poranek, pusta plaża i... trup.
Kiedy Magda Garstka wraca po studiach do rodzinnej Ustki, nie spodziewa się, że czeka ją najbardziej ekscytujące lato w całym życiu. Zatrzymuje się w pensjonacie, który prowadzi jej babcia, rozpoczyna pracę w kawiarni i niedługo później... znajduje zwłoki. Kim był martwy mężczyzna? Jak zginął i czego szukał w pensjonacie Garstków? Śledztwo utknęło w martwym punkcie, a Magda, córka policjanta, wbrew ostrzeżeniom postanawia zostać detektywem. Co prawda komuś zależy, aby czym prędzej wyjechała z miasteczka, ale tym pomartwi się później. Zwłaszcza że sprawa zagadkowego trupa wydaje się powiązana z pewną rodzinną tajemnicą...
Rozrywkowy kryminał w stylu Joanny Chmielewskiej dla trzech pokoleń kobiet.
Każda rodzina trzyma trupy w szafie. W niektórych domach szafy są większe.
***
Chciałabym być jak Magda Garstka – odważna, dociekliwa, mądra. Z drugiej strony starałabym się dwa razy zastanowić, zanim wplączę się w historie, w których pojawiają się trupy, gangsterzy i kradzione dzieła sztuki. Magda nie ma takich rozterek – po prostu działa.
- Agnieszka Łopatowska, Interia.pl
Lato nad Bałtykiem – smażona rybka, szum morza i roje turystów. A także tajemnica, która aż prosi się o odkrycie! U Anety Jadowskiej tak bliska memu sercu Ustka to miasteczko pełne sekretów. Dajcie się porwać tej słodko--gorzkiej opowieści!
- Olga z Wielkiego Buka
Jadowska stworzyła ciepłą, dynamiczną i zapadającą w pamięć powieść. Przygody Magdaleny Garstki (alias Usteckiej Nancy Drew) oraz opowieści z życia jej rodziny naszpikowane są odwagą, humorem oraz wątkami, które potrafią poruszyć serca i wzruszyć do łez. Polecam!
- Marta Korkus, OkiemMK
Przyjemna i ciepła książka z ogromną dawką humoru i emocjonującymi wątkami kryminalnymi. Gwarantuje dobrą zabawę i chwilę refleksji. Lektura idealna, nie tylko na wakacje w Ustce.
- Miłka Awgul, Maw Reads
Genialna powieść, którą pokochają miłośnicy nietuzinkowych wątków detektywistycznych. Jako wielka miłośniczka kryminałów: POLECAM!
- Mariola Kłodawska, Przekartkowane
Powieść Anety Jadowskiej wyróżnia charyzmatyczna główna bohaterka, niecodzienna historia kryminalna oraz przede wszystkim przepiękne ukazanie relacji rodzinnych. Już dawno nie przeczytałam książki tak szybko!
- Anna Targosz, Wyznania książkoholiczki
Fragment książki - Trup na plaży i inne sekrety rodzinne issuu.com/WydawnictwoSQN/docs/trup_na_plazy_issuu
Recenzje:✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Emilka
Nie od razu zdecydowałam się przeczytać „Trupa”. Potrzebowałam kilku podejść do półki w bibliotece. Nie przekonywał mnie tytuł „Trup na plaży i inne sekrety rodzinne”. Nie zrobiła na mnie wrażenia okładka. Ani nie kupowała mnie swoim nazwiskiem autorka - Aneta Jadowska, o której wiedziałam tylko tyle, że jest pisarką fantasy, a tej tematyki raczej się nie tykam. W końcu coś mnie naszło i dałam jej szansę. I to był mój strzał w dziesiątkę. Przeczytałam ją na jednym wdechu, bez przerywników i wymówek. Sięgałam po nią między przyjściem z pracy, a robię obiadu i przed pójściem spać. I było warto!
Jak wspomniałam, Jadowska para się raczej książkami o tematyce fantastycznej np. Szamańskie Tango, Diabelski Młyn albo Akuszer Bogów, dlatego byłam mile zaskoczona tym „niekryminałem”. Tytuł wskazywałby właśnie na kryminał, tak też została książka sklasyfikowana, ale im bliżej ostatniej strony, tym bardziej czytelnik przekonuje się, że nie trup, a sekrety rodzinne są tu właściwym wątkiem. Główną bohaterką jest Magda Garstka, po śmierci rodziców wychowywana przez ciotkę w Łodzi, która wraca „na próbę” do rodzinnej Ustki, gdzie mieszka jej babcia i reszta Garstek. Pewnego ranka znajduje na plaży zwłoki mężczyzny i zaczyna się jej „detektywistyczna” przygoda. Wujek policjant i kuzynka, na swój sposób pomagają jej rozwikłać sprawę nieszczęśnika z plaży. Jednocześnie Magda przekonuje się czy chce zostać w Ustce z babcią, czy wrócić do Łodzi w której spędziła ostatnie lata. Niezbyt przewrotna akacja, pisana z humorem, przeplatana ze społecznymi problemami. Autorka zastosowała zgrabne przejście z tematu ważkiego, w temat tabu, który w życiu również dotyka wiele rodzin, a o którym się nie mówi, a nawet czasem można pomyśleć, że ignoruje. „Przed pierwszą kawą nie mogłam uchodzić za najbystrzejszą dziewczynę w okolicy. Czasami potrzebowałam nawet dwóch, zanim byłam w stanie przypomnieć sobie swój pesel przy przeliterować swoje imiona i nazwisko.” „Honor zawodu, który do niedawna sama uprawiałam, doznał udaru i być może nigdy już do siebie nie dojdzie” Bohaterka chodzi rano posiedzieć nad Bałtykiem, upaja się widokiem wzburzonej wody, bryzą i szumem fal. Podczas czytania książki, zdałam sobie sprawę , że mimo iż mieszkam nad morzem ( dla czepialskich to właściwie Zatoką Gdańską) moje obcowanie z nim ograniczam do minimum, zupełnie nieświadomie. Wizyty na plaży w ciągu roku mogę zliczyć na palcach obu rąk. Właściwie zawsze latem i tylko dlatego, że chcą jechać tam goście, którzy przyjeżdżają do Gdańska z innych miast Polski. Dzięki tej książce postanowiłam sobie, że jesienią, zimą i wiosną również będę korzystać z uroków nadmorskiej miejscowości. Skoro mam takie możliwości to moje spacery skieruję nad morze, na plażę i molo. Wezmę gruby koc, ciepły szalik i rękawiczki, przysiądę i będę napawać się tym co daje mieszkanie na północy naszego kraju. Jeśli ktoś spodziewa się kryminału „z krwi i kości” to niech sięgnie po coś innego. Polecam zaś dla młodych czytelników i tych którzy mają ochotę na miłą powieść obyczajową z nutką kryminału. Zdecydowałam się na tą książkę w odpowiednim momencie mojego czytelniczego roku więc było tak jak chciałam - lekko, szybko i przyjemnie. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Z herbatą wśród książek
Magda Garstka po skończeniu studiów licencjackich przyjeżdża na kilka miesięcy do rodzinnej Ustki, z której wyjechała dziesięć lat wcześniej, po śmierci ojca. Znajduje pracę w kawiarni, pomaga babci w prowadzeniu niewielkiego pensjonatu, ale nie jest jej dane długo cieszyć się spokojem. Podczas jednego z porannych spacerów po plaży, Magda znajduje trupa, który okazuje się być jednym z gości pensjonatu. W jej żyłach płynie policyjna krew, dziewczyna postanawia więc na własną rękę odkryć tajemnicę śmierci mężczyzny. Okazuje się jednak, że to nie jedyny sekret, z jakim przyjdzie jej się zmierzyć - każda rodzina ma coś do ukrycia, nie inaczej jest z klanem Garstków. A prawda, podobnie jak zwłoki w morzu, zawsze wypływa na wierzch…
“Trup na plaży…” to było moje pierwsze spotkanie z twórczością Anety Jadowskiej. Chociaż z innymi jej powieściami raczej tematycznie i gatunkowo mi nie po drodze, to jeśli powstanie kolejny tom przygód Magdy Garstki (na co wskazywałby napis na okładce: “Garstka z Ustki tom I”), to na pewno po niego sięgnę, bo zarówno główna bohaterka, jak i styl autorki, bardzo przypadły mi do gustu. Jeśli miałabym jednym słowem określić, do jakiego gatunku należy ta powieść, to miałabym problem. Nazwałabym ją raczej kryminałem obyczajowym z elementami komedii, bo stanowi idealną mieszankę literatury detektywistycznej z powieścią obyczajową, do tego suto okraszoną humorem. Z jednej strony nie jest to wymagająca lektura, ale z drugiej porusza też sporo istotnych, poważnych tematów, czego, szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, sięgając po ten tytuł. Największym atutem “Trupa na plaży” jest bez wątpienia postać Magdy - ta filigranowa, mierząca sobie zaledwie 150 cm wzrostu osóbka to prawdziwy wulkan. Mimo niepozornej powierzchowności, nie daje sobie w kaszę dmuchać i zazwyczaj potrafi odnaleźć się w każdej sytuacji. Jest inteligentna, wygadana i obdarzona analitycznym umysłem, ale przy tym nie jest przesadnie wyidealizowana i daleko jej do stereotypowej Mary Sue. Poza Magdą poznajemy też spore grono innych, interesujących postaci, jak na przykład Monika - kuzynka Magdy, która pomaga jej w śledztwie; ich babcia, skrywająca w zanadrzu rodzinne sekrety; wuj Marek - prywatnie ciepły, misiowaty facet, służbowo - poważny sierżant Garstka; czy też podejrzliwy sierżant sztabowy Straszewicz i jego złowrogie wąsy. Autorka zręcznie manewruje między wątkiem kryminalnym a rodzinnym, wplatając pomiędzy nie także inne, aktualne i ważne tematy. Miejscami książka wydawała mi się przez to za bardzo upolityczniona, zwłaszcza, że z niektórymi poglądami autorki zdecydowanie się nie zgadzam, ale na szczęście były to bardziej wstawki niż szeroko rozwinięte rozważania. “Trup na plaży i inne sekrety rodzinne” to świetnie napisana, wciągająca powieść i, poza kilkoma fragmentami, czytało mi się ją naprawdę dobrze. Polecam ją miłośnikom niekonwencjonalnych kryminałów, a także kobietom w każdym wieku, bo przede wszystkim z myślą o nich powstała ta książka. Choć porównanie do Joanny Chmielewskiej, które znajdziemy z tyłu okładki, wydaje mi się być trochę na wyrost, to jednak nie żałuję czasu poświęconego na tę lekturę i z czystym sumieniem mogę polecić ją innym. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Trup na plaży
Nadmorski klimat to nic innego jak zapowiedź udanych wakacji. Jednak czy zawsze? Jak się okazuje w rękach Anety Jadowskiej nic nie jest takie jak być powinno! Przyjemne wakacje zmieniają się w śledztwo, tropienie zagadek i rozpoznawanie tożsamości nowo poznanego... trupa na plaży.
Kto czytał choć jedną książkę autorki ten wie, że wyobraźni jej nie brakuje. Z przekąsem i właściwym sobie dystansem kreuje bohaterów zakręconych i wielowymiarowych, jednocześnie zbliżając ich charakterem do zwykłych ludzi. Dokładnie w takim samym stylu utrzymana została kreacja Magdy, głównej bohaterki, która niespodziewanie wplątała się w sprawę spędzającą jej sen z powiek. Rodzinne wakacje zmieniły się dla niej nie do poznania, w końcu coś zaczęło się dziać i dziewczyna porzuciła monotonne życie na rzecz pościgu za tajemnicą, której nie udało się rozwiązać samej policji. A wychodzi jej to doskonale, bo nie boi się zaglądać w ciemne kąty i stosując wszystkie możliwe metody zaczyna zdobywać co raz to nowsze informacje. Przekazuje je regularnie wujowi, który jest funkcjonariuszem policji i stosunkowo trzyma rękę na pulsie. Fabuła jest połączeniem komedii pomyłek z kryminalną zagadką w dość humorystycznie utrzymanym stylu. Pozytywnie zakręcona bohaterka przeciąga na swoją stronę czytelnika i miejscami wywołuje u niego uśmiech zważywszy na fakt, że nie zawsze wychodzi jej to co zamierzyła. Powieści dodaje uroku wszechobecna tajemnica, która z rozdziału na rozdział zaczyna ujawniać pewne szczegóły i potęguje jedynie w głowie czytelnika sporo pytań. Bo jak się okazuje, Magda niedługo stanie w obliczu rodzinnego sekretu, który wyjdzie na jaw przez zupełnie niewinne śledztwo. Odnoszę jednak wrażenie, że to zupełnie inna propozycja książki niż te wcześniejsze, które wyszły spod pióra autorki. Absolutnie nie umniejsza to jej talentowi, tylko pokazuje wszechstronność Anety Jadowskiej. Tworząc ciekawe osobowości skupiła uwagę czytelnika na pomysłowej akcji, podążaniu po nitce do kłębka za tajemnicą trupa na plaży i śledzeniu perypetii głównej bohaterki. To wszystko utrzymane zostało w charakterystycznym lekkim stylu ze swobodnymi dialogami i nie męczącymi opisami, ale wśród całego tego zgiełku dostrzegłam coś jeszcze. Autorka pozwoliła sobie wpleść do fabuły jeden mocniejszy aspekt warty poznania - przemoc domową, która wciąż pozostaje po części tematem tabu. Lubię, gdy tak niepozorne powieści zaskakują mnie w miły sposób nawiązaniem do czegoś ważnego a wciąż pozostają jedynie tłem. Nie przytłacza to zatem a jedynie podnosi rangę. "Trup na plaży i inne sekrety rodzinne" na pewno miło zaskoczy wszystkich, niezależnie od tego czy znacie powieści autorki, czy dopiero rozpoczynacie z nią swoją przygodę. To idealna propozycja książki na lato, która w aktualnym mroźnym dla nas czasie przyniesie wspomnienia wakacji. Bawi, intryguje i wciąga na całego - z przebojową bohaterką, której nie sposób nie polubić. Polecam. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Gosia
"Mówią, że czytanie rozwija empatię. Nie wspominają, że zwiększa też ryzyko powstania skłonności do dziwnych skojarzeń, nabawiania się niewyparzonego języka i otrzymania etykiety dziwaka. Cóż, wciąż warto."
Rzadko sięgam po ten gatunek, zwłaszcza polskich autorów, ale jestem zaskoczona bardzo pozytywnie. Nie tego spodziewałam się po tytule, a zwłaszcza jego pierwszej części. Bardzo wciągnęłam się w sekrety rodzinne bohaterów. Książka opowiada o Magdzie Garstek, niskiej, dwudziestotrzylatce, która kryminalistykę ma we krwi. Dziewczyna wraca do rodzinnej Ustki. Po kilku dniach potyka się o tytułowego trupa na plaży i postanawia rozwikłać zagadkę związaną z jego śmiercią. Wszyscy namawiają ją do zaprzestania śledztwa, ale ona zawzięcie dąży do rozwikłania zagadki. Korzysta ze wszystkich kontaktów jakie ma. Dziewczyna ma różne wizje śmierci postaci od tych realnych do tych bardziej absurdalnych. Oprócz sprawy związanej ze śmiercią, Magda zastanawia się na tajemnicami jej babci, które mnożą się z dnia na dzień i czy one mogą mieć coś wspólnego ze śmiercią, jak się okazuje mieszkańca pensjonatu? Bardzo ciekawa lektura, polecam ją wszystkim czytelnikom, ponieważ w książce odnajdziemy niebanalna główną bohaterkę, humor, zagadkę kryminalna i zauroczenie chłopakiem, którego Magda poznała w tak ciekawych okolicznościach. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Malinka94
Aneta Jadowska do tej pory kojarzyła mi się głównie z autorką fantastyki, jako twórczyni serii o Dorze Wilk czy Nikicie, czyli dziewczyny z Dzielnicy Cudów. Na tym moja wiedza się kończy, bo czytałam ledwie jedną książkę. Dlatego też, gdy miałam możliwość przeczytania powieści o innej fabule, o prawdziwym świecie, o kompletnie i całkowicie przeciętnej dziewczynie skorzystałam, bo zaciekawiło mnie jak pani Jadowska odnalazła się w takich klimatach.
„Trup na plaży i inne sekrety rodzinne” rozpoczyna się od znalezienia rzeczonego trupa na plaży w Ustce przez Magdę Garstkę. Bohaterka wróciła w rodzinne strony z Łodzi, gdzie mieszkała z ciotką po skończeniu studiów licencjackich, a w Ustce znalazła pracę w pensjonacie babci i lokalnej kawiarence. Niezła sielanka, prawda? Wszystko zmienia się, kiedy pewnego poranka Magda dzwoni do wuja policjanta i oznajmia, że znalazła trupa. Denata. Nieboszczyka. A że dziewczyna ma ciągoty detektywistyczne to sama postanawia znaleźć sprawcę. Wciąga się coraz bardziej, szuka poszlak, czasem się gubi i trafia w ślepy zaułek, ale czy uda jej się rozwiązać zagadkę, kto chciał śmierci mężczyzny, który zatrzymał się w pensjonacie jej babci? Książka nie jest wybitnie dobra ani wybitnie zła, ale osoby, które chciałyby coś mocniejszego, klimaty które sprawiają, że włos się na głowie jeży to przeżyłyby rozczarowanie, bo nie znajdą tego czego szukają. Śledztwo prowadzone przez Garstkę jest lekkie, zabawne, czasem może tyci niedopracowane, ale jest przyjemną odskocznią od tych trudniejszych śledztw, jakie pojawiają się u innych autorów. Czytało mi się ją szybko, kilka razy uśmiechałam się do siebie, a już zwłaszcza z fragmentów o jednorożcach (kto przeczytał wie na pewno o co dokładnie chodzi). Zawiodłam się jednak na sam koniec, bo choć książka jest idealna na leniwe popołudnie, nie wymaga od nas zbyt wiele to myślałam, że choć pod koniec Magda znajdzie się w sytuacji takiej z przytupem! No niestety, sprawa rozwiązała się inaczej. Mam także pewien niedosyt, jeśli chodzi o postacie. Jest Magda, potem długo, długo nic, a następnie dopiero jest jej wujek, babcia, kuzynka…. Nie wspominając o chłopaku, którego poznała i ciotce z Łodzi, których wątki są trochę potraktowane po macoszemu, ale z racji tego, że jest to pierwszy tom to nie wymagam aż tak wiele. Prawdopodobnie się rozwinie dalej. Jeśli zaś chodzi o sekrety rodzinne trzymane w szafie… ten motyw był akurat ciekawy i szkoda, że nie poświęcono mu więcej czasu. A samo śledztwo, kto zabił tytułowego trupa… właściwie mogłoby go nie być. „Trup na plaży” nie jest może literaturą wysokich lotów, jednak, jeśli chcielibyście siąść z lekką książką, herbatką i kocykiem i zanurzyć się w niezobowiązującej historii to ta może okazać się idealna! Nie tylko dla fanów autorki, ale też dla tych, którzy chcą rozpocząć przygodę z Anetą Jadowską. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: subiektywnik literacki
Co wspólnego mają niezjedzone Krówki Usteckie z trupem? Jak odkryć sekrety rodzinne nie wyciągając brudów z przed lat? Wreszcie, czy można być bardziej skutecznym od policji prowadząc śledztwo i jak zapanować nad stadem nietrzeźwych jednorożców? Zapraszam do poszukania odpowiedzi w najnowszym kryminale Anety Jadowskiej.
Magda Garstka, młoda dziewczyna wyjechała z rodzinne Ustki do ciotki do Łodzi na studia. Niestety nie może odnaleźć dla siebie zajęcia i z wybawieniem przyjmuje propozycje babci, by wróciła choć na sezon urlopowy do rodzinnego miasta. Babcia prowadzi od lat hotel Wielka Niedźwiedzica, dziewczyna pomaga w obsłudze gości. Nie mija kilka dni od pojawienia się dziewczyny w Ustce, gdy podczas spaceru po plaży zauważa... tytułowego trupa. Co prawda nie leży on na plaży, ale pływa przy falochronie. Magda zawiadamia swojego wuja policjanta i rozpoczyna się śledztwo. Zbiegiem okoliczności okazuje się, że kilka dni wcześniej znika bez śladu jeden z gości pensjonatu. Może to złudzenie, ale naprawdę wydaje mi się, że nad morzem myśli się lepiej. s. 7 "Trup na plaży" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Anety Jadowskiej. Niestety nie wypowiem się ogólnie, ale skupię się na tej konkretnej książce, ponieważ autorka, jak sama mówi po raz pierwszy (i zarazem nie ostatni, bo ma się ukazać seria kryminalna o Garstce z Ustki) zmieniła gatunek, moim zdaniem to udana próba, choć jest kilka szczegółów... ale może po kolei. - Powiedziałam, że nie mam zobowiązań, a zobowiązania to nie to samo co więzi. Te mam solidne. s. 71 Książka Anety Jadowskiej zaskoczyła mnie lekkością narracji. Przepłynęłam przez nią w ciągu 24 godzin, a to tylko dlatego, że nie mogłam czytać jej jednym ciągiem. Język jakim została napisana i styl wypowiedzi są wciągające, a po przeczytaniu opisu od razu chciałam czytać do końca, żeby poznać wszystkie sekrety rodziny Garstków z Ustki. Mówią, że czytanie rozwija empatię. Nie wspominają, że zwiększa ryzyko powstania skłonności do dziwnych skojarzeń, nabawienia się niewyparzonego języka i otrzymania etykietki dziwaka. Cóż, wciąż warto. s. 78 To co bardzo mi się podobało, to klimat nadmorskiego miasteczka. Są tutaj przechadzki po plaży, kawiarnia, księgarenka z bibelotami dla książko-maniaków, bazarek nadmorski i turystyczny klimat. Dla mnie na co dzień mieszkającej w górach było to przywołanie wakacji w środku zimy, za co dziękuję. Kolejnym plusem są rewelacyjnie nakreśleni bohaterowie. Nie ma tutaj postaci przezroczystych, wszyscy mają charakterek, a zadziorność i czarny humor Magdy to są zdecydowanie moje klimaty. Jeśli objawem zdrowia psychicznego jest apetyt, byłam zdrowa jak rydz. Wyparłam zdarzenia poprzedniej nocy, wrzuciłam je do szufladki "żenujące rzeczy, które mi się przytrafiają" i zamknęłam ją na kluczyk. s. 113 Ale żeby nie było tak cukierkowo, to muszę tutaj zaznaczyć jeden mankament. To co szczególnie mi zgrzyta w konstrukcji powieści, to szorstkie przejście od sprawy trupa do lekkiego klimatu wieczoru panieńskiego, a później znów skok emocjonalny w sprawy tajemnic jakie ma za uszami babcia. Pomimo tego, że temat poruszony w tym wątku jest niesamowicie ważny, to skakanie tematyczne nieco mi przeszkadzało. -Myślisz, że to go zabiło? -Nie wiem. Ale czuję, że jest w tym tajemnica, a na tajemnice reaguję jak prosiaczek na trufle. s. 226 Podsumowując, jest to świetna rozrywkowa powieść kryminalna. Polecam wszystkim szukającym ciekawej historii. Tutaj wszystkie wątki zostają doprowadzone do końca, a sprawa rozwikłania zagadkowej śmierci trupa pojawiającego się na pierwszych strona są nie lada wyzwaniem dla tropicieli kryminalnych spraw. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Weronika
"Trup na plaży..." - jakże przezabawna, pokręcona i genialna książka. Pozycje tą przeczytałam już parę dni temu, ale jej fabuła i bohaterowie ciągle pojawiają się w moich myślach, nie sposób nie myśleć o tej książce i nie uśmiechać się do siebie jak głupi do sera.
Po powieść autorki Anety Jadowskiej sięgnęłam z ciekawości bo do tej pory znałam ją jedynie z książek fantastycznych. Więc kiedy tylko usłyszałam, że spróbuje swoich sił w innym gatunku od razu wiedziałam, że muszę tą książkę przeczytać! Sam tytuł bardzo mnie zainteresował "Trup na plaży i inne sekrety rodzinne". Główną bohaterka jest Magdalena Garstka - sympatyczna dziewczyna, która po zakończonych studiach wraca do rodzinnego miasta, Ustki. Dziewczyna liczy na to, że wśród bliskich dostanie natchnienie, które ma jej ukazać cel na przyszłość. Ale jak to w życiu bywa, często zdarza się coś co krzyżuje nasze plany. W przypadku Magdy był to tytułowy "trup na plaży", który lekko dryfował na morzu. I tak oto zaczyna się śledztwo prowadzone przez młodą kobietę. Magda jest osobą ciekawą i rozsądną. Jest niską, dwudziestotrzylatką, która kryminalistykę ma we krwi. Ma intuicję i bywa uparta, więc mimo wszystkich, stara się rozwiązać sprawę. Intrygująco robi się w momencie, gdy ślady denata krzyżują się z pensjonatem, który prowadzi babcia Magdy. Zarówno powód śmierć tajemniczego mężczyzny, jak i sekrety rodziny Garstków zaczną powoli wypływać na wierzch pod naciskiem głównej bohaterki. Ale jeśli chodzi o pozostałych bohaterów książki to nie sposób się z nimi nie zaprzyjaźnić. Kuzynka Magdy - Monika jest przebojowa i stara się pomóc Magdzie. Babcia Maria jest natomiast skryta i pewnego rodzaju melancholijna, która też ma swoje tajemnice, lecz, żeby Magda mogła je odkryć musi działać delikatnie. Wspaniałą postacią jest również wujek Magdy - Marek, który jest policjantem w rodzinnym mieście, o wielkim sercu. Fabuła składa się z wątków kryminalnych, lecz nie są one przewidywalne. Autorka w płynny, ciekawy i zawiły sposób prowadzi je krok po kroku, tak aby małe puzzle tej układanki ułożyły się w zdumiewający obraz. Książka ta zaskoczyła mnie nie raz. Jedynym minusem taj książki jest fakt, iż mimo poszlak i faktów, policja nie była wstanie wpaść na tropy, które przychodziły Magdzie. Mimo tego jednak nie wpłynęło to na fabułę bo rozwiązanie zagadki jest nie do końca banalne i tajemnicze. Ponadto książka opowiada również o okrutnych losach kobiet, które czasami mają związane ręce i doświadczają niesamowitej przemocy. Od samego początku spodobał mi się styl autorki, więc nie jestem wcale zdziwiona, że tak bardzo jest zachwalana ta książka. „Trup na plaży” to przyjemna, lekka książka, którą czyta się jednym tchem. Myślę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Na dodatek klimat taj książki sprawia, ze chce się od razu zwiedzić Ustkę... ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Carmen
Wiele jest rzeczy, które mogą namieszać w naszym życiu. Nagła wygrana na loterii, czy pojawienie się kobiety, która zarzeka się, że jest naszą siostrą. Ale co powiecie na trupa? Ilu z Waszych znajomych miało tę wątpliwą przyjemność znalezienia człowieka, którego dusza bez wątpienia opuściła ciało? W podobnej sytuacji znalazła się bohaterka książki „Trup na plaży i inne sekrety rodzinne” Anety Jadowskiej.
Magda Garstka to 23-letnia absolwentka studiów humanistycznych, która spragniona obecności morza wraca do Ustki, by zamieszkać w pensjonacie swojej babci. Podejmuje pracę w kawiarni, planuje ze swoją 70-letnią babcią wziąć udział w półmaratonie, a każdego dnia zjawia się o piątej na plaży, by podziwiać wschód słońca. Brzmi nieźle, prawda? Ale pewnego dnia pojawia się on. Ubrany jedynie w slipki, unosi się na wodzie i nie sprawia wrażenia, jakby miał się poruszyć. Tak, Magda niewątpliwie znalazła ciało bez ducha… tytułowego trupa na plaży. Powiadają, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Idąc tym tropem – i patrząc na okładkę – pierwsze wrażenie jest negatywne. Przede wszystkim filiżanka na pół strony, w której pływa denat – jakieś pozytywne myśli? Właśnie. Są również inne czynniki, które sprawiają, że łatwo przejść obok książki obojętnie: zimne oraz szare kolory i surowa grafika. Będąc w księgarni, bez wątpienia moje oczy prześlizgnęłyby się po okładce i powędrowały dalej. Szata graficzna niekoniecznie, a jak zawartość? Na tym polu zdecydowanie lepiej. Aneta Jadowska zaserwowała połączenie czegoś lekkiego z ciężkim tematem, którym jest tytułowy „trup na plaży”. Lekkość tej powieści opiera się na narracji. Odpowiedzi szuka nie tylko policja, ale również główna bohaterka – Magda. To właśnie jej zaglądamy przez ramię i to właśnie jej towarzyszymy podczas całego trwania śledztwa. Oczywiście obydwie strony kontaktują się ze sobą co jakiś czas, jednak Magda stara się być samodzielna – i niestety na tym polu autorka się nie popisała. Śledztwo Magdy kroczy różnymi ścieżkami i często jest zbyt naiwne. Oczywiście nie napiszę, o co dokładnie chodzi, ale autorka na tym polu zbyt mocno popłynęła, przypisując swej bohaterce ogromny spryt. Moją uwagę zwrócił humor. Lekki, niewymuszony, naturalny. Na pewno każdy zna kogoś, kto na siłę chce być zabawny. Tutaj czegoś takiego nie ma. Dialogi są naturalne, a rozmowy Magdy z pewnym sierżantem, rozbrajające. A skoro o dialogach mowa, warto poświęcić uwagę słownictwu. Jest ono proste i bogate jednocześnie. Próżno szukać błędów językowych, ani trudnych słów, które wymagać będą interwencji słowników wyrazów obcych. Ponadto autorka nie omieszkała zaskoczyć czytelnika sekretami rodzinnymi Garstków. Każda rodzina ma swojego przysłowiowego „trupa w szafie”, ale niektóre mają ich więcej. Muszę przyznać, iż byłam zaskoczona. Skrywane sekrety okazały się niezwykle bolesne. To taka ciemna strona książki, która dodaje jej wartości. Dzięki niej powieść nie jest tylko wesołą historią z morderstwem w tle, ale jest też czymś jeszcze. Mam nadzieję, że autorka w następnej części skupi się na wspomnianych już sekretach, bo mają ogromną wartość. „Trup na plaży i inne sekrety rodzinne” Anety Jadowskiej to zaledwie pierwsza część cyklu „Garstka z Ustki”. Wybitna? Rewelacyjna? Dla mnie jest książką przyjemną, ale nic ponadto. Skierowana przede wszystkim do kobiet, jednak mężczyźni również z powodzeniem się w niej odnajdą. Jest humor, sarkazm, śledztwo i… trup na plaży. To opowieść idealna, by oderwać się od codzienności, spróbować swoich sił w „węszeniu”, a także, by się pośmiać. Czy sięgnę po kolejną część? Z pewnością tak. Polecam! ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Honorata
Muszę przyznać, że mam bardzo mieszane uczucia względem tej książki. O autorce słyszałam wiele bardzo dobrych opinii. Nawet ostatnio koleżanka polecałam mi jej poprzednie książki, zwłaszcza te, których akcja dzieje się w alternatywnym Toruniu. Dlatego też z wielką chęcią sięgnęłam po Trupa na plaży.
Od samego początku spodobał mi się styl autorki, więc nie jestem wcale zdziwiona, że jest ona tak lubiana. Z pewnością sięgnę po inne jej pozycje. Samą książkę czyta się przyjemnie. Nie ma w niej niepotrzebnych, długich opisów czy dialogów. Wszystkiego jest w sam raz. Każdy bohater jest dopracowany. Polubiłam zwłaszcza Magdę, główną bohaterkę książki, po tym jak przeczytałam, że skłamała w dowodzie o swoim wzroście i wpisała, że ma 160 cm, gdy tak naprawdę ma 155 (zrobiłam dokładnie tak samo). Po przeczytaniu książki odczuwam jednak mały niedosyt. Morderstwo opisane w książce bardzo mnie zaciekawiło, od pierwszej strony nie mogłam doczekać się jak cała sprawa się wyjaśni i niestety to zakończenie mnie zawiodło. Niby wszystko jest bardzo przemyślane, nie ma żadnych luk, ale liczyłam na coś zupełnie innego. Jednak nie zmienia to mojego zdania co do całości i polecam tą pozycję każdemu wielbicielowi lekkich, trochę zabawnych kryminałów. Na uwagę zasługuje też wydanie książki. Pomimo tego, że książka jest w miękkiej oprawie, to okładka jest z grubego papieru i posiada skrzydełka. Dzięki czemu nie zniszczy się ona tak szybko i po jednorazowym przeczytaniu wygląda jak nowa. x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|