|
nowość
Zimowy świt nad Wigrami
Autor:
Gajdowska Urszula
Wydawca:
Skarpa Warszawska
wysyłka: 48h
ISBN:
978-83-8430-018-3
EAN:
9788384300183
oprawa:
Miękka ze skrzydełkami
format:
205x135x20mm
język:
polski
liczba stron:
352
rok wydania:
2025
(2) Sprawdź recenzje
45% rabatu
27,29 zł
Cena detaliczna:
49,90 zł
DODAJ
DO KOSZYKA
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 27,04 zł
Opis produktuZasady bezpieczeństwaPoruszająca opowieść o miłości, lojalności, utraconych szansach i o tym, że czasem trzeba pogodzić się z przeszłością, by ocalić przyszłość. Anna i Julia - matka i córka, których więź zostanie wystawiona na próbę, gdy na horyzoncie pojawi się Robert Anna została matką jako nastolatka, a życie zmusiło ją do samotnej walki o lepszą przyszłość dla siebie i córki. Jej szkolna miłość, ojciec Julii, nie przyjął odpowiedzialności, a jego tragiczna śmierć tylko pogłębiła bolesne doświadczenia. Kiedy w końcu Anna spotkała Roberta, miłość swojego życia, była gotowa na nowy początek. Jednak podstępna intryga matki Roberta rozdzieliła ich na lata, pozostawiając w sercach niezabliźnione rany. Po latach, Julia, dorosła i niezależna, poznaje Roberta, znanego architekta, który jako jedyny podjął się renowacji starego dworu nad Wigrami, który odziedziczyła po dziadkach i który nawiedza ją w snach. Julia, zafascynowana talentem i osobowością Roberta, zaczyna się do niego zbliżać Robertowi pomaga siostrzeniec Szymon, które go Julia nie znosi, a jemu pod opiekę dostaje się ośmioletnia siostra z objawami zaburzenia, które przywołuje zatarte wspomnienia Julii z dzieciństwa. Legenda o tajemniczym medalionie, sylwetka kobiety z przeszłości wymazanej z rodzinnego drzewa, i sny o dawnych świętach w dworze Wielowiejskich, które zaczynają przybierać coraz bardziej złowieszczy ton. Recenzje:✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Kama
„Zima w Wigrach nie znała łagodności. Przychodziła jak wyrok i zostawała do końca, jakby chciała przypomnieć, że nic nie trwa wiecznie.”
„Nie wstydziłam się jej. Wstydziłam się tego, że przez lata udawałam, że nie ma we mnie nic z niej.” Urszula Gajdowska przyzwyczaiła swoich czytelników do historii, w których przeszłość przenika teraźniejszość, a zwykłe ludzkie emocje – miłość, żal, lęk przed samotnością – stają się motorem opowieści. Zimowy świt nad Wigrami to kolejna jej książka z tego nurtu, ale chyba najbardziej nastrojowa i dojrzale skonstruowana. Autorka zabiera nas w głąb Suwalszczyzny, w okolice Wigier – miejsce, które nie tylko zachwyca przyrodą, ale i przechowuje pamięć dawnych tragedii i namiętności. Właśnie tam spotykają się trzy różne, choć bardzo ciekawe charaktery - Anna -potomkini znamienitego rodu Wielowiejskich , która przed laty zrujnowała swoją reputację zachodząc w ciążę w wieku zaledwie osiemnastu lat i zapłaciła za to bardzo wysoką cenę - jej ojciec Konstanty wyrzucił swą latorośl z domu skanując ją na ciężką pracę i trudy samotnego wychowania małej Julki. Julii właśnie- młodziutkiej studentki historii sztuki , która mimo ,że metryka na to nie wskazuje ma za sobą poważny zawód miłosny, którego doświadczyłam ze strony Szymona, który pojawia się w jej życiu zupełnie nieoczekiwanie oraz Roberta - dawnego ukochanego Ani , architekta wkraczającego na powrót w codzienność obu kobiet. Cała trójkę łączy okazały dworek, odziedziczony przez pannę Kowalską. Początkowo dziewczyna pragnie odrzucić spadek jednak chęć sprzedaży tego miejsca i udzielenia wsparcia mamie wygrywa- aby zrealizować swój zamiar Julia musi uporządkować i wyremontować owe miejsce oraz rodzinne pamiątki a także przez miesiąc zamieszkać w tym miejscu. Rodzinne tajemnice z czasów wojny , przepiękny stary medalion ukryty w ścianie i przede wszystkim czy bohaterom uda się odnaleźć szczęście? Takie fabuły naprawdę sobie cenię- bez przerysowania, działające na uczucia odbiorcy i jednocześnie dające poczucie więzi z ludźmi, których dotyczą opisywane wydarzenia. Ani przez chwilę nie odczuwałam znużenia i mimo ,że Szymon zachowywał się mówiąc wprost jak arogancki dupek niemal od razu zyskał moją sympatię. Nie ma tu tanich zwrotów akcji. Emocje budowane są poprzez detale: rozmowę przy herbacie, odgłos drewna w kominku, milczenie przy stole. To proza dla czytelnika cierpliwego i uważnego. Robert nie jest tu typowym „męskim wybawicielem”, lecz raczej katalizatorem zmian – kimś, kto poprzez swoje odkrycia pomaga bohaterkom zaakceptować historię. Jego relacja z Julią to subtelny romans – bez melodramatycznych scen, raczej pełen spokoju i wzajemnego dojrzewania. Świetna literatura obyczajowa z głębią emocjonalną, poetyckim tłem i wiarygodnymi postaciami. Warta polecenia fanom Anny Kasiuk, Ilony Gołębiewskiej czy Joanny Tekieli – ale też tym, którzy cenią bardziej refleksyjną, metaforyczną prozę , całość mnie po prostu urzekła. ❄️🤍🩵 ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Kamila
„Zima w Wigrach nie znała łagodności. Przychodziła jak wyrok i zostawała do końca, jakby chciała przypomnieć, że nic nie trwa wiecznie.”
„Nie wstydziłam się jej. Wstydziłam się tego, że przez lata udawałam, że nie ma we mnie nic z niej.” Urszula Gajdowska przyzwyczaiła swoich czytelników do historii, w których przeszłość przenika teraźniejszość, a zwykłe ludzkie emocje – miłość, żal, lęk przed samotnością – stają się motorem opowieści. Zimowy świt nad Wigrami to kolejna jej książka z tego nurtu, ale chyba najbardziej nastrojowa i dojrzale skonstruowana. Autorka zabiera nas w głąb Suwalszczyzny, w okolice Wigier – miejsce, które nie tylko zachwyca przyrodą, ale i przechowuje pamięć dawnych tragedii i namiętności. Właśnie tam spotykają się trzy różne, choć bardzo ciekawe charaktery - Anna -potomkini znamienitego rodu Wielowiejskich , która przed laty zrujnowała swoją reputację zachodząc w ciążę w wieku zaledwie osiemnastu lat i zapłaciła za to bardzo wysoką cenę - jej ojciec Konstanty wyrzucił swą latorośl z domu skanując ją na ciężką pracę i trudy samotnego wychowania małej Julki. Julii właśnie- młodziutkiej studentki historii sztuki , która mimo ,że metryka na to nie wskazuje ma za sobą poważny zawód miłosny, którego doświadczyłam ze strony Szymona, który pojawia się w jej życiu zupełnie nieoczekiwanie oraz Roberta - dawnego ukochanego Ani , architekta wkraczającego na powrót w codzienność obu kobiet. Cała trójkę łączy okazały dworek, odziedziczony przez pannę Kowalską. Początkowo dziewczyna pragnie odrzucić spadek jednak chęć sprzedaży tego miejsca i udzielenia wsparcia mamie wygrywa- aby zrealizować swój zamiar Julia musi uporządkować i wyremontować owe miejsce oraz rodzinne pamiątki a także przez miesiąc zamieszkać w tym miejscu. Rodzinne tajemnice z czasów wojny , przepiękny stary medalion ukryty w ścianie i przede wszystkim czy bohaterom uda się odnaleźć szczęście? Takie fabuły naprawdę sobie cenię- bez przerysowania, działające na uczucia odbiorcy i jednocześnie dające poczucie więzi z ludźmi, których dotyczą opisywane wydarzenia. Ani przez chwilę nie odczuwałam znużenia i mimo ,że Szymon zachowywał się mówiąc wprost jak arogancki dupek niemal od razu zyskał moją sympatię. Nie ma tu tanich zwrotów akcji. Emocje budowane są poprzez detale: rozmowę przy herbacie, odgłos drewna w kominku, milczenie przy stole. To proza dla czytelnika cierpliwego i uważnego. Robert nie jest tu typowym „męskim wybawicielem”, lecz raczej katalizatorem zmian – kimś, kto poprzez swoje odkrycia pomaga bohaterkom zaakceptować historię. Jego relacja z Julią to subtelny romans – bez melodramatycznych scen, raczej pełen spokoju i wzajemnego dojrzewania. Świetna literatura obyczajowa z głębią emocjonalną, poetyckim tłem i wiarygodnymi postaciami. Warta polecenia fanom Anny Kasiuk, Ilony Gołębiewskiej czy Joanny Tekieli – ale też tym, którzy cenią bardziej refleksyjną, metaforyczną prozę , całość mnie po prostu urzekła. ❄️🤍🩵 x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|