Okładka książki Kąkol

Kąkol

Wydawca: Marginesy
wysyłka: niedostępny
ISBN: 978-83-66863-06-4
EAN: 9788366863064
oprawa: Twarda
format: 13.0x20.0cm
język: polski
liczba stron: 320
rok wydania: 2021
(16) Sprawdź recenzje
Wpisz e-mail, jeśli chcesz otrzymać powiadomienie o dostępności produktu
43% rabatu
25,80 zł
Cena detaliczna: 
44,90 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 25,88

Opis produktu

Powrót do wakacji spędzanych na wsi, do przyrody, dzieciństwa trudnego, naznaczonego niewyjaśnionym międzypokoleniowym konfliktem ludzi przymuszonych do bycia ze sobą. Kilkunastoletnia narratorka patrzy na świat rozdarty między dalekim i zdominowanym przez swojego ojca ojcem, a matką, która jest postacią idealną, niezwykłą lecz odrzuconą przez rodzinę męża, nieumiejącą się odnaleźć. Dziecko nie potrafi wytłumaczyć sobie zależności, w które zostało wrzucone i próbuje znaleźć własne miejsce, odrzucić poczucie winy.
To historia pamięci. Zioła, liście, trawy wkładane pomiędzy kartki książki, mogą oznaczać coś, co chcemy zachować, albo o czym chcemy zapomnieć. To książka o przyjaźni, próbującej pogodzić świat dziecka z miasta z wakacjami dziecka ze wsi. O poszukiwaniu kogoś, kto bardzo się stara być taki, jak my, chociaż nie jest. Kąkol szuka wreszcie odpowiedzi na najstarsze z pytań: czym jest dobro, a czym zło? Czy jesteśmy złem naznaczeni, czy też wybieramy je świadomie? Czy dziecko potrafi być złe?
Ta książka pachnie suchą trawą, mlekiem i korą drzew. Boli jak pierwsze doświadczenie niesprawiedliwości. Jest urokliwa i straszna, nieprawdziwa i prawdziwa jak każda baśń.
Warto udać się w tę baśniową podróż. Warto przedzierać się przez zarośla wydarzeń, przez gęstwiny historii, przez nieuchronne koleje losu. W tym magicznym realizmie dzieje się wyraziste życie, z którego trzeba wyrywać chwasty i pamiętać, skąd przychodzimy i po co jesteśmy stworzeni.
Ewa Lipska
Historię rodzinną można pisać na wiele sposobów. Zośka Papużanka zamyka ją we wspomnieniu z dzieciństwa, z wakacji na wsi, gdzie wspólnie spędzają długie tygodnie dziadkowie, ich dzieci z małżonkami i wnuki, czy tego chcą czy nie. Gorzko-słodką opowieść autorka snuje przecudnym językiem i jak zawsze uwodzi wielką uważnością, nie pomijając żadnego chrabąszcza ani polnego chwastu.
Maria Fredro-Smoleńska, Vogue Polska
Szanowna redakcjo. Bardzo mi przykro, ale odmawiam napisania notki na książkę niejakiej Zośki Papużanki. Po prostu roznosi mnie zazdrość o jej talent. Jak to możliwe, że ona umie tak pisać, że człowiek nie chce kończyć Kąkola? Że chciałby siedzieć do końca życia na wsi, na schodach prababki Karoliny, i przyglądać się kurom wystrojonej ciotki Aurelii. Dlaczego miałabym pisać cokolwiek o książce, w której każde słowo zna swoje miejsce, kolory i faktury czuć na języku, a postaci są pełnokrwiste? Że jest w niej poczucie humoru typowe dla tej pisarki, a jednocześnie uwaga, czułość i troska, bez zbędnej jednak tkliwości. Jest jeszcze dziadek Antoni, terrorysta domowy najwyższej klasy. O nim tym bardziej nie napiszę, bo go nie lubię. Nie ma mowy żebym przyznała, że Zośce Papużance, tej pisarce osobnej, która pisze jak nikt inny, znów się udała znakomita historia, tym razem o wspaniałych wakacjach koszmarnych wakacjach.
Z poważaniem, Magdalena Grzebałkowska
Zośka Papużanka mieszka i pisze w Krakowie, uczy języka polskiego. Zadebiutowała w roku 2012 Szopką, która przyniosła jej nominacje do Nagrody Literackiej Nike i do Paszportów Polityki. W 2016 roku ukazała się jej druga powieść, On, nominowana do Paszportów Polityki, nagrody Gryfia i wyróżniona tytułem Krakowskiej Książki Miesiąca, w 2017 roku zbiór opowiadań Świat dla ciebie zrobiłem, a w 2020 kolejna powieść Przez.

Recenzje:

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Romantyczna
Zośka Papużanka w swojej powieści „Kąkol” zabiera nas na wakacje na wieś. Poprzez nietypową narrację nastoletniej dziewczynki ukazuje nam nieprzyjemny świat jaki otacza główną bohaterkę. Niewytłumaczona nienawiść rodziny do jej mamy, władczość dziadka Antoniego, chore zasady panujące w domu i okolicy, dom podgryzany przez korniki, ciężką pracę wiejskich dzieci, wojny pomiędzy sąsiadami. Wszystko to jest opakowane w piękne polne kwiaty, kolory i zapachy lata oraz niewinne zabawy dzieci. W dodatku sama książka jest prześlicznie wydana i z pewnością będzie się znakomicie prezentowała na każdej półce. Twarda oprawa imitująca haft wprowadza nas w sielski, wiejski klimat a autorka wytrwale kontynuuje ten wątek. Polecam wszystkim tym którzy kochają piękne opisy przyrody, nutkę goryczy prawdziwego życia, a także tym którzy nie boją się, że autorka wciągnie ich w rozważania i analizę na temat otaczającego nas świata.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: czytanie.na.platanie
Z twórczością Zośki Papużanki miałam okazję zetknąć się przy jej wcześniejszej książce „Przez”, która wywarła na mnie duże wrażenie zarówno pod względem formy, jak i zawartego w niej przekazu. Chętnie sięgnęłam więc po kolejną pozycję kryjącą się pod sielankową, wypełnioną kolorami okładką. Tym bardziej, że akcja rozgrywa się na wsi w czasach PRL-u, które tak dobrze pamiętam jako dziecko.

Rodzina naszej narratorki, kilkunastoletniej dziewczyny, jedzie na wakacje do rodziny na wieś. I to jej oczami przypatrujemy się życiu na wsi, zarówno jej mieszkańców, jak i przyjezdnych. Przygląda się poszczególnym ludziom, ich charakterom i relacjom. Zatargom i niesnaskom przechodzącym z pokolenia na pokolenie. Beztroskim dziecięcym zabawom, ale i ciężkiej pracy w gospodarstwie. Od jej słów emocje buzują. Budzą się wspomnienia. Przecież tak było. Dokładnie tak.

To opowieść o zwykłych ludzkich ułomnościach, zacietrzewieniu, skrywanej niechęci, patriarchacie, ale również roślinach leczniczych, które mogły przynieść ukojenie na różne dolegliwości ciała, ale nie mogły ukoić duszy.

Narratorka jest niezwykłą obserwatorką, która w codziennym życiu dostrzega więcej. Odczuwa emocje, które uwierają i nie pozwalają cieszyć się beztroskim okresem wakacji. Które zatruwają pozorną wiejską sielankę.

Pięknie napisana i budząca masę wspomnień powieść.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Kryminał na talerzu
Kąkol to chwast rosnący w zbożu, który po przeoczeniu, zmielony razem z ziarnem na zboże, sprawia, że mąka jest tak gorzka, że po prostu nieużyteczna. I tak książka Zośki Papużanki o tym samym tytule, mimo pięknej, sielskiej okładki, jest historią, w której beztroska dziecięcych wakacji spędzonych na wsi, miesza się z gorzkimi wspomnieniami relacji rodzinnych. Jest to zbiór luźnych skojarzeń, wspomnień, myśli, które często przedstawione są w nawiązaniu do religii, baśni czy po prostu historii. Wspomnienia małej dziewczynki, która w czasach PRLu rok w rok jeździła z rodzicami i młodszym rodzeństwem na wakacje do domku na wsi, w którym zbierała się ich cała rodzina. Rodzina pełna konfliktów, w której ich matka, a zatem i one same, nie były w pełni akceptowane. Rodzina z dziadkiem tyranem, które określany jest tu ciągle mianem Boga. Mimo uroku polskiej wsi, to opowieść gorzka, pisana pięknym, oryginalnym stylem, z długimi zdaniami i lekkim słowotwórstwem, które oddaje dobrze myśli i słowo mówione. Historia oryginalna, lecz i trochę smutna, gorzka, mimo to na pewno warta poznania.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Książkowa gladys
Sama okładka książki już przyciąga. Kojarzy mi się z sielanką, z domem na wsi, z beztroskimi wakacjami jako dziecko. I to właśnie dostajemy w środku. Historię o rodzinnych wakacjach na wsi.

Główną narratorką jest dziewczynka, która spędza wraz ze swoimi rodzicami i rodzeństwem wakacje na wsi, zresztą jak zwykle. Wyjeżdżała na wieś do dziadków, do zbyt ciasnego domu dla nich wszystkich.
To nie jest sielankowa opowieść o cieple uroków na wsi. To również opowieść o zwykłych, codziennych problemach. Wspomnienia te dobre i ciepłe oraz te złe i zimne.

Książka obudziła we mnie trochę wspomnień. Wspomnień wakacji na wsi za dzieciaka.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Sylwia
Ta książka przyciągnęła mnie przepiękną oryginalną okładką i totalnie zauroczyła treścią.
Język autorki to absolutny majstersztyk. Przepadłam w nim już od pierwszych stron a każda kolejna utwierdzała mnie w zachwycie. Papużanka stworzyła jedyny w swoim rodzaju poetycki strumień świadomości dziewczynki, która nie jest już małym dzieckiem, ale też daleko jej do dorosłych, których zachowania przenikliwie obserwuje i komentuje w ironiczny sposób.
Myślałam, że to będzie lekka, trochę nostalgiczna letnia książka o wakacyjnej sielance na wsi, tymczasem to słodko-gorzka lektura.
“Kąkol” to kwintesencja wakacji na wsi i dzieciństwa, w które jednak brutalnie ingeruje “dorosły” świat ze wszystkimi jego problemami.
Obraz owej mitycznej sielankowej wsi, którą tak wielu z nas, urodzonych jeszcze w PRLu pamięta i z rozrzewnieniem wspomina, przeplata się z trudną historią i gorzką rzeczywistością - zakłamaniem, obłudą, zaściankowością, patriarchatem i przemocą, przy jednoczesnym dbaniu o zachowanie pozorów. Bardzo polecam!
Z pewnością sięgnę po inne książki autorki.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Honorata
Kąkol jest to historia napisana pięknym językiem, bardzo obrazowym. Nie jest to historia na raz, raczej na kilka letnich wieczorów. Podczas jej czytania należy się na niej skupić, ponieważ nie jest to historia lekka i przyjemna. Nie ma w niej dialogów. Jest to książka, o której z pewnością szybko się nie zapomni. Warto też zwrócić uwagę, na bardzo ładne wydanie. Okładka idealnie oddaje klimat całej historii.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Szara Kawiarenka
Kąkol opowiada o wakacjach na wsi, takiej sprzed mniej więcej 20-30 lat, kiedy to faktycznie można było na niej spotkać kury i krowy, a przy każdym domu jeśli nie było dużego pola, to przynajmniej ogródek warzywny. W takich okolicznościach co roku przychodziło bohaterce spędzać lato, nie był to jednak odpoczynek u kochającej rodziny, a wręcz przeciwnie. Wśród opisów dziecięcych zabaw i opowieści o jedzeniu owoców prosto z krzaka dominującym wątkiem staje się opis ludzi, z którymi pod jednym dachem mieszkała narratorka. Na wierzch wychodzą problemy rodzinne i to, jak są postrzegane przez dorastające dziecko, które widzi bardzo dużo, choć dorośli zdają się (starają się?) tego nie dostrzegać. W powieści bardzo dobrze widać, jak często ignorowane były dzieci te 20-30 lat temu, a ich potrzeby emocjonalne uznawane za nieistniejące.


W Kąkolu występuje wielu bohaterów, którym narratorka poświęca wiele miejsca. Każdy z nich
zostaje szczegółowo przedstawiony w swoich zajęciach, upodobaniach, a także podejściu do innych
ludzi. Wyraźnie widać, jak bardzo nie wchodzą oni w interakcje z narratorką oraz jej rodzeństwem, jak ignorują ich lub traktują z góry, czasem na granicy pogardy. Na pierwszy plan wysuwa się tu dziadek, którego narratorka przyrównuje do Boga, ale jest to Bóg zły i okrutny dla wszystkich. Niewątpliwie ma on swoje dobre odruchy, ale nie w stosunku do rodziny, na pewno nie dzieci. Nie da się ukryć, że to dziadek wyrządza największą krzywdę narratorce, jest okrutny zarówno w słowach, jak i czynach, z nieuzasadnionych powodów uważając dziewczynkę za zło wcielone. Jak bardzo wpłynął na psychikę już dorosłej kobiety można tylko przypuszczać, niewątpliwie jednak jest to wpływ bardzo duży i negatywny.


Kąkol porusza ważne i trudne tematy, jest rozliczeniem z trudnymi chwilami lata. Nie miałby jednak nawet połowy swojej mocy, gdyby nie przepiękny język, jakim Papużanka go napisała. Bywa stylizowany na dziecięce spostrzeżenia, ale jednocześnie bardzo poetycki i obrazowy. Jest w nim ironia, żart, ale pod nimi kryje się taki mrok, tak wiele emocji, że aż trudno w to uwierzyć. Na szczególną uwagę zasługują fragmenty stylizowane na popularne bajki, w których członkowie rodziny stają się bohaterami. Zdaje się to być zjawiskiem znanym z psychologii, polegającym na wyobrażeniu sobie, że wydarzenia dotyczą kogoś innego i tym samym odebranie im pełnej niszczącej mocy, odseparowanie od emocji. Niewątpliwie sytuacje opisywane w ten sposób musiały być traumatyczne dla ich uczestników i obserwującej narratorki.

Rzadko zwracam szczególną uwagę na sposób, w jaki wydana jest książka, ale w przypadku Kąkola muszę – okłada jest przepiękna i świetnie współgra ze stylem pisania. Pozornie lekka i piękna, ma swojego kąkola, swoją skazę, podobnie jak treść.


To moje drugie spotkanie z prozą Papużanki i podobnie jak w przypadku Przez jestem zachwycona. To trudna, ale bardzo dobra książką napisana w przepiękny sposób. Obawiam się, że nie każdemu się spodoba, ale na pewno zasługuje na uwagę.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: zaczytanalala
Trzeba przyznać, że Zośka Papużanka ma niebywały talent do przenoszenia czytelnika w opisywane przez siebie miejsca. Sposób, w jaki kreśli rzeczywistość jest niesamowity. Podczas czytania aż czuć słońce na skórze i wiatr we włosach. Czytelnika nie powinna jednak zwieść piękna okładka książki zapowiadająca prawdziwą sielankę powieściową. Sugerując się okładką spodziewać się można pięknych wakacji i samych przyjemności. Autorka opisuje w książce wakacje dzieciństwa, które cała rodzina spędza na wsi. Nie skąpi jednak opisów rodzinnych batalii czy braków w domostwie, a robi to w sposób bardzo obrazowy. Można się przenieść wraz z nią w te czasy idealnie nieidealne, kiedy można było biegać z dziećmi po wsi, ale cała rodzina musiała słuchać dziadka, który miał zawsze rację, jego wrogowie byli wrogami całej rodziny, a sąsiad wiedział wszystko o sąsiedzie i każdym innym człowieku ze wsi.
Podczas czytania przeniosłam się także pamięcią w lata mojego dzieciństwa, kiedy także wyjeżdżałam na wakacje do dziadków (jednak bez rodziców), a do szczęścia nie było potrzeba nic więcej niż parę liści, podwórko i kilkoro dzieci z okolicy. Za to jestem autorce bardzo wdzięczna, ponieważ te wspomnienia wywołały we mnie poczucie szczęścia i spełnienia.
Podoba mi się także sposób pisania autorki. Bardzo lekki i bezpośredni, często ociekający sarkazmem i szczery aż do bólu. Dzięki temu wszystko trafia do mnie jeszcze lepiej. Faktem jednak jest, że ta książka to nie tylko opowieść o spędzaniu wakacji u rodziny, ale także swego rodzaju analiza ludzkich relacji i zależności, nad którą nie sposób się nie pochylić. Każdy ma swoje miejsce oraz określoną rolę do pełnienia, czy to pośród członków rodziny czy w wiejskiej społeczności. Świetna i dogłębna analiza ludzkich charakterów i motywacji. Książka nie jest jednak typową lekką lekturą, ponieważ zmusza czytelnika do zatrzymania się i przemyślenia pewnych życiowych kwestii, pomimo sielankowego pozornie krajobrazu. Bardzo ciekawa pozycja, po którą warto sięgnąć.
***
„Trzeba wyrywać chwasty. Z wiekiem człowiek się przygina do ziemi, żeby pamiętał, żeby sobie przypomniał, skąd przyszedł i na co jest stworzony. Nie da się pleć na stojąco. Trzeba się przygiąć, złapać zły chwast, chwycić zło za głowę, wyjąć i odrzucić daleko, a jeszcze lepiej spalić, żeby nie wróciło.”
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: violaa92
"Podobno jeśli pszczoły przypadkiem przyniosą do ula nektar kwiatów tytoniu, cały miód się nie uda. Tytoń wszystko zepsuje. Jak łyżka dziegciu w beczce miodu. Jak jeden kąkol w polu pszenicy".

Ah ten kąkol, kąkol... Piękny z wierzchu, ale w środku już niekoniecznie. Ja to chyba "nie umiem" w obyczajówki. Język Zośki Papużanki jest piękny, niesamowicie barwny. Pod tym względem wszystko gra, tylko co z tego, jeśli historia mnie nudzi i nie rozumiem do czego zmierza... w sumie to okazuje się, że do niczego... No i po prostu nie łapie mnie za serce, a to bardzo istotne przy tym gatunku. Nie znalazłam w Kąkolu dla siebie nic ciekawego. Był to taki zlepek różnych wydarzeń widzianych oczami dziecka. Wakacje na wsi, zabawy w podchody, rozmyślania na temat wszystkiego i niczego. Trochę tego, trochę tamtego... i trochę bez ładu i składu. Nieciekawie, nieśmiesznie, nostalgicznie też nie bardzo. Nie przemówiła do mnie ta historia. To nie dla mnie.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: MissSilly
Są książki, których czytanie męczy. Dla mnie takie pozycje dzielą się na te niewarte uwagi oraz wybitne, a "Kąkol" zdecydowanie przypisuję do tej drugiej kategorii. To opowieść o braku akceptacji, odrzuceniu i wpływie dziecięcych przeżyć na charakter dorosłego człowieka. W oczach dziecka ludzie dzielą się na tych wyłącznie dobrych i wyłącznie złych. Podobno każdy z nas łączy cechy obu. Podobno, ale może jednak niewinne dziecko ma rację w swojej ocenie?

Wspomnienie wakacji na wsi, gdzie obok beztroskich spacerów po polach i jedzenia świeżych owoców prosto z drzew występuje ciężka praca w upale i pomiatanie słabszym, to także moje wspomnienia. Bolesne, kształtujące, a jednak wytęsknione pozostaną ze mną na zawsze. Takie realia polskiej wsi sprzed dwóch dekad znam. Przeczytaj, zrozumiesz nie tylko to jedno dziecko z powieści, zrozumiesz także mnie...
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: paciaczyta
Kąkol" Zośki Papużanki to moje kolejne spotkanie z autorką. Jej twórczość nie należy do tych łatwych i lekkich, jednak autorką po raz kolejny mnie nie zawodzi. Przenosi nas na wieś, na łąki, pola, lasy, przypomina beztroskie dzieciństwo. Pokazuje, że pomimo całego otaczającego nas dobra są ludzie, którzy z natury są źli. Poczucie humoru, melancholia w jaką książka nas wprowadza i wspominania, które przywołuje sprawiają, że książka jest zdecydowanie warta przeczytania.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Z e-bookiem pod rękę
Rewelacyjna, romantyczna, bez wątpienia trafiająca w głąb człowieczego serca. Autorka wręcz maluje słowem, a w wyobraźni czytelnika pojawiają się cudowne obrazy. Godna polecenia powieść nie na jeden wieczór, którą na długo każdy z nas zapamięta.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Lemonade St.
Moja pierwsza książka Zośki Papużanki i strzał w dziesiątkę! Kto bowiem nie spędzał wakacji na wsi u dziadków. Ta książka to powrót do wspomnień z dzieciństwa, gdy całe lato szalało się wśród pól, łąk, strumieni, lasów. Wieś daje wiele dobrego, ale również i złego, bo wśród dobroczynnej natury żyją ludzie, którzy po prostu są źli. Małe, wiejskie społeczności i walka o normalne życie. Książka napisana jest pięknym słownictwem, przy czym podoba mi się specyficzne poczucie humoru autorki. Wszystko to łączy się w całość, może nie tak oczywistą i łatwą w odbiorze, ale dającą do myślenia i przywołującą ciepłe wspomnienia z dzieciństwa.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: ilona_m2
Sentymentalna podróż na małopolską wieś, gdzie beztroska przeplata się z twardymi zasadami, gdzie rodzi się pierwszy bunt.
Jeśli książkę pisze Zośka Papużanka po prostu trzeba ją przeczytać!

Kąkol to chwast, który niszczy uprawy, to zło w najczystszej postaci, tak naprawdę najbardziej dotyczy on najmłodszych bohaterów, bo czym skorupka za młodu nasiąknie...
To powieść zdecydowanie inna od wcześniejszych dzieł Papużanki. Więcej w niej melancholii, dramatu dzieci, które także przeżywają na swój sposób wszystkie konflikty dorosłych i rozumieją zdecydowanie więcej.
Kąkol to piękna lecz niezwykle trudna w wyrazie historia, ciężko czytać ją jednym tchem, a jednak przeszywa swą siłą, która oplata nas niczym świeże gałązki pomidorów, unosi się niczym kurz na polnej drodze...
Osobiście bardziej przemawiają do mnie poprzednie książki autorki, m.in Przez.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: W moich kręgach
„Kąkol" to moje drugie spotkanie z twórczością Zośki Papużanki. Po raz drugi jestem zaskoczona jej stylem pisania, wrażliwością i dostrzeganiem niuansów życia codziennego. Ta książka z pewnością wymyka się literackim schematom. Jest to literatura piękna, to na pewno, ale w tym pięknie bardzo umiejętnie ukryte są wady i przywary ludzkie. Nikt tak pięknie nie pisze o wszystkich jasnych i ciemnych stronach stosunków międzyludzkich jak Zośka Papużanka.

Cała fabuła jest misternie upleciona, niczym pajęczyna rozciągnięta między dwoma kąkolami. Choć nie poznałam imienia młodej bohaterki tej powieści, zupełnie mi to nie przeszkodziło w polubieniu jej. Kilkunastoletnia dziewczynka ma wnikliwy umysł, dostrzega wiele zależności, sporów i zgód, pomiędzy członkami swojej rodziny i ich znajomymi. Jej obserwacje są proste i trafione w punkt, pomimo młodego umysłu, który na szczęście jest otwarty i chłonie wszystko niczym gąbka.

Powieść, dzięki nietypowej stylistyce i pięknemu językowi, jest świetną podróżą przez wiejskie życie, kolorowe, wyraziste, czasem wesołe i zabawne a innym razem trudne i okrutne. Podoba mi się specyficzne poczucie humoru autorki i to, że tworzy postaci żywe i realistyczne. Ta powieść jest niebanalną słodko-gorzką historią o dorastaniu, o byciu dobrym i złym człowiekiem, o poczuciu wyższości, o szacunku do innych i o trwaniu w negatywnych relacjach.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Moniczkasia
Książka nie jest banalną historią, którą czyta się w jeden wieczór, a następnie zapomina o niej. Porusza bardzo życiowe tematy, choć może wydawać się, że są one momentami mocno przekoloryzowane. Nie ma idealnych ludzi, rodzin i wzajemnych relacji. Choć te pokazane w książce są naprawdę tak wyjątkowe, że aż człowiek cieszy się, że go to nie dotyczy.
A może to tylko opowieść dziecka, które wszystko widzi inaczej, a może rozumie bardziej niż dorośli. Dzieci potrzebują uwagi, akceptacji i ogromu miłości. A złe relacje między członkami rodziny odbijają się na ich psychice mocno i dosadnie. To tylko wakacje na wsi, a jak dokładnie, poetycko opisane. Pachnące świeżym chlebem, malinami jedzonymi z krzaka, ziołami i rozczarowaniem.
Język jakim pisze autorka jest niezwykły, bardzo obrazowy, ale i wymagający skupienia. Nie każdy potrafi tak pisać, po prostu jest to dar, który trzeba przelewać na papier.

x
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj