Kusząca propozycja

Nota biograficzna Małgorzaty Kasprzyk, jak i jej dokonania literackie, są bardzo bogate. Jak dotąd nie czytałam żadnego tekstu pisarki, a sięgnięcie po „Kusząca propozycję” jest dziełem przypadku. Lubię jednak, gdy niespodziewany wybór lektury ma bardzo radosne objawy- książkę czytało mi się dobrze, a fabuła stanowiła odskocznię od problemów. Każdy czasem potrzebuje czegoś w rodzaju resetu. „Kusząca propozycja” nie jest powieścią rozbudowaną- ma nieco ponad 260 stron, a zatem jedna noc starczy na przeczytanie ostatnich wersów. Autorka zaserwowała nam fragmenty zabawne, ale też lekko nostalgiczne, każące nam zastanowić się nad niektórymi aspektami życia. Czy warto to zrobić? Oczywiście!
Emilia Kobus to główna bohaterka powieści. Jest ona młodą aktorką, której bardzo spodobał się świat mediów. Sławy i związanych z nią benefitów zazdroszczą jej wszyscy, nawet młodsza siostra, która chciałaby pójść w jej ślady. Dzięki postawie Emilii nazywanej Emi poznajemy blaski, ale i cienie brylowania w telewizji. Imprezy, wywiady, tak zwane ścianki czy udzielanie wywiadów to jedno, ale co się dzieje, gdy sławna postać zaczyna tracić swój blask? Czy w świecie mediów zawsze jest tak pięknie, jak widzą to osoby trzecie? O tym właśnie jest ta lektura.
W międzyczasie Emi poznaje Czarka- kuzyna Izy, swojej najlepszej przyjaciółki. Mężczyzna, który obecnie przeżywa mocny zawód miłosny, proponuje młodej aktorce pewien bardzo zaskakujący, kuszący układ. Początkowo może on wydawać się dziwny i nierealny w odczuciu czytelników, ale proszę od razu nie rezygnować z lektury. Wraz z poznawaniem kolejnych rozdziałów wszystko się zmienia, a odbiorca inaczej postrzega główną parę bohaterów. Chcesz się o tym przekonać, Drogi Czytelniku? Usiądź zatem wygodnie i poświęć jeden wieczór na tę lekką lekturę.
Cała historia Emi i Czarka nie jest jedynym wątkiem- pojawiają się także inne i mają one nierozerwalny związek z innymi znajomymi aktorki. Nie chcę jednak wyjawiać wszystkiego. Z całą pewnością sama poświęciłam nieco czasu na rozmyślania dotyczące sławy. Czy chciałabym, aby pisano o mnie w gazetach? Czy chciałabym widzieć zdjęcia robione znienacka? Czy chciałabym wciąż udawać i nie być sobą? To chyba jednak nie dla mnie, wolę spokój i normalny spacer po ulicach mojego miasta.
Autorka każe nam też zapamiętać, że słowa zawarte w wywiadach niekoniecznie są prawdziwe. „Nie wierz nigdy wywiadom”- aż chce się sparafrazować jeden z bardzo starych, ale przyjemnych dla ucha przebojów Budki Suflera. Jak podkreśliła sama Małgorzata Kasprzyk, wywiady są po to, by zbudować swój wizerunek i zyskać sympatię ludzi, a nie po to, by się w nich zwierzać. Zgadzam się z tym w stu procentach, dlatego od dawna nie czytam pism plotkarskich, Szkoda na nie pieniędzy i czasu.
Czytelnicy na pewno zastanowią się także, czy miłość od pierwszego wejrzenia jest możliwa. Zawsze uważałam, że nie, ale życie potrafi płatać różne figle, a zatem opinie mogą być mocno zróżnicowane.
Polecam.