Zapach Mazur
Autor:
Manelska Małgorzata
Wydawca:
WasPos
wysyłka: niedostępny
ISBN:
9788366070080
EAN:
9788366070080
oprawa:
Miękka
format:
15.0x21.0cm
język:
polski
liczba stron:
414
rok wydania:
2021
(2) Sprawdź recenzje
31% rabatu
27,36 zł
Cena detaliczna:
39,90 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 27,32 zł
Opis produktu
Julka dostaje pismo z ośrodka pomocy społecznej, z małej miejscowości na Mazurach, z prośbą o zaopiekowanie się nieznaną krewną. Pełna sprzecznych emocji, udaje się do Barwin, gdzie poznaje uroczą staruszkę, Gertrudę Skrocką. Między kobietami tworzy się niewidzialna więź. Podczas ich kolejnych spotkań, Truda opowiada o swoim życiu w Prusach Wschodnich. Na dziewięćdziesiątych urodzinach Trudy pojawiają się niespodziewani goście. Na jaw wychodzą skrzętnie skrywane tajemnice rodzinne.
Akcja książki toczy się na dwóch płaszczyznach: w czasach współczesnych, na Mazurach, i w czasach dzieciństwa oraz młodości Gertrudy – w okresie drugiej wojny światowej, na terenach Prus Wschodnich, obecnych Mazurach. Poruszana jest tu problematyka samotności, przyjaźni, poszukiwania swojego miejsca na ziemi, własnej tożsamości.
Otwierając stronice „Zapachu Mazur” czytelnik słyszy klangor żurawi i cykanie świerszczy. Zagłębiając się w treść książki, zewsząd otacza go zapach skoszonej trawy, rozgrzanych w lipcowym słońcu jagód i sosnowego lasu. Jeszcze długo po przeczytaniu czuje smak świeżej, smażonej ryby…
Jak wygląda wojna widziana oczami młodej Niemki?
Czy wojna może się śnić wiele lat po jej zakończeniu?
Czy czas naprawdę leczy rany?
Recenzje:✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Rozchełstana Owca
Znacie książki, które łamią serce? Mam wrażenie, że ta książka właśnie taka jest. Płakałam już przy piątym rozdziale, a przecież książka jest o wiele dłuższa! W dodatku taka normalna, nie naciągana historia, która aż żal, że nie trafiła się w moim życiu (chodź bardzo kocham mojego Kruszyna i nie zamieniłabym go na żadnego innego).
Poznajemy tutaj tym razem dojrzałą babeczkę, Julię, która z pozoru ma poukładane życie. Były mąż i syn są w Holandii, a ona ma dobrą pracę i wydaje mi się, że poniekąd jest zadowolona. Do momentu, aż okazuje się, że małżonek ma babcię, którą teraz trzeba się zaopiekować. I boooom! Tutaj zaczyna się wzruszająca opowieść o przeszłości, o relacji dwóch obcych w sumie sobie kobiet – zderzenie dwóch rożnych światów oraz szczęśliwe zakończenie Ogólnie nie jestem fanką takiej trudniejszej tematyki – wojna, cierpienie, śmierć – to naprawdę nie moja liga. Jednakże pomysł jaki tutaj zastosowała autorka był zdecydowanie świetnym zabiegiem, bo nawet ja przeciwnik takich zdarzeń za książkę chwycił się z zainteresowaniem, a przecież o to właśnie chodzi! A tutaj mamy taką karuzelę emocji, że tą pozycję musiałam sobie dawkować, bo nie dźwignęłabym tego – to taka książka, która opowiada o strachu, samotności, również miłości i w sporym stopniu nakłania do refleksji. To pokazania jak dwie obce osoby mogą stać sobie bliższe niżeli ktokolwiek inny na świecie. To kolejna z tych książek, które powinno się przeczytać, jeśli nawet nie mieć w swojej biblioteczce. Bohaterowie – a szczególnie owe dwie panie są takie naturalne, normalne, mimo fikcji literackiej są naprawdę bardzo sympatyczne, nie sposób ich polubić Język jakim książka jest napisana jest spokojny i przyjazny, więc czyta się szybko i płynnie A przy okazji mogłam zwiedzić wspaniałe miejsce nie ruszając się z domu :) ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Anna Rydzewska
Julka dostaje pismo z ośrodka pomocy społecznej, z małej miejscowości na Mazurach, z prośbą o zaopiekowanie się nieznaną krewną. Pełna sprzecznych emocji, udaje się do Barwin, gdzie poznaje uroczą staruszkę, Gertrudę Skrocką. Między kobietami tworzy się niewidzialna więź. Podczas ich kolejnych spotkań, Truda opowiada o swoim życiu w Prusach Wschodnich. Na dziewięćdziesiątych urodzinach Trudy pojawiają się niespodziewani goście. Na jaw wychodzą skrzętnie skrywane tajemnice rodzinne.
Akcja książki toczy się na dwóch płaszczyznach: w czasach współczesnych, na Mazurach, i w czasach dzieciństwa oraz młodości Gertrudy – w okresie drugiej wojny światowej, na terenach Prus Wschodnich, obecnych Mazurach. Poruszana jest tu problematyka samotności, przyjaźni, poszukiwania swojego miejsca na ziemi, własnej tożsamości. Otwierając stronice „Zapachu Mazur” czytelnik słyszy klangor żurawi i cykanie świerszczy. Zagłębiając się w treść książki, zewsząd otacza go zapach skoszonej trawy, rozgrzanych w lipcowym słońcu jagód i sosnowego lasu. Jeszcze długo po przeczytaniu czuje smak świeżej, smażonej ryby… Jak wygląda wojna widziana oczami młodej Niemki? Czy wojna może się śnić wiele lat po jej zakończeniu? Czy czas naprawdę leczy rany? "Mówią, że każdy jest kowalem własnego losu. Czasem jednak ten los jest złośliwy, płata różne figle. Ale cóż zrobić, kiedy takie jest życie." Życie Julii Skrockiej nigdy nie przypominało bajki, nie mogła cieszyć się szczęśliwym dzieciństwem ani młodością, następnie zawiódł ją także sam mąż, który założył nową rodzinę w Holandii. Mieszka tam również ich syn, dlatego codzienność kobiety jest spokojna, monotonna, ale też trochę samotna. Wszystko się zmienia, gdy nagle otrzymuje pismo z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej z maleńkiej wsi na Mazurach. Urzędnicy proszą o zaopiekowanie się starszą kobieciną, dla której Julka okazuje się być jedyną bliską rodziną. Mimo rozwodu oraz ogromnego zdziwienia, spowodowanego faktem, iż mąż zapewniał, że nie posiada już żadnych krewnych, wrażliwa Skrocka postanawia odwiedzić niewielkie Barwiny i poznać tajemniczą Getrudę. Kobieta nie mogła nawet przypuszczać, że ten nieplanowany wyjazd już na zawsze odmieni jej życie. Julia nie tylko odkryje wiele mrocznych, rodzinnych sekretów, ale również doceni piękno wyjątkowych Mazur. Kto wie, może także pozwoli sobie na nowy początek i kolejną, tym razem dojrzałą miłość... Piękno i zapach Mazur towarzyszą mi na co dzień, jestem mieszkanką Giżycka, więc cudowne jeziora i lasy znam niemal od dziecka. Nie oznacza to jednak, że stały się monotonnym widokiem, doceniam ich urok z każdym rokiem jeszcze bardziej. Pojezierze Mazurskie dla wielu znane jest tylko w sezonie letnim, mieszkańcy natomiast doskonale wiedzą, jak wspaniale jest tu zimą, spokojną, cichą, kojącą. Gdy tylko przeczytałam tytuł debiutanckiej powieści Małgorzaty Manelskiej wiedziałam, że muszę ją poznać. Świadomość, iż pisarka pochodzi ze Szczytna dała gwarancję, że opisy będą jak najbardziej przemawiające i autentyczne, ale też rozbudzające zmysły, tak, by osoby z innych rejonów mogły sobie perfekcyjnie wyobrazić tutejsze krajobrazy. Czy Mazury nakreślone piórem pani Małgorzaty mnie porwały? Jak najbardziej, zwłaszcza, że w tle pojawiają się ważne wydarzenia historyczne, które ukazane zostały z zupełnie innej perspektywy niż zwykle. Mimo że dość często w książkach pojawia się motyw przeprowadzki z wielkiego miasta do małej wioski, powieści absolutnie nie można zarzucić schematyczności. Tu samo przeniesienie nie wysuwa się na główny tor, choć trudy związane z aklimatyzacją także odgrywają ważną rolę. Prym wiodą mroczne, rodzinne sekrety, które nie uległy przedawnieniu. Truda i Elza to pogodne, pełne życia, optymistycznie nastawione staruszki, które skrywają pod maską wiele cierpienia i strachu. Traumatyczne wydarzenia, jakie miały miejsce dawno temu, nie dają o sobie zapomnieć, zwłaszcza, że nie wszystko przecież zostało ujawnione. Czytelnik, wraz z Julką, stopniowo odkrywa nieprzyjemne tajemnice, które wywołują lawinę skrajnych emocji, ale również skłaniają do głębokich refleksji. "Tyle lat żyliśmy na tej ziemi wspólnie z innymi narodami, nie myśleliśmy o nich, że byli gorsi od nas. Ot, po prostu sąsiedzi. Aż nagle w naszym świecie pojawiło się takie zło, które tak bardzo nas zepsuło i podzieliło." Ogromnym zaskoczeniem było dla mnie ukazanie wojny z perspektywy pokrzywdzonych niemieckich rodzin. Działania zbrojne zawsze kojarzą się z krzywdą, bólem, niesprawiedliwością, nawet śmiercią, jednak przeważnie myślimy o naszym narodzie jako o pokrzywdzonym. Czy zastanawialiście się ile ofiar rzeczywiście niesie za sobą wojna? Czy wszyscy obywatele agresywnego najeźdźcy są odpowiedzialni za owe bezduszne działania? Oczywiście, że nie! Oni również byli pokrzywdzeni, siłą zmuszani do służby w wojsku, bezradni wobec decyzji władzy. Autorka przypomina nam, że nie istnieje coś takiego jak odpowiedzialność zbiorowa, umożliwia spojrzenie na całą sytuację z innej strony, przypomina, by nie oceniać po pochodzeniu, ale po czynach i intencjach. Okrucieństwo wojny dotknęło mnóstwo ludzi, wielu z nich już nie żyje, część, mimo podeszłego wieku, nadal jest prześladowana przez okrutne koszmary, wszyscy przeszli przez piekło... "One też straciły najbliższych, też straciły domy. I wcale tego nie chciały. Pomyśl sobie, że wojna ma zawsze ofiary po dwóch stronach!" Oprócz nawiązania do drugiej wojny światowej, w powieści poruszanych jest również wiele innych trudnych tematów. Począwszy od niełatwego dzieciństwa, braku miłości, czy zrozumienia, poprzez egoizm, skomplikowane relacje międzyludzkie, aż do najtrudniejszych życiowych wyborów i nieuchronnej śmierci. To historia wyjątkowo głęboka, poruszająca serce i duszę, skłaniająca do zadumy nad przeszłością, ale i teraźniejszością. Język autorki jest wyjątkowo przyjemny i malowniczy, dzięki czemu powieść chłonie się wszelkimi zmysłami, z zapartym tchem. Sugestywne pióro pisarki funduje czytelnikom niezapomnianą podróż do pięknych mazurskich miejscowości, ale i do ogarniętych brutalną wojną dawnych Prus Wschodnich. Nakreślone postacie momentalnie stają się bliskie, są interesujące, ale i autentyczne, pełne zalet, lecz również wad i wątpliwości. Gwarantuję, iż przesympatyczne, pełne życia staruszki błyskawicznie skradną wasze serca, a ich emocjonujące wspomnienia poruszą was do łez. "Zapach Mazur" jest przepiękną, poruszającą i porywającą powieścią o wojnie, miłości, samotności i nieuchronnej śmierci. To przepełniona mrocznymi, rodzinnymi sekretami historia, którą pochłania się z wypiekami na twarzy. Równowaga między trudnymi tematami a pozytywnymi, pięknymi chwilami pełnymi prawdziwej radości sprawia, iż całość mimo zauważalnego ciężaru nie przytłacza czytelnika, lecz otula go i dopieszcza niczym kojący dla duszy balsam. Uroki Mazur opisane niezwykle malowniczo rozbudzają wszystkie zmysły, uruchamiają wyobraźnię, dzięki czemu wspaniałe jeziora i lasy wydają się być niemal na wyciągnięcie ręki. To wreszcie książka, która skłania do głębokich refleksji na temat przeszłości, ale też nakazuje się zatrzymać i docenić teraźniejszość. "Zapach Mazur" zdecydowanie należy do tych pozycji, obok których nie można przejść obojętnie! Polecam gorąco! x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|