Okładka książki Uwięzieni w raju

Uwięzieni w raju

Autor: Güell Xavier
Wydawca: Czarna Owca
wysyłka: niedostępny
ISBN: 978-83-8015-866-5
EAN: 9788380158665
oprawa: miękka ze skrzydełkami
format: 210x145x25mm
język: polski
liczba stron: 352
rok wydania: 2019
(8) Sprawdź recenzje
Wpisz e-mail, jeśli chcesz otrzymać powiadomienie o dostępności produktu
39% rabatu
24,39 zł
Cena detaliczna: 
39,99 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 24,34
Praga, 10 sierpnia 1942 roku. Hans Krasa, czeski kompozytor i dyrygent pochodzenia żydowskiego, zostaje aresztowany przez SS i deportowany do obozu koncentracyjnego w Theresienstadt. Ma 42 lata. Razem z nim trafiają do obozu inni kompozytorzy, tacy jak Gideon Klein, Pavel Haas czy Viktor Ullmann, oraz wielu muzyków i śpiewaków. Nazistowskie władze z Adolfem Eichmannem na czele chcą uczynić z Theresienstadt wzorcowy obóz, za pomocą którego mogłyby pokazać światu, że Żydzi nie są mordowani wręcz przeciwnie, pozwala im się na prowadzenie ożywionego życia kulturalnego oraz tworzenie i wykonywanie muzyki na najwyższym poziomie.
Hans Krasa i pozostali muzycy nie mają złudzeń co do czekającego ich losu, ale by przeżyć, podejmują diaboliczną grę z nazistami. Muzyka staje się jedynym sposobem na uniknięcie transportu do obozu zagłady w Auschwitz i wzmocnienie więzi pomiędzy tymi, którzy nie mogą zmienić swojego przeznaczenia. W powieści pojawia się jeszcze jedna bohaterka: arystokratka Elizabeth von Leuenberg, jedna z najbardziej cenionych w Rzeszy specjalistek w zakresie genetyki.
Xavier Gell utkał z tych wszystkich postaci niezwykłą opowieść o walce sztuki z barbarzyństwem, o cierpieniu i sposobach na jego przezwyciężenie. To przepiękny hołd złożony muzyce, która wykracza poza zwykłą ludzką wrażliwość. To również głęboka i pełna pasji historia o przeżywaniu miłości tak, jakby nie było jutra. Powieść, której nie chce się wypuszczać z rąk.

Recenzje:

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: arcytwory
1943 rok. Chyba każdy wie, że był to czas drugiej wojny światowej. W tym roku odmieniło się życie Hansa Krasy, dyrygenta pochodzenia żydowskiego. Został on deportowany do obozu koncentracyjnego Theresienstadt. Razem z nim trafiają tam inni kompozytorzy, muzycy i śpiewacy, tacy jak Gideon Klein czy Viktor Ullmann. Kiedy władze nazistowskie postanawiają uczynić z Theresienstadt obóz pokazowy dla świata, pozwalają więźniom na prowadzenie życia kulturalnego. Dla wielu muzyka staje się jedynym sposobem na uniknięcie transportu do Auschwitz...
„Uwięzieni w raju” nie jest łatwą książką. Tematy wojenne nigdy nie są łatwe, szczególnie te o obozach koncentracyjnych. Theresienstadt był obozem pokazowym, ale nie zmienia to faktu, że byli przetrzymywani tam więźniowie, który później byli wywożeni do Auschwitz. Dodatkowo grozę tych wydarzeń pogłębiało to, że książka jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Podkreślę – inspirowana, pojawiają się nieścisłości z prawdziwymi wydarzeniami. Czasami irytowało mnie to, że autor układa sobie historię od nowa tylko po to, by jego bardziej odgrywała na emocjach? Bardziej zapadała w pamięć? Udało mu się to osiągnąć, tylko szkoda, że ceną była prawda historyczna.
Momentami odbiór książki utrudniał styl autora. Był on dla mnie momentami zbyt patetyczny. Pojawiały się też długie opisy, bez których książka nie straciłaby na wartości. Za to zyskałaby na płynniejszych przejściach od jednego do drugiego wydarzenia. Przeskoki były zbyt gwałtowne, czasem myślałam, że pominęłam kilka stron. Nie narzekałabym także, gdyby bohaterowie byli bardziej rozbudowani. Brakowało im na wyrazistości, przez co nie pamiętam dokładnie każdego z nich.
Ale skończmy narzekanie, bo mimo wszystko jest to piękna powieść. Niepozbawiona minusów, ale piękna. Porusza wiele ważnych kwestii. Pokazuje, że to, kim się urodziłeś nie świadczy o tym, jakim jesteś człowiekiem. Że nikt nie jest do końca zły czy całkowicie dobry. Pokazuje też piękną, prawdziwą miłość i to, co ona znaczy dla człowieka.
Z czystym sumieniem nie mogę Wam polecić „Uwięzionych w raju”. Jest na to za dużo niedociągnięć. Jeśli ktoś nie zwraca na nie uwagi to może znajdzie w książce coś dla siebie.

...

czytampierwszy.pl
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Martucha180
Książkę Xaviera Guella „Uwięzieni w raju” zdobyłam na portalu Czytam Pierwszy.
Trwa II wojna światowa. Żydzi w Europie są aresztowani i deportowani do obozów. 10.08.1942 taki los roku spotkał czeskich kompozytorów: Hansa Krasa, Viktora Ullmanna, Pavla Haasa oraz wielu muzyków i śpiewaków. Ich „domem” stał się obóz koncentracyjny w Theresienstadt. Z czasem nazistowskie władze Niemiec na czele z Adolfem Eichmannem chcą zamienić Theresienstadt w obóz wzorcowy. W ten sposób pokazaliby światu, że Żydzi nie są mordowani, tylko mogą w obozie prowadzić życie kulturalne, tworzyć i wykonywać muzykę na najwyższym poziomie.
Bo teatr jest dużo skuteczniejszą bronią, niż się powszechnie uważa: zdziera zakładane przez ludzi maski i bezlitośnie odsłania rzeczywistość.
Teatr to też sposób na złagodzenie koszmarnych warunków panujących w obozie i jedyne co tak naprawdę Żydom pozostaje, by ocalić im życie. Muzycy doskonale zdają sobie sprawę, jaki czeka ich los. Nie mają złudzeń, ale żyją i walczą o siebie i swój naród. Podejmują z komendantem obozu, jak i z nazistowskimi Niemcami diaboliczną grę w kotka i myszkę. Muzyka z jednej strony staje się ich orężem oraz tarczą – jedynym sposobem na uniknięcie transportu do obozu zagłady w Auschwitz, a z drugiej daje energię i wzmacnia więzi między współwięźniami. Do pierwszego przedstawienia artyści angażują pięćdziesięcioro dzieci i wystawiają Brundibara. Metaforyczny wydźwięk rozumie chyba każdy. A nagroda… iście w stylu nazistów!
Muzyka dotyka najgłębszych strun duszy i obnaża przy tym wszystkie nasze uczucia i pragnienie wolności, miłość, wolność, naszą krzywdę i niepokój.
Muzyka łagodzi obyczaje, lecz także porusza inne struny w człowieku, szczególnie gdy się czyta o koncertach muzyki poważnej w tak nieludzkim miejscu. Wykonywanie kompozycji uznanych kompozytorów niemieckich jak Bach czy Verdi momentami przyprawia o ciarki, ale wydaje się też absurdalne. Czytelnik słowa opisujące próby i koncerty odbiera jak nuty, które poruszają struny w jego duszy, choć mnogość terminów muzycznych, niekoniecznie znanych, może nieco utrudnić ów odbiór.
Strach jest synonimem śmierci.
Tematyka Holocaustu i obozów koncentracyjnych oraz ogólnie polityki nazistowskich Niemiec zawsze będzie wzbudzać w czytelniku różne emocje, z którymi potem zostanie on na jakiś czas. Autor ukazuje tytułowy „raj” jako piekło na ziemi, którym w rzeczywistości obozy były. W Theresienstadt wszystko jest jakby – Żydzi żyją jakby normalnie, jedzą i piją jakby normalnie, mieszkają jakby w prawdziwym domu, pracują jakby normalnie, a Rada Starszych jakby normalnie podejmuje decyzje. Ale to pozory. Choć przez jakiś czas jest lepiej, to i tak listy osób deportowanych trzeba zatwierdzić podpisem. Choroby, głód, cierpienie, śmierć to standard, a nie „jakby”.
