Okładka książki Wszyscy patrzymy na ten sam księżyc

Wszyscy patrzymy na ten sam księżyc

Wydawca: Novae Res
wysyłka: 48h
ISBN: 978-83-8219-121-9
EAN: 9788382191219
oprawa: Miękka ze skrzydełkami
format: 195x123x14mm
liczba stron: 220
rok wydania: 2021
(2) Sprawdź recenzje
44% rabatu
16,70 zł
Cena detaliczna: 
29,99 zł
DODAJ
DO KOSZYKA
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 16,65


Jeśli czytając tę książkę, masz wrażenie, że to historia o Tobie, to masz rację.To opowieść o tym, że najbardziej znienawidzić można kogoś, kogo się kocha. Opowieść o miłości, którą każdy z nas przeżył, przeżywa lub chciałby przeżyć.
Pełna słów, których żałujemy, myśli, których się boimy, czynów, których się wstydzimy i momentów, które rozbawią nas do łez.
Zabójcza mieszanka sarkazmu i szczerości.
Zabawna.
Emocjonująca.
Szczera.

Czy na końcu jest happyend?

„Nie widzieliśmy nic poza zarysem naszych oczu. Straciłam go z punktu widzenia na trzy sekundy, popchnięta przez kogoś, kto nie zauważył mnie stojącej na środku balkonu. Odwróciłam się z lekkim grymasem, słysząc ciche „przepraszam” od zgarbionego mężczyzny zapatrzonego w biały ekran swojego telefonu z papierosem zawieszonym z lewej strony ust.
– Przy okazji: masz może ognia? – zapytał „popychacz”.
W lekkim zdenerwowaniu wyciągnęłam z kieszeni czerwoną, starą, plastikową zapalniczkę, pragnąc powrócić do rozmowy z przystojnym blondynem.
– Dzięki – odpowiedziałeś, biorąc zapalniczkę.
Nawet nie zwróciłam wtedy na Ciebie uwagi.
Na Ciebie, na przyszłą miłość mojego życia.
Ale do tego jeszcze dojdziemy.”

Recenzje:

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Harley
Bardzo dobra, lekki język, ciężki przekaz. Dla wszystkich lubiącym prawdziwość świata.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: aggieczyta

Wszyscy patrzymy na ten sam księżyc… Proste, prawdziwe stwierdzenie, jak logiczne i z założenia oczywiste, a jednak ma w sobie pewną poetyckość.
Na okładce w opisie znajduje się takie zdanie: „Jeśli czytając tę książkę, masz wrażenie, że to historia o Tobie, to masz rację”. A następnie pojawia się: „Opowieść o miłości, którą każdy z nas przeżył, przeżywa lub chciałby przeżyć.” „Zabójcza mieszanka sarkazmu i szczerości”. To tylko fragment, ale wiecie… Zachęciłam się. Byłam ciekawa, co stworzyła autorka. Literatura obyczajowa jest mi ostatnio bliższa niż kryminały czy thrillery (ale nadal je kocham, mają specjalne miejsce w moim serduszku), dlatego nie zastanawiałam się dwa razy. Wybrałam ją. Chciałam ją przeczytać, bo wzbudziła we mnie ciekawość. Dodatkowo minimalistyczna okładka – kupiła mnie całkowicie, nie będę kłamać. Spodobała mi się i to bardzo. Wzbudziła zaciekawienie, a w połączeniu z opisem, po prostu czułam, że muszę ją przeczytać. Nie wiem, czy tak czasami macie? Patrzycie na książkę i po prostu wiecie, że najzwyczajniej na świecie, musicie po nią sięgnąć, bo inaczej ciekawość Was zeżre. No po prostu musicie. I nie ma, że nie.
No to ja tak właśnie miałam z tą książką. Czułam wewnętrzną siłę przyciągania.
Doczekałam się.
Jest króciutka, ma lekko ponad dwieście stron i zdecydowanie można ją pochłonąć w jeden wieczór. Forma zapisu dodatkowo ułatwia szybkie czytanie, jednak treść… Z tą treścią jest różnie. Miałam takie chwile, że czytając ją, musiałam po prostu odłożyć ją na bok, wziąć kilka głębszych oddechów i wrócić do czytania.
Co z tą formą? Niektóre fragmenty są zapisane, jak wpisy z dziennika. Fragmenty dziennikowe przeplatane są tekstami, które są czymś w rodzaju dodatkowych przemyśleń… Bohaterki. Gdzieś z tyłu głowy krąży mi myśl, że może jednak autorki? Chyba przez te dziennikowe fragmenty mam wrażenie, że to autorka, że cała książka opowiada o niej, o jej przeżyciach, ale przecież nigdzie nie jest to napisane, wiec muszę ciągle sobie przypominać, że to fikcja. Fikcja może być różna. Może nas denerwować, może nas zachwycać. Zwracać uwagę na problemy, na stereotypowe myślenie. Fikcja może wrzucać wszystkich do jednego worka, może faworyzować, może być przerysowana. Może wszystko, dlatego właśnie jest fikcją.
Książka jest krótka, prosta i kontrowersyjna. Część osób będzie się utożsamiać z bohaterką, inna część nie będzie. Ja zdecydowanie jestem w tej drugiej części. Nie zachwyciła mnie, nie poczułam się tak, jakby ta opowieść była napisana o mnie. Było kilka fragmentów i uwag, z którymi się zgadzam, ale zdecydowanie była to mniejszość (zgadzam się z kilkoma uwagami z fragmentu zatytułowanego „Podstawowe błędy kobiet”).
Jest to specyficzna literatura. Napisana potocznym językiem, więc teoretycznie jej zrozumienie nie powinno być trudne, ale przede wszystkim uważam, że wszystko zależy od naszego życiowego doświadczenia i etapu życia, na jakim się znajdujemy, czytając tę książkę.
Mnie nie kupiła. Nie doświadczyłam takiej miłości, nie uważam, abym chciała przeżyć kiedykolwiek miłość, która została przedstawiona w tej książce. Cieszę się z tego, że mężczyzna, którego spotkałam na swojej drodze, i z którym zdecydowałam się spędzić wspólnie życie jest taki, jaki właśnie jest i nie przypomina w żaden sposób mężczyzny, o jakim jest mowa w „Wszyscy patrzymy na ten sam księżyc”.
Faktycznie wszyscy patrzymy na ten sam księżyc, ale każdy z nas widzi w nim coś innego.

instagram: aggieczyta
x
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj