Okładka książki Wysłannik

Wysłannik

Wydawca: We need YA
wysyłka: niedostępny
ISBN: 978-83-66553-04-0
EAN: 9788366553040
oprawa: Miękka
format: 14.5x20.5cm
język: polski
liczba stron: 496
rok wydania: 2021
(5) Sprawdź recenzje
Wpisz e-mail, jeśli chcesz otrzymać powiadomienie o dostępności produktu
44% rabatu
22,32 zł
Cena detaliczna: 
39,90 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 22,52

Opis produktu

Nowy tom bestsellerowej serii Zapomniana Księga zmieni Wasze spojrzenie na świat ludzi i demonów! Ta opowieść nie mogła być tylko trylogią!
Hubert wyrusza w daleką i niebezpieczną podróż w poszukiwaniu sprzymierzeńców. Wkrótce przekona się, jak niewiele wiedział o otaczającym go świecie oraz ludzkiej naturze. Komu może zaufać, a kogo powinien się wystrzegać? Zdaje się, że każdy napotkany człowiek ukrywa jakiś mroczny sekret, a na granicy nocy wciąż czają się demony żądne krwi.
Czy odbudowa dawnego ładu jest możliwa? Bardzo szybko okaże się, że sprawa nie jest wcale prosta. Łowca demonów ma wrażenie, że wystarczy jedno małe niepowodzenie, a wszystko, na co pracował do tej pory, legnie w gruzach.

Recenzje:

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: mysilicielka
Zacznę od zakończenia, które dalej analizuję w głowie. Było prawie tak samo szokujące, jak to z pierwszego tomu. Dzisiaj skończyłam "Wysłannika", jutro od razu zabieram się za "Demona", czyli ostatni tom serii, nie ma innej opcji. Współczuję czytelnikom, którzy czytali książki wcześniej i musieli długo czekać na kontynuację - jak udało wam się wytrzymać w tej niepewności?! Póki co nic z tego nie rozumiem i trochę się boję, w jaki sposób autorka to poskleja... Uch! Oby wyszło dobrze!

Ten tom będę miło wspominać, bo spodobało mi się w nim kilka rzeczy. Podobały mi się nowe demony i to w jakim kierunku rozwinęła się ich relacja z ludźmi. Podobały mi się nowe wioski, zupełnie inne od tych, które do tej pory poznaliśmy. Stało się to, na co czekałam w zasadzie od samego początku, w końcu znaleźli się ludzie, którzy powrócili do dawnych wierzeń. Podobało mi się, że Hubert "zmienił towarzystwo" i tym razem podróżował z innymi bohaterami niż zwykle. No i wreszcie coś się ruszyło w duecie Hubert-Iza! Scena z TYM wyznaniem wyszła super, lepiej nie można było tego pokazać.

Wady, o których pisałam przy okazji poprzednich części, cały czas występują. Najbardziej rzuca się w oczy schematyczność. Poza podróżowaniem z punktu A do punktu B i z powrotem, zabijaniem potworów i ewentualnym uciekaniem z niewoli, nic więcej się nie dzieje. Jednym czytelnikom będzie to przeszkadzać, innym nie.

Polecam fanom fantastyki i powieści młodzieżowych. Spróbujcie zmierzyć się z pierwszym tomem, a jeśli poczujecie, że to coś dla was, to najlepiej zaopatrzcie się od razu we wszystkie następne części, bo ostatnie strony sprawiają, że po prostu trzeba czytać ciągiem (bo jak nie to się człowiek udusi no!).
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: jagoda_goczal
Ω Zupełnie jakby coś, może los, może pogoda, może demony albo jeszcze co innego pilnowało, żebyśmy jednak nie zdołali odbudować starego świata…
⚙️
Ω Hubert ponownie planuje wziąć okrutny los za rogi – stworzyć z wielu osad Zjednoczoną Północ. Nie wszystko jednak jest takie proste. Przyjaciele Łowcy wyruszają w daleką podróż, a Sierpień depta im po piętach napotykając wiele niebezpieczeństw, zawierając nowe sojusze i spotykając nowych wrogów. Jak więc skończy się ta ryzykowna wyprawa…?
⚙️
Ω Patrząc na poprzednie części „Zapomnianej Księgi” i „Wysłannika” jestem w stanie powiedzieć tyle – coś się zmieniło🤔. Począwszy od „Strażnika” wszystko czego doświadczali bohaterowie tej serii rozgrywało się zazwyczaj w konkretnych miejscach – czy to miasto, czy jakiś bunkier, lasek – a samej podróży pomiędzy punktami nie odczuwało się jak tu. Cóż, tytuł „Wysłannik” jest tu nie bez przyczyny. Jak się więc można domyślać było tu dużo bieganiny, konnej jazdy, zbaczania z trasy i związanych z tym problemów (albo korzyści, zależy jak na to spojrzeć😎). Momentami też się przez to dłużyła akcja, ale mieliśmy to wynagrodzone ciekawymi wątkami i, co najważniejsze, postaciami, a trochę tu ich było😁. Ale oczywiście „Wysłannik” trzyma poziom swoich poprzedników - czy to opisami przyrody i humorem. Czasami tak też jest, że jakieś książki są swego rodzaju zapowiedzią czegoś wielkiego😖, czegoś na co czeka się z zapartym tchem. Po epilogu ja tak właśnie mam, więc chyba można to uznać za sukces @paulinahendel_autorka 😏. Czekam z niecierpliwością na kolejny tom😍🤓⚙️📚.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: All my tiny world
Szczerze? Uwielbiam tę serię i przyznaję, że przypadła mi do gustu dużo bardziej niż Żniwiarz. W mojej opinii jest ciekawsza i w fajniejszy sposób prezentuje naszą słowiańską mitologię.

„Wysłannik” to już czwarty tom serii „Zapomniana księga”, która przez długi czas była trylogią. Pewnie was nie zaskoczę kiedy napiszę, że cieszę się z jej wznowienia i rozbudowania, ale równocześnie mam nadzieję, że piąta część będzie już ostatnią, ponieważ bardzo chciałabym dowiedzieć się, jak to wszystko się zakończy!
Ten tom różni się trochę od pozostałych. Przede wszystkim jego akcji rozgrywa się w podróży, a to z kolei pociąga za sobą rozbudowanie świata, nowych bohaterów, nowe demony oraz nowe przygody. W tej części nic już nie jest takie jasne, jak w poprzednich. Doszliśmy do momenty, w którym nie wiemy, co będzie dalej i komu możemy ufać, przez co historia jest ciekawsza i w miarę dynamiczna. Następną widoczną zmianą jest różnica w „dojrzałości” zarówno bohaterów, jak i samej opowieści. Nie są one może jakieś kolosalne, ale jednak zauważalne. Styl autorki jest bardzo przystępny i lekki, a bohaterowie... cóż ja ich uwielbiam, nawet jeżeli momentami przewracam przez nich oczami ;)

Podsumowując „Wysłannik” to świetna kontynuacja cyklu, a ja osobiście nie mogę doczekać się już „Demona”.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Hoshi
Czy ta wieczna wędrówka Huberta kiedyś się skończy? Raczej wątpię, to już 4 tom serii a nasz bohater znowu wyrusza w drogę bo co innego mógłby robić. Święcinianie przygotowują wiec, na który zapraszają wysłanników zaprzyjaźnionych wiosek z północy. Mają zamiar omówić współpracę, wsparcie i handel między wioskami. Na wiecu pojawiają się niespodziewanie mieszkańcy nieznanej nikomu Groty leżącej na południu Polski i proponują porozumienie. Hubert od razu widzi w nich wroga bo zachowują się jak żołnierze. Natomiast Iza i reszta mieszkańców widzą w nich dobrego sprzymierzeńca więc wyruszają w podróż do ich osady tym razem bez naszego Łowcy. Co się dzieje z Hubertem i na jakie przeszkody znowu trafiają nasi bohaterowie? O tym musicie przeczytać już sami. W tym tomie poznajemy nowych różnorodnych bohaterów. Oczywiście połowy imion już nie pamiętam 😅 jak dla mnie jest ich zdecydowanie za dużo. Historia jest ciut lepsza niż w pozostałych tomach bo w sumie nie wiemy już czego się spodziewać ani komu ufać. Pojawiają się dobrzy i źli ludzie a także więcej udomowionych demonów. Zuza odkrywa nowe moce przez co lubię ją coraz bardziej. Akcja jest niezmienna jak w pozostałych tomach. Zakończenie zaskakuje i w pewnym stopniu nawiązuje do serii Żniwiarz, na co czekałam od dobrych dwóch tomów 😂 Poza tym pozycja jak najbardziej do polecenia dla wszystkich fanów Pauliny jak i słowiańskich bóstw. Już nie mogę się doczekać co autorka szykuje na koniec. Mam nadzieję że będzie to coś spektakularnego i spotkamy postacie znane nam już z innej serii autorki 😁
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Ewelina Wieczorek
Paulina Hendel i jej Zaginiona Księga coś ostatnio często przewijają się w recenzjach na Pomistrzowsku. Cóż jednak mogę poradzić, skoro zakończenie każdej kolejnej książki wręcz nakazuje zachowanie zdrowego rozsądku i sięgnięcie po kolejną część? Nie było więc innej opcji. Po "Strażniku", "Tropicielu" oraz "Łowcy" nadszedł czas na czwartą odsłonę serii, czyli na "Wysłannika".

I wiecie co? Teraz też nie mogę się doczekać aż dorwę "Demona" - zwieńczenie cyklu. Ale po kolei:

W postapokaliptycznej Polsce dochodzi do przełomowego wydarzenia. Przedstawiciele północnych wiosek kraju zbierają się na specjalnym wiecu organizowanym przez mieszkańców Dąbrówki na czele z Hubertem, Ernestem, Zuzą oraz przygnałą ze Święcina Izą. Spotkanie to ma przejść do historii, ponieważ pierwszy raz od wojny ludzie postanawiają pomyśleć o własnej przyszłości, a nie wyłącznie o tym, jak przetrwać zimę. W trakcie wiecu więc dochodzi do wymiany doświadczeń, spostrzeżeń, a nawet do typowego handlu produktami. Okoliczne wioski znajdują nowych sprzymierzeńców w walce ku nowej Polsce.

Niespodziewanie na zebranie spraszają się niezapowiedziani goście, skutecznie rujnując wesołą, lekką i nieco podchmieloną pieruńsko mocną aroniówką atmosferę. Przybysze, jak sami siebie nazywają, są wysłannikami z Groty pod Łodzią. Kiedy usłyszeli o zrzeszeniu północy, postanowili wpisać się na listę sojuszników, przynosząc ze sobą najpotrzebniejsze dary.

Jedynie Hubert ma mieszane uczucia dotyczące gości, szczególnie że pewne nieciekawe sprawy nagle wychodzą na jaw. Dochodzi do wielu najróżniejszych wydarzeń, co koniec końców skutkuje wyprawą Huberta i Zuzy na południe kraju. A tam przyjaciele spotykają ogrom problemów, całą rzeszę obcych ludzi, co w zasadzie powoduje kolejne problemy, a na dodatek wiele nowych demonów, czyli... znowu problemy.

Bez owijania w bawełnę powiem, że "Wysłannik" jest książką, która do tej pory podobała mi się najbardziej. Sytuacje, w jakie wplątali się bohaterowie, były niesamowicie intrygujące, a sposoby, jak z nich próbowali wybrnąć, momentami mocno komiczne. Zauroczyła mnie mnogość całkowicie nowych wątków oraz samo to, że Hubert wyruszył w podróż z Zuzą - dwójka moich ulubionych postaci się zjednoczyła, co automatycznie wpłynęło na jakość lektury.

Warto w odrębnym akapicie wspomnieć o podróży bohaterów przez Polskę. Motyw niby oklepany, wszak można go znaleźć w wielu przeróżnych powieściach, ale tutaj Paulina Hendel wprowadziła powiew świeżości. Bohaterowie nie tylko wyruszają na ratunek przyjaciołom. W trakcie wędrówki w pewnym sensie odnajdują własne przeznaczenie, co gdzie indziej zwykle odbywa się na samym końcu - nie konkretnej części, ale często samej serii, trylogii lub innej "logii".

Od razu widać, że "Wysłannik" to książka napisana po latach, w przeciągu których Paulina Hendel zdobyła niemałe doświadczenie. I choć w poprzednich częściach autorka pisała lekkim piórem, tak teraz przez powieść się dosłownie płynęło. Wysłannik jest dogłębniej przemyślany, a fabuła stała się dojrzalsza, tak jak zresztą jej bohaterowie.

Końcówka powala na kolana, wbija w ziemię i sprawia, że czytelnik staje, jak wryty. Hendel serwuje nam świetnego, pełnometrażowego twista, czego efekty wspominam do dzisiaj - przypomnę, że mija czwarty dzień od przeczytania.

W książce zabrakło mi nieco głębszego wejścia w postać Zuzy. Dziewczyna jest dosłownie niesamowita i jedyna w swoim rodzaju, dlatego bardzo chętnie dowiedziałabym się, co za demon jej siedzi w głowie. :)

"Wysłannika" polecam gorąco! Oczywiście, nie radzę czytać bez znajomości poprzednich tomów, bo się po prostu nie połapiecie w wydarzeniach. W książce podobało mi się niemal wszystko (co już wiecie z powyższych zdań): od lekkiego pióra Hendel, przez podróż i poznawanie nowych ludzi, odkrywanie niezbadanych krańców Polski, aż do ukazywania relacji między bohaterami albo demonami. Przy "Wysłanniku" nie idzie się nudzić, a spokojny, zaplanowany wieczór zamieni się w wir zaskakujących wydarzeń.
x
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj