Głosy wiatru 3
Autor:
Janiczak Bogusław
Wydawca:
KryWaj
wysyłka: 48h
ISBN:
9788366638426
EAN:
9788366638426
oprawa:
Miękka
format:
15.0x21.0cm
język:
polski
liczba stron:
192
rok wydania:
2021
(0) Sprawdź recenzje
29% rabatu
24,96 zł
Cena detaliczna:
34,99 zł
DODAJ
DO KOSZYKA
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 24,96 zł
Opis produktu
Głosy wiatru 3"" to kolejna powieść przedstawiająca losy Wiktora Derana - głównego bohatera - oraz ludzi, których spotykał na swojej drodze. Podobnie jak w dwóch poprzednich częściach akcja powieści toczy się na pograniczu dwóch światów: świata żywych i świata umarłych. Ten drugi zazwyczaj jest zrozumiały tylko dla nielicznych, tych wybranych, do grona których, między innymi należy Wiktor Deran.
Fragment: Wiktor był sam w leśniczówce. Swoim zwyczajem siedział przy kominku, w którym paliły się suche kawałki drewna. Tuż przy jego fotelu przysypiał pies. Około północy usłyszał jakieś dziwne szmery, ciche westchnienia, szepty. Dźwięki dochodziły ze ścian, z sufitu. Zupełnie tak, jakby cały dom ożył. Nagle drzwi do salonu otworzyły się na całą szerokość, by po chwili zamknąć się z trzaskiem. Płomień w kominku buchnął i zapłonął żywym, czerwonym blaskiem. Ściana pęczniała, jakby ktoś ją wypychał z drugiej strony. Wkrótce na ścianie pojawiły się trzy ciemne plamy, które zaczęły drgać, pulsować, aż wreszcie przybrały kształt twarzy starych kobiet, które patrzyły wprost na niego. Następnie ukształtowały się trzy półpostacie wystające ze ściany i zastygły w bezruchu niczym trzy rzeźby. Ciężki stół jedną stroną uniósł się do góry, po czym opadł z hałasem na podłogę. Wiktor nie poruszył się, nadal siedział w fotelu. Czekał, co będzie dalej. Wtedy od lasu dobiegł go ponury, żałosny głos puszczyka i szyby w oknie wyleciały z trzaskiem. Do środka wpadł wielki, czarny ptak i krążył po pokoju, machając skrzydłami. W pewnym momencie w salonie zrobiło się zupełnie ciemno, światło zgasło, jakby dotknięte niewidzialną ręką. Wiktor usłyszał jedynie, jak wielki, czarny ptak wyfruwa z salonu przez wybite okno. Jeszcze przez chwilę do jego uszu dochodził oddalający się łopot ptasich skrzydeł, aż w końcu wszystko zamilkło w głębi nocy. Ogień przygasł. Wiktor wstał i zapalił światło. Półpostacie i twarze starych kobiet znikły bez śladu. Ściana wyglądała dokładnie tak samo jak wcześniej. Okno całe, żadnych rozbitych szyb, żadnego śladu czarnego ptaka. Ogień w kominku buchnął lekkim płomieniem i teraz już palił się tak jak przedtem. Tylko pies drżał cały. Widać było po nim, że wciąż jeszcze się boi. Wiktor poklepał go po łbie i powiedział: - Nie martw się, Orkan. Nie pierwszy raz widziałeś coś takiego... x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|