Musisz zrozumieć, że otaczają nas Żydzi. To plaga, która zagraża nam ze wszystkich stron. Aby przetrwać jako naród, musimy się ich wszystkich pozbyć. To nasi najgorsi wrogowie.
Te słowa zostały skierowane do niemieckiej arystokratki Elizabeth von Leuenberg, żony komendanta obozu w Theresienstadt, z którym chce się rozwieść. To znakomita lekarka, jedna z najbardziej cenionych specjalistek w zakresie genetyki, która współpracuje z Josefem Mengele, doktorem śmierci. To postać najbardziej złożona w całej powieści i miotana przez sumienie, emocje, uczucia. To, co robiła w pracy i poza nią, było złe, lecz jej dusza kształtowana od małego przez przebywanie w kręgach arystokracji, bywanie na sztukach, koncertach stała się wrażliwa, zwłaszcza na muzykę. Jej dziecięco-młodzieńcze zauroczenie okazuje się czymś więcej. Elizabeth podejmuje karkołomne decyzje i działania na granicy ryzyka ocierające się o śmierć jej samej. Ile człowiek jest w stanie poświęcić w imię wyższych celów?
Dobro blednie w obliczu zła.
Książka jest trudna ze względu na ładunek emocjonalny, ale i na swój sposób piękna, gdyż pokazuje godność człowieka. Porusza i wzrusza. Autor prowadzi czytelnika dwoma ścieżkami – śladami czeskich kompozytorów pochodzenia żydowskiego oraz śladami Niemki Elizabeth, które kilka razy się przecinają. Jednak czasem autor stawia zbyt wielkie kroki, tzn. między wydarzeniami są czasem zbyt duże przeskoki czasowe i nie wiadomo, co się wydarzyło, można się domyślać. Najgorsze sceny to te z udziałem doktora śmierci. Ostatnia scena chyba w każdym czytelniku wywoła ogromne wzruszenie. To majstersztyk.
Jak długo będziemy snuć opowieści, tak długo ten obóz przetrwa.
„Uwięzieni w raju” to właśnie taka opowieść utworzona z faktów i fikcji literackiej, by przetrwała w pamięci czytelników. Xavier Guell oddaje w niej hołd Żydom i ich walce z okupantem, żydowskim artystom. Oddaje hołd wielkiej muzyce, która walczy z barbarzyństwem i irracjonalnością, która niesie nadzieję, przezwycięża cierpienie, łagodzi strach przed śmiercią. W tym wszystkim prawdziwa miłość, pełna namiętności i pasji, ta pierwsza, niewinna, i ta dojrzała, także fizyczna. Zajrzyjcie do „obozowego raju” i wróćcie bogatsi wewnętrznie, piękniejsi duchowo, wrażliwsi.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: maitiri_books
Książka bardzo różni się od pozycji o podobnej tematyce, jakie do tej pory czytałam. O samej zagładzie czy warunkach panujących w obozie jest tu napisane właściwie tylko na początku i na końcu. Dla mnie za mało, bo tego oczekiwałam. Środek powieści to przede wszystkim perypetie miłosne, czyli powieść jednak bardziej obyczajowa. Cała Szmaragdowa seria to dzieje rodzin przeplatane z dramatami historii i wątkiem miłosnym. Tak też jest i tutaj. Tutaj jednak pierwsze skrzypce gra muzyka. To ona pozwala więźniom na rzadkie chwile oddechu, zatracenie, zapomnienie i przetrwanie aż do końca.

Mam mały problem z oceną tej pozycji. Czytało mi się ją wyjątkowo trudno i nie dlatego, że temat był ciężki. Od pierwszych stron przeszkadzał mi styl autora. Wiem, że takie powieści wymagają podniosłego i pełnego powagi stylu. Tutaj jednak styl był zbyt patetyczny i nie potrafiłam się do niego przyzwyczaić. Druga sprawa, to właśnie wspomniany już wątek miłosny. Dzięki niemu, niestety, książka straciła dla mnie na wiarygodności. Nie rozpisując się zbyt wiele, powiem tylko, że wątek ten, poprowadzony został, biorąc pod uwagę okoliczności, ze zbyt dużą łatwością. Nie uwierzyłam autorowi. Nie uwierzyłam również w niektóre rozmowy prowadzone w obozie. Były zbyt dalekie od tego, co wiem z historii.

Podsumowując, temat ważny i nadal aktualny, historia poruszająca i wstrząsająca. Jednak styl autora dość ciężki, czasem zbyt długie opisy i niepotrzebne wątki z dodatkiem niesmacznych szczegółów. Moim zdaniem potencjał tej historii nie został do końca wykorzystany. Pomysł bardzo dobry i nadal ważny, ale jednak zbyt mało tu tematyki obozowej, a zbyt dużo wątków zbędnych. Książka jednak zostaje w pamięci i zmusza do refleksji, co zapisuję na plus tej pozycji. Wydaje mi się, że trzeba ją przeczytać i samemu ustosunkować się do opowiedzianej historii. Dlatego ani jej nie polecam, ani nie odradzam.

Książkę przeczytałam dzięki www.czytampierwszy.pl
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Dominika Stryszowska
Może to źle zabrzmi, ale lubię książki o tematyce wojennej. "Lubię" to złe słowo, chyba bardziej odpowiednie będzie, że interesuje mnie to. Wolę jednak, jak wydarzenia w powieści pokrywają się z realiami historycznymi, kiedy daty mogę sprawdzić i doczytać dodatkowe informacje . Dlatego też z chcęcią zabrałam się za tą powieść, która zachęciła mnie opisem.

Do znajdującego się na terenie Czech obozu koncentracyjnego trafiają uzdolnieni muzycznie artyści. Kompozytorzy, dyrygenci, śpiewacy, muzycy. Nazistowskie władze próbują wykorzystać to do propagowania w świecie obrazu, wzorowego traktowania Żydów w obozach. Tym samym pozwalają na wystawienie sztuki z udziałem dzieci. Więżniowie, mimo wiekszych swobód, wiedzą że transport do Auschwitz jest nieunikniony, dlatego podejmują walkę z nazistami.

"Sztuka jest dla nas ważniejsza od powietrza, którym oddychamy, od tych marnych resztek, które dostajemy do jedzienia."

Przyznaję się, nie doczytałam jej do końca. Rzadko mi się to zdarza, a jeszcze rzadziej piszę o tym. Jednak jestem strasznie zawiedzona, że autor wręcz zanudził mnie. Pierwsze sto stron wieje nudą, tak na prawdę dowiadujemy się tylko o pomyśle wystawienia opery, obiedzie opisanym na 5 stronach i przedłużajacej się próbie orkiestry. Jednak najbardziej odrzucający jest romans jednej z bohaterek z doktorem Mengelem, i powiem szczerze, że nie rozumiem, co ta scena łóżkowa miała wnieść do powieści.

"Znała doskonale prawa panujące w Rzeszy, które karały bez litości jakiekolwiek związki z Żydami."

Prawdopodobnie nie powinnam się wypowiadać na ten temat, co najwyżej porzucić w ciszy czytanie, ale boli mnie, jak zagraniczni autorzy wykorzystują ten temat do swoich słabych pomysłów. Ratowanie historii bardzo wzniosłym stylem pisania, wręcz przerysowanym, nie pomógło, a przeszkadzało w odbiorze.

Za egzemplarz dziękuję portalowi czytampierwszy.pl
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Everyfree00
Są książki łatwe do czytania ale są też takie, które poruszają trudne tematy ale ważne pod względem historii i każdy powinien je znać. Taką książką jest "Uwięzieni w raju", zmusza do refleksji a czasami wyciska łzy.
Theresienstadt to obóz koncentracyjny w którym Niemcy przetrzymują elitę muzyków, tam umierają jako artyści bo nie jest najgorsza dla nich bieda lub głód tylko to że nie mogą już tworzyć prawdziwej sztuki. Pewnego dnia Otto Zucker wpada na pomysł jak ożywić ich obóz i sprawić żeby w tym trudnym dla nich czasie dodać im otuchy, pomóc w tym mają mu Viktor Ullmann oraz Hans Krasa. "-Panowie, tak już dłużej być nie może. W Theresienstadt znajdują się setki artystów, których musimy chronić. Tak, to nasz obowiązek." Ponieważ Zucker jest uparty organizuje spotkanie u Siegfrieda Seidla który jest komendantem obozu, sam kiedyś miał styczność z muzyką dlatego od początku pomysł Freizeitgestaltung zaczyna mu się podobać, najważniejsze jest dla niego żeby każdy myślał że to on wpadł na ten pomysł i wszystkie pochwały były skierowane w jego kierunku. "Jeśli miałby wydać zgodę na ruszenie z przedsięwzięciem, musiał najpierw być pewien, że to jemu zostaną przypisane wszystkie zasługi." Jak to się stało że ten projekt ruszył bez przeszkód? To wszystko w książce.
Obóz koncentracyjny to walka o przetrwanie chodź jednego dnia dłużej, co tydzień rada żydów musi podpisywać listę na której są osoby do wywiezienia do Auschwitz a tam czeka już na nich tylko śmierć, ale tak na prawdę nie mają na to wpływu, muszą podpisać i koniec. Nikt nie chce się wychylać, obronić kogoś obcego bo każdy ma w tym obozie żonę lub dzieci których nie chce stracić. Teatr i opera stają się dla niż najważniejsze, pozwalają zająć czymś dzień, rozwijać się, oraz dodawać sobie otuchy, ale dla Niemców jest to sposób na wybielenie się przed ludźmi i Czerwonym Krzyżem, wszystko na pokaz, Żydzi ich w ogóle nie obchodzą.
Pomimo tego że znam historię całą książkę trzymałam kciuki o to żeby dobro zwyciężyło, żeby chociaż ktoś pozostał szczęśliwy, niestety nie jest to przeznaczone bohaterom tej książki.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Darunia
„Uwięzieni w raju” Xawiera Guell to pierwsza książka poruszająca temat Holokaustu po którą sięgnęłam. Skłoniło mnie do tego zapowiadające się w opisie książki zupełnie inne podejście do tematu - przez pryzmat muzyki. Bardzo mnie to zaciekawiło. Do tej pory unikałam tego typu książek ponieważ opisy bestialskich zbrodni i fakt, że to zdarzyło się na prawdę bardzo na mnie wpływają. Potem przez długie dni nie mogę się otrząsnąć z takiej lektury i bardzo to przeżywam.
Książka Xawiera Guella jednak mnie nie zawiodła. Owszem, były opisy zbrodni, katowania i ludzkiej niesprawiedliwości, ale to nie one były clue tej książki. Motywem przewodnim była muzyka. Do obozu Theresienstadt trafili genialni żydowscy muzycy tamtych czasów: Hans Krasa, Gideon Klein, Pavel Haas i Viktor Ullmann, którzy są głównymi bohaterami tej powieści, jak również wiele innych utalentowanych muzycznie osób. To dzięki pomysłowi stworzenia projektu muzycznego poprawiło się nieco życie więźniów obozu. Jego dzieło „Bundibar” pojawiło się także w filmie propagandowym wykonanym dla Czerwonego Krzyża w 1944, który został nakręcony w Theresienstadt.
W „Uwięzionych w raju” jest też wzruszający wątek miłosny, a obrazowe analizy utworów muzycznych pozwalają nam wysłyszeć w nich zupełnie nowe rzeczy.
Książka Xawiera Guella to wzruszająca lektura, inspirowana prawdziwymi wydarzeniami z okresu II Wojny Światowej. Bardzo się cieszę, że sięgnęłam po tą książkę i polecam ją każdemu.
czytampierwszy.pl
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Patrycja K.
Miałam bardzo dużą ochotę żeby przeczytać tę książkę. Może dziwnie to zabrzmi, ale interesuje mnie tematyka holokaustu i drugiej wojny światowej.
Pierwotnie nawet myślałam, że jest to stricte opis prawdziwych wydarzeń, nawet po przeczytaniu opisu nie odniosłam odmiennego wrażenia.


Akcja książki dzieje się dwutorowo; z jednej strony obserwujemy życie w obozie z perspektywy więźnia, z drugiej życie Niemców m. in. w Berlinie.
Więźniów poznajemy, gdy podróżują pociągiem, stłoczeni w bydlęcych wagonach. Bez dostępu do wody, jedzenia, świeżego powietrza czy toalety. Niektórzy nie wytrzymują tej podróży.
Z dnia na dzień podupadają na duchu, a ciężkie warunki sprawiają, że zaczynają doskwierać im choroby. To wtedy część z nich wpada na pomysł by z okazji zbliżającej się wizytacji Czerwonego Krzyża zrobić z Thieresienstadt obóz pokazowy; gdzie artyści mogą się realizować. Nie robią tego bynajmniej by przypodobać się Niemcom, jedynie by wzmocnić morale i dać sobie siły do walki o każdy dzień.
Muzycy zamknięci w obozie koncentracyjnym tworzą swój własny świat.
Z drugiej strony poznajemy świat gdzie wojna jest nieodczuwalna. Młodzi Niemcy, zdobywają wykształcenie, pną się po szczeblach kariery i ucztują. Wojna jest, ale gdzieś tam w tle, mówi się o niej, ale nie czuje się zagrożenia- co więcej większość wierzy w niezwyciężoność swego narodu.
Jednak te dwa światy ścierają się, za sprawą uwięzionego w obozie dyrygenta światowej klasy - Hansa Krasy i młodej biolog Elizabeth von Leuenberg. Między tą dwójką wybucha gorące uczucie, co więcej jego spełnienie następuje jeszcze w obozie.
Czy ucieczka z obozu jest możliwa? Ile niektórzy są w stanie poświęcić by osiągnąć cel?

Xavier Guell łączy fikcję i fakty, a jego umiejętności pisarskie sprawiają, że słowa płyną niczym muzyka.
Wykształcenie muzyczne autora nadaje książce specyficzny wydźwięk. Szczegółowa charakterystyka dźwięków, pomimo, że niezrozumiała dla laika wydaje się niezwykle atrakcyjna.

'Flecista Elmer zagrał długie 'a'. Początkowo był pod dźwiękiem, ale później dostroił je tak, by było porfekcyjne.'

Fantazja go nie opuszcza, opisy koncertów, sonat i przedstawień- w sposób tylko taki jak muzyk może opisać dźwięki.
To wszystko jednak skrywa historię o woli walki i przetrwaniu, gdzie piękno toczy nierówną walkę z terrorem.
Dialogi są poprowadzone w sposób bardzo naturalny, a bohaterowie są bardzo wyraziści.
Hans jest pewny siebie, dla niego wojna i czas w obozie to także czas na rozprawienie się ze swoim życiem. Analizuje i rozkłada na czynniki pierwsze swój życiorys, często żałuje wcześniejszych wyborów. Jest lojalny wobec swoich przyjaciół i pracowity.
Elizabeth wydaje się pewną siebie kobietą, mającą kontrolę nad swoim życiem. Jednak nieudane małżeństwo - wręcz z przypadku, kochanek, z którym nie umie zakończyć związku sprawiają odmienne wrażenie. Pracuje na co dzień w Instytucie i próbuje rozwikłać zagadki kodu genetycznego- by mieć kontrolę nad jakością urodzonych przyszłych obywateli. początkowo dumna ze swojej pracy z końcu, zaczyna wątpić w moralność badań i pozyskiwanych próbek.
Smaczku może dodać postać Josepha Mengele, która jest ukazana w sposób wręcz odstręczający. Sceny seksu z jego udziałem są na granicy sadystycznych praktyk i to jest coś co mi przeszkadza. Specyficzne upodobania i surowość z jaką są opisane jakoś nie korespondują mi z całą historią.

'Elizabeth odrzuciła głowę na bok i zaczęła wymiotować. Mengele uśmiechnął się, odsłaniając dwie górne jedynki, i nie wyszedł z niej, dopóki nie osiągnął orgazmu.'

Mam wrażenie, że w ogóle wszystkie sceny seksu są napisane na prędce i słabo przemyślane.
Porównując np. Tatuażystę z Auschwitz, gdzie jest mocno rozbudowany wątek miłosny, i całość dobrze współgra ze sobą, tutaj widać znaczny dysonans i niedopasowanie.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Honorata
"Uwięzieni w Raju "Xawiera Guella to książka oparta na faktach. Tematyka w niej zawarta jest dla mnie bardzo ciekawa, przeczytałam na ten temat wiele innych książek jednak ta jest zupełnie inna od pozostałych. Wiemy, że Niemcy byli dla Żydów okrutni zresztą nie tylko dla nich, ale byli też i tacy, którzy doceniali umiejętności tych ludzi, nie przeszkadzała im rasa liczył się człowiek i jego zdolności. W obozie koncentracyjnym Theresienstadt w Czechach było trochę lżej uzdolnionym żydowskim muzykom. Mogli dawać koncerty, przygotowywać się do nich zamiast ciężkiej fizycznej pracy. Mieli swoją radę, gdzie w innych obozach nie było o tym mowy. Oczywiście nie żyli w wiele lepszych warunkach niż inni więźniowie i nie mieli większych racji żywnościowych, również zostawali skazywani na wywózkę do obozów śmierci np. do Auschwitz. Artyści żydowscy poprzez swoje występy chcieli pokazać to czego doświadczają od nazistów, gdy tylko to docierało do Niemców zostawali prawie natychmiast deportowani, albo zabijani na miejscu. Oczywiście ryzyko było wielkie, ale satysfakcja jeszcze większa. Zachłanni i przekupni niemieccy oficerowie chcąc dla siebie osiągnąć jak największe zyski od Żydów wyciągali wielkie pieniądze w zamian za umożliwienie ucieczki bogatym Żydom. Czasami się to udawało, a czasami pieniądze zostawały w kieszeni Niemca, a Żyd ginął. Przez 351 stron historii żydowskich muzyków z pokazowego obozu w Theresienstadt czuje się ich walkę nie o samo życie, ale o to, co najbardziej kochają, co najbardziej się dla nich liczy, dlaczego wewnętrznie umierają czuje się muzykę. Rozmawiają najczęściej o niej, grając czują, że żyją inaczej chociaż przez te chwile. Sama nie wiem jak to jest czuć, to, że muzyka dodaje tzw. Skrzydeł, ale dobrze się czuję, gdy słyszę np. muzykę z koncertów wiedeńskich. Książka warta przeczytania jako coś innego niż opisy życia więźniów obozów zagłady, w których człowiek to tylko kolejny numer do ciężkiej pracy lub od razu do zagłady. Polecam lekturę tej książki i uważam, że warto ją szybko przeczytać, żeby nie umknął nam żaden wątek historii głównego bohatera Hansa Krasy, który był znanym czeskim kompozytorem.
www.czytampierwszy.pl
x
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj