Okładka książki Making Faces

Making Faces

Autor: Amy Harmon
Wydawca: Helion
wysyłka: niedostępny
ISBN: 9788328319493
EAN: 9788328319493
oprawa: oprawa: broszurowa
format: 14x20,9cm
język: polski
liczba stron: 344
rok wydania: 2020
(5) Sprawdź recenzje
Wpisz e-mail, jeśli chcesz otrzymać powiadomienie o dostępności produktu
34% rabatu
26,21 zł
Cena detaliczna: 
39,90 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 26,21

Opis produktu

W małym, cichym miasteczku mieszkała grupa przyjaciół. Wśród nich Ambrose Young — błyskotliwy i śmiały, młody zapaśnik ze sporymi szansami na sportową karierę. Nic dziwnego, że nie zwrócił uwagi na Fern Taylor. Zawsze miła i pogodna, nie rzucała się w oczy. Nie zauważył, że obdarzyła go uczuciem szczerym i silnym — to dla niego za mało. Ich wspólna historia mogłaby nigdy nie powstać, gdyby pewnego dnia nie wybuchła wojna. Ambrose wraz z czterema przyjaciółmi z miasteczka wyruszył do Iraku. Wrócił sam, ciężko ranny. Stracił nadzieję, ale nie Fern. Jej uczucie do niego wciąż trwało, choć już wkrótce okazało się, że miłość do mężczyzny ze złamaną duszą nie jest prosta. To historia małego miasteczka, piątki przyjaciół i opowieść o wojnie, z której wrócił tylko jeden. To piękna bajka o miłości jak z kart romansów, o zwykłej dziewczynie, która pokochała zranionego wojownika. Tej historii nie można było piękniej napisać. Czy masz odwagę spojrzeć w utraconą twarz?

Recenzje:

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Małgorzata Sk.
Bezinteresowność i piękna przyjaźń
Tymi właśnie słowami określiłabym tę książkę i właściwie nic więcej nie musiałabym pisać. Problem w tym, że obawiam się, że o niej nie da się opowiedzieć, ją trzeba przeczytać i zrozumieć. Bo jestem wręcz pewna, że każdemu (jednemu mniej, drugiemu bardziej) da do myślenia. Ja od siebie gwarantuję złamane serce, łzy, szok i niedowierzanie.

"Making faces" wyróżnia się już od samego początku, bo ma trzech głównych bohaterów - Fern, Ambros'a i Bailey'a. Od razu możecie odrzucić pomysł z trójkątem miłosnym, bo tu nawet cząstki tego nie znajdziecie. PRZYJAŹŃ czysta, bezinteresowna, bolesna i piękna. To jest właściwy opis relacji bohaterów (jak już wyżej wspomniałam). Stwierdziłam też, że nie będę nic pisać o żadnym z bohaterów, bo ich trzeba poznać samemu. Dodatkowo warto wspomnieć o zabiegu z podtytułami rozdziałów, który dopiero na samym końcu nabiera sensu i jest genialny!


"Bo czasami zakochujemy się w twarzy, a nie w tym, co się pod nią kryje."


Minusem tej książki jest narracja trzecioosobowa. Nawet nie wiecie jak ubolewam nad tym, że autorka zdecydowała się właśnie na nią. Rozumiem, że w pewnych sytuacjach, rozdziałach, nie było innej możliwości, ale w większości, ta książka aż się prosiła o oddanie głosu bohaterom. Właśnie z tego powodu obniżyłam ocenę, bo przez to, mimo że jest emocjonalna, to jednak ja odczułam jakby te wydarzenia toczyły się gdzieś dużo dalej, a nie ze mną jak to zwykle bywa (przy narracji pierwszoosobowej).


Tak bardzo jestem oczarowana tą powieścią, że nic więcej nie napiszę Dajcie się skusić, dajcie się rozkochać bohaterom i oddajcie im serce.

"Making faces" nauczyła mnie wielu rzeczy. Najważniejszą z nich jest radość z każdej chwili swojego życia. Bo życie jest bezcenne i bardzo często go nie doceniamy, co jest ogromnym błędem, bo na świecie są ludzie skrzywdzeni przez los, którym nie jest dane przeżywanie nawet najprostszych, codziennych czynności. Dała mi ważną lekcję i pozwoliła zrozumieć wiele rzeczy.

Amy Harmon napisała niezwykle przejmującą, smutną, a zarazem radosną książkę ze słabymi/wyróżniającymi się, ale odważnymi i paradoksalnie silnymi bohaterami.
Polecam z całego serca!


"Czasami trudno jest się pogodzić z tym, że nigdy nie będziemy kochani tak, jak byśmy tego chcieli."
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Hanna
Akcja książki rozgrywa się w Hannah Lake, a kluczowy wątek obraca się wokół głównych bohaterów Fern Taylor i Ambrose'a Young'a. To właśnie oni on grywają pierwsze skrzypce w Making faces. Ona córka pastora, mało popularna w szkole i niezbyt lubiana. Nie grzeszy urodą. Ruda burza loków, aparat ortodontyczny i okulary powodują, iż jest traktowana jak cień. On – obiekt westchnień każdej dziewczyny, nieziemsko przystojny i dobrze zbudowany aktywny zapaśnik. To właśnie w tym sporcie pragnie spełniać się w przyszłości. Często podróżuje i dużo trenuje, w związku z tym ma mało wolnego czasu i jego niedostępność czyni go jeszcze bardziej atrakcyjnym. Ponadto poznajemy również przyjaciół głównego bohatera – Jess'a, Beans'a, Paulie'a i Grant'a, a także kuzyna i zarazem najlepszego przyjaciela głównej bohaterki Bailey'a, który jest niepełnosprawny i choruje na dystrofię mięśniową...

Fern od dłuższego czasu zadurzona jest w Ambrose. Niestety chłopak jest jej niespełnionym marzeniem, i nieustającym obiektem westchnień. Dziewczyna z powodu swojej niskiej samooceny, kompleksów nie ma odwagi „zagadać” do chłopaka. Pogrąża się w świecie książkowych romansów, a codzienność spędza ze swoim kuzynek Bailey'em Życie wszystkich bohaterów zmienia się diametralnie, kiedy 11 września 2001 roku, ma miejsce zamach na WTC. Ambrose wraz z czwórką swoich przyjaciół decydują się na odważny krok. Nie wybierają się na studia... Zaciągają się do wojska i od razu zostają wysłani do Iraku. Po wielu miesiącach do rodzinnego miasta wraca tylko Ambrose. Niestety nie jest już tym samym chłopakiem, jakim był kiedyś. Jako jedyny spośród swoich przyjaciół przeżył. Wojna odciska trwały ślad w jego psychice... Ciężko ranny i mocno oszpecony, próbuje poukładać swoje życie. Fern pragnie mu w tym pomóc. Dziewczyna jest bardzo zdeterminowana. Dąży do tego, aby przywrócić swojej miłość wiarę w to, iż ma szansę jeszcze godnie i normalnie żyć. Każdego dnia stara się, aby usunąć z jego życia poczucie winy, a także bez sensu egzystencji. Konstruktywnie udowadnia mu, iż jego twarz wcale nie jest najważniejsza. Tylko czy chłopak będzie w stanie dopuścić do siebie potęgujące uczucie od dziewczyny, którą kiedyś zdecydował się odrzucić?
Czasami w życiu czytelnika są takie książki, które pozostają w sercu na zawsze. Czasami pojawiają się również takie historie, które nie wywierają w nas żadnego wpływu, i mamy ochotę rzucić książką w kąt. Z pewnością, są też takie historie, po których nie możemy się pozbierać, mamy mieszane uczucia, popadamy w nostalgię. Tak właśnie miałam z Making faces. Po skończonej lekturze, nie bardzo wiedziałam co mam myśleć o tej książce... Zdania nie chciały się układać w spójną całość. Książka poruszyła moje najgłębiej skrywane zakamarki duszy.

***

Bohaterowie zostali pięknie wykreowani, ich poczynania są w pełni realistyczne. Postać Ambrose'a zrobiła na mnie duże wrażenie. Wiarygodny, mimo że poturbowany przez życie, to z silną osobowością. Dobroć bohaterów,aż bije ze stron książki. To naprawdę piękna i mądra książka, która z pewnością pozostawi wydźwięk na długie lata u niejednego czytelnika. Sugestywnie uświadamia czytelnikowi, że nie wygląd jest najważniejszy, że liczy się wnętrze. Uczy, że warto otwierać się na miłość, że naprawdę warto kochać. Do gustu przypadł mi również styl i język, jakim jest napisana cała książka, dzięki temu bardzo szybko mi się czytało. Moje zaangażowanie w lekturę rosło z każdą stroną. Serdecznie polecam.

http://nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com/2017/05/47-making-faces-amy-harmon-recenzja.html#more
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Kraina Książką Zwana
Kiedy tylko dowiedziałam się, że będzie polska premiera kolejnej powieści Amy Harmon, nie zastanawiałam się ani sekundy. Po Prawie Mojżesza i Pieśni Dawida wiedziałam, że mogę liczyć na kosmiczną dawkę wspaniałych emocji, chwile zadumy i satysfakcji z bardzo dobrej książki. Zacierałam rączki w oczekiwaniu, a kiedy już przyszła, od razu ją porwałam. I jak mi z nią było?

W małym, cichym miasteczku mieszkała grupa przyjaciół. Wśród nich Ambrose Young - błyskotliwy i śmiały, młody zapaśnik ze sporymi szansami na sportową karierę. Nic dziwnego, że nie zwrócił uwagi na Fern Taylor. Zawsze miła i pogodna, nie rzucała się w oczy. Nie zauważył, że obdarzyła go uczuciem szczerym i silnym - to dla niego za mało.

Chociaż książkę przeczytałam już kilkanaście dni temu, do teraz nie mogłam zebrać się w sobie, żeby napisać tę recenzję. Nadal nie do końca wiem, jak powinnam ją napisać, aby w pełni oddać to, co chcę poprzez nią przekazać.

Z całą pewnością Amy Harmon miała wspaniały pomysł na fabułę. Z pozoru małe miasteczko i jeszcze bardziej niepozorni mieszkańcy. Ot grupa uczniów z jednej szkoły i ich rodziny. Nic poza tym. Jednak już na początku autorka funduje łamiącą serce scenę, w której to matka uświadamia synka, dlaczego musi umrzeć. To było mocne, naprawdę mocne. Nie wyobrażam sobie, jak mogłabym swojej własnej córce powiedzieć: "kochanie, Ty niedługo umrzesz, ponieważ jesteś chora". Oczywiście autorka nie użyła takich słów jak ja, jednak na samą myśl szklą mi się oczy. Po tej scenie już miałam pewność, że moje emocje zostaną poddane ogromnej próbie...

Bohaterowie to chyba najmocniejsza karta przetargowa Amy Harmon. Za każdym razem potrafi ich wykreować perfekcyjnie. W moim sercu na dobre zagościł Bailey. Jest tak mądrym i inteligentnym chłopakiem, że głowa boli! Zaskoczył mnie nie raz i nie dwa. Pierwszy raz naprawdę tak bardzo polubiłam, która teoretycznie nie była tutaj najważniejsza. Dla mnie była i myślę, że właśnie ze względu na niego za jakiś czas chętnie do tej książki wrócę. Cieszę się, że autorka w tak doskonały sposób radzi sobie z portretami psychologicznymi swoich bohaterów. Dzięki temu mamy szansę zapomnieć, że to tylko literacka fikcja.

Mnogość wątków może wydać się początkowo przytłaczająca. Jest ich naprawdę dużo. Młodzieńcze zauroczenie, prawdziwa miłość, poważna choroba, wojna, przyjaźń, troska o bliskich, poświęcenie, oddanie, miłość do dziecka, akceptacja, śmierć i wiele innych. Po przeczytaniu tej książki można zauważyć, że każdy z nich był ważny i łączył się z kolejnym. Dostajemy sieć wątków, które przeplatając się tworzą zgrabną całość.

Tym razem jednak coś mi w całości nie pasowało. Fabuła mnie wciągnęła, wątki zaskoczyły, a bohaterowie potwierdzili wspaniałość autorki. Jednak teraz momentami odnosiłam wrażenie, jakby Amy Harmon opowiedziała komuś swoją historię, a ten nie do końca umiejętnie by ją spisał. Zabrakło mi pewnego pióra autorki, które przecież dwa razy porwało mnie bez pamięci. Uczucia i emocje są, ale na tak dobrej fabule nie uroniłam ani jednej łzy. Może to nie był odpowiedni moment na tę książkę? Może moje oczekiwania były zbyt wygórowane? Nie wiem dlaczego, ale czułam niedosyt, choć treść do dziś mam w pamięci i raczej o niej bardzo długo nie zapomnę.

Making faces to książka przepełniona uczuciami i emocjami. Mówi o wielkiej miłości, przyjaźni, akceptacji, poświęceniu, oddaniu, śmierci. Historia wciąga od pierwszej strony i nie pozwala się oderwać, a pamięć o niej pozostaje w świadomości na długo po skończonej lekturze. Choć tym razem czegoś mi zabrakło, to i tak polecam. Jestem pewna, że z tej powieści wiele można wynieść i wysnuć pewne refleksje.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Jabluszkooo
Jestem zdania, że jest to najlepsza książka Amy Harmon jaką czytałam. Najbardziej do mnie dotarła i najbardziej mi się spodobała, mimo tego, że bardzo lubię dwie poprzednie części. W tej książce nie brakuje niczego. Jest miejsce na milion sprzecznych uczuć, różne relacje między ludźmi, a także niezapomnianą historię, która zaskakuje swoją szczerością. Myślę, że autorka jest naprawdę genialna w tym co robi. Jej twórczość ma w sobie coś specyficznego, co sobie bardzo cenię. Nie trzyma się schematów, wychodzi przed szereg i zbiera za to liczne... pochwały. Historia jest niesamowita, wciąga i nie daje spokoju, dlatego warto się z nią zapoznać. Jedyne co mi się nie podoba to okładka. Uważam, że zbytnio zwodzi, nie jest odpowiednia do treści i liczę na to, że wiele osób przeczyta opis zanim odrzuci książkę. Warto się chociaż zastanowić nad przeczytaniem czegoś, prosto mówiąc autentycznego i życiowego. Gorąco polecam ;).

Fragment tekstu pochodzi z mojego bloga, po ciąg dalszy zapraszam tutaj:
https://jabluszkooo.blogspot.com/2017/01/69-amy-harmon-making-faces.html
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Cezary
Grupa chłopców zapisuje się do wojska. Zostają żołnierzami, a ich życie zmienia się bezpowrotnie. Powieść porusza motyw weteranów, którzy wracają okaleczeni do kraju i zmagają się z tragicznymi przeżyciami, których doznali podczas bitwy.
x
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj