Kobieta o białych oczach

Moja przygoda z twórczością Sylwii Trojanowskiej zaczęła się od spotkania jej na targach książki w Warszawie. Niewiarygodne, ale było to aż 8 lat temu. Autorka zauroczyła mnie swoim sposobem bycia, pogodą ducha. Nie mogło być inaczej, a sięgnęłam po jej książkę. Potem czytałam wszystkie kolejne, z niecierpliwością oczekując premier. Przez lata autorka zapewniła mi swoją twórczością dużo rozrywki, uśmiechu, ale i wzruszeń i emocji. „Kobieta o białych oczach”, wydana przez wydawnictwo Marginesy, to kontynuacja książki „Córki czarnego munduru”. Każda z nich toczy się w trudnym historycznie czasie, jeszcze kilka lat temu omijałam książki z tamtych czasów szerokim łukiem. O ile „Córki czarnego munduru” mi się bardzo podobały, o tyle „Kobieta o białych oczach” rozłożyła mnie swoją treścią na łopatki. Jestem pod wielkim wrażeniem tego jak przez te lata autorka bardzo się rozwinęła. Napisała już tyle pięknych historii, jednak mogę śmiało wyrazić swoją opinię że ta historia jest najpiękniejsza, najlepsza. Przerobiłam ją w dwa dni, nie mogło być inaczej, bo tak bardzo chce się wiedzieć co będzie dalej z bohaterami.
Autorka zabierze nas do chaty w lesie, gdzie mieszka tajemnicza kobieta o białych oczach – Gaja. Leczy ranna zwierzęta, potrzebujących ludzi, waży napary i mikstury. Nie odmówiła również opieki małej tajemniczej dziewczynce Sofiji. Ta jest bardzo nieufna, prawdopodobnie nie pamięta co wydarzyło się wcześniej w jej życiu. Musiało być to coś dramatycznego, ponieważ dziewczynka się nie odzywa. Mimo to z upływem dni nauczyły się Gaja wraz Sofijką komunikacji między sobą, jednocześnie bardzo się zżywając. Wydawałoby się, że w leśnej chacie jest bezpiecznie. Jednak w tak trudnym wojennym czasie nigdzie nie można było być pewnym jutra. Gaja jednak za wszelką cenę chciała chronić ukochaną dziewczynkę.
Sylwia Trojanowska ze szczegółami opisuje nam drogę jaką musiała przejść dziewczynka, co musiała zobaczyć i czego doświadczyć. Kiedy armia sowiecka wkroczyła na zachodnie ziemie, ludzie zobaczyli zło w postaci, w której jeszcze go nie znali. Grabieże, podpalenia, gwałty i morderstwa. Czytając nie sposób było się nie wzruszyć. Chociaż trudno uwierzyć, że to się działo. Autorka tworząc swoją historię przygotowała się do niej wzorowo, korzystając z wielu źródeł historycznych, oraz rozmów i opowieści.
Ważnymi bohaterami są też Hania i Roman. Młodzi jeszcze ludzie, doświadczeni okrutnie przez wojenny czas, szukają miejsca na rozpoczęcie nowego życia. Spotkanie na swoje drodze wilczycy, odegra dużą rolę w ich dalszych losach.
Duża część akcji dzieje się Bojanowie. Tu schronienie w pustych lokalach po zakończeniu wojny znalazło wielu Polaków. Między innymi rodzina Lubiczów. Czy wraz z zakończenie drugiej wojny światowej ludzie mogli zacząć żyć normalnie i przestać się bać? Autorka przybliża nam ten czas, bardzo starannie nakreślając tło historyczne.
Koniecznie poznajcie historię przez którą się płynie. Sylwia Trojanowska oprócz tła historycznego oraz starannie opisanych miejsc, w których działa się akcja książki, wykreowała doskonałych bohaterów. Ja żeby przyspieszyć poznanie tej historii, częściowo słuchałam audibooka. I tu interpretacja lektorki jeszcze bardziej pokazała nam wyrazistość postaci. Jedne tak dobre, zdolne do niewiarygodnego heroizmu, inne wręcz przeciwnie, wydające się diabłami w ludzkiej skórze.
Bardzo polecam. Uważam że tą książkę powinien przeczytać każdy. Dlatego będzie również idealna na prezent.