Final Girls. Ostatnie ocalałe
Autor:
Grady Hendrix
Wydawca:
Zysk i S-ka
wysyłka: 48h
ISBN:
978-83-8202-563-7
EAN:
9788382025637
oprawa:
miękka ze skrzydełkami
format:
205x140mm
język:
polski
liczba stron:
400
rok wydania:
2022
(3) Sprawdź recenzje
33% rabatu
30,15 zł
Cena detaliczna:
44,90 zł
DODAJ
DO KOSZYKA
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 30,15 zł
Opis produktuPrzetrwały najstraszniejszy koszmar, ale najgorsze dopiero nadejdzie Final Girl to dziewczyna, która jako jedyna zostaje przy życiu, gdy pojawiają się końcowe napisy w horrorze. Zakrwawiona bohaterka, której udało się ocalić siebie, pokonać zabójcę i pomścić przyjaciół. Przeżyła najgorsze chwile w swoim życiu, lecz co dzieje się z nią dalej? Lynnette Tarkington jest właśnie taką jedyną ocalałą, której lata temu udało się przeżyć prawdziwą, a nie filmową masakrę. Przez ponad dekadę spotykała się z pięcioma innymi ocalałymi dziewczynami w specjalnej grupie wsparcia, próbując poradzić sobie z traumatycznymi wspomnieniami. Gdy pewnego dnia jedna z nich nie przychodzi na spotkanie, Lynnette zaczyna się obawiać najgorszego - ktoś wie o ich grupie i jest zdeterminowany, by ponownie dopaść dziewczyn. Jednak tym razem mają siebie i nie poddadzą się bez walki. Recenzje:✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Wystukane recenzje
"Final Girls. Ostatnie ocalałe" to książka, którą wiedziałam, że muszę przeczytać, jak tylko zobaczyłam ją w zapowiedziach wydawnictwa Zysk i S-ka. To była jedna z tych, na którą czekałam niecierpliwie, męcząc się i czytając inne bez większych emocji, bo nie mogłam doczekać się tej konkretnej. I tutaj pojawiły się moje oczekiwania, bo miałam nadzieję na dobry thriller, a nie na słaby horror. A jak wyszło?
Krew, krew i jeszcze raz krew. To dla mnie przepis na coś dobrego, pod warunkiem, że autor nie leci w tanią masakrę, a jednak buduje napięcie i potrafi opisać wszystko tak, że czuje się dreszcz na plecach na samą myśl o tym, co się stało bohaterom. Tym razem jednak poznajemy Lynnette, której udało się przetrwać i przezwyciężyć zwyrodnialca. Nie jej jednej, stąd tytuł książki, który sugeruje, że jest ich więcej. Główna bohaterka przeżyła coś, co z reguły oglądamy na ekranie, czyli paskudny horror, w którym musiała patrzeć na śmierć przyjaciół i gdy już się z tego otrząsnęła, jako jedyna ocalała, myślała, że teraz już będzie tylko w życiu lepiej. Nic bardziej mylnego. Ale czy na pewno? Lynnette po czasie uważa, że pojawił się jakiś spisek, ale doskonale wiadomo, że osoba, która przeszła takie piekło, może mieć urojenia, lęki i ciężko stwierdzić czy faktycznie jest tak, jak mówi, czy to tylko w jej głowie rozgrywa się dramat. Czy znów może dojść do kolejnej krwawej masakry? Faktycznie, brnąć przez kolejne strony trzeba się zmierzyć z chaosem, który targa główną bohaterką, z jej dziwnymi wyborami i myśleniem nie do końca trzeźwym, choć nieco zrozumiałym. Według mnie autor pomysł miał na samą rozgrywkę, ale z psychiką dziewczyn sobie nie poradził i nie oddał tego, jak bardzo mogło nimi to wszystko wstrząsnąć. Owszem, poczułam jakąś namiastkę współczucia wobec bohaterek, ale nie miałam wrażenia, jak by to były takie postacie z krwi i kości. Bardzo mocno widać, że to wszystko to tylko fikcja, a według mnie w tego typu opowieściach najważniejsze jest aby właśnie wzbudzić tę wątpliwość w czytelniku, czy aby na pewno to tylko powieść. Mimo wszystko czytało mi się szybko i wręcz lekko, a nastawiłam się na to, że będę odczuwać niepokój, może obrzydzenie przy opisach bardziej krwawych scen. Czegoś mi ewidentnie w fabule zabrakło, a z drugiej strony uważam, że autor upchnął zbyt wiele postaci i na każdej skupił się pobieżnie. Być może moje odczucia po lekturze to kwestia tego, że miałam nadzieję na dobry dreszczowiec, a to jednak horror i to z tych lżejszych. Myślę, że osoby, które lubią tego typu filmy czy książki, będą nią zachwycone. Był pomysł, ale wykonanie jak by kulało ze względu na to, że autor sam nie wiedział, w którym kierunku pójść. Nie był to dla mnie czas stracony, ale też nie będzie moim ulubieńcem roku. Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Zysk i S-ka. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: mysilicielka
"Final Girls. Ostatnie ocalałe" to powieść koszmarnie dobra. Brutalna, krwawa, nieprzewidywalna, z niesamowicie rozbudowanym tłem (te wszystkie artykuły, recenzje i inne materiały pomiędzy rozdziałami!), napisana ku chwale wszystkich slasherów. Broni się sama, a jednocześnie nie powstałaby, gdyby wcześniej nie nakręcono najpopularniejszych horrorów z kultowymi dzisiaj seryjnymi mordercami.
Czy przyszłoby mi kiedyś do głowy, żeby napisać TAKĄ fabułę opierając się na w sumie głupiutkim gatunku? Fani slasherów, wybaczcie mi, ale nigdy nie przepadałam za bezmyślną rąbanką. "Final Girls. Ostatnie ocalałe" za to ma warstwy, fikcja zamienia się w rzeczywistość, która jest scenariuszem dla fikcji, która buduje rzeczywistość i tak w kółko. Czy główna bohaterka jest chora, czy ma rację? Ze swoją paranoją wydaje się najrozsądniejsza w tak zbudowanym świecie... Przy okazji, wielki plus za konsekwentne prowadzenie postaci! Chociaż na początku ciężko się w tym połapać, bo autor nie wykłada nam wszystkiego jak kawę na ławę (i bardzo dobrze!), to z czasem jesteśmy już tak bardzo zanurzeni w fabule, że nie zauważamy upływającego czasu i stron. Powieść wciąga, a czytelnik czyta nie mając pojęcia, co jeszcze może się stać. Polecam fanom mocnych thrillerów i krwawych horrorów. Lubicie czuć napięcie? Doceniacie nawiązywanie do innych tekstów popkulturowych? Warto zapisać się na tę jazdę bez trzymanki, ja jestem zachwycona. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: aniabex
„W życiu chodzi o coś więcej niż przeżycie”.
Final Girl (ostatnia ocalała) to niedoszła ofiara mordercy, ostatnia i jedyna dziewczyna, której dane było przeżyć prawdziwy horror. Bohaterka, której udało się ocalić siebie, pokonać zabójcę oraz pomścić przyjaciół. Cudem przeżyła najgorsze chwile w swoim życiu. A potem już nikt nie myśli, jak ona po tym wszystkim poskleja życie i zostawi za sobą potwory przeszłości i czy w ogóle będzie to możliwe.. Świat się jednak nie zatrzymuje dla nikogo, wiec teraz ona musi uratować się sama przed sobą.. Lynnette Tarkington jest właśnie taką ostatnią ocalałą. Gdy miała 16 lat przeżyła krwawy horror w którym straciła wszystkich, których kochała. Dziś jest dorosłą kobietą i dobrze wie, że „granicę pomiędzy paranoją a niedostateczną ostrożnością przekracza się tylko raz”. Od ponad dekady raz w miesiącu spotyka się z pięcioma innymi ocalałymi dziewczynami. Tworzą osobliwą grupę wsparcia, próbując poradzić sobie z traumatycznymi wspomnieniami. Choć każda z dziewczyn jest inna, wszystkie wybrały w życiu te mniej uczęszczane ścieżki. Utknęły w przeszłości, a terapia jest centralnym punktem ich życia. Każda z nich inaczej reaguje na traumę. Jedne izolują się od innych, wycofują się z życia, inne szukają oparcia w rutynie, stają się odrętwiałe, jeszcze inne udają, że horror jest już za nimi. Wszystkie jednak czują wszechogarniający strach i żyją tylko dzięki swojej silnej woli i samokontroli. Nie budują życia z marzeń i nadziei jak inni, a z galwanizowanej stali i zbrojnego betonu. Ich mechanizmy radzenia sobie z traumą zdają się ekstremalne pod każdym względem. Straumatyzowane osoby ogarnia paranoja, poczucie winy, wymyślanie sposobów na ukaranie samych siebie. Fiksują się na punkcie bezpieczeństwa. Niekiedy redukują swoje życia do tików nerwowych i rytuałów. W każdej sytuacji szukają drogi ucieczki i nie ufają nikomu.. Gdy pewnego dnia jedna z nich nie przychodzi na spotkanie, Lynnette już wie, że ktoś się dowiedział o ich grupie i chce je wszystkie zniszczyć.. grozi im prawdziwe i bezpośrednie niebezpieczeństwo. Czy osoby które przeżyły krwawy horror będą w stanie zrobić to jeszcze raz? Radzę zapiąć pasy, bo ktoś tu z premedytacją wpija pedał w podłogę i leci na pełnym gazie po amerykańskiej autostradzie. Ma bak pełen determinacji i woli walki. Nie zerka w boczne lusterka. Wszystko może się zdarzyć, kiedy władze przejmują instynkty. Można np.: zwymiotować szaleństwem, tańczyć w kałuży własnej krwi, poczuć pod czaszką rój pszczół lub jakby gwóźdź wbijał się w środek czoła. Ale ten ktoś ma plan i plan awaryjny, bo „jeden to zero, a dwa to jeden”. I choć pościg trwa i ofiar jest wiele, dopóki się nie skończy, nie można ogłosić zwycięscy. Polecam. x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|