Miłość do trzech zuckerbrinów
Autor:
Pielewin Wiktor
Wydawca:
Psychoskok
wysyłka: niedostępny
ISBN:
978-83-8119-092-3
EAN:
9788381190923
oprawa:
twarda
format:
220x155x30mm
język:
polski
liczba stron:
332
rok wydania:
2017
(5) Sprawdź recenzje
40% rabatu
28,62 zł
Cena detaliczna:
48,00 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 28,62 zł
Opis produktu
Wiktor Pielewin kolejny raz do głębi porusza pokolenie konsumentów i wywraca ich świat na nice. Autor nie obawia się dotykania najbardziej bolesnych zjawisk naszego życia – niewolnictwa informacyjnego, różnego rodzaju uzależnień. Topowy, trendowy, uznany i podziwiany, przekorny fantasta, satyryk i wizjoner na tle szalenie popularnej gry komputerowej „Angry Birds” dynamicznie ukazuje społeczeństwo internetu, konsumeryzmu, seksu i… terroryzmu. Główny bohater powieści szamocze się w sztywnych ramach społeczeństwa, z których chciałby się wydostać, lecz zastane warunki tak naprawdę go satysfakcjonują, dzięki czemu staje się postronnym obserwatorem. Dynamiczne rozważania przeplatane są mało radosnymi wnioskami, które tworzą dobry grunt dla uświadomienia sobie roli rosyjskiego konsumenta w życiu swego kraju. Co więc takiego niezwykłego proponuje Autor jako panaceum na choroby i bolączki naszego dystopijnego świata?
Spojrzeć co rano w lustro. Powtarzać: „nie kłam, nie oszukuj, nie zabijaj”. Tylko tyle.
Recenzje:✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Marta wśród książek
Żyjemy w czasach, gdzie ludzie sterowani są przez masowe media, a potrzeba współistnienia w nich jest ogromna. Jak walczyć z zakłamaniem dzisiejszego świata? Czy da się uwolnić od konsumpcjonizmu i potrzeby rozwoju technologii? Czemu to literatura rosyjska jest w stanie przedstawić nam tak realny obraz wirusa, który drąży ludzkość?
Ludzkość zaatakował wirus, ogromna potrzeba posiadania i ciągły, nieprzerwany rozwój technologii. Człowiek jest tylko elementem ogromnej układanki, punktem majaczącym gdzieś w tle. Wizja przyszłości, która jest przerażająco realistyczna. Początek powieści to ciężka przeprawa, wodzę fantazji autora nie mają granic a obraz, jaki roztacza, nie stanie się zrozumiały dla każdego. Świat istniał w czasie. Czas zakładał zmianę. Zmiany zaś zawierały „lepiej” lub „gorzej”. Tak pojawiło się dobro i zło, i im bardziej skomplikowany stawał się świat, tym trudniej było przepowiedzieć ich kolejność. Nikt jednak nie chciał tego zrozumieć. Z każdą kolejną stroną nasz umysł staje się jaśniejszy a metafory, jakimi posługuje się autor, są bardziej czytelne lub mniej zawiłe jak kto woli. Wiktor Pielewin podrzuca swoim czytelnikom mnóstwo strzępków myśli, niedokończonych lub niedopowiedzianych wizji. Całość okrasza mnóstwem porównań, które są niezwykle trafne. Czytelnik, który przebrnie przez dość zawiły początek i rozpocznie podróż po właściwej części powieści stanie się świadkiem dość bezkompromisowej i niezwykle trafnej w swych założeniach satyry wprost z Rosji. Dzięki dobremu tłumaczeniu możemy w pełni poznać zawiłość porównań i przenośni, które autor stosuje w swej powieści, a odnoszą się one do narodu rosyjskiego. Główny bohater przywodzi na myśl hybrydę, postać złożoną z cech, które posiada każdy człowiek i są one dla niego do przyjęcia oraz takie cechy, których nikt nie chciałby odkryć w sobie. Dzięki temu każdy czytelnik może wczuć się w przedstawioną postać i na swojej skórze przekonać się gdzie zaprowadzi go ta historia. Autor ukazuje w ciekawy, aczkolwiek niezbyt lekki sposób działanie dzisiejszego świata w krzywym zwierciadle. Ukazuje, jak współgrają ze sobą uzależnienie od internetu, potrzeba posiadania oraz niewolnictwo informacyjne. Do czego może zaprowadzić ludzkość ślepe podążanie za narzuconymi trendami, jakie są konsekwencje rozszerzania się działań opisanych w powieści. To jedna z niewielu książek, które czytałam długo, fragmentami z lekkim namaszczeniem, które pozwoliło na dobry odbiór tejże powieści. Jej należy poświęcić trochę czasu przed i po czytaniu, by móc poddać analizie otrzymane informacje. Książka ta daje nam możliwość spojrzenia na świat z boku i stwierdzenia, co tak naprawdę jest nam potrzebne do szczęścia. Czy ciągle dać się infiltrować, gonić za posiadaniem lub wierzyć we wszystko, co chcą pokazać nam media? Co zrobić z wiarą, która nie może oprzeć się technologii? Jak walczyć z wirusem, którym jesteśmy my sami? Władza może przechodzić od jednego zuckerbrina do drugiego lub trzeciego do siedmiuset razy na sekundę – każdy raz osiąga się bardzo skomplikowany kompromis między wszystkimi trzema platformami politycznymi. Kompromis ten pozwala w najpełniejszy sposób uwzględniać nastroje obywateli w realnym czasie. Żaden najmądrzejszy i najbystrzejszy obserwator polityczny dawno już nie jest w stanie śledzić tych wszystkich procesów z taką szybkością, z jaką zachodzą. Skutkiem tego polityka pozostawała dostępna rozumieniu człowieka tylko w tym zakresie, w jakim zachodzi dyskusja nad nowymi algorytmami, podczas gdy sam proces polityczny... Pielewin daje nam szanse na poznanie swoich wizji pod postacią satyry. Dzięki jego powieści możemy również poznać literaturę rosyjską, której nic nie ogranicza. Książka, która może być swoistym lekiem, świeżym spojrzeniem na mechanizm, którego jesteśmy częścią. To ciekawa alternatywa na zabawę logiką, trening umysłu i kontemplacje nad stanem ludzkości. To od was zależy, co odkryjecie pod kołderką z satyry. Ciekawa, intrygująca i wymagająca zaangażowania lektura na dłuższy czas. Nie każdy pojmie sens, nie każdemu uda odkryć się cel, jednak każdy powinien spróbować. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Patrycja Zajkowska
Bardzo dobra rosyjska literatura. Posiada takie cechy, dzięki którym książka jest niezwykle interesująca. Nie jest to pozycja łatwa w odbiorze, co czyni ją jeszcze bardziej intrygującą. Po lekturze książki „Miłość do trzech Zuckerbrinów” czytelnik odzyskuje poczucie, iż czytanie ma sens. Tekst potrafi dotrzeć do wielu aspektów osobowości, prowokując do głębokiej refleksji. Autor skłania do myślenia o tym, co będzie, jeśli świat opanuje wirus. Aby go unicestwić, należy zabić również żywiciela, jakim jest sam człowiek. Wyeliminowanie ludzkości jest drastyczną wizją przyszłości. Taki obraz ma przed oczami główny bohater. Jest on świadomym obserwatorem tego, w jaki sposób współczesna konsumpcja i rozwój technologiczny uzależniają ludzi na całym świecie. Jest to wielowymiarowa historia z tłem pełnym urojeń i majaków. Motywy występujące w książce pochodzą ze świata współczesnego. Nieśmiertelna gra Angry Birds, technologiczne podejście do religii i media społecznościowe zostały skondensowane w skomplikowanym systemie wspólnych zależności, które pracują dla jednego, opisanego w książce celu. Cel ten nie jest tak oczywisty, jak mogłoby się wydawać. Główny bohater to Kiesza. Możemy w nim dostrzec cechy idealne, oaz takie, których wolimy się wystrzegać. Jest on uosobieniem wszystkich najlepszych i najgorszych zachowań przeciętnego człowieka. Dzięki temu powstaje pewna wieź, która sprawia, ze czytelnik ma coraz większą ochotę śledzić jego dalsze losy. Książka pisana jest w sposób dość specyficzny dla Pielewina. Graniczy ona z satyrą, a styl ten nie każdemu się spodoba. Bardzo ważny jest początek, który staje się swoistym wprowadzeniem w dalszą cześć historii. Wstęp jest ciężki, trudny, a miejscami nawet przytłaczający. Pierwsze rozdziały są pewną metaforą. Autor napisał je w taki sposób, że momentami nie wiadomo gdzie jest początek, a gdzie koniec przenośni. Jego fantazja staje się dla czytelnika pewnym wyzwaniem, ponieważ przekazuje strzępy myśli z licznymi opisami. Następnie pojawia się historia właściwa - część bardzo czytelna w formie pomimo wielu przenośni i porównań. Występują w niej pierwsze dialogi. Przypisy tłumacza pomagają zrozumieć wiele wątków, które są charakterystyczne dla kultury, polityki i historii Rosji. Mimo nagromadzenia wielu środków stylistycznych cala książka jest bardzo atrakcyjna, przyciągająca i ciekawa w odbiorze. Ukazuje świat, w którym żyjemy w dość osobliwy sposób. Wiktor Pielewin przedstawił to, o czym ludzie myślą, ale boja się o tym mówić głośno. „Miłość do trzech Zuckerbrinów” to pozycja pełna sprzeczności, które wzajemnie się uzupełniają. Książka godna polecenia, która zagwarantuje mnóstwo wartościowych spostrzeżeń i pozwoli odkryć współczesną rosyjską literaturę. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: zgredek
Topowy, trendowy, uznany i podziwiany, przekorny fantasta, satyryk i wizjoner na tle szalenie popularnej gry komputerowej „Angry Birds” dynamicznie ukazuje społeczeństwo internetu, konsumeryzmu, seksu i …terroryzmu.
Od wieków pisarze rosyjscy – unikając cenzury - posługiwali się językiem ezopowym i satyrą opisując rzeczywistość lub przyszłość ojczystego kraju. Sztukę tę w sposób znakomity opanował Witor Pielewin. Autor zajmuje się również sprawami Wszechświata – zjadliwie, dowcipnie, zajmująco i pomysłowo. Gdybym miał zaproponować kandydaturę Dyrektora Generalnego Spółki z Nieograniczoną Odpowiedzialnością Do Spraw Naprawy Naszego Wszechświata, bez chwili wahania poleciłbym Wiktora Pielewina. W USA autora okrzyczano by kaznodzieją, oklaskiwałyby go wielotysięczne tłumy na ogromnych stadionach i halach widowiskowych, a jego kazania transmitowały na żywo największe stacje telewizyjne. Co więc takiego niezwykłego proponuje Autor jako panaceum na choroby i bolączki naszego dystopijnego świata? Spojrzeć co rano w lustro. Powtarzać: ” nie kłam, nie oszukuj, nie zabijaj”. Tylko tyle. A seks? – dopytują się niecierpliwi czytelnicy najmłodszego pokolenia. Jakże bez seksu we współczesnej powieści? Już od pierwszej strony poznajemy tajemnice najmodniejszego japońskiego seksu grupowego. Poza tym, podstarzała nimfomanka domaga się seksu co dwie godziny, a zdradza ją dla seksu z japońską uczennicą młody i seksowny bohater powieści. Dużo seksu, a w przerwach – przygody, gonitwy, potwory i zamachy terrorystyczne. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Emil Wypych
Recenzja z bloga z piórem.pl (Emil Wypych)
Nieczęsto mam okazję czytać rosyjską literaturę - a szkoda. Posiada pewne cechy, które bez względu na tematykę, którą wybierze autor, sprawiają że jest niezwykle intrygująca. "Miłość do trzech Zuckerbrinów" również te cechy zawiera - sprawiają one jednocześnie, że książka jest niezwykle interesująca, ale również niełatwa w odbiorze. Można powiedzieć, że rosyjska literatura zdecydowanie nie należy do tych "kanapowych". Jednocześnie jednak po takich lekturach, człowiek czuje że czytanie ma sens i potrafi przemówić do wielu aspektów osobowości oraz charakteru, dając pole do przemyśleń. Nawet (albo "zwłaszcza"), jeśli jest to rosyjska literatura z pogranicza satyry (bądź tą satyrą w czystej postaci będąca). Co, jeśli świat jest zarażony wirusem? Nie byle jakim, bo taki, że do jego pokonania trzeba zniszczyć również żywiciela - człowieka. Taki obraz widzi główny bohater, będąc świadkiem tego, w jaki sposób współczesna konsumpcja i rozwój technologiczny skażają nie tylko zwykłego człowieka, ale cały świat. Historia z wieloma płaszczyznami, w tle majaków, urojeń oraz nieśmiertelnej Angry Birds. Nie dla ludzi o słabych nerwach. Początek jest zdecydowanie ciężki do przełknięcia i przetrawienia. Co prawda pierwsze strony nasuwają na myśl twórczość Kurta Vonneguta, jednak szybko można zauważyć, że jest to coś zdecydowanie innego. Trudnego, miejscami przytłaczającego. W pierwszych rozdziałach autor popuścił wodze fantazji i stworzył obraz tak bardzo metaforyczny, że można się zagubić w tym gdzie jest początek, a gdzie koniec jego przenośni. Stanowi to pewne wyzwanie, jednak daleko mu do grafomanii. W pewnym momencie zresztą pojawia się o wiele bardziej czytelna część, stanowiąca jakby historię właściwą. "Wiadomo, że systemy kwantowe zależą od obserwatora. By zamordować lub oszczędzić kota, o którym wiemy z pięćdziesięcioprocentową pewnością, że żyje, należy otworzyć drzwiczki skrzyni, do której wepchnął go sadysta Schroedinger." W oczy szybko rzuca się fakt, że dopiero wraz z jej początkiem pojawiają się pierwsze dialogi. Wcześniej Wiktor Pielewin raczy czytelnika jedynie strzępami myśli oraz mnóstwem opisów. Zdecydowana większość całej książki to właśnie ta "bardziej czytelna" część, która jednak wciąż jest pełna przenośni i porównań. Dość trafnych i zarazem chytrych. Świetną pracę wykonał tutaj tłumacz, którego przypisy pomagają zrozumieć wiele wątków, charakterystycznych dla kultury, historii oraz polityki Rosji. Oczywiście w wielu przypadkach mają one wspólny wątek z resztą krajów zaawansowanych technologicznie, jednak widać że autor celował w publiczność rosyjską. Pomimo ogromnego zagęszczenia przeróżnych środków stylistycznych, cała książka (a zwłaszcza ta jej "bardziej czytelna część") jest interesująca i ciekawa w odbiorze. Nie tylko ukazuje nasz świat oraz jego ewentualną przyszłość w dość intrygującej odsłonie, ale również zapewnia świetnie stworzoną historię, której głównym bohaterem jest Kiesza. Tak naprawdę każdy może w nim zobaczyć zarówno cechy idealnie do pasujące, jak i takie, których nigdy w życiu by nie chciał mieć. Można w tej postaci wypatrywać czegoś w rodzaju zlepku najlepszych i najgorszych pragnień oraz cech przeciętnego człowieka. To niezwykłe połączenie wręcz tworzy pewną więź z głównym bohaterem, dzięki temu mamy jeszcze większą ochotę śledzić jego dalsze losy. "- Człowieku! Nie podoba ci się to, co widzisz dokoła? Chcesz żyć wśród normalnych ludzi? Zostań takim człowiekiem, jakim według ciebie powinien być każdy inny! Tylko nie udawaj na pięć minut, nie staraj się nikogo przechytrzyć - rzeczywiście zostań nim. Światu nie pozostanie nic innego, jak pójść za twoim przykładem." W całej książce przewijają się co chwilę znane motywy pochodzące ze współczesnego świata. Począwszy od Angry Birds, poprzez nieco technologiczne podejście do wszelkich religii, a zakończywszy na największych gigantach mediów społecznościowych. Wszystko to skondensowane zostało w skomplikowanym mechanizmie naczyń połączonych, które pracują razem dla jednego, opisanego w książce celu. Cel ten jednak nie jest taki oczywisty, jakby można się było spodziewać - pierwsze wrażenia są zdecydowanie błędne, będąc jednocześnie prawdziwe. "Miłość do trzech Zuckerbrinów" to zdecydowanie pozycja pełna sprzeczności, które się uzupełniają. Polecam z czystym sumieniem, chociaż chciałbym zaznaczyć, że nie powinno się po tę książkę sięgać bez przegotowania. A na pewno nie z myślą o spokojnym, przyjemnym czytaniu w listopadowe popołudnie. Przyjemne będzie, oczywiście, jednak niezbyt lekkie. Lektura jednak zagwarantuje mnóstwo wartościowych przemyśleń oraz pozwoli odkryć współczesną stronę rosyjskiej literatury. Niech "Miłość do trzech Zuckerbrinów" przyświeca każdej partyjce Angry Birds! http://www.zpiorem.pl/2017/11/miosc-do-trzech-zuckerbrinow-wiktor.html ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Marusia
Kult konsumpcji, uzależnienie od Internetu, niewolnictwo informacyjne i terroryzm - mocne tematy poruszone przez Pielewina. Czytałem w oryginale - polecam. Ciekaw jestem tłumaczenia. Mam nadzieję, że Pan Janowski dobrze oddał to co autor chciał przekazać czytelnikowi!!!
Ciekawostki W książce wspomina się również Maidan w stolicy Ukrainy, Półwyspie Krymskim i złotym chlebie znalezionym po ucieczce Janukowycza. Tytuł powieści to aluzja do Miłości trzech pomarańczy - bajkowej sztuki, którą napisał Carlo Gozzi w 1760 roku. Czekam z niecierpliwością!!!! Ta książka to wyzwanie z którym nie każdy jest w stanie się zmierzyć!!!!! Nie każdy jest gotów pojąć to dzieło. Nie jest to zwykła książka dla przeciętnego połykacza romansów i przygodówek. Ciekawi mnie czy znajdzie się ktoś, kto będzie w stanie ogarnąć myślenie Rosjan, a w szczególności samego Pielewina??? Czekam z niecierpliwością "Po minucie szałowa Japoneczka w marynarskim mundurku multikulturowo ciągnęła na ekranie druta golonemu na pałę Murzynowi – nazywało się to, naturalnie „przypadek na lekcji”. W spolityzowanym rosinternecie taki klip obowiązkowo nazwaliby „lekcją tolerancji”. Murzyn wyglądał przerażająco, zmasywnym złotym łańcuchem na piersi. Pełnometrażowy film „Django” nakręcono, a tego jeszcze nie. Na pewno nie napotkano właściwego reżysera, takiego Tarantino... Japoneczka, natomiast, piękna. Bardzo, po prostu. Takiej w Moskwie nie znajdziesz. Tu można się zakręcić jak ten sam Django – zatelefonować do tandetnej Murzynichy, co bierze cztery tysiaki rubelków na godzinę. Ale strach! Sąsiedzi zaraz czujnie wyfilują, potem matce doniosą. Tacy są. Jechać do Murzynichy... Brud, ziąb i nieromantycznie." x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